Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Art. 49 k.w. versus CJ.9.7.1pr
Wysłane przez Grudeq w 01-06-2011 [22:45]
Gdyby tak twórcy naszego Kodeksu Wykroczeń, a i także funkcjonariusze i urzędnicy go stosujący, uprzejmi byli sięgnąć do Kodeksu Justyniańskiego. A uściślając do Księgi IX, tytułu VII (CJ.9.7.1pr) znaleźli by tam takie łacińskie słowa:
theodos. arcad. et honor. aaa. rufino pp
Si quis modestiae nescius et pudoris ignarus improbo petulantique maledicto nomina nostra crediderit lacessenda ac temulentia turbulentus obtrectator temporum fuerit, eum poenae nolumus subiugari neque durum aliquid nec asperum sustinere, quoniam, si id ex levitate processit, contemnendum est, si ex insania, miseratione dignissimum, si ab iniuria, remittendum
Które zmienione na język Mickiewiczowski znaczą:
Cesarze Teodozjusz, Arkadiusz i Honoriusz do Rufina Pretora pretorium
Jeśli ktoś mówi źle o naszej osobie lub o naszym rządzie, nie chcemy go karać
Jeżeli mówi lekkomyślnie należy nim wzgardzić, jeśli przez głupotę, trzeba nad nim ubolewać, jeśli to zniewaga, trzeba mu przebaczyć. Tak więc nie podejmując żadnych kroków masz nam dać wiadomość, iżbyśmy sądzili o słowach wedle osób i zważyli czy należy je podać pod sąd czy też poniechać.
Tekst łaciński pochodzi na grubo sprzed czasów Donalda Tuska, bo wskazani Cesarze panowali pod koniec IV wieku. A jednak lepiej chyba uchwycili zagadnienie obrazy majestatu czy też konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej, niż my czynimy to obecnie. Bo czy mandat jest lepsza bronią na lekkomyślność od pogardy? Czyż nie lepiej ubolewać nad głupotą, niż z nią walczyć? I w końcu jeżeli ktoś nas znieważa, ale mu ku temu w swoim subiektywnym przekonaniu powód, nie lepiej mu przebaczyć?
Obraza majestatu. Czy da się takie coś ubrać w ramy przepisu prawnego? Ktoś za chwilę zacytuje art. 49 kodeksu wykroczeń. Oczywiście da się. Jeżeli zaś do tego przepisu dorzuci się panującą w naszym prawie zasadę legalizmu, nakazującą wszczynanie postępowania karnego w momencie popełnienia każdego przestępstwa, to wyjdzie nam że przepis art. 49 powinien być w użyciu każdego dnia. Czy od jego stosowania przybywa majestatu władzy? Niestety, pewnie nie. Czy Ci, którzy obrażają majestat władzy rozumieją co źle robią. Także pewnie nie.
Marzenie mam angielskie. System Hyde Parku. Możecie tam krytykować do woli, za wyjątkiem panującego, bo nie ma nigdzie nieograniczonej wolności. Jeżeli ktoś będzie cały czas tylko wyłączenie lżył i krytykował, to z Hyde Parku nigdy nie wyjdzie. Izba Gmin wymaga jednak pewnej klasy. Czy w Parlamencie Brytyjskim nie ma ostrych sporów? Ależ pewnie że są, tylko jednak są to dyskusję o klasę wyżej, niż w Polsce, która za pomocą przepisów karnych dba o majestat władzy. System Brytyjski, jak to niektórzy ujmują, system prawny złożony z metanorm – nie będących jednak prostą konstrukcją słowną przepisu, ale coś na co składa się tradycja, obyczaj, dobre wychowanie, z którego wynika – spierajmy się ostro, ale z klasą. Żartujmy z dowcipem, ale z umiarem. Jest Panujący. Jest Rząd Jej Królewskiej Mości. Opozycja Jej Królewskiej Mości. I to wszystko funkcjonuje.
A u nas. Jest przepis o obrażaniu organów konstytucyjnych. Raz jest stosowany, potem nie jest stosowany. Niby istnieje, a nie istnieje. Niby dotyczy wszystkich, a dotyka tylko tych na dole. Powinien być stosowany zawsze, a jest stosowany na moment kaprysu politycznego. Klasa debaty politycznej – zero. Szacunek dla władzy w społeczeństwie - zero.
Władza musi się cieszyć autorytetem. Sacrum władzy jest niezbędne, bo tylko to jest metoda na to, że tej władzy słuchamy. Tylko to sacrum władzy twórzmy inteligentnie. I uwierzmy, że nawet w IV wieku naszej ery ludzie potrafili być inteligentniejsi od nas.
Komentarze
02-06-2011 [09:47] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link: Szacunek waaadzy ...
Szanowny Autorze! Wydaje mi się, że pominął Pan jeden niezwykle istotny aspekt sprawy. Mianowicie, aby szacunek funkcjonował, winien być wzajemny, a jak widać wszędzie w Polsce, władza niewątpliwie chce być szanowaną, lecz sama społeczeństwa szanować nie chce i nie ma zamiaru. Ogólna nędza organizacyjna, przekręty, pospolite złodziejstwa, afery itd. itp. Gdzie w tym szacunek dla zwykłego człowieka, który ponoć jest źródłem demokracji i ponoć demokratycznie wybranej władzy ??? Nie wspominam już o potokach chamstwa i obrzydliwości wylewanych na normalnego widza i czytelnika. A skoro zwykły, normalny człowiek nie czuje się szanowany przez władzę, to dlaczego ma ją szanować ??? Gdy władza zaPOmina o podmiotowości obywatela danego państwa, to obywatel ma prawo do nieposłuszeństwa i braku szacunku dla władzy, która sama się zdelegitymizowała. Ot i wszystko. Pozdrawiam serdecznie.
02-06-2011 [10:09] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link: Sacrum władzy jest niezbędne, bo tylko to jest metoda na to, że
tej władzy słuchamy. "Wtedy władza pochodziła od Boga"- jak uczą nas mądre księgi. Teraz władzę wybiera sobie teletubiś i leming ( bo tych jest najwięcej - "rozkład Gaussa"). I czego tu oczekiwać od takiej władzy? Każda władza ma ciągoty totalitarne. Każdej też marzy się być traktowaną jak "Sacrum".