Zapomniane kłopoty rządu Tuska z UE czyli mit o izolacji

Nie dajmy się nabierać propagandzie totalnej opozycji czy sugestiom płynącym ze strony UE, że  relacje Polski z Unią Europejską są tak złe, jak nigdy od 2004 roku. Jako przykład tej tezy opozycja wciska nam postępowanie przed ETS w sprawie Puszczy Białowieskiej czy wezwania rządu RP do implementacji innych dyrektyw unijnych. Tak jakby rząd PO-PSL był w tym zakresie jakimkolwiek wzorem do naśladowania ! Tymczasem jest wręcz przeciwnie. Ilość postępowań wytoczona Polsce za rządów Tuska ,a potem Kopacz była...rekordowa . Nie wynikało to bynajmniej z tego, że władze w Warszawie w latach 2007-2015 sprzeciwiały się Brukseli. Brak implementacji unijnego prawa ("acquis communitaire") był efektem nie tyle obrony polskiego interesu narodowego przez rząd Platformy i PSL ,co najzwyczajniej w świecie niechlujstwa i osławionej już "abdykacji" państwa polskiego w wielu obszarach. Tusk, a następnie jego wybranka na fotelu premiera zgadzali się na niemal wszystkie sugestie UE ,ale słabość aparatu państwowego powodowała, że uzgodnione z Brukselą transfery dyrektyw unijnych na grunt polski nie były realizowane o czasie. To z kolei powodowało dziś już zapomniane napięcia, wnioski Komisji Europejskiej do Trybunału o ukaranie Polski, grzywny(kary) o bardzo wysokich dziennych przelicznikach.

Unijny entliczek-pentliczek

Żeby nie być gołosłownym przedstawię długą ( przepraszam, ale wina Tuska- dosłownie!) wyliczankę postępowań toczonych przeciw naszemu krajowi z inicjatywy Komisji. Trybunał Sprawiedliwości UE był adresatem następujących spraw wytoczonych przez KE przeciw Rzeczypospolitej.
1. Wyrok z 4 czerwca 2015 roku ws. podatku VAT od sprzętu medycznego oraz pozostałych urządzeń a także produktów farmaceutycznych.
Dodajmy: wyrok skazujący. Kolejna sprawa KE przeciw Polsce również zakończyła się wyrokiem skazującym.  Miało to miejsce 11 czerwca 2015 . Chodziło o wyłączenie komórek rozrodczych , tkanek płodowych z zakresu stosowania przepisów prawa krajowego( nie oceniam sprawy, stwierdzam fakt). Następna sprawa wytyczona przez Komisje Europejska formalnie poprzedniemu rządowi, a w praktyce politycznej Polsce dotyczyła szkoleń i certyfikatów związanych  z fluorowaniem gazów cieplarnianych .

Zestawienia - naprawdę długiego- ciąg dalszy. A w nim kolejny 
wyrok - tym razem z 18 grudnia 2014 roku. Chodziło o podatek VAT na artykuły przeciwpożarowe.  Wyrok był, a jakże: skazujący . Następna sprawa i następny wyrok- to ten z 20 listopada roku 2014.  Chodziło o unijną dyrektywę o ochronie wód zanieczyszczonych azotanami pochodzenia rolniczego .

Tusk się podlizywał, a i tak rząd PO dostawał w twarz

Kolejna sprawa KE kontra Polska. I kolejny skazujący wyrok Trybunału Sprawiedliwości . Wydano go w październiku 2014 roku . Rzecz dotyczyła upraw genetycznie zmodyfikowanych czyli GMO.  Następne dochodzenie Komisji i następny werdykt Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie KE vs. Rzeczpospolita Polska dotyczy tego samego roku- będącego wszak- o tempora, o mores- rokiem wyborów europejskich . Wyrok ETS nastąpił 20 marca 2014 roku, a dotyczył regulacji UE o … ruchu prawostronnym i  obowiązku przeniesienia kierownicy z prawej  na lewą stronę. Wydaje się to na pierwszy rzut oka trywialne i mało znaczące , ale skoro się rząd Tuska na to zgodził , a nie wdrażał tegoż w życie, to zasadne jest pytanie "dlaczego opóźniano ten proces legislacyjny?". Na pewno nie z przyczyn "ideologicznych"... Raczej to przykład totalnego bałaganu i chaosu, charakterystyczny dla "państwa Tuska"- które oznaczało zanikanie państwa polskiego.

I dalsza cześć kompromitującej dla poprzedniego rządu wyliczanki. Kolejna sprawa: "KE przeciw Polsce" to rzecz z 7 listopada 2013- umowa dotycząca usług lotniczych między państwami członkowskimi Unii Europejskiej a tzw. państwami trzecimi. Następna afera, ósma już w tym zestawieniu, dotyczy procesu wytoczonego przez Komisję Europejską naszemu krajowi. Data: 26 września 2013 podatek. Zakres: podatek VAT, procedury biur podróży .

I kolejne postępowanie "Komisja kontra Warszawa": dziewiąte licząc od ostatniego, dwa miesiące wcześniejsze niż poprzednie "VAT-owskie", bo z 18 lipca 2013 roku . Dotyczyło ono żywienia zwierząt paszami  zmodyfikowanymi genetycznie (GMO).
Strasburg karał abdykujące państwo polskie

To chyba będzie mój najnudniejszy artykuł w "Gazecie Polskiej Codziennie", bo składa się on z dość monotonnego wyliczania postępowań Brukseli przeciwko Polsce wytoczonych za poprzedniej władzy . Zestawienie to wszak obejmuje tylko część spraw skierowanych przez Komisje Europejska do Trybunału Sprawiedliwości. Kolejne orzeczenie to skazujący wyrok z 27 czerwca 2013 . Chodziło warunki udzielania zezwoleń na poszukiwanie, badania i produkcję węglowodorów oraz warunki korzystania z nich. Poprzedni wyrok skazujący zapadł w postępowaniu przeciwko Polsce niewiele mniej niż miesiąc wcześniej, bo 30 maja 2013 . Chodziło o dyrektywę dotyczącą kolejnictwa i rozwoju kolei wspólnotowych. Poprzedzał go o rok i dwa miesiące inny wyrok Trybunału , również skazujący Rzeczpospolitą ( z 29 marca 2012 roku).Chodziło o brak implementacji unijnej dyrektywy o dopuszczeniu leków do obrotu. Ledwie cztery miesiące wcześniej , na początku drugiej kadencji rządu Donalda Tuska ETS skazał nas wyrokiem  z 27 października 2011 roku w sprawie homologacji pojazdów silnikowych i ich przyczep.

Ciekawe, że tego samego dnia- 27.11.2011 Trybunał skazał nasz kraj dwukrotnie(!). Ten drugi skazujący wyrok dotyczył ustawodawstwa dotyczącego ponownego wykorzystania informacji z obszaru sektora publicznego. Taki był mizerny początek funkcjonowania nowego- starego gabinetu Tuska w relacjach miedzy Rzeczpospolitą a Unią Europejską. Rzecz w tym, że końcówka poprzedniego rządu PO- PSL wcale lepsza nie była. Tuż przed wyborami skwapliwie w mediach przemilczano inny wyrok skazujący ETS w sprawie " Komisja Europejska kontra Polska".
Zapadł on  14 kwietnia 2011 roku, a dotyczył on  pomocy publicznej  przyznanej grupie technologicznej " Buczek". Parę miesięcy wcześniej Trybunał sprawił państwu polskiemu swoisty "prezent Bożonarodzeniowy". Był nim wyrok tegoż ETS wydany dwa dni przed Wigilią (sic!) ,a dotyczący zaskarżenia rządu Tuska w obszarze farmakologii ( datowany na 22.12.2010).Niespełna dwa miesiące wcześniej Trybunał w Strasburgu wydał wyrok skazujący (datowany na 28 października 2010 roku) w jeszcze innej sprawie " KE vs. rząd PO- PSL". Chodziło o "Uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego – Podatek od wartości dodanej –Dyrektywa 2006/112/WE – Późniejsze przystąpienie państw członkowskich Przepisy przejściowe – Stosowanie w czasie – Stosowanie obniżonej stawki – Odzież i dodatki odzieżowe dla niemowląt oraz obuwie dziecięce W sprawie C‑49/09...". Przepraszam za przydługi cytat, ale na koniec chciałem pokazać przykład "eurospeaku" czyli europejskiej "nowomowy" , urzędniczego, brukselskiego żargonu używanego bynajmniej nie tylko w sprawach wytaczanych przez organy Unii Europejskiej państwom członkowskim Unię tworzącym.

Aż 7 państw przed nami w klasyfikacji „zatargi z UE”

A skoro już jesteśmy przy krajach członkowskich (PCZ- w skrócie) UE to poczynając od wstąpienia Polski i innych dziewięciu krajów do Wspólnot Europejskich 1 maja 2004 roku to Rzeczypospolitej wytoczono prawie dwa razy mniej spraw o naruszenie unijnego prawa niż Włochom. Polsce- nieco ponad 1600, a Italii prawie 2900 ! Nasz kraj jest dopiero na 8 miejscu tej klasyfikacji   "najbardziej niepokornych" ( a często "najbardziej bałaganiarskich") krajów UE. Przed nami spośród 7 państw większość to...członkowie założyciele Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali ,a potem EWG- poza Włochami także Francja , Belgia i Luksemburg. Czy krytykujący nas szef Komisji Europejskiej ,były premier Luksemburga Jean Claude Juncker tego nie wie? Czy najzagorzalszy wróg władz Rzeczypospolitej, były premier Belgii i szef liberałów w Parlamencie Europejskim, Guy Verhofstadt tego nie wie? Obaj wiedzą doskonale ,ale są hipokrytami i tego publicznie nie powiedzą. Podałem tę statystykę ,aby uświadomić nam wszystkim ,iż w zatargi z " Brukselą" wchodzą notorycznie inne kraje, często na większą skalę niż Polska , a nasze państwo bynajmniej nie jest tu najgorszym "pieniaczem".

Ta doprawdy monotonna wyliczanka polskich "grzechów" ustawodawczych i implementacyjnych w relacjach z UE za rządów PO- PSL służyła pokazaniu, że wcale nie jest tak ,jak twierdzi "totalna opozycja" ,a czasem i sugeruje sama Unia, że to obecnie władze RP są szczególnie skonfliktowane z Brukselą. Znacznie więcej spraw przeciwko Polsce Komisja Europejska wytaczała za rządów Tuska i Kopacz. Szef ówczesnego rządu i PO jednocześnie na to pozwalał, bo zajęty był
moszczeniem sobie własnego stanowiska w Unii. Państwo Platformy i jej obrotowego sojusznika było w stanie chaosu, który sprawiał, że nie wdrażano do polskiego prawa tego, co Brukseli obiecano. A jeśli nawet nie chciano   implementować dyrektyw szkodliwych dla naszego interesu narodowego to dlaczego nie zablokowano ich wcześniej, nie zawetowano na szczeblu procesu decyzyjnego, skoro- jak twierdzi PO- rząd Tuska miał takie świetne kontakty i "plecy" w Europie? W debacie o rzekomej izolacji Polski w Unii warto znać fakty ,aby nie dać wodzić się za nos tym politykom, którzy w latach 2007-2015 cnotę w relacjach z Bruksela stracili, a "eurorubla" nie zarobili.

* Artykuł ukazał się w „ Gazecie Polskiej Codziennie” 14.08.2017