Profesor Andrzej Nowak odpłynął.

Nie umiem tego inaczej nazwać. Gdybyśmy zadali takie oto pytanie:

Wiadomo, że gdy pociąg wykolei się, to najwięcej ofiar śmiertelnych jest w ostatnim wagonie. Co należałoby zmienić, by zmniejszyć ilość ofiar?

Czy prof. Nowak odpowiedziałby, że należy odłączyć ostatni wagon? Oczywiście, że nie. To przecież człowiek o wybitnej inteligencji.

W przypadku Prawa i Sprawiedliwości mamy odwrotną sytuację. Najwięcej zbiera lokomotywa, a nie ostatni wagon. Gdybyśmy podłączyli zamiast lokomotywy ostatni wagon wyposażony w silnik, to jechalibyśmy lepiej? Skądże! Nawet jeśli ten ostatni wagon okazałby się nie gorszy niż lokomotywa. Wówczas bowiem, cały przemysł nienawiści i pogardy właśnie na tego nowego lidera zostałby skierowany! Tylko kwestią czasu byłoby pojawienie się następnych "mądrali" którzy wymyśliliby, że jak tę nową lokomotywę zmienić to pociąg nie będzie tak atakowany i tak w kółko. Owszem, nie będzie atakowany, jak się zatrzyma lub połączy ze słusznymi składami.

Właśnie możemy obserwować jak to dzieje się w przypadku dr Andrzeja Dudy. Jest dobry, więc machina rozkręca się. Już teraz wystarczy wejść, nawet nie na portale masowe, ale np na s24.

Takie ataki od wewnątrz na najwybitniejszych liderów, na osoby dla UBekistanu najgroźniejsze nasilają się za każdym razem, gdy UBekistan musi się przepoczwarzyć, bo poprzednia powłoka zużyła się. Takie działania prowadzone są na wielką skalę i na różnych płaszczyznach. Akademicki przykład w mikroskali obserwowaliśmy na portalu Nowy Ekran. Oczywiście szare eminencje z WSI miały nadzieję, że to rozwinie się. Nie udało się, dzięki masie krytycznej osób uczulonych na ubeckie metody. W wielu innych miejscach jednak udaje się. To właśnie z tego powodu obóz niepodległościowy nie osiąga takiego wyniku, jaki osiągnąłby, gdyby nie JKM, PO, LPR, PJN, SP itd. gdyby nie wspomaganie mediów dla tych rozgrywek.

Nie potrafię pojąć jak to możliwe, że prof. Andrzej Nowak nie tylko tego prostego mechanizmu nie zauważył, ale nawet dał się w tę kombinację wciągnąć. Pomijam taki "drobiazg", że nie widać na razie nikogo w pobliżu klasy politycznej, jaką wypracowali Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński, Krzysztof Wyszkowski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, małżeństwo Gwiazdów, małżeństwo Romaszewskich, Jan Waszkiewicz. Są piękne postaci, z których jako Naród możemy być dumni... Jako jedną z osób z nieco młodszego pokolenia, najbliższych tego panteonu widziałem właśnie prof. Nowaka. Mam nadzieję, że będzie umiał naprawić swój błąd z właściwą sobie klasą.

Przyjrzeliśmy się wyżej jednemu z głównych powodów usunięcia lidera podsuwanych od wewnątrz. Zawsze dawał dobre wyniki. Chciałoby się usłyszeć prof. Jędraska, posła Ujazdowskiego, Zbigniewa Ziobro. Powinni mieć wiele do powiedzenia na ten temat.

Są też inne powody. Właściwie każdy jest dobry, jeśli ma szansę przyjąć się. W jednym z ostatnich wpisów na NB czytamy:

A podstawowy powód, dla którego się Jarosław Kaczyński na premiera nie nadaje jest prosty jak umysłowość Pana Prezydenta:

Jarosław Kaczyński nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu zespołami ludzkimi, co prowadzi do całego ciągu tragicznych w skutkach kompromitacji personalnych, których ledwie część wymieniłem ponad półtora roku lata temu w tekście "Kto tu wpuścił Rogalskiego?" *:

Marcinkiewicz, Radek Sikorski, Misiek Kamiński, Bielan, Kluzikowa, Jakubiakowa, Stefan Meller, Janusz Kaczmarek, Kornatowski, Jaromira Netzel, złodziej Lipiec, Poncyl, Kowal, Migalski...

A, o Hofmanie bym zapomniał!

No cóż, mamy oto jeszcze jedną odmianę testu idioty opisanego na wstępie. Autorowi wydaje się, że jak usunie Kaczyńskiego to Migalscy i Marcinkiewicze będą omijać dużym łukiem partię i nie będą mieli szans na awans w jej strukturach. Czuję się zażenowany wyjaśnianiem prostego mechanizmu. Jest bowiem odwrotnie, niż sądzi. Nie tylko dlatego, że ktoś mniej doświadczony na czele przyciągnie tabuny Migalskich i Marcinkiewiczów. To, że tacy ludzie zostają poza partią, jest dowodem jej siły, a nie słabości. Jest dowodem siły jej lidera. Jest także dowodem, że partia jest zdrowa. Jeśli odwrotnie, z dużej aspirującej do rządzenia partii nikt nie odpada, to znaczy, że mamy PO. To znaczy, że cel istnienia partii - działanie dla dobra wspólnoty przestał znaczyć cokolwiek. To znaczy, że partia stała się jedynie furtką do koryta. Z takiej partii nikt nie wypada. Posłużę się jeszcze innym przykładem. Czy z tego, że od 25 lat wykryto zaledwie kilku rosyjskich agentów, wynika, że nasze służby są tak dobre, że agenci nawet nie próbują działać?

Często ci sami, którzy wytykają Kaczyńskiemu Marcinkiewicza, żądają by partia była zorientowana na zewnątrz, by czerpała siły ze środowisk pozapartyjnych, by wchodziła w głębszą współpracę z innymi partiami. Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego właśnie to robi. Na swoje listy wyborcze wprowadziło nawet Kornela Morawieckiego, który wcześniej bardzo złą dla PiSu i niczym niezasłużoną robotą wykazał się, mimo, że miało innych, równie szacownych kandydatów w swoich kręgach - m. in. Marka Muszyńskiego czy Eugeniusza Szumiejkę. Takie przykłady można mnożyć. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że to szersze zaczerpnięcie oznacza większe ryzyko trafienia na niewłaściwych ludzi. Poncyliusz nie miał na czole napisanej zdrady.  Coś za coś. Reasumując, przejawem choroby nie jest usuwanie toksyn tylko ich przyswojenie. A w trującej atmosferze postpeerelu toksyny są wszędzie.

Dodatkowo złośliwość pod adresem Jarosława Kaczyńskiego zawarta w pierwszym zdaniu przytoczonej wypowiedzi dowodzi jakiś złych emocji szarpiących autorem. Dobrze byłoby, gdyby zadał sobie pytanie, skąd się wzięły. Skąd się wzięły aż tak złe emocje do człowieka, który walczy po tej samej stronie, nawet jeśli inaczej niż wyobrażalibyśmy sobie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika PDP

12-02-2015 [00:14] - PDP | Link:

Właśnie tak.
Prof. Nowak nieopatrznie wykonał krecią robotę. Poza tym w katastrofie smoleńskiej zginęli ludzie wśród których Kaczyński poszukiwał swoich następców. Jeśli ktoś czytał jego książkę "Polska naszych marzeń", to mógł tam trafić na fragment poświęcony Januszowi Kurtyce, że w nim upatrywał, być może, swojego następce.

Mimo wszystko wykonał bardzo dobry ruch z Dudą i należało od początku wesprzeć kandydata i do maja 2015 wygasić wszystkie wewnętrzne spory. Wynik Dudy w wyborach wskazałby dopiero czy to już czas na zmiany i jakie.

A wpisem Ewarysta, do którego Pan pije, proszę się nie przejmować. Już tu ktoś sugerował, że to po prostu nieodwzajemniona miłość.

Obrazek użytkownika Janko Walski

12-02-2015 [00:47] - Janko Walski | Link:

Dzięki za ten ciekawy komentarz. Jeśli prof. Kurtyka tak był widziany, to tylko jeszcze jeden dowód, że Jarosław Kaczyński jest jednym z niewielu polityków otwartych na inność i widzi w niej siłę. Inni inność zwalczają. To jest cecha wybitnych przywódców.

Obrazek użytkownika PDP

12-02-2015 [01:30] - PDP | Link:

Ja może zacytuję ten fragment, bo on jest ciekawy:

"O Januszu Kurtyce myślałem początkowo, że jest dobrym prezesem IPN. Ale potem prowadziliśmy różne rozmowy o Polsce, o polityce i pomyślałem, że mógłby być dobrym następcą po mnie. Wiedziałby, o co chodzi w kwestiach suwerenności, patriotyzmu, wiedziałby, co jest najważniejsze dla Polski. Nie wiem, czy ludzie w PiS by go zaakceptowali w związku z jego stylem bycia. Ale jednocześnie widziałem, że miał w sobie dużo siły, więc chyba by ich do siebie przekonał. Żeby było jasne - to był mój luźny pomysł, a nie Kurtyki, on o tym w ogóle nie wiedział. Niedawno opowiedziałem o tym jego żonie. Kurtyka był wystarczająco ode mnie młodszy, żeby przynajmniej przez 10 lat być sukcesorem. A w polityce to niemało."

Obrazek użytkownika Janko Walski

12-02-2015 [10:14] - Janko Walski | Link:

Rzeczywiście bardzo ciekawa wypowiedź. O takim podejściu świadczą także działania i sposób postępowania Lecha Kaczyńskiego, ale trzeba czuć bluesa, żeby coś takiego dostrzec.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-02-2015 [09:53] - NASZ_HENRY | Link:

Ciekawe na czyim holu ;-)

Obrazek użytkownika mada

12-02-2015 [09:57] - mada | Link:

Bardzo dobra odpowiedź tym wszystkim niezadowolonym, co to z wyżyn swego intelektu wiedzą wszystko i wszystko zrobiliby lepiej.

Obrazek użytkownika elek

12-02-2015 [10:36] - elek | Link:

Witam,

Nie kwestionując treści Pana przesłania w tej notce, może warto dopuścić rozważanie w rodzaju:
To nie prof. A.Nowak "odpłynął ", a niejako wypróbowanym wielokrotnie sposobem "spławiamy" profesora ( a co gorsza rzeczywisty problem jakości PIS-u )?

Dla mnie był zaskoczeniem poziom/jakość konwencji PIS-u/ A.Dudy . Czy coś (oprócz wiary w J.Kaczyńskiego)upoważniało do oczekiwania iż będzie to tak dobre ? Sam przedtem byłem raczej zwolennikiem raczej Nowaka niż Dudy - bo zgorszony reakcją PIS-u na "wybory", "przebąkiwaniem" raz na dwa tygodnie że jest jakiś A.Duda, nie pokładałem żadnej nadziei w aktywności PIS-u. W tamtej rzeczywistości A.Nowak miał/ma przewagę w dającym się szybko zweryfikować dorobku - ogólnie obaleniu zarzutu że to kolejny "królik z kapelusza PIS-u".Jeden więc wniosek i pytanie; - prof. A.Nowak miał powody do próby "wstrząśnięcia PIS-em", a pytanie; życząc PIS-owi jak najlepiej, ale przede wszystkim Polsce - to bardzo dobra zmiana jakości działań PIS-u, ale czy jakość i tempo zostanie utrzymane ?.

Prof. A.Nowak da sobie radę - bo jego niezależnością są kwalifikacje/poziom etyczny, czy Polska da sobie radę skazana na "PIS jaki jest" nie jest dla mnie już takie pewne.
Nie znam powodów kwestionowania przywództwa J.Kaczyńskiego , może jednak "jedyne narzędzie - czyli PIS" którym dysponuje warto aby było też zdecydowanie sprawniejsze ?

Z poważaniem J.P.

ps. Dzisiaj jest oczywiste - mamy kandydata na prezydenta RP A.Dudę i jemu należy się pełne poparcie.

Obrazek użytkownika Janko Walski

12-02-2015 [10:55] - Janko Walski | Link:

Witam, trudno podejrzewać mnie o jakąś niechęć do prof. Nowaka, gdyż należę do sygnatariuszy listu popierającego kandydaturę prof. Nowaka na prezydenta. Z tego co dotarło do mnie on sam publicznie wykluczył swój udział. Działo się to wszystko na długo przed nominacją dr Andrzeja Dudy. 
W patrzeniu na tę sprawę (i każdą inną) bezpieczniej jest ograniczyć się do tego co weryfikowalne. Nie jest weryfikowalne "spławianie" profesora, natomiast błąd Profesora jest ewidentny bez względu na przyczyny, które do tego doprowadziły.
Pozdrawiam,
JW

Obrazek użytkownika elek

12-02-2015 [11:10] - elek | Link:

...tak dla ścisłości: "spławianie" przede wszystkim problemu PIS , a osoby profesora niejako przy okazji .
"błąd" - tak , ale czająca się za tym stwierdzeniem infamia już nie.
Pozdrawiam J.P.