Numerus nullus, czyli milczenie owiec

Staram się nie wywoływać nikogo do tablicy w moich tekstach. Wydaje mi się, że są ważniejsze problemy niż tak zwane personalia. Profesor Dakowski upoważnił mnie jednak do opisania swojej historii. Ku rozrywce i przestrodze.
W swoim podziemnym wydawnictwie Dakowski wydał między innymi „Wolność w obozie” niejakiego Macieja Poleskiego. Nie tylko wydał, ale mu zapłacił, co w czasach konspiry było raczej wyjątkiem niż regułą. Dodam, że autor wykazał zdrowy zmysł ekonomiczny, bo kłócił się jak pamiętam o 20% różnicy pomiędzy kwotą honorarium ofiarowanego przez wydawnictwo a swoimi oczekiwaniami.
Po 89 roku, gdy Poleski funkcjonował już jako Czesław Bielecki, profesor Dakowski umówił się z nim w jakiejś niezwykle ważnej sprawie. Oczywiście społecznej, a nie prywatnej. Zabrał nawet ze sobą jakiś otrzymany od znajomych koralik, który miał być umówionym znakiem przynależności do kręgów wyższego wtajemniczenia.
Czesław Bielecki był bardzo zajęty. Tworzył właśnie Porozumienie Ponad Podziałami. Bardzo go rozbawiło, że ktokolwiek mógł poważnie potraktować nazwę jego ugrupowania.
Gdy przestał się zaśmiewać, powiedział z rozbrajającą szczerością: „ Dla takich jak pan, obowiązuje nie numerus clausus, lecz numerus nullus.

Nie chodziło bynajmniej o to, że Bielecki miał do Dakowskiego pretensje o te 20%. W oczach Bieleckiego Dakowski, jak i większość z nas, należy po prostu do flory i fauny „tego kraju”.
Raz na cztery lata flora i fauna wrzuca do urny karteczkę, która jest symbolem wiernopoddańczego uwielbienia dla politycznego establishmentu traktowanego jako całość, gdyż podziały polityczne w obrębie tego establishmentu są, jak to coraz lepiej widać, zupełnie nieistotne. Wybory to tylko świecki ceremoniał, przypominający chodzenie w wigilię z opłatkiem do obory. Dzielenie się raz do roku z bydlątkami opłatkiem nie przeszkadza przecież ich strzyc, doić, a nawet zarzynać.

Tradycja tradycją, gdyby jednak któreś z bydlątek naprawdę przemówiło ludzkim głosem, gospodarzowi ze zdumienia wyszłyby gały, niezależnie od liczby promili we krwi.
Podobnie reagują przedstawiciele politycznego establishmentu, ilekroć ktoś z flory i fauny „tego kraju” odważy się zabrać głos w jakiejkolwiek sprawie. Są tak zdumieni jakby przemówiła krowa, albo wierzba.

Wiele lat temu podczas imprezy w domu jednego z moich byłych znajomych, ktoś użył słowa „demokracja” w rozmowie z tuzem kontraktowej opozycji, znanym z upodobania do mocnej herbaty i kreowanym na polską Matkę Teresę. „Jaka demokracja?” -zagrzmiał mocno znieczulony bohater opozycji. „ Chamów trzeba za mordę trzymać i do roboty gonić”.
Sądził zapewne, że na imprezie są sami swoi i tu się pomylił.

Uważałam wtedy, że jakakolwiek współpraca, z szeroko rozumianą opozycją kontraktową była dużym błędem. Dałam nawet temu wyraz w artykule drukowanym 20 lat temu w „ Polsce dzisiaj”.
Teraz myślę, że błąd polegał, na czym innym. Na naszej łatwowierności, dobroduszności i wielkiej potrzebie pozytywnego bohatera, którą łatwo było zaspokoić przez kreację idoli.
A przede wszystkim na tym, że tych idoli nie rozliczaliśmy, nie punktowaliśmy, nie żądaliśmy od nich niczego.
Zachowywaliśmy się jak spragniona miłości kobieta, która powierza swoje oszczędności oszustowi matrymonialnemu, pomimo, że czuje, że coś jest nie w porządku. Albo jeszcze lepiej – jak córka alkoholika, która wychodzi za mąż za pijaka, bo to jedyna rzeczywistość, jaką zna i z którą potrafi sobie, swoim zdaniem, radzić. Nie zadaje żadnych pytań i nie przychodzi jej do głowy, żeby odejść, bo nie wyobraża sobie, że może być inaczej.

Godzimy się na wyborcze obietnice, w które przecież nie wierzymy, podobnie jak żona pijaka nie wierzy w jego przysięgi. A jeżeli ma go już naprawdę dosyć, ucieka pod skrzydła następnego alkoholika. Bo nie zna innych ludzi i innych zachowań. I znowu nie będzie od następnego niczego wymagać.
My też godzimy się na to, że na nic nie mamy wpływu, że rząd wyprzedaje jak ten pijak ostatnie meble i że zaciąga długi, które będziemy musieli spłacać.
Ale gdy mamy rządzących naprawdę dosyć, od opozycji nie oczekujemy niczego, poza obaleniem aktualnego rządu. A potem się zobaczy. I da capo al. fine.

Jak uczy wieloletnie doświadczenie, nie jesteśmy w stanie z góry przewidzieć kto gra po naszej stronie. Dlatego- czy chcemy czy nie chcemy- współpracować musimy ze wszystkimi. Ale na naszych zasadach. Jeżeli zakochana kobieta stwierdzi, że giną pieniądze z jej konta powinna ukochanego szybko wystawić za drzwi. No i w żadnym wypadku nie przepisywać na niego mieszkania i samochodu.

Jak mówił mi ojciec, niektóre struktury założone przez agentów Gestapo pozbyły się ich, okrzepły i działały przeciwko swemu założycielowi do końca okupacji. Inaczej mówiąc- zarodkiem wspaniałego kryształu może stać się nawet jakiś brudek. Ważne jest, żeby potem uważnie pilnować jego krystalizacji. ( Znam się na tym, hodowałam z uczniami przepiękne kryształy NaCl na nitce z węzełkiem.)

Pytałam kiedyś( przeszło 20 lat temu) Anię Walentynowicz, dlaczego powierzyła taśmę z wyznaniami Wałęsy Borusewiczowi. „Borsuk – nigdy”- wykrzyknęła Ania, choć nic nie sugerowałam. Jak pamiętam powiedziałam wtedy kwaśno, że „zawsze i nigdy” mówi się ostatni raz w wieku 16 lat. Potem trzeba kierować się rozumem i stosować zasadę ograniczonego zaufania.

We Wrocławiu jest ulica imienia mojego męża. Na oficjalnym spotkaniu we wrocławskim ratuszu, przy pełnej sali, pewna dziennikarka ( oczywiście z GW) zapytała mnie, czy zdaje sobie sprawę, że mieszkańcom tej ulicy nie podoba się obce brzmienie jego nazwiska i czy czuję się tym urażona. Źle trafiła, bo byłam zachwycona. Bardzo cierpiałam, że moi współobywatele dają się zawsze strzyc jak nieme owce i fakt, że ktoś wypowiada własną opinię w jakiejkolwiek istotnej dla niego sprawie wywołał wręcz mój entuzjazm, czemu, ku konsternacji dociekliwej dziennikarki, dałam wyraz.

Nie twórzmy kapliczek. Zbierajmy się wokół idei. Nie budujmy nikomu za życia pomników, które potem będziemy strącać z cokołu. Traktujmy ludzi życzliwie i z zaufaniem. Ograniczonym.
Stanisław Jerzy Lec napisał: „Burząc pomniki, oszczędzajcie cokoły. Zawsze mogą się przydać”. Lec chyba, co innego miał na myśli, ale ja przez cokoły rozumiem wartości i zasady, które są dla nas ważne. A na tych cokołach możemy i niestety musimy ustawiać różne „robocze” pomniki.

Nie ma nic złego w tym, że zamiast uprawiać kult jednostki, zamiast modlić się do kolejnego pomnika pytamy o cokół, o zasady. I chcemy sprawdzić czy do końca nam odpowiadają.
Partia rządząca musi czuć na plecach oddech opozycji ścigającej ją jak stado wilków. Ale opozycja też musi czuć i akceptować uważne oczy społeczeństwa. Nie może okopać się w oblężonej twierdzy i żyć tylko wewnętrznymi sprawami.
Nie może na kogoś, kto odważy się zadać jakiekolwiek ważne pytanie, reagować zdumieniem, jak na gadającą wierzbę czy owcę.
Albo, co gorsza reagować świętym oburzeniem, jakby przez pytających przemawiał sam szatan. W istotnych dla nas sprawach należy nam się rzeczowa odpowiedź, a nie kropidło i egzorcyzmy.

Wiele lat temu, w czasie podróży po Francji, zatrzymałyśmy się z koleżanką w przydrożnej gospodzie pełnej myśliwych i ich psów. Nie mogłam się opanować przed molestowaniem pięknego posokowca i stąd nawiązała się ogólna rozmowa. Okazało się, że panowie nie wiedzą i nie chcą wiedzieć, kto jest aktualnie prezydentem Francji.
Polityka to brudna robota- powiedział jeden z nich. A do brudnej roboty wynajmuję człowieka, tak jak do wywożenia śmieci i sprzątania ulicy. Jeżeli śmiecie są wywiezione i ulica sprzątnięta, nic mnie nie obchodzi jak on się nazywa.
I to byłoby moim ideałem.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Heretyk

18-06-2011 [11:16] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link:

skandujmy Jezus Chrystus !
z całym szacunkiem dla tego portalu, ale warto zapytać skąd się wzięli i co teraz robią: Kazimierz Marcinkiewicz, Janusz Kaczmarek, Radek Sikorski, Paweł Poncyljusz, Elżbieta Jakubiak i oczywiście Kluzik-Rostkowska.
8 milionów najwierniejszych wyborców na świecie i ciągle skucha...

warto zobaczyć tutaj >
www.urbas.blog.onet.pl

każdy kto nie odetnie się od tego systemu zostanie pogrzebany razem z nim, szukaj na youtube.com : Ron Paul, Gerald Celente, Peter Schiff , Webster Tarpley

New World Order, będą zabijać ludzi.

Obrazek użytkownika Analityk

18-06-2011 [13:27] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

Czytając twój wpis szepczę... Jezus Maria... ale głupota.

Obrazek użytkownika izabela

18-06-2011 [14:30] - izabela | Link:

Ale kto jest głupi? Szczerze!

Obrazek użytkownika Analityk

18-06-2011 [17:39] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

Jak czytam o jakimś Nowym Porządku Świata... "tajnym rządzie", którego skład jest podany, "mega spisku" mającym na celu mordowanie ludzi przez rozpylanie chemikaliów (rozumiem, że wtedy wybrani, którzy mają przetrwać, chodzą w maskach p-gaz) i podobnych, to nic poza głupotą nie przychodzi mi do głowy. Tylko po co do tego mieszać Pana Boga?

Obrazek użytkownika Heretyk

18-06-2011 [18:20] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link:

proszę złapać trochę deszczówki, jeśli będzie miała czerwonawy kolor to ....

Co do mieszania Pana Boga, to możemy zrobić to inaczej:
od jakichś dwóch lat proponuję zakład na tych stronach, że doczekamy ogłoszenia Lucyferianizmu . Stawiam 1 mln pln że tak będzie.
Przyjmuje Pan zakład ?

Obrazek użytkownika Analityk

18-06-2011 [18:40] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

Jeśli będzie miała czerwonawy kolor to co? Proszę dokończyć. Ciekawostka - moja żona namiętnie zbiera deszczówkę - od wielu, wielu lat. Nigdy nie zauważyła czerwonego koloru.
No ale proszę powiedzieć, co ów czerwony kolor ma oznaczać.
A co do zakładu - czy posiada Pan taką sumę? I co to znaczy "ogłoszenie lucyferianizmu"? Przecież takie sekty istnieją od XI wieku, jak mówią źródła.

Obrazek użytkownika izabela

18-06-2011 [20:29] - izabela | Link:

Zdarzało mi się widzieć żółtą deszczówkę gdy kwitły sosny. Czerwonawą też widziałam, ale myślałam, że kwitnie jakieś nieznane mi drzewo.Może jakiś botanik oświeciłby nas.

Obrazek użytkownika Analityk

18-06-2011 [20:31] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

Żółta jest co roku - wygląda nieco jakby posypana siarką. Co do czerwonej, nie widziałem, ale to może kwestia braku specyficznej flory w okolicy. Jednakże w bełkot o chemtrails jako żywo nie jestem w stanie uwierzyć.

Obrazek użytkownika Gość znajomy

18-06-2011 [21:05] - Gość znajomy (niezweryfikowany) | Link:

...i popatrzeć uważnie, przez dłuższą chwilę w pogodny dzień. Okaże się, że latają i coś rozpylają i nie są to ślady rejsowych odrzutowców, a smugi pyłu utrzymują się wiele godzin. Rejsowe znikają po 1-15 minutach.
Wystarczy podnieść głowę. Kanada i Niemcy protestują, a my jesteśmy na etapie "nie wierzę ale głowy za nic do góry nie podniosę". Nieoficjalnie to pył aluminiowy, odbijający promienie słoneczne z powodu walki z globalnym ociepleniem. Może. A co się dzieje z tym pyłem dalej? Spada? Z deszczem czy sam? czy to wdychamy? czy wpada do rzek i na pola? Co na to liście, co na to pszczoły?
Znam takich, co uważają to wszystko za bredzenie. Ale głowy za nic nie uniosą. Nie daj Boże, jednak coś by zobaczyli.

Obrazek użytkownika Analityk

18-06-2011 [21:55] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

1. Skąd wiesz, że to nie są smugi kondensacyjne rejsowych samolotów?
2. Smugi kondensacyjne to tak naprawdę swoiste chmury (zbliżone do cirrusów) - jak długo chmury utrzymują się w powietrzu?
3. O "chemtrails" słucham od ponad 20 lat - czekam na twardy dowód - np. analizę próbek.
4. Pył aluminiowy? Cała powierzchnia ziemi byłaby już nim pokryta. Grawitacja obejmuje też pył metalu.
5. Kanada i Niemcy protestują? A tak konkretnie to kto? Rząd?

Samo podniesienie głowy do góry nie daje dużo. Trzeba jeszcze używać rozumu.

Obrazek użytkownika leszek hapunik

18-06-2011 [22:32] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link:

ja myślałem , że to blok Pani Izabeli, a tu okazuje się że to stronka, pożal się Boże ,analityka.Trolla z resztą.

Obrazek użytkownika Analityk

19-06-2011 [16:04] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

Niestety - jak widzę, cenzura mnie dopada. Nie przekraczam żadnego punktu regulaminu, ale... No tak - są równi i równiejsi. Powinniście dopisać jeszcze coś w nagłówku "my informujemy i cenzurujemy"

Obrazek użytkownika Heretyk

19-06-2011 [08:40] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link:

ciężko nam się dogadać, postaram się napisać jak lewopółkulowiec:
1. obserwuję chemtrails od 3 lat, jak będę przy swoim kompie to podeślę Panu zdjęcia.
2. jaki jest sens przelotu samolotów nad całym krajem i latania w "kratkę" ? (tj jeden samolot lata po linii wschód-zachód, drugi po linii północ-południe, ich linie się krzyżują i tworzą "kratownicę/szachownicę"
3.nie ma to żadnego związku z temperaturą, ciśnieniem, rozprężaniem itd itd itd.
4.najprawdopodobniej są to związki aluminium (to tylko przypuszczenia oszołomów, bo rząd nie raczył powiadomić co na nas spada), stąd bardzo dużo alergików (aluminium min wysusza błonę śluzową)
5. wisi to w powietrzu nawet kilka dni (sam sprawdziłem) (nie wiem jak oni to robią, podobno ma to konstrukcję ultracienkiej polimerowej rurki, znów sa to domysły oszołomów, bo rząd jest zajęty budową "inteligentnego biurowca" na prezydencję w UE.
6. może warto zapytać pana Kissingera czy ma jakieś kwity na bycie masonem ?
7. ogłoszenie Lucyferianizmu to ogłoszenie Lucyferianizmu, nie wiem czy będą przysyłać to jako list polecony do wszystkich z ich pieczątką ;)
8.czy Pan wie gdzie Pan robi swoje wpisy ?

na razie jesteśmy w rzeczywistości w której cały sejm ma wydajność 0,000000000001 wydajności Michała Falzmanna, męża Pani Izabeli. Pokwitowań tego co zrobił nikt mi nie musi pokazywać. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Analityk

19-06-2011 [18:37] - Analityk (niezweryfikowany) | Link:

1. Nie, nie - bądźmy precyzyjni - obserwuje Pan jakieś tam smugi.
2. Dwa samoloty latają nad Panem? Echh... w dowolnej chwili ma Pan na niebie ponad 1500 samolotów, w większości odrzutowych. W chwili, gdy to piszę, nad Polską jest ich ponad 100. Najwięcej leci właśnie "poziomo" i "pionowo". Polecam stronę flightradar24.com - bardzo pouczająca.
3. A skąd Pan to wie, że nie ma to żadnego związku?
4. No zaraz - związki czy metal (pył)? Warto się na coś zdecydować.
5. Jak Pan sprawdził? Ma Pan jakiś dowód, że to ta sama smuga?
6. Jeśli Pan go zna, proszę zapytać.
7. Aha... rozumiem... to znaczy nie rozumiem, ale chyba to nie ma znaczenia.
8. To test na trzeźwość czy na IQ?

A co pan Michał ma do chemtrails? Zdaje się, że On zajmował się bardziej prawdziwymi i istotnymi sprawami, czego i Panu życzę.

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

20-06-2011 [13:39] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link:

To najprawdopdobniej byl pyl z wyschnietych sawann afrykanskich . Czerwony deszcz to dosc popularne zjawisko w poludniowej Europie. Zdaje sie ze na portalu przybywa produktow litosciwych nauczycieli od geo.
Nie mam dostepu do polskiej czcionki to info dla portalowych "ortografow"

Obrazek użytkownika cogito

18-06-2011 [11:30] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

Wielce Szanowna Pani,
Pani felietony pomagają mi zawsze ustawić rzeczy we właściwym miejscu w szeregu. Dziękuje.

Obrazek użytkownika Gosia

18-06-2011 [12:09] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

i jeszcze raz brawo!

Obrazek użytkownika Thomas Fox

18-06-2011 [18:22] - Thomas Fox (niezweryfikowany) | Link:

XI. Wilk i Owce.

Choć przykro, trzeba cierpieć, choć boli, wybaczyć,
Skoro tylko kto umie rzecz dobrze tłumaczyć.
Wszedł wilk w traktat z owcami: o co? o ich skórę,
Szło o rzecz. Widząc owce dobrą konjunkturę,
Tak go dobrze ujęły, tak go opisały,
Iż się już odtąd więcej o siebie nie bały.
W kilka dni, ten, co owczej skóry zawżdy pragnie,
Widocznie, wśród południa, zjadł na polu jagnie.
Owce w krzyk,.....a wilk na to: pocóż narzekacie?
Wszak nie masz o jagniętach i wzmianki w traktacie.
Udusił potem owcę: krzyk na wilka znowu;
Wilk rzecze: ona sama przyszła do połowu.
Niezabawem krzyk znowu i skargi na wilka,
Wprzód jednę, teraz razem zabił owiec kilka.
Drudzy rwali, wilk rzecze, jam tylko pomagał.
I tak, kiedy się coraz większy hałas wzmagał,
Czyli szedł wstępnym bojem, czy się cicho skradał,
Zawżdy się wytłumaczył.... a owce pozjadał.

Pozdrowienia Pani Izo

Obrazek użytkownika leszek hapunik

18-06-2011 [22:48] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link:

burzy się cokoły, a nasz nieudany prezydent nominacjami do orderów stara się stawiać pomniki pozbawione rzeczonych cokołów.Dziś politycy zamiast tworzyć ład i spójne społeczeństwo zajmują się, wbrew deklaracjom, antagonizowaniem społeczeństwa i to z niezłym skutkiem.

Obrazek użytkownika szperacz

18-06-2011 [23:43] - szperacz (niezweryfikowany) | Link:

Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika mantad

19-06-2011 [10:04] - mantad (niezweryfikowany) | Link:

Nazwisko można zmienić, ale tylko wtedy gdy ciągną sie za nimś jakieś 'brudy', bo tak zwyczajnie, to pracuje ono na historię rodu. Ród Falzmannów zapisał się, jak to często u nas bywa, w sposób tragicznie piękny. Nie jest to pierwsze i ostatnie niepolsko brzmiące nazwisko, za którym stał ktoś, kto ten kraj szanował, kochał lub poświęcał się dla niego i postępował tak, bo miał taki imperatyw moralny.

Pani Izo, cytuję wyjątek z listu mojego internetowego przyjaciela, który skrótowo ujmuje problem tak: "Za "paszport" wystarczy u nas miłość do Polski - to wszystko."

Pozdrawiam serdecznie

PS Sprawa tuza, to wisienka na torcie, który raczyła nam Pani podać.

Obrazek użytkownika Sobiepan

19-06-2011 [07:14] - Sobiepan (niezweryfikowany) | Link:

Pani Izabello!
Tak spojrzec na tych, ktorym nasza rzeczywistosc wydaje albo biala, albo czarna, to mistrzostwo.
I choc w pelni jestem za zmiana na nowe i polskie, personalne szachy i niektore nonszalanckie "wystepki" moich faworytow, budza obawe, ze obecna droga przez meke jeszcze potrwa.
Znikneli z pola mojego widzenia ci z rzeczywistym talentem porwania za soba, a ci, ktorzy chcieliby teraz to zrobic, musza sie jeszcze uczyc. A czas nagli. Nalezaloby wiec jednak kogos wynajac, posprzatac, naprawic , a my ocenimy, czy ten ktos ma zostac na dluzej.
Pozdrawiam Pania serdecznie.

Obrazek użytkownika Gość

19-06-2011 [19:04] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

wspaniale!!!! oprocz ostatniego zdania. Nie moje miejsce pouczac, ale chcialabym aby w polskiej prasie polscy publicysci przy poruszaniu polskich tematow podawali przede wszystkim przyklady z Polski wziete, te z innych krajow nie powinny byc nigdy 'kropka nad i'. Szczegolnie tak wspaniale wladajacy polskim jezykiem jak Pani. Wyrazy szacunku.

Obrazek użytkownika MW

27-06-2011 [14:52] - MW (niezweryfikowany) | Link:

Nic się tu nie dzieje, można rzec - flauta, a niejeden pewnie tu zagląda, więc coś napiszę, w charakterze powiewu zefiru, żeby nie było tak nudno.

Otóż, nieraz się zastanawiałem czym jest "ciasny patriotyzm", w odróżnieniu od przestronnego i powiewającego. Miałem pewne intuicje na ten temat, ale nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że czasem jest to pusty znaczeniowo związek wyrazowy, używany w charakterze gazrurki (obok zaściankowości itd.). - Wobec kogoś, kto niepotrzebnie się wychyla z jakimiś ojczyźnianymi sprawami, bierze je na serio, zamiast po prostu przypiąć kotylion, i iść na wesoły piknik a resztą sobie głowy nie zawracać. (Jest jeszcze opcja nie przypięcia kotylionu, nie brania udziału w pikniku i nie zawracania sobie głowy - również dopuszczalna.)

Ja jestem bardzo głęboko przywiązany do 1000-letniej historii naszego (a nie - "tego") kraju, do jego spuścizny, tego bagażu (którego nie mam ochoty zrzucać), do polskiej kultury, języka itd. Jednak to, co Pan napisał, Pan wybaczy, to chyba idealny przykład patriotyzmu, powiedzmy - zbyt obcisłego. - Już nawet przykładu zagranicznego nie należy podawać. A zagraniczna pointa to zbrodnia! Cytując klasyka - trzeba mieć serce z kamienia, żeby się nie śmiać. Czy chce Pan, żeby Polska była jakimś układem izolowanym? Chyba nie o to w tym wszystkim chodzi... (Na marginesie: w polskiej tradycji szlacheckiej od wieków istniał zwyczaj długiej zagranicznej podróży młodego panicza - jeżeli rodzinę było stać lub miał możnego protektora - poszerzającej horyzonty i będącej swoistą inicjacją w dorosłe życie.)

Być może ktoś teraz napisze, że nie "zefir", a wyziew z szamba przez gazrurkę. Co zrobić. Postaram się w ramach ekspiacji częściej dokładać na tym forum opcji anty-patriotycznej i prześmiewczo-cynicznej. Przepraszam, może poszedłem na łatwiznę, ale nie mogłem się powstrzymać.

Wyczerpawszy definicję grafomanii, życzę odrobiny dystansu w tych sprawach

Obrazek użytkownika ps

10-07-2011 [11:21] - ps (niezweryfikowany) | Link:

„Jaka demokracja?” -zagrzmiał mocno znieczulony bohater opozycji. „ Chamów trzeba za mordę trzymać i do roboty gonić”.