Osoba Grodzka w Dublinie - refleksja

Do Dublina z wizytą zawitała pani Anna Grodzka, jako honorowy gość konferencji o ”Wykluczeniu społecznym „ na zaproszenie Narodowej Federacji Lesbijek i Gejów w Irandii (National Lesbian and Gay Federation).Pani Grodzka jak widać jest doceniana w Europie w przeciwieństwie do naszego „zapyziałego kraju”.

Ale wszystko po kolei.

Udałem się więc na spotkanie do Ambasady RP, od razu podkreślę że Ambasada raczej nie mogła odmówić członkowi parlamentu, mimo że pracują tam oportuniści skoligaceni, lub sympatyzujący z PO.

Nie będę opisywał swoich wrażeń estetycznych bo nie chce mieć sprawy w sądzie jak redaktor Terlikowski, powiem tylko tak „z wrony orła nie zrobisz”.

Spotkanie w Ambasadzie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, miałem wrażenie, że byłem otoczony prze bandę lewaków, ale jakoś dałem radę. Utkwiło mi tylko jedno z tego spotkania, poseł Grodzka powiedziała że jej celem jest „powolne prucie moherowego beretu” z pomocą demoliberalnych mediów w Polsce, na pewno powoli będzie dążyć do celu.

Następnego dnia udałem się z pewną obawą na konferencje o Wykluczeniu gdzie „pani” Grodzka była gościem honorowym. Jednak jej wystąpienie mnie rozczarowało, spodziewałem się, że będzie ostrzejsze w końcu była między swoimi. Nic nie powiedziała o ucisku przez Kościół Katolicki, ani „faszystowskiej „ rozgłośni z Torunia, stwierdziła jednak wyraźnie, że nie chce być tolerowana, ale posiadać takie same prawa jak inni. Jej przemówienie to było nic więcej jak tylko powtarzanie manifestu i ideałów II Rewolucji Marksistowskiej

Biorąc jednak pod uwagę to co stało się we Francji, Wielkiej Brytanii, a teraz zezwolono na adopcje dzieci przez pary homoseksualne w Niemczech to co głosi Grodzka wcale nie jest śmieszne, nawet jeżeli Palikot to cynik i cham, który chce robić karierę z pomocą „dziwaków” to należy stawiać mu silny opór, bowiem „dziwaki” naprawdę zmierzają do zmian w Polsce z pomocą inżynierii społecznej i mediów z pseudo obiektywnymi dziennikarzami. Nie marnujmy czasu na śmiech, tylko ruszajmy do walki.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

19-02-2013 [23:02] - Jolanta Pawelec | Link:

że " w obliczu katastrof zachowuje Pan spokój" .

Jeżeli katastrofą jest kobieta - Anna, to należy jej kupić kwiatka 8. marca.
Walczyć? - Z nieszczęśliwą?

Obrazek użytkownika gośćXXI

20-02-2013 [13:36] - gośćXXI | Link:

Tak, walczyć (można i kwiatem), bo na plecach (o ile można „to” tak nazwać) tej nieszczęśliwej kobiety dochodzą do coraz większej władzy ci, którzy władzy mieć nie powinni. A co do zachowania zimnej krwi, to, panie hrabio, jeszcze-ś pan gołowąs i młodzieńczo buńczuczny (oraz niekonsekwentny):)

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

20-02-2013 [14:08] - Jolanta Pawelec | Link:

z oceną inteligencji przeciwników. Jest taka broń jak kompromitacja - już w przedszkolu ją stosują.
I nie chodzi o to by opowiadać co damskiego ma lub nie ma p. Anna - ale by wytrącić ją Z ROLI
i osiągnąć coś AUTENTYCZNEGO: odruch, głos, twarz, wizerunek, krok, gest ---- nie na pokaz, ale
odruchowo.
Tymczasem ogląda się ją jak okaz i przyczynia jednocześnie do utrwalania jej "perfekcyjnej gry".
Jeżeli jest tak, że "nie daje się przyłapać" - to ja chciałabym przeczytać jej pamiętniki (człowiek nie robi tak karkołomnych rzeczy dla gapiów). Stawka tej kombinacji musi być niewyobrażalnie wielka. I marna jednocześnie.

Obrazek użytkownika gośćXXI

21-02-2013 [11:39] - gośćXXI | Link:

A skąd my możemy wiedzieć, że coś jest autentyczne? Co w ogóle znaczy "autentyczne". Odruchowe, jak Pani sugeruje? Jesli przyjmiemy, że tak, to przecież odruch może być wyuczony. Nie mówiąc juz o tym, że być może autentyzm osoby transseksualnej polega na tym dziwnym pomieszaniu ról(i właśnie cech płciowych, chociazby tych drugorzędnych) -męskiej i żeńskiej- i to, co my odbieramy jako nieautentyczne JEST w istocie autentyczne, czyli zgodnie z umową- odruchowe. I osoba taka miewa -autentycznie- odruchy to męskie, to żeńskie...A nawet jeśli pan Krzysztof B. był "kawałem chłopa", jak twierdzą osoby znające go wczesniej, to o ile przeszedł kurację hormonalną jest już kims innym- "pomieszanym" i to sztuczne pomieszanie to obecnie jego autentyzm. Chyba że jest to jedna wielka mistyfikacja po to, żeby zrobić nas "w bambuko", żeby z nas zakpić i własnie na tych nieszczęsnych "plecach" dostać się do fotela...Gdyby konsekwencje nie były dosyć makabryczne, byłoby to zdecydowanie śmieszne (fakt nabrania nas).