Dziwni ludzie

Co zostawić za sobą w starym roku? Co nie powinno z nami wejść w Nowy Rok? Kto?
Nie spisać by ich na wołowej skórze. Pomijam śledztwa, rząd, partie, zdrady, kłamstwa, kradzieże, bezradność, łapownictwo, afery. Nie chce mi się nawet myśleć o tych ministrach, doktorach G., przetargach, łapówkach, prowizjach od dotacji, kolejkach do specjalistów, o tych dzieciach z drugiej klasy, co od trzech lat wytrwale dodają 9 plus 2.
Chętnie zostawiłabym w starym roku dziwnych ludzi. Tzw. indywidualistów, co w nowym polskim znaczy -  tych, co gwiżdżą na innych.
Wczoraj na spacerze w Lesie. Leży topniejący śnieg, mielona masa pokrywa lód. Widzę duże stare Volvo próbuje wyjechać – niestety, koła buksują na kaszy śniegowej. Pchamy razem z pasażerką auta, kierowca przerzuca biegi, stara się. Niestety. Nie damy rady we dwie. Rozglądamy się. Biegnie pan. Zręczny, zgrabny, silny pan w czarnym dresie, na pewno pomoże. Proszę, przekrzykuję jego sapanie w biegu, niech pan nam pomoże wypchnąć samochód! „Nie mogę, muszę biegać” – przyjaźnie odkrzykuje pan.
Musi biegać. Nie może pomóc.
Dziwny człowiek.
To było jakoś jesienią. Ogromny korek wzdłuż Dolinki Służewieckiej. Metr za metrem, centymetr za centymetrem. Już nawet nie chcę dalej jechać, ale muszę doczekać do bocznej ulicy, by uciec z powrotem do domu. Przede mną auto w kolorze czerwonego wina. A ja trochę słucham radia, trochę zerkam w gazetę, rozłożoną na siedzeniu pasażera, trwa to już ze 40 minut. Lekki spadek, nie zauważam, moje auto zsuwa się paręnaście centymetrów i opiera się błotnikiem o błotnik tego czerwonego przede mną, niegroźnie, na żadnej szybkości. Ledwie dotknięcie.
Czerwone zatrzymuje się na dobre. Wysiada czerwony pan. Krzysztof Żo..., powiedzmy, pan Brzuszek, jak się później dowiedziałam. Czerwony pan jest bardzo, bardzo spokojny. Starannie ogląda błotnik, tablicę rejestracyjną. No cóż, chyba trzeba będzie pojechać do blacharza. Może pod lupą coś dostrzeże, myślę. Robię zdjęcia, nie ma na nich NIC. Pan uważa, że jednak wierzchnia warstwa lakieru prawdopodobnie osłabiona, blacharz się wypowie. Spisuje mnie z dokumentów, robi zdjęcia., bierze telefon. Umawiamy się, że za dzień-dwa, jak blacharz mu powie co i jak, zadzwoni i poda mi sumę. Ile? 50 zł, 60? też grosz. Jestem wściekła, ale wiem, ze spokojnymi panami nie warto dyskutować. Nie dyskutuję. Odjeżdżam, pan zostaje w korku. Widać, że zawzięty i legalista. Niemcy na takich mówią „quadratisch”.
Tydzień później dzwoni ubezpieczenie i pyta, czy było takie zdarzenie. No było. Tak i tak? Tak i tak. Dostaję wkrótce zawiadomienie, że w związku z uznaniem szkody już nie mam 6 czy 7 lat bezszkodowych. Straciłam część zniżki, i będzie mnie to kosztowało przez parę lat.
Dlaczego pan Żo... nie zadzwonił, nie dochował umowy, że zapłacę mu bezpośrednio, przeleję na konto? Dotarł do moich danych ubezpieczeniowych, zadał sobie sporo trudu, żeby wyrządzić mi szkodę.
Dziwny człowiek.
Idę ulicą Piękną, już dość dawno. Naprzeciw ambasady amerykańskiej niewielki wyjazd przerywa chodnik. Wyjeżdża jakieś auto, przepuszczam je i wchodzę na kostkę wyjazdu. Auto staje, po czym gwałtownie się cofa, trąca mnie mocno, daje do przodu, ale inni jadą, musi się zatrzymać.
- Co pan wyprawia? Przecież ja tu jestem, nie widzi pan?! – wrzeszczę przerażona do kierowcy. Wysiada – a jakże, młodawy, łysy, napakowany - i spokojnie wyjaśnia:  to nie jest wyjazd, to jest ulica. - Jaka ulica, tu nigdy nie było ulicy! – Ale teraz jest, i nie ma pasów, pani nie ma prawa tędy przechodzić. – Ale nawet jeżeli ja nie powinnam przechodzić, to pan nie ma prawa mnie rozjeżdżać w żadnych okolicznościach!
Urząd Miasta, wiadomo.
Wzrusza ramionami. Człowiek przyszłości. Ręka mu nie drgnie nie w takich sytuacjach.
Człowiek przyszłości. Dziwny człowiek.
Niech oni, tacy jak oni, zostaną w tym starym dość paskudnym roku. niech nie wchodzą tacy z nami w Nowy Rok.
To ludzie, chociaż dziwni. Wierzę, że mogą się zmienić.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika bolesław

27-12-2012 [19:32] - bolesław | Link:

Napisała pani prawdę.Niestety często spotykamy na swej drodze
ludzi złośliwych. Często zastanawiam się czy to im w życiu pomaga.
Myślę, że nie.Myślę, że to co przesyłam mieści się w tym klimacie.
Życząc wszystkiego dobrego w Nowym Roku serdecznie pozdrawiam,
bolesław

Chciałbym!
aby Polska była wielką piękną ikebaną
sprawną i sprawiedliwą ręką układaną
by było w niej wiele różnych kwiatów
by starczyło dla wszystkich jubilatów

aby kwiaty różną woń wydawały
aby kwiaty się porozumiewały
aby kwiaty były różnokolorowe
aby były na rozmowy gotowe

kwiaty Dialogu - wiele wnoszą
Wiarę, Nadzieję i Miłość przynoszą
aby kwiaty były sługami Prawdy
a nie na usługach kłamstwa i pogardy

Prawda zawsze sama się obroni
nie potrzeba do tego pałek i broni
Prawda jest piękna jak kwiat jabłoni
czasem tylko mgła ją oszroni

kwiat słońca szron rozgrzeje
kwiat wtedy nie spodleje
kwiat dobro i miłość zasieje
kwiat taki nigdy nie zbutwieje

Chciałbym
aby wolnymi słowami mówiły
aby getta istniejące rozgromiły
Chciałbym!
aby Polska była Wielką Piękną Ikebaną

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

27-12-2012 [21:49] - Teresa Bochwic | Link:

Dziękuję za wiersz, pozdrawiam na Nowy Rok. Na razie więcej podgniłych suszek.

Obrazek użytkownika fritz

27-12-2012 [19:50] - fritz | Link:

wyjazdu. Auto staje, po czym gwałtownie się cofa, trąca mnie mocno, daje do przodu, ale inni jadą, musi się zatrzymać...

*** Tutaj za takie cos traci sie prawo jazdy na 6 miesiecy.
Zwlaszcza za zachowanie po potraceniu, i to natychmiast.

Zycze wszystkiego najlepszego w nowym roku.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

27-12-2012 [21:48] - Teresa Bochwic | Link:

My proszę Pana żyjemy w Polsce, czyli nigdzie. Dlatego na wszelki wypadek najpierw go przepuściłam, instynktownie dopuszczając, że może mnie źle zrozumieć, gdybym "wtargnęła" na jezdnię. Rzekomą jezdnię, dodajmy.

Obrazek użytkownika kat

27-12-2012 [20:23] - kat | Link:

to byli żli ludzie ..... takie polactwo i lemingi.... no niestety troche ich wyhodowano w PRL i za Platformy ...pozdrówka

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

27-12-2012 [20:41] - Jolanta Pawelec | Link:

to kto? Jacy oni są - ci dobrzy?
Ja? - nie jestem pewna. Czy ktoś powie, że on jest dobry, porządny? Podejrzane.
Dobrzy ludzie to dopiero dziwni ludzie. Gdyby mieli zostać w nowym roku tylko dobrzy - pustynia

Pozytywnych bohaterów nawet w literaturze mało: Myszkin, Hanka z Chłopów...? Naprawdę niewielu.
I naprawdę dziwni.

W Nowym Roku chciałabym - aby nie opłacało się być złym, podłym. Aby to było piętno.
I aby znowu obowiązywała kultura wstydu i kultura honoru.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

27-12-2012 [21:47] - Teresa Bochwic | Link:

No własnie, słusznie Pani zauważyła, że bardzo oczekiwany jest powrót kultury wstydu i honoru. A o dobrych nie pisałam na razie wcale. Tylko o dziwnych. Mnie oni dziwią.

Obrazek użytkownika art-tattoo-dragon

27-12-2012 [22:45] - art-tattoo-dragon | Link:

Ta wartosc jest niestety ponad wszystko. Od kilku dziesieciu lat uwidacznia na kazdym kroku w naszym otoczeniu. Czym biedniejsze panstwo, tym wieksza walka, bez pardonu... Zatracila sie granica przyzwoitosci i bedzie sie poglebiac! Zachlannosc, wziela göre nad etykä i zasadami moralnosci.
Dlatego wsrod tej pogoni za "mamonä" narodzil sie kult prywatnosci, ktory zakrywa zakompleksienie. Owe zakopleksienie bierze sie zazwyczaj u ludzi malo wyksztalconych z ogladä. To powoduje, ze coraz czesciej napotykamy ludzi "dziwnych", a w rzeczywistosci zobojetnialych na wszystko To, z czego nie ma korzysci!
Do czego doszlismy?
Czyz bysmy na pozör zeszli z drzewa? Czy raczej, na sile wiekszosc "dziwnych", chce usadzic ponownie niektorych na drzewie?
Dlatego w takim spoleczenstwie wystarczy dac "kozla ofiarnego", tzw., czarnä owce, by lud sie radowal!
Do czego doszlismy?
Stoimy przed obliczem swiatowego konfliktu, po ktorym - to niektorzy -, uswiadomiä sobie: milöj blizniego swego?
:)

Obrazek użytkownika Oona

28-12-2012 [02:34] - Oona | Link:

Mam rowniez nadzieje ze nastepny rok oszczedzi nam przypadkowych kontaktow z dziwakami roznej masci i kalibru.

Pozdrawiam Pania bardzo serdecznie, dziekuje za wspaniale wpisy i zycze wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.