Graś i inni

Graś i inni

Sejmowa Komisja Etyki nie ukarała rzecznika rządu posła Grasia za to, że od 13 lat bezpłatnie mieszka w willi niemieckiego biznesmena Paula Roglera. Natomiast różne urzędy sprawdzają czy Graś nie uzyskał w ten sposób nienależnej korzyści majątkowej.

Powinno być dokładnie na odwrót. Rola ciecia, tym bardziej bezpłatnego, zdecydowanie nie przystoi przedstawicielowi rządowego establishmentu ani tym bardziej posłowi, który powinien być wolny od wszelkich nacisków i zobowiązań. Dlatego powinna skarcić Grasia Komisja Etyki. Natomiast nie powinien zajmować się tym fiskus, bo dla fiskusa Graś jest i powinien być osobą prywatną. Opodatkowanie Grasia za bezpłatne użytkowanie cudzej willi może się stać niebezpiecznym precedensem łupienia obywateli za przyjacielskie usługi. Wyobraźmy sobie, że ktoś pozwala bezpłatnie mieszkać w czasie studiów naszemu dziecku w nieużywanym mieszkaniu w zamian za podlewanie kwiatów i karmienie kota. Czy rzeczywiście powinniśmy bulić za to fiskusowi?. Czy za bezpłatne lekcje powinni zapłacić podatek ubodzy rodzice zaniedbanego dziecka? A może opodatkować żebraków?

Uzależnianie tego podatku od zamożności obdarowanego jest natomiast powrotem do domiaru na podstawie znamion zewnętrznych. Czy rzeczywiście do tego zatęskniliśmy?