Imperium, ropa i „tarcza”

Jął gloryfikować poprzez „Washington Post” bezprecedensowe – jak uważa – oddanie władzy przez rządzącego faktycznie i niepodzielnie Rosją Władimira Putina. Według wpływowej postaci amerykańskiego życia politycznego dowodzi to, iż Rosja staje się normalnym państwem demokratycznym, na zasadzie – „check and balances” – równowagi pomiędzy władzami (wykonawczą, ustawodawczą i sądową). Należy więc Rosji ten proces ułatwiać, najlepiej w ten sposób, że „nie drażnić” choćby przyjmowaniem do NATO Ukrainy lub Gruzji. W zestawie czynników „drażniących” jest zapewne również tarcza antyrakietowa...

 

Po pierwsze – bez stosowania siły, w ostatnich czasach w Rosji z najwyższego stanowiska ustąpili: Nikita Chruszczow, Michaił Gorbaczow i Borys Jelcyn! Oddanie władzy przez Władimira Putina nie było przeto bezprecedensowe – o ile było to oddaniem władzy w ogóle?...

 

Po drugie – wielu analityków, specjalizujących się w dziejach Rosji i Europy Środkowej postrzega nieprzerwaną od trzech stuleci ciągłość funkcjonowania imperium rosyjskiego, które weszło teraz w etap odrabiania strat po rozpadzie Związku Radzieckiego. Do takich analityków zaliczyć można między innymi profesora Uniwersytetu Havarda, Romana Szporluka oraz profesora Uniwersytetu Jagielońskiego Andrzeja Nwaka.

 

Republikanin doktor Kissinger był jednym z głównych teoretyków polityki detante, odprężenia. Doktryna ta obowiązywała w polityce amerykańskiej do stycznia 1981 r., kiedy to w Białym Domu zamieszkał Ronald Reagan, też republikanin. Nie wiem czy zmiana była bardziej spowodowana osobistymi przekonaniami nowego prezydenta, czy rewelacjami zbiegłego na zachód agenta komunistycznego, Michała Goleniewskiego, który twierdził, że Kissinger był sowieckim agentem od roku 1945 (potwierdził to też zbiegły oficer KGB, Anatolij Golicyn)...

 

W każdym razie Ronald Reagan nie tylko zmienił kurs polityki amerykańskiej, ale wręcz podporządkował ją swojej głębokiej wierze w misję ratowania świata przed sowieckim uciskiem. Kto nie chce, ten nie pamięta jak jajogłowi całego świata odsądzali ówczesnego prezydenta USA nie tylko od czci i inteligencji, ale też od fundamentalnych umiejętności politycznych. Reagan zarzucił jednak odprężenie i przeszedł do konfrontacji ekonomicznej, głównie w postaci wyścigu zbrojeń! Zdumiewające jest przy tym, jak wielki i kluczowy wpływ na decyzje prezydenta, miały wydarzenia w Polsce! Opisał to szczegółowo Paul Kengor* na podstawie ostatnio odtajnionych dokumentów amerykańskich.

 

W latach 80. – podobnie jak teraz – podstawowe dochody Rosji pochodziły ze sprzedaży ropy naftowej i gazu. Wówczas Ronald Reagan pozyskał do współdziałania Arabię Saudyjską, która zwiększyła swoje wydobycie w takim stopniu, że światowe ceny ropy i gazu spadły wielokrotnie. Wielokrotnie spadły więc dochody Związku Radzieckiego z eksportu surowców energetycznych, a jednocześnie wzrosły wielokrotnie potrzeby wywołane rozkręconym wyścigiem zbrojeń. Efekty – kto chciał – mógł obserwować!...

 

Historia znów daje Polsce szansę odegrania roli kluczowego czynnika światowej rozgrywki. Tarcza rakietowa, jako fakt dokonany, mogłaby stać się elementem umocnienia obecności wojskowej USA w Europie i to po raz pierwszy w naszym kraju!... Zaniechanie tego pomysłu może stać się punktem zwrotnym, po którym owa obecność będzie słabła aż do zakończenia włącznie. Oznaczałoby to chyba tryumf teorii pana doktora Kissingera oraz odradzającej się funkcji imperialnej Rosji.

 

* Paul Kengor – „Ronald Reagan i obalenie komunizmu” Zbliżenie na Polskę

Z netu dowiedziałem się, że uaktywnił się był niegdysiejszy doradca ds. bezpieczeństwa dwóch prezydentów USA, były Sekretarz Stanu Henry Kissinger.