Pan Bartyzel czyli o kicie, który łykamy

Wczoraj seawolf napisał ciekawy ale bardzo przy tym emocjonalny tekst o Jacku Bartyzelu. Ja przez grzeczność nie zatytułuję pana Bartyzela doktorem habilitowanym mając na uwadze wrażliwość innych, prawdziwych habilitowanych doktorów. Takich którzy mają prawdziwe głowy, a w nich prawdziwe mózgi. Zakładam ciągle, że tacy są, choć ostatnio otrzymałem trzy ważne wskazówki, mogące sugerować, że mylę się całkowicie. Miejmy jednak nadzieję, że takie istoty istnieją i kiedy przyjdzie godzina próby wstaną i mocnym głosem powiedzą nam jak jest naprawdę na tym świecie i dadzą do tej prawdy jeszcze jakieś solidne uzasadnienie oraz bibliografię. Czekajmy z wiarą.
Wracając do Bartyzela; zaszedłem wczoraj na jego blog. To jest proszę Państwa skandal. Gdyby ktokolwiek z tutejszego towarzystwa prowadził takie zapiski zostałby po prostu zniszczony przez szyderców i prześmiewców, którzy zawodowo niejako zajmują się poszukiwaniem w sieci ludzi naiwnych i słabych, po to by ich potem wyśmiewać i bawić się ich kosztem. Blog pana Barytzela to jest coś znacznie słabszego niż blog Rybitzkiego, a nawet Józefa Monety. To jest nawet gorsze niż blog niejakiego Matejczyka, który tu kiedyś pisywał różne mądrości i był ostro lansowany. Blog Barytyzela to jest mniej więcej to samo co blog Goćka, czyli koniec. Za tym nie ma już nic. Ja tej nędznej jakości nie przypisuję bynajmniej temu, że pan Bartyzel odznacza się jakąś słabością umysłu. Uściślę – jakąś wyjątkową słabością umysłu – ja myślę, że on po prostu potraktował serio definicję bloga i uważa go za miejsce gdzie wrzuca się tak zwane syntetyczne przemyślenia. Już samo to, że pan Baryzel mógł w ten sposób pomyśleć świadczy o nim bardzo źle. Wszyscy bowiem blogujący serio wiedzą i to od samego początku, że blog to całkiem poważne narzędzie promocji i walki, również politycznej. To zaś co uprawia pan Bartyzel nie jest ani promocją, ani walką. Ja nie wiem czym jest i nazwać tego nie spróbuję bo nie mam wprawy w konstruowaniu definicji.
Blog pana Bartyzela nie jest w naszych dzisiejszych rozważaniach nieistotny. Ważne jest to co powiedział on o petycji do prezydenta Obamy dotyczącej Tragedii Smoleńskiej. Otóż pan Bartyzel uważa tę petycję za coś w rodzaju Targowicy, za adres do cara. Carem jest dla niego Obama. Pisze także wprost: Martwy jest już przecież komunistyczny uniwersalizm egalitarystyczny, a w każdym bądź razie to nie współczesna Rosja jest jego centrum, nośnikiem i „eksporterem”. 
Zatrzymajmy się chwilę w tym miejscu, bo to co napisał Bartyzel jest ciekawe z wielu punktów widzenia. Oto zagrożeniem dla Polski według pana Baryzela nie był rosyjski imperializm tylko jakiś bardzo specjalnie wyprofilowany komunistyczny uniwersalizm egalitarystyczny, którego eksporterem była Rosja. Dziś zaś już nie wysyła tego towaru za granicę, a więc nie ma się czego obawiać. Rosja jest w porządku. Są jednak inne zagrożenia. Pan Bartyzel je opisuje w taki sposób:

Realnym, aktualnym i także uniwersalistycznym wrogiem jest natomiast inny egalitaryzm, inna „wielka urawniłowka”, nie podług schematów dialektyki marksistowskiej, lecz podług „Doktorów” demoliberalizmu, „prawoczłowieczyzmu”, ekonomicznego globalizmu pod batutą banksterów i międzynarodowych korporacji, konsumpcjonistycznego materializmu i hedonizmu, sojuszu Giełdy i Telewizora, krótko mówiąc: globalnej, zglajszachtowanej cywilizacji „wolnych wyborów”, w których nie ma czego wybierać, bo wszystko jest takie samo, terroru politycznej poprawności, penalizacji religijnego „fundamentalizmu”, „rasizmu i antysemityzmu” czy „homofobii” – a dla mas nowych „czterech wolności”: od religii, moralności, dobrego smaku i myślenia. A któż, jeśli nie Stany Zjednoczone są dzisiaj „Związkiem Sowieckim” tego demoliberalnego egalitaryzmu, Wielkim Bratem wysyłającym w każdy zakątek świata swoich marines

Najpierw chciałem zwrócić uwagę na ilość przymiotników. Jak na doktora habilitowanego całkiem sporo. Ja to podkreślam ponieważ z ust Barbary Fedyszak Radziejowskiej usłyszałem w piątek coś takiego; jak państwo widzą ja prawie wcale nie używam przymiotników. Zapamiętałem sobie to zdanie i uważam, że jest ono ważne. Bartyzel ma zaś całą masę pojęć do zaprezentowania, których zdefiniowanie dla przeciętnego człowieka byłoby nie jakim problemem i opisuje je na naszych oczach słowami takimi jak: uniwersalistyczny, zglajszachtowanej, albo konsupcjonistycznego.
Mały wtręt; ja nie pamiętam bardziej konsumpcjonistycznych czasów niż te, które pan Bartyzel określił słowami:  komunistyczny uniwersalizm egalitarystyczny. Wtedy bowiem całe nasze życie kręciło się wokół konsumpcji. O konsumpcji się mówiło, myślało i pisało. Konsumpcja była świętem. Być może jedynym prawdziwym świętem. I powiem jeszcze, że jeśli pan Bartyzel uważa iż do likwidacji konsupcjonizmu wystarczy dekret zakazujący sprzedaży chleba, to myli się głęboko.
Umieszczę tu teraz link do całego tekstu pana Baryzela i pojedziemy dalej: http://www.bibula.com/?p=58254

Czy Bartyzel rozumie w ogóle czym jest polska polityka, polska racja stanu i na jakiej doktrynie opiera się nasze państwo? Myślę, że nie ma on o tym pojęcia, realizuje za to pewien program, który ludzie bardzo naiwni nazywają utopijnym. Bartyzel jest bowiem w sferze deklaratywnej monarchistą. Ja teraz podam swoją definicję polskiego monarchizmu. Czym się on charakteryzował” Tym mianowicie, żeby na tronie posadzić takiego króla, który współdziałałby z narodem, a nie z obcymi. Myślę tu o dobie popiastowskiej. Taki król był tylko jeden niestety i nazywał się Stefan Batory. Wszyscy inni władcy realizowali misje dalekie od tego o czym myśleli przedstawiciele narodu i dalekie od tego co stanowiło, rację stanu. Nie ma tu teraz miejsca na szczegółowy opis tych zjawisk, ale przyjdzie na to pora. Pan Bartyzel zaś nie definiuje ani polskiej racji stanu, ani właściwie niczego, on dokonuje prostego przełożenia na zasadzie znanej ze starego kawału o logice i logikach: pies to zwierzę domowe – szczeka, kot to zwierzę domowe – też szczeka.
Otóż kot nie szczeka, a Amerykanie nie wysyłają swoich marines przeciwko Polsce. I to jest clou. Nie znaczy jednak, że ich kiedyś nie wyślą z zamiarami wyraźnie wrogimi. Polityka zaś i racja stanu naszego kraju to nie sala tronowa, w której rozbrzmiewa muzyka sfer. To uporczywe unikanie konfliktów z silniejszymi sąsiadami, którzy mimo pokojowych deklaracji do takich konfliktów prą z całą mocą. Zawsze bowiem mają z tego jakieś korzyści. By uniknąć takich sytuacji Polska szuka sojuszników poza granicami swoich najbliższych sąsiadów, wśród krajów, które mają z nimi sprzeczne interesy. I to jest niby zrozumiałe. Tak samo jak zrozumiałe jest to, że podporządkowanie się silniejszemu sąsiadowi oznacza utratę niepodległości, w perspektywie zamianę języka na jakiś inny, utratę tożsamości, własności i degradację. Pan Bartyzel udaje, że tego nie rozumie. Dlaczego tak czyni? Nie dlatego bynajmniej, że jest lekko stukniętym idealistą, wariatuńciem z uniwersytetu, który ma obsesję na punkcie króla i dworu oraz władzy świętej a nie tajnej. To bowiem o czym mówi i pisze Bartyzel jest jak najbardziej bliskie władzy tajnej. Zaraz to wyjaśnię. Zacznę od końca. Sądzę, że po podpisaniu tego prawdziwego adresu do cara jakim będzie dokument o pojednaniu Kościołów – (swoją drogą ciekawe jaki dzień na tę uroczystość wyznaczą – czy aby nie 15 sierpnia) Bartyzel i jego koledzy monarchiści uaktywnią się i zaczną podkreślać świętość i mistyczny charakter władzy królewskiej. Zobaczycie.
Teraz najważniejsze; Bartyzel nie jest żadnym idealistą, który walczy o pryncypia tylko dawnym wychowankiem Henryka Krzeczkowskiego. Kim zaś był Hernyk Krzeczkowski alias Herman Gerner możemy sobie przeczytać w wikipedii:

Henryk Krzeczkowski właściwie Herman Gerner [1](ur. 19 kwietnia 1921 w Stanisławowie, zm. 28 grudnia 1985 w Warszawie) – major LWP, polski tłumacz, pisarz, publicysta, działacz opozycji demokratycznej w PRL.

Krzeczkowski urodził się w 1921 w Stanisławowie i tam w 1939 roku zrobił maturę. Po wybuchu wojny wywieziony w głąb ZSRR. W latach 1941-1942 pracował w ambasadzie RP w Kujbyszewie. Od 1943 roku w armii Zygmunta Berlinga. Z uwagi na to, że znał kilka języków, został skierowany do II Oddziału Sztabu, czyli do wywiadu LWP. Przeszedł cały szlak bojowy I Armii LWP zakończony w Berlinie. Po zakończeniu wojny pozostał w wojsku. Nie godząc się na sowietyzację LWP, sam sprowokował swoje usunięcie z szeregów armii w 1950 roku.
1957-1985[edytuj]
Po odejściu z armii poświęcił się literaturze. W 1957 roku uczestniczył w organizowaniu miesięcznika "Europa". Związany z Tygodnikiem Powszechnym i Ruchem Młodej Polski.[2].

Głównym jego zajęciem było tłumaczenie literatury światowej z języków angielskiego, niemieckiego i włoskiego na język polski. Tłumaczył m.in. Byrona, Conrada, Frazera, Gravesa, Goethego. W 1974 otrzymał nagrodę polskiego Pen Clubu za przekłady z literatury obcej na język polski. Oprócz przekładu zajmował się własną twórczością literacką. Napisał książki: "Po namyśle", "O miejsce dla roztropności" i "Polskie zmartwienia".
Zajmował się publicystyką historiozoficzną i polityczną, współpracował z "Nową Kulturą", "Życiem Literackim", "Twórczością" i "Tygodnikiem Powszechnym". Skupiał wokół siebie grupę ówczesnej prawicowej młodzieży z opozycji, do grona jego słuchaczy należeli m.in Aleksander Hall, Jacek Bartyzel, Wiesław Walendziak, Kazimierz Michał Ujazdowski, Tomasz Wołek. Pisał do wydawnictw podziemnych pod pseudonimami XYZ i Mikołaj Sawulak.
Został pochowany w Tyńcu.

Ja rozumiem, że w Polsce jest jeszcze sporo ludzi, którzy przeczytawszy też życiorys z czystym sumieniem uwierzą, że Henryk Krzeczkowski alias Herman Gerner to „działacz opozycji demokratycznej w PRL”, a nawet w to, że „Nie godząc się na sowietyzację LWP, sam sprowokował swoje usunięcie z szeregów armii w 1950 roku”.

Teraz do ad remu, jak mawiają filozofowie. Nie wiem jak sobie to wszystko wymyślili cybernetycy, ale według mnie układ działa tak: mamy trzy ważne, święte nawet, obszary znaczeń i skojarzeń: własność, władzę i życie. Na każdym tym obszarze działa jakiś osobnik wychowany albo przez Krzeczkowskiego, albo przez kogoś innego, kogo nazwiska nie znamy. Ludzie ci zagospodarowują i kanalizują emocje, które nazwałbym kluczowymi. I widzimy te trzy ropuchy: na skrzynce z własnością siedzi Korwin, na tej z koroną Bartyzel z Wielomskim, a na najważniejszej, gdzie na wieczku napisane jest: życie, usadowił się Marek Jurek, który także był na tej liście w wikipedii, ale zniknął. Oni sami, albo ktoś z ich otoczenia zawsze zabierają głos kiedy trzeba coś lub kogoś skompromitować i zawsze są skuteczni. Jeszcze się nie zdarzyło by nie odnieśli sukcesu i nie pociągnęli za sobą dużej grupy ludzi. Tak to właśnie jest. Jeśli ktoś chce sobie więcej poczytać o Krzeczkowskim może zajrzeć do książki Cenckiewicza pod tytułem „Długie ramię Moskwy”.
Wróćmy teraz do polskiej racji stanu. Ona jest niezdefiniowana i zdefiniowana być nie może, nikt na to nie pozwoli. Nikt z silnych, stąd Polska zawsze, od czasów piastowskich istnieje niejako mimo władzy. Sojusznikami zaś narodu, bynajmniej nie zacofanego jak to się zdaje niektórym socjologom, był przez długi czas Rzym. Przynajmniej do momentu kiedy nie został podporządkowany Wiedniowi. Później zaś – bo polityka jest trochę bardziej złożona niż to się zdaje Panu Bartyzelowi – tym sojusznikiem były organizacje kościelne poszukujące pewnej emancypacji w ramach Kościoła Powszechnego, mam tu na myśli Jezuitów. Nie można było zlikwidować Polski bez likwidacji Jezuitów i to nastąpiło w kolejności takiej o jakiej tu piszę. Trzeba to zawsze podkreślać, bo tu jest ta właściwa analogia, o ile analogie w ogóle mogą być właściwe, tu jest ten moment ważny, a nie w porównaniach Bartyzela. Sojusznikiem Polski są zawsze organizacje o charakterze uniwersalnym, za którymi nie kryje się żaden nacjonalizm. Taką organizacją był Kościół i jest nią nadal. W czasach kiedy Kościół był silny i triumfujący sojusz pomiędzy hierarchią a państwem przynosił korzyści i jednym i drugim. W czasach kiedy Kościół był słaby i podporządkowany imperializmom i nacjonalizmom, a także różnym utopiom, bywało różnie, ale pamiętajmy, że Kościół to organizm złożony i łatwiej tam o sojusznika niż w Moskwie.
Ważnym elementem tego sojuszu polsko-rzymskiego było to, że Rzym był daleko, a jego polityka, bo o polityce tutaj mówimy, nie była nigdy skierowana przeciwko nam. USA to nie Rzym, ale one są również daleko. I wektory ich polityki nie są skierowane przeciwko nam. USA to nie Moskwa, która zawsze reprezentowała nacjonalizm rosyjski. Jeśli zaś pan Bartyzel chce powiedzieć, że USA reprezentują nacjonalizm żydowski niech się trochę uspokoi. Jeśli zaś zechce nam wmawiać, że Rosja jest od wpływów syjonizmu wolna, niech się uspokoi podwójnie. Nawet jeśli tak jest, jak się panu Bartyzelowi zdaje, to są Stany Zjednoczone organizmem o bardzo złożonym i jestem dziwnie spokojny, że nawet przy dużym natężeniu propagandy do triumfu syjonizmu na świecie jednak nie dojdzie. I najważniejsze – Amerykanie szykują się do wydobywania ropy na Syberii. Jak wobec tego zdefiniować teraz naszą rację stanu? I co zrobi pan Bartyzel ze swoim ciepłym stosunkiem wobec Moskwy, która nie jest już nośnikiem komunistycznego uniwersalizmu egalitarystycznego. Może zaproponuje, by królem został młody Hohenzollern? Ja tu szydzę celowo, a żart jest dla bardzo wtajemniczonych.

Tom II Baśni jak niedźwiedź razem z książkami Toyaha dostępny jest na stronie www.coryllus.pl, w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, w księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 i w księgarni Ukryte Miasto przy Noakowskiego 16, w bramie. Tom pierwszy można jeszcze kupić w pensjonacie Magnes w Szklarskiej Porębie, nie ma go już w księgarni książki przy herbacie. Warto tam pojechać na lato, świetne miejsce. Polecam.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-07-2012 [11:34] - NASZ_HENRY | Link:

Dobry żart rubla wart ;-)

Obrazek użytkownika Reytan

02-07-2012 [12:55] - Reytan | Link:

zapodał,że jest zwolennikiem encyklopedii,a nie Kościoła.
Czy przypadkiem nie podał swojej przynależności organizacyjnej,wbrew obowiązującym regułom ?
Poszę poczytać ,kto pisał wielką encyklopedią francuską w XVIII wieku.

Stąd tradycyjna nazwa "encyklopedyścI' na określenie amatorów artykułow gospodarstwa domowego,np.fartuszków.

Obrazek użytkownika MegaGościówa

02-07-2012 [13:34] - MegaGościówa | Link:

Tu widać jak na dłoni. By być blogerem i mielić juz przemielone myśli z braku własnych wystarczy: komputer, internet, wolny czas i mnóstwo woli do autopromocji bez większego wysiłku. Wyjątki to osoby, które z racji czy stanowiska, wykształcenia dorobku zawodowego mają coś faktycznie sensownego do powiedzenia.

Tu widać autopromocję jak na dłoni :) Ona związana jest z kompleksami, ale i megalomania i narcyzmem dlatego
nigdzie indziej tylu ataków ad personam, zwłaszcza na wybitnych felietonistów (vide RAZ, Warzecha), pisarzy (vide Łysiak), naukowców - bo lepiej wykształceni i elita społeczna, pomijam dyżurne filozofki co ta naukowcami nie są: senyszyny, środy, spiewaki (vide 2 krotny atak na dr Barbara Fedyszak-Radziejowska) dziś Jacek Bartyzel.

Warto zwrócić uwagę, co jest dla mnie więcej niż dziwne, nawet podejrzane, że opluwani tu sa głównie przedstawiciele prawicy i konserwatyzmu, ciekawe na Niezależnej co? Czyżby jak z tym JKM co teraz tak podejrzliwie się patrzy na jego działalność? Czy tu krytykuje się lewaków, poprawność polityczną, celebrytów? NIE.

Czesto mądrych, wybitnych ludzi, się tu ośmiesza. To jest metoda świadomego erodowania autorytetów, ludzi znaczących ale też metoda wmawiania (czyli wymuszonej kariery na skróty), że skoro ja lepszych krytykuję to już jestem lepszy od nich.

Zaglądam tu, ale to żenujące no i te ataki na konserwatystów i prawicowców - podpowiadam blagierowi ups blogerowi, może by tak przeniósł się do Onetu, Krytyki Politycznej?

Choć i istotnie kilka osobników, czytaczy blogu udało się tymi MONDROŚCIAMI zainfekować a nawet skłocić i o to chyba tez chodzi.

Ja, gdybym miała być blogerką, to najpierw starałabym się odniesć jakiś sukces w zawodzie, w swojej dziedzinie. Mój syn tez ma bloga, bo blogerem może być każdy, dobrym pisarzem, naukowcem, CO OCZYWISTE, a nawet felietonistą - NA PEWNO NIE!

NIE MA TAKIEGO GŁUPSTWA NAPISANEGO PRZEZ BLOGERA, KTÓRE NIE ZNALAZŁOBY APROBATY PRZYNAJMNIEJ KILKU MĄDRYCH INACZEJ CZYTELNIKÓW ! Cześć HENRYLLUS!

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-07-2012 [15:02] - NASZ_HENRY | Link:

Jeszcze trochę POblagujesz to awansujesz na GigaGościówę ;-)

Obrazek użytkownika MegaGościówa

02-07-2012 [18:16] - MegaGościówa | Link:

Choć nagroda od Ciebie to nie dla mnie. Fotkę blo czy bla giera sobie powieś w domciu, a może lustro powieś? Bo czytałam, że ten bloagier jak jedna osoba a jakoby dwie były???

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

03-07-2012 [09:09] - NASZ_HENRY | Link:

W GieWu musiałaś czytać. Ale tam tylko nekrologi prawdziwe ;-)

Obrazek użytkownika Reytan

02-07-2012 [15:40] - Reytan | Link:

Jesteś po prostu głupia.
Zawsze pogardzałem ludźmi,którzy ślinili się na widok tytułow,pseudo-mód,pseudo-elit,i pseudo-autorytetów.
Tacy zawsze nienawidzili ludzi niezaleznych.
Są też z zasady Wrogami Wolności.
Czyżby umknąła Ci,panienko, nazwa tego portalu ?
Wspólczuję z całego serca Twojemu synowi !
Biedne dziecko!
Człowiek mądry i wybitny,to jednak nie TY,ani Ci którymi się zachwycasz !
Gdybyś napisała coś pozytywnego o mnie ,wstydziłbym się wrócić do domu, i pokazać rodzinie.
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi.

Buźki,pa,kotku !

Obrazek użytkownika MegaGościówa

02-07-2012 [18:13] - MegaGościówa | Link:

kobiety!! A jaka tolerancja niczym stukaczy z Onetu, no i jaka mądrość i obiektywizm!

Cóż właściwie chamom się nie odpisuje, ale żadnego meritum, a od mego dziecka odwal się, przynajmniej nie ma za rodziców prostaków i chamów.

A co do meritum to ja tylko tyle: czy jest coś co nie jest prawdą?
Blogerem zostaje każdy, nieuk, uk, itd.
A krytyka zacnych osób nie jest widoczna i chamska właśnie co potwierdziło się, że jest tu zaraźliwa?
A kto jest krytykowany? Każdy lepszy, mądrzejszy i w obszarze w którym blogier chce zaistnieć, ale najpierw solidna wiedza, a nie bajki o wątłych podstawach czyli fantastyka pseudonaukowa.

A selektywna krytyka osób prawicy nie jest faktem i nie zastanawia? Tylko głąb nie domyśli się jakie są powody.

No cóż widać ustrzeliłam i jesteś w gronie tych kilku wspomnianych bezkrytycznych fanów pseudowiedzy i przemiału słów.

Do dzieła, Palikot potrzebuje takich kulturnych jak ty o takim tęgim umyśle.

A za buzi i kotka prostaczku kulturnyj inaczje mój mąż by ci pokazał jak się do kobiet zwracać.

Pamiętaj - Ruch Poparcia Palikota czeka !

Obrazek użytkownika MegaGościówa

02-07-2012 [18:45] - MegaGościówa | Link:

"Czyżby umknąła Ci,panienko, nazwa tego portalu ?" widać naćpany coryloidami, że już nie wiesz iż mężatki panienką się nie nazywa.

A co do niezależności i wolności słowa, to gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem, dawno byś się dowiedział lub doświadczył, że ten twój blo-ager taki miłuje wolność słowa, że w stylu PZPRowskim blokuje czyli cenzuruje wszystkich inaczej myślących niż on. To fakt, ale tylko nie naćpany coryloidami to uzna za żenujące ba wręcz bulwersujące i skandaliczne. Tu nie, bo moderatorzy mu nie pozwalają kasować postów, bo Niezależna stara się być niezależna i toleruje tego bloagiera. On cenzuruje, blokuje, banuje - są rózżne nazwy tego PZPRowskiego nawyku, ale cóż - on z tego co ktoś pisał w takim PZPRowskim klimacie chowany, nieprawdaż?

Obrazek użytkownika Reytan

02-07-2012 [19:06] - Reytan | Link:

[...] Przecież całe zło na całym świecie jest możliwe wyłącznie przez takich jak TY.
To nic,że większość autorytetów w dziennikarstwie,jak i Panów PROFESORÓW zawdzięcza swoje TYTUŁY I KARIERY ,
które tak cenisz ,Bezpiece i WSW.
Najlepsi,żeby coś osiągnąć musieli uciekać.
Binienda,Nowaczyk,Szaładziński, Berczyński i tysiące innych.
Tacy jak TY NIGDY się nie wahali ,.
Dla TYTUŁOW,kariery i pieniędzy,współpracowali z bezpieką,
wydawali przyjaciól,rodziców,dzieci,mężów.
Teraz właśnie to są TWOJE autorytety i Święci.
Taki typ ludzi jak TY tworzy wszyskie komunizmy,i nazizmy.
Liżydupy bez zasad moralnych. Jest taki dowcip o takich jak TY.
Przychodzi córeczka ze znajomym do Mamusi. -Mamusiu,zapoznałam cudzoziemca,Pana Frankensteina.

_____________
[...]
Pazur:
 Regulamin!

Obrazek użytkownika Logos

02-07-2012 [19:29] - Logos | Link:

polską prawicę albo faktycznie Coryllus robi wodę z mózgu lub ściąga mózgi z wodą zamiast mózgu.
Zajrzałem tu by potwierdzić, że nadal wszystko w normie czyli poziom dna - relatywizowanie autorytetów i wszystkich ludzi ciekawych lub wartościowych, nade wszystko mądrzejszych niż autor blogu.

Obrazek użytkownika Wolfram

03-07-2012 [09:27] - Wolfram | Link:

Niektórzy twierdzą, że Marx jest ciekawy i wartościowy, a nawet, że "my wszyscy z niego".

Obrazek użytkownika Logos

02-07-2012 [19:38] - Logos | Link:

Taki typ ludzi jak TY tworzy wszyskie komunizmy,i nazizmy.
Liżydupy bez zasad moralnych. Jest taki dowcip o takich jak TY.
Mamusiu,zapoznałam cudzoziemca,Pana Frankensteina

WŁAŚNIE RZYGAM !

OBRZYDLIWE, JESZCZE 1 DOWÓD, ZE TEN BLOG ŚCIĄGA SZAMBO.
TYLE

ZMIEŃ NICK BO PROFANUJESZ WSZYSTKO RAZEM Z GURU C. Z GRODZISKA

Obrazek użytkownika Wolfram

03-07-2012 [09:04] - Wolfram | Link:

Biorąc pod uwagę, kogo poparłeś w tej dyskusji dajesz dowód kompletnego braku rozeznania.
Mamy dyskutować z agresywnymi lewackimi trollami?
To chyba jakiś żart.

Obrazek użytkownika MegaGościówa

02-07-2012 [19:50] - MegaGościówa | Link:

Tylko komuniści relatywizowali system wartości i autorytetów, proponowałam Palikota, ale może jednak SLD?

Jakim człowiekiem trzeba być by ubliżać tak ordynarnie kobiecie. Ale ja to pół biedy. Jakim głupcem trzeba być by upodlać nieliczne autorytety jakie jeszcze mamy? Ludzi, którzy od dawna głosili prawdę np. Łysiak ale jest wielu innych, tylko tu na tym nikczemnym blogu autora bez zasad jak widzę można każdego upodlić, zrobić za chwilę z Macierewicza agenta bezpieki. Nie zdziwię się TU i udawać, że nie widzi się cenzurowania przez bloagera na wszystkich innych portalach np. S24!!! To dopiero PZPRowska miłość słowa.

A ty draniu byś wiedział, że w odróżnieniu od postTowarzysza C. i ciebie mam status osoby poszkodowanej w IPN czyli (bo nie rozumiesz wiele) nękanej przez bezpiekę.

Tyle nikczemny < 0

TFU !

Obrazek użytkownika Reytan

02-07-2012 [13:59] - Reytan | Link:

najwyższy czas przynosi także inne sensacje.
Korwin oznajmia,że Rosja jest krajem normalnym,co już jest sensacją kosmiczną.
Wielomski DONOSI takie nowiny o Polsce ,i swojej Ojczyźnie Rad,że wszystkich zachęcam do pojenia się u źródła.
nczas.com

Nie tylko DONOSI on pod ten sam adres co Palikoty o tym,że PIS i neopiłsudczycy chcą wywołać powstanie ,takie samo jak w 1863 (Piłsudski w 1863 !),ale również uprzejmie donosi Putinowi,że oni parę razy JUŻ POWSTANIE robili.
Jednym, z POLSKICH Powstań Narodowych,pisze Wielomski,były walki z kibicami rosyjskimi na Moście Poniatowskiego.
Bardzo jest ciekawe,co pisze Coryllus.Muszę to jeszcze przeczytać kilka razy.
Ale w moim prostym umyśle rodzi się obraz,że Putin wysyła bardzo dziwne instrukcje swoim ludziom w Warszawie (tak był przez Putina nazwany Tusk przed Zamachem !).
Korwin,Wielomski,i Bartyzel wiją się i wykręcają ,ale muszą./
To co teraz piszą,kompromituje ich tak samo,jak gdyby dali na okładkę nczasu swoje zdjęcia z podpisem-"Polsko przebacz,służyliśmy Putinowi".
Robią wszystko,by nczas zbankrutował,a oni sami stali się pośmiewiskiem gawiedzi.
To tyle.
Ciekawostką jest także ,że dotychczas blogi nczasu były najbardziej liberalne w znanym internecie.
Umieszczane było WSZYSTKO ,co było wysyłane.
Razem z ostatnimi artykułami powyższych agenciaków,stały się one tak restrykcyjne jak co najmniej saloon24.
Po prostu nic nie przechodzi !
Przepraszam za te prymitywne i przyziemne uwagi.
Wielu formułowało hipotezy o agenturalnym rosyjskim charakterze Nczasu.Pytanie rozstrzygnięcia postawił publicznie Antoni Macierewicz,pytajac Korwina ,skąd wziął pieniądze na Najwyższy Czas.
Na odpowiedź czekamy wszyscy do tej pory.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-07-2012 [15:13] - NASZ_HENRY | Link:

Korwin robi to samo na prawicy co Palikot na lewicy. Uwijają się w POdskokach, by wykazać towarzyszom z WSI swoją przydatność na stanowiskach liderów koncesjonowanej opozycji i zasłużyć na ewentualną nominację. POnieważ są z jednego miotu dlatego nie drą z sobą kotów ;-)

Obrazek użytkownika Logos

02-07-2012 [19:25] - Logos | Link:

Co Coryllus z Wami robi? Jeszcze trochę a tematem blogu będzie (jak Ziemkiewicz czy inni czyli negatywnie) Macierewicz, powoli księża itd. Powoli powoli... Pisze Pan "restrykcyjne jak co najmniej saloon24" ależ Coryllus tam pisze mimo, ze wielu się wycofało, jest jednym z bardziej znanych banerów tam. Przecież ten człowiek nic konstruktywnego nie wnosi na blogu tylko krytykuje ludzi, którzy coś osiągnęli i są szanowani! Do cholerki, kompleksy czy świadoma cyniczna robota? Oglądałem kiedyś filmik z Ronina, gdzie wprost przyznał (nie wchodząc w szczegóły) przez skandalizowanie w uproszczeniu chciał się wybić! I to stosuje do dziś poniżając lepszych od siebie!
Mało mnie obchodzi on i jego blog, ale wkurza mnie RELATYWIZM i upodlanie ludzi szanowanych, którzy obiektywnie coś znaczącego zrobili, ciekawego napisali. On |waldemarowi Łysiakowi do pięt nie sięga (merytorycznie i dorobkiem pisarskim), pomijam relację człowiek-człowiek, bo wszystkich ludzi, włącznie z Coryllusem, należy jakoś szanować o ile nie są zbrodniarzami itp.
|Wskoczyłem tu bo irytuje mnie ten relatywizm u opluwanie (jest lepsze słowo?) ludzi znaczących i to merytorycznie. A co on pod względem zawodowym, nie blogerskim specjalnego dokonał? Zawsze pytam - coś konkretnego zrobił, skoro się wywyższasz? Krytykować wolno, ale pod ściśle określonymi warunkami etycznymi.
Tak Panie C. już wypi.am zanim będę przez Pana obszcz.ny, jak Pan lubi pisać.

Obrazek użytkownika Reytan

02-07-2012 [21:00] - Reytan | Link:

Macierewicza nikt tu nie krytykował,więc okazuje się ,że jesteś PROWOKATOREM.
O Michałkiewiczu też nic nie słyszałem.DLACZEGO więc kłamiesz ŚWIADOMIE ???
Formułujesz jakąś kretyńską i skandaliczna zasadę,że znanych i publicznych ludzi nie wolno krytykować.
Dalej,że trzeba się LEGITYMOWAĆ wynikami pracy zawodowej.
Koleś ,TY jesteś 100% totalniakiem,i czystym komunistą.
O demokracji jeszcze nic nie słyszałeś.
Nie wolno powyzej pewnej granicy występować,ale tylko wobec PRYWATNYCH ludzi.
Jeśli chodzi o ludzi PUBLICZNYCH nie tyko wolno,ale nawet TRZEBA, POWINNO byc WSZYSTKO dozwolone,co język ludzki niesie.
Jeszcze trochę,i będziesz głosił komunistyczną tezę ,że krytykować wolno,ale krytyka musi być konstruktywna, bo to w istocie to samo.
Takie banialuki i wymachiwanie policyjną gazrurką mieliśmy za KOMUNY.
I TY teraz śmiesz znowu ją wymachiwać ?
KRÓTKO.
Jesteś komunistycznym chuliganem.

Dalej,piszesz znowu,koleś,że na Roninie Coryllus powiedział,ze chciał się wybić przez skandalizowanie.
Widzisz,koleś,ja oglądałem też tego Ronina.
Niczego tam takiego Coryllus po prostu nie powiedział.

Ja sam sformułowałem DOGMAT patriotyczny,i bronię go zażarcie.
Nie wolno krytykować publicznie Jarosława Kaczyńskiego ani PIS-u.
Inaczej,jeśli się do tego nie stosujesz,jesteś Wrogiem Polski.
Ale to wyłącznie z powodu psychologii politycznej.Jak chce się wygrać wybory trzeba grać na lidera.
Nie ma do tego żadnych innych powodów.
I PIS powinien być krytykowany,wewnątrz,i niepublicznie ,i to jak !...

Ale to jest,na Litość Boską,JEDYNY wyjątek.

Tu nie chodzi o Coryllusa,który czasem powoduje,że chodzę po suficie.
Ale takie jego prawo !.
Powiedz jednak ,DLACZEGO o tym Roninie też KŁAMIESZ TAK bezczelnie !
Czy ktoś Ci za to płaci ??
Przecież,łobuzie,każdy tego Ronina może obejrzeć !
I NADAL, MIMO TEGO ,KŁAMIESZ ?
Dlaczego ?
Powiedz koniecznie,albo milcz !

Twoja mowa,to 100% komunizm,i propaganda cenzury,i jakiś wybranych typow,jakis przypadkowych autorytetów.
Bo wszystkie autorytety są subiektywne ,i przypadkowe.
I trzeba bardzo uważać,bo dzisiejszy autorytet może być ,i bywa jutro zdrajcą ,albo zwykłym durniem.
Czy my,obóz Wolnosci i Demokracji,mamy naśladować KOMUNĘ ,gdzie rządzi zamordyzm autorytetów ?
Niczym byśmy się od czerwonych pająków nie różnili.Rezultatem byłoby w kazdym wypadku zniewolenie całego społeczeństwa i dyktatura.

Wymachujesz wreszcie Łysiakiem,jak sztandarem.
Łysiak jest publicystą Uważam rze,które od początku,tak i Rzeczpospolita Lisickiego, zwalczała i cenzurowała nawet próby analizy hipotezy Zamachu.Począwszy od 10 kwietnia 2010.
Umówmy się ,to jest właśnie ta bardzo konkretna granica,gdzie się kończy Prawica i Siły Demokracji.ALBO-ALBO.
A jeśli dodamy jeszcze,że tenże Łysiak atakuje bezczelnie Pana Sakiewicza i Gazetę Polską,to może TY powinneś raczej pisać w Nowym Ekranie ,a tylko pomyliłeś portale ??? Poniał namiok ?

Nie tylko chodzi o wygranie wyborów.
Chodzi o to ,by całkowicie wyeliminować od wpływów ludzi,którzy zawsze ,w kazdych warunkach ,będa zwalczać Wolnośc.
I będa zwalczać demokrację.
Jest i wsród naszych szeregóww masa takich homo sovieticus,którzy chcą ,byśmy sami odtworzyli swoj wasny PRL i Sowiety.Niedoczekanie,towarzyszu.

Obrazek użytkownika Wolfram

03-07-2012 [09:35] - Wolfram | Link:

Janusz Korwin Mikke namawiał ludzi do pozbycia się tzw. świadectw udziałowych.
Sprzedali je za równowartość 2,7-3,0 mld złotych. Bankom, byłym cinkciarzom w bramie - różnie.

Świadectwa te dawały prawo własności lub decydowania w 512 spółkach. Jedna z takich spółek, Synthos ma wartość giełdową ponad 3 miliardy. "Po naszemu" oznacza to, że pozostałe 511 firm obywatele oddali za darmo.
Mam pisać dalej?
Jeżeli tego nie rozumiesz przyjacielu - to proszę, byś zlikwidował swój blog natychmiast, albo w opisie dodał informację na czyje zlecenie tu jesteś.
Chyba, że rozumiesz - wtedy może wrócić kultura i debata.