Chłopcy z PO też się bawią dyktafonami!!!

Chłopcy z PO też się bawią dyktafonami!!!

 

Czy ktoś jeszcze pamięta jak w grudniu 2007 r. świeżo powołany minister sprawiedliwości z ramienia Platformy Obywatelskiej pan Zbigniew Ćwiąkalski z nieukrywaną satysfakcją i sarkazmem oświadczył w wywiadzie dla jednego z tygodników, że może oddać na aukcję charytatywną (np. na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy) dyktafony, które służyły jego poprzednikowi czyli Zbigniewowi Ziobro? A czy ktoś jeszcze pamiętam jak oburzony obecny marszałek sejmu, a wówczas wicemarszałek Bronisław Komorowski w sierpniu 2007 r. w jednym z programów publicystycznych spierając się ze mną wykrzykiwał, że my z PiS wszystkich podsłuchujemy i podglądamy? Nawet jak biznesmen Aleksander Gudzowaty (związany z lewicą) nagrał byłego premiera i byłego marszałka sejmu z SLD Józefa Oleksego to o „inspirowanie” i „stworzenie klimatu przyzwolenia do tego typu praktyk” także oskarżano PiS, choć nikt z polityków Prawa i Sprawiedliwości nie miał z tym nic wspólnego. Nawet jak była posłana PO Beata Sawicka brała łapówkę na ławce w parku i zostało nagrana to zapłakana potem na konferencji prasowej opowiadała jak to padła ofiarą państwa policyjnego stworzonego przez PiS.

Takie to już były czasu. Ale miało być lepiej… I co się okazuje? Okazuje się, że chłopcy z PO też mają dyktafony!!! Co więcej doskonale wiedzą do czego służą!

Akcja dzieje się w Trójmieście, a więc w Mekce Platformy Obywatelskiej. Jakie są sympatie polityczne w Gdyni, Sopocie lub Gdańsku wszyscy wiedzą. Przyznać się do tego, że się jest zwolennikiem PiS w tych miastach to prawie jak samotnie wyjść wieczorem na ulice nowojorskiego Harlemu w kapturze Ku Klux Klanu. Co innego zademonstrować swoje przywiązanie do Platformy Obywatelskiej. Będzie to tak postępowe i trendy jak włożenie Polskiej Fagi Narodowej w psie łajno w programie Kuby Wojewódzkiego (ci którzy nie wiedzą o co chodzi, lub nie pamiętają już, niech wpiszą sobie w wyszukiwarkę google słowa: „Wojewódzki psie łajno”, a o wszystkim sobie przeczytają).

Ale do rzeczy. Akcja dzieje się w Trójmieście, a dokładnie w Sopocie. W mieście gdzie żyje i mieszka na co dzień nasz wilce szanowny pan premier Donald Tusk. Najbardziej pracowity polityk w Europie Środkowo – Wschodniej, a kto wie może i w całej Europie. Prezydentem tegoż Sopotu jest inny polityka Platformy Obywatelskiej, co więcej skarbnik tej partii na Pomorzu (jak w moim województwie miałbym takiego skarbnika partii to od razu bym zażądał likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa) niejaki Jacek Karnowski. Pan prezydent Sopotu Jacek Karnowski ma (a właściwie chyba teraz trzeba już stosować czas przeszły – miał) kolego – ważnego sopockiego biznesmena. Ten ważny sopocki biznesmen porosił Prezydenta Sopotu, tak po koleżeńsku jak to w PO, o to żeby załatwił mu pozytywną decyzję w podległym mu urzędzie. Pan Prezydent Jacek Karnowski miał ponoć nawet być skłonnym do wydania takiej decyzji jednak po tym warunkiem, że kolega biznesmen w zamian sprezentuje mu dwa mieszkania. Pazerność Prezydenta Sopotu bardzo poruszyła biznesmena. Być może wspierał kampanie samorządowe lub parlamentarne Platformy Obywatelskiej i nie spodziewał się aż tak czarnej niewdzięczności i pazerności? Nagrał więc rozmowę, w której prezydent Sopotu Jacek Karnowski próbuje wymusić na nim łapówkę w postaci mieszkań i złożył na Prezydenta Sopotu doniesienie do prokuratury.

Jaki będzie finał tej afery i kto jest tak naprawdę winny pewnie się nie dowiemy za szybko (sądy w Polsce działają jak działają – zdaniem PO rewelacyjnie – a jedynego, który próbował coś z tym zrobić a mianowicie Zbigniewa Ziobro właśnie starają się obecnie politycy Platformy publicznie i medialnie zlinczować), ale jedno wiemy już dziś! Chłopcy z PO też się bawią dyktafonami!

I było się tak święcie oburzać Panie marszałku Komorowski? A jak się mają dyktafony Zbigniewa Ziobro panie ministrze Ćwiąkalski?

Akcja dzieje się w Trójmieście, a więc w Mekce Platformy Obywatelskiej. Jakie są sympatie polityczne w Gdyni, Sopocie lub Gdańsku wszyscy wiedzą. Przyznać się do tego, że się jest zwolennikiem PiS w tych miastach to prawie jak samotnie wyjść wieczorem na ulice nowojorskiego Harlemu w kapturze Ku Klux Klanu. Co innego zademonstrować swoje przywiązanie do Platformy Obywatelskiej. Będzie to tak postępowe i trendy jak włożenie Polskiej Fagi Narodowej w psie łajno w programie Kuby Wojewódzkiego