Orgazm uliczny

Wzorców ludzkiej solidarności nigdy za wiele. Ot, na przykład parę entuzjastek popijając late ze starbusia postanowiło stworzyć Akcję Demokrację. W tri miga wzniosły scenę, zainstalowały gigantofony i dalej opozycyjnie wiecować! Tak szybko i skutecznie działał niegdyś jedynie Mefistofeles pod dyktando pana Twardowskiego w mgnieniu oka budując gmach z niepoprawną politycznie strzechą. Ciekawych szczegółów odsyłam do stosownej ballady wieszcza. Entuzjastkom nie pomagały naturalnie siły nieczyste, lecz ofiarność tysięcy, może milionów prostych ludzi ślących spontanicznie skromne datki. Tylko pozazdrościć tylu przyjaciół na całym świecie.
Zaś pewien globtroter z „Krytyki Politycznej” przewędrował wzdłuż i w szerz USA zbierając materiały do reportażu o fenomenie Donalda Trumpa. Przemierzał Stany Zjednoczone oczywiście za baksy kolosalnej rzeszy czytelników „KP”. Ten periodyk musi mieć imponujący nakład.
Jednych wspierają hojni donatorzy, innym sprzyja los, żeby wspomnieć Lecha W. co i rusz wygrywającego przed laty w totolotka. Podobnie jak pewna dama często zaliczająca bez pudła, nomen, omen, po pięć, sześć właściwych numerków. Tak przynajmniej tłumaczyła mężowi skąd ma szmal a to na markową torebkę, a to na kosztowną biżuterię, o ciuchach nie wspominając. Gdy kiedyś poprosiła go o przygotowanie kąpieli, nalał na dno wanny zaledwie odrobinę wody. Na jej nieme pytanie: dlaczego, wyjaśnił: dbam o to, żeby ci się kupon nie zamoczył.
Ten starszy od Bramy Floriańskiej suchar egzemplifikuje jeszcze starszą prawdę, że kobietom nie należy we wszystko wierzyć, mężczyznom zresztą także, ale dziś koncentruję się na talentach płci nadobnej. Boleśnie przekonał się o nich ostatnio Ryszard Petru, który wprowadził na polityczne salony nieliczną, lecz nader hałaśliwą grupkę wojowniczek co się zowie. I od wyborów dowodził swym wygadanym fraucymerem. Właśnie przestał. Nowoczesna lekceważąc uczucia wdzięczności wybrała na wodza Katarzynę Lubnauer. Niektórzy narzekają, że teraz nie będzie już tak śmiesznie. Polemizowałbym z tak krzywdzącą dla dziarskich pań opinią.
Na lingwistycznym marginesie, jeśli Petru był wodzem, to kim jest Lubnauer? Wodzą? Wódzką? Wodzinią? Już wiem. Wodzirejką! Chociaż wodzirejką była od dawna. Praktycznie nie znikała z ekranów Generatorów Rzeczywistości Urojonej. Ba, obawiałem się otwierać lodówkę i podnosić rozmaite klapy. To co dopiero będzie się działo teraz?
Feministki powiadają, że nadciąga czas kobiet. Istotnie, obserwując ekscesy tak zwanej słabej(cha! cha!) płci w trakcie protestów, a to na trasie Marszu niepodległości, a to w Puszczy Białowieskiej, a to w Dyrekcji Lasów Państwowych, a to incydenty w kościołach i w ogóle temperament kobiecych szwadronów na ulicach, a to płomienne przemówienia opozycyjnych posłanek w sejmie, zgadzam się z ekspertami twierdzącymi, że buzujące w trakcie zajść hormony wywołują coś w rodzaju zastępczego orgazmu. Albo odwrotnie, przez całe wieki seks tłumił prawdziwą naturę białogłowych. Ponoć podobne emocje wzniecają u pań drobne kradzieże sklepowe. Niestety panowie nie posiedli tej umiejętności ubarwiającej życie intymne i muszą stosować tradycyjne metody.
Dość tej amatorskiej psychoanalizy, którą zbyt pruderyjni Czytelnicy mogliby uznać za świntuszenie. Zwłaszcza, że mam coraz mniej danych do dociekań. Liczyłem, że w miniony weekend na ulice polskich miast wylegną miliony obywatelek i obywateli przerażonych likwidacją niezawisłości sądów. A tu guzik z pętelką. Frekwencja była marniutka. Moc mizerna. Przesilenie zimowe? Black friday? Dobrodzieje zalegają ze składkami? Wisłocka górą nad ideologią? Sam Freud by się pogubił.

Sekator

PS.

- Jakże strzecha może być niepoprawna politycznie? – Pyta mój komputer.
- Zapamiętaj sobie raz na zawsze - wyjaśniam cierpliwie - że u nas wszystko może być niepoprawne politycznie.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika gorylisko

28-11-2017 [12:11] - gorylisko | Link:

jak nazwać ? a może wódka ? ;-)
 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-11-2017 [14:46] - Imć Waszeć | Link:

Może Wodząca? Ale nie ma specjalnie sensu w wyzłośliwianiu się w ten sposób. Proszę zauważyć, że K. Lubnauer będzie bardzo trudnym przeciwnikiem, w przeciwieństwie do szałaputa Petru.

Katarzyna Anna Lubnauer - polska polityk, matematyk i nauczyciel akademicki. Ukończyła III Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki, a następnie studia matematyczne na Uniwersytecie Łódzkim. Krótko pracowała jako nauczycielka w VIII Liceum Ogólnokształcącym, później podjęła studia doktoranckie i została nauczycielem akademickim na UŁ. W 2001 na Wydziale Matematyki tej uczelni uzyskała stopień doktora nauk matematycznych w specjalności teoria prawdopodobieństwa na podstawie pracy pt. "Twierdzenia graniczne w teorii prawdopodobieństwa kwantowego". Objęła następnie stanowisko adiunkta w Katedrze Teorii Prawdopodobieństwa i Statystyki.

Oczywiście każdy ma słabe punkty. Nigdy nie jest tak, że dany delikwent wie wszystko, nawet ze swojej własnej wąskiej dziedziny. Często można być świadkiem sceny, gdzie wybitny profesor z rozdziawioną gębą i wypiekami na twarzy słucha wykładu magistra, bo usilnie chce zrozumieć wykładane zagadnienie, a nie może. To samo dotyczy rzeczonej pani. Przykładowo użycie w tytule pracy słowa "kwantowego" nie musi oznaczać zrozumienia praw mechaniki kwantowej. Zwłaszcza, że w tamtym czasie mechanika kwantowa zawierała mnóstwo niedomówień i parę bredni, a jedna z nich była teoria parametrów ukrytych, która inspirowała właśnie próby opisania MK poprzez probabilistykę. Jak dziś wiemy guzik z tego wyszło. Twierdzenie Bella: "Żadna lokalna teoria zmiennych ukrytych nie może opisać wszystkich zjawisk mechaniki kwantowej."