Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie wiedzą, co czynią
Wysłane przez Enik Nochal w 13-12-2012 [18:23]
Do 14 roku życia mieszkałem na warszawskim Mokotowie. Przyjaźniłem się między innymi z dwiema siostrami, które razu pewnego urządziły prywatkę dla kilku rówieśników. Ja również zostałem na nią zaproszony. Impreza była trochę sztywna, ponieważ w pokojach obok obecni byli rodzice i młodszy brat moich koleżanek. Gdybym wtedy wiedział, że wyrośnie z niego poseł Armand Ryfiński – udusiłbym gada. Po spotkaniu, tata Ryfiński podarował mi wtedy niesamowity prezent. Była to buteleczka z wodą z Lourdes.
To mógł być rok 1979 lub 1980-ty. W 1981 r. wyprowadziłem się z rodzicami na Żoliborz i straciłem kontakty z dziewczynami.
Oczywiście mogę się mylić i braciszek Ryfiński, o którym pisałem wyżej to zupełnie inna postać. Jednak czas zdarzenia, wiek postaci, nazwisko i niezwykłe podobieństwo do starszej siostry rozwiewają moje wahania. Po kilkudziesięciu latach zobaczyłem posła Ryfińskiego i nawet nie musiałem znać jego nazwiska, aby wywołać w pamięci koleżankę ze szkoły podstawowej.
Jeśli chodzi o „uduszenia gada”, to oczywiście jako Katol nic bym dzieciakowi nie zrobił, ale pomarzyć zawsze można… Jednak na poważnie, zastanawia mnie następujący problem: jak ludzie wychowani w wierze, w rodzinach praktykujących mogą tak radykalnie zmienić poglądy, w stosunku do tego co przekazywali im rodzice? Jest to też mój problem, bo przecież moja latorośl również może pójść przez życie swoją ścieżką. Gdyby dzieciaki obrały sobie za życiowego przewodnika Armanda… Koniec świata. Ratujmy nasze pociechy przed takimi pasterzami! Ratujmy naszą wiarę przed palikociarnią i lewakami!
W tej chwili w rolę wychowawców próbują wcielić się mass media. Mamy na okładkach pisemek Matkę Boską w masce gazowej, wycinanie krzyży przez Femen i wystawy „artystów” obrażających każdą świętość. Mamy wreszcie nowych posłów, którzy nie szanują żadnego tabu. Ryfiński na przykład obraz Matki Bożej Częstochowskiej nazywa bohomazem. Jest to wyraz pogardy dla każdego wierzącego i to nie tylko w Polsce.
58-letni Jerzy D. z Dolnego Śląska rzucił żarówkami wypełnionymi czarną farbą w kierunku obrazu na Jasnej Górze. Słynna ikona nie ucierpiała, ucierpieli ludzie. Ja ucierpiałem. Mam takie wrażenie, że Chińczycy stworzyli swoje przekleństwo „Obyś żył w ciekawych czasach” specjalnie dla Polaków, tu i teraz. Przedostatni atak na obraz Matki Bożej przypuścili kolesie kniazia wołyńskiego Fedora Ostrogskiego w 1430r. Trzeba było czekać aż do XXI wieku, aby zobaczyć w akcji potomka kniazia.
I tu dochodzę do sedna sprawy. Wydaje mi się, że jesteśmy na straconej pozycji – my Chrześcijanie, Katolicy. Już nie o to chodzi, że nie możemy fizycznie atakować nieprzyjaciół. Największy nasz ból to nakaz ich… miłowania. Ile trzeba mieć w sobie siły, wiary, nadziei i miłości, aby umiłować posła Ryfińskiego, Niesiołowskiego, Palikota, Kutza? No, ile?
58-letni Jerzy D. z Dolnego Śląska rzucił żarówkami wypełnionymi czarną farbą w kierunku obrazu na Jasnej Górze. Słynna ikona nie ucierpiała, ucierpieli ludzie. Ja ucierpiałem. Mam takie wrażenie, że Chińczycy stworzyli swoje przekleństwo „Obyś żył w ciekawych czasach” specjalnie dla Polaków, tu i teraz. Przedostatni atak na obraz Matki Bożej przypuścili kolesie kniazia wołyńskiego Fedora Ostrogskiego w 1430r. Trzeba było czekać aż do XXI wieku, aby zobaczyć w akcji potomka kniazia.
I tu dochodzę do sedna sprawy. Wydaje mi się, że jesteśmy na straconej pozycji – my Chrześcijanie, Katolicy. Już nie o to chodzi, że nie możemy fizycznie atakować nieprzyjaciół. Największy nasz ból to nakaz ich… miłowania. Ile trzeba mieć w sobie siły, wiary, nadziei i miłości, aby umiłować posła Ryfińskiego, Niesiołowskiego, Palikota, Kutza? No, ile?
Komentarze
13-12-2012 [20:51] - dogard | Link: wiec ja tez zadam pytanie tyczce MILOWNIA onych
PO CO?
13-12-2012 [22:25] - Enik Nochal | Link: Dogard
"PO CO?" Bo tak powiedział pewien facet 2 tys. lat temu, a ja jestem Jego fanem. pzdr
14-12-2012 [02:15] - eska | Link: Miłowanie...
Miłowanie nie oznacza przyzwolenia na zło. Miłowanie oznacza, że nie wolno nienawidzić i nie wolno się mścić (pomstę zostaw Bogu) - nie oznacza braku sprawiedliwej kary za złe uczynki.
14-12-2012 [08:10] - Enik Nochal | Link: Miłowanie i kara
"Cóż to jest miłowanie?" - powiedziałby pewnie współczesny Piłat. A ja dodam: gdzie jest ta sprawiedliwa kara dla tych wszystkich Ryfińskich, Niesiołowskich itp. A może należy zastosować tu powiedzenie gdy Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu najpierw odbiera rozum.
14-12-2012 [09:20] - Jolanta Pawelec | Link: najkrócej -
"Miłość, która nie wymaga - to psia miłość" - mówiła moja Babka
14-12-2012 [13:48] - Enik Nochal | Link: Babcia
Moja mawiała jeszcze bez Boga ani do proga. Jako mały berbeć obserwowałem jak babcia modli się wieczorem za wszystkie swoje dzieci, wnuki. Kobieta każdą osobę "obmodlała" osobno. A miała siedmioro dzieci, tyleż wnuków. "Miłość, która nie wymaga - to psia miłość" - święte słowa. Pozdrawiam
13-12-2012 [21:48] - Bresland (niezweryfikowany) | Link: @Autor
"Jednak na poważnie, zastanawia mnie następujący problem: jak ludzie wychowani w wierze, w rodzinach praktykujących mogą tak radykalnie zmienić poglądy, w stosunku do tego co przekazywali im rodzice? " - to proste, dzieci uczą się nie poprzez to co rodzice mówią, tylko poprzez to co czynią, a jedno z drugim często nie idzie w parze.
"Największy nasz ból to nakaz ich… miłowania. Ile trzeba mieć w sobie siły, wiary, nadziei i miłości, aby umiłować posła Ryfińskiego, Niesiołowskiego, Palikota, Kutza? No, ile?" - ja bym nie nazwał tego bólem - to raczej spory wysiłek, nie jest to łatwe, ale żyjemy tak krótko, że warto dla wieczności ten wysiłek podjąć.
13-12-2012 [22:17] - Enik Nochal | Link: Bresland
Mądre to, co mówisz. Wysiłek miłowania wrogów to dopiero wyzwanie. Trudno będzie. Pozdrawiam
14-12-2012 [00:00] - Jolanta Pawelec | Link: "spory wysiłek miłowania" -
- no tak: cierpliwa jest, nie złorzeczy, zapomina,nie życzy złego ... ale czasami trzaska biczem, czasami chłoszcze słowem. I na to mogę przystać.
Nie powiedziano, że ślepa - powiedziano łagodna. Udowodniono - że stanowcza i konsekwentna.
Po prostu Miłość - z charakterem. "Nie zniszczą jej nienawiści" K.Baczyński
13-12-2012 [23:36] - 1235813... | Link: jak nie można pałą, to trzeba różańcem
ale jak nie można różańcem, to trzeba pałą. Bolszewicy nigdy nie liczyli się ze słabymi i uległymi, traktowali to jako słabość i gardzili takimi ludźmi, u nich liczył sie tylko argument siły, a nie siła argumentu. Albo takiemu dawało się po ryju, albo samemu od niego po ryju dostawało. A ten cały ryfiński, to taki nowy gatunek bolszewika - neobolszewik
14-12-2012 [03:25] - Leszek Witkowski | Link: Milosc i nienawisc
Oczywiscie, ze nalezy ludzi kochac - jak siebie samego.
To nie oznacza jednak, ze z milosci do nich, mozna byc dla nich niesprawiedliwym.
Jezeli zasluzyli na nagrode, nalezy nagradzac - jezeli na kare, nalezy ich karac.
Sprawiedliwie.
Blizniemu nalezy sie dokladnie to samo, co on uczynil drugiemu.
Te sprawy powinien regulowac i czesciowo to robi Kodeks Karny, Kodeks Cywilny i kilka innych PRAW pisanych i niepisanych.
Natomiast problem powstaje, kiedy do ustalonych norm postepowania - okreslonych w zbiorze PRAW,
zaczyna sie wprowadzac normy etyczne.
Przestepcy czesto stosuja ten proceder.
Pamietam "Gruba Kreske". Zostala zastosowana, PRAWO zostalo zlamane. Podobno z milosci do bliznich. Niektorych.
Pamietam, poprzedzajace ja, wielkie larum w prasie na temat przepelniajacej nas nienawisci, o "polowaniach na czarownice" i tym podobnych, a czesto gorszych okresleniach w stosunku do osob, ktore domagaly sie kary dla przestepcow.
Nie wolno mylic i mieszac pojec etycznych - jak nienawisc, pogarda, szacunek, milosc i t.d., z istota sprawiedliwosci.
Prawo nalezy egzekwowac bez zadnych uczuc, beznamietnie i bezstronnie.
To komuna nauczyla plugawic przeciwnika. Plugawi do tej pory.
Osobiscie mam nadzieje, ze nastapi czas sprawiedliwych rozliczen naszych bliznich.
Czekam na ten czas z nadzieja, bez nienawisci, z uczuciem wielkiej dla nich litosci.
Kochac ich "jak siebie samego", nie potrafie - musialbym zbrukac wlasne idealy.
Trudno, czlowiek jest ulomny.
14-12-2012 [08:15] - Enik Nochal | Link: Zgoda, czyli PAX ;-)
"Osobiście mam nadzieje, ze nastąpi czas sprawiedliwych rozliczeń naszych bliźnich." Jak obserwuję np. generała Jaruzelskiego i spółkę, to liczę już tylko na Sąd Ostateczny.
"Kochac ich "jak siebie samego", nie potrafie - musialbym zbrukac wlasne idealy.
Trudno, czlowiek jest ulomny."
I ja też tak mam. Pozdrawiam