Smoleńska Miesięcznica i Rosjanie w „Bristolu”

Czy ktoś szykuje prowokację na Euro2012? Powtórka z „Dworca Wschodniego”?
Kilkanaście dni temu w „Naszym Dzienniku” (z 4.05.2012 r.) komentując przygotowania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podczas turnieju Euro 2012, napisałem:
"Nie można również wykluczyć, że może dojść do prób prowokacji i wywołania zamieszek, jak ostatnio 11 listopada 2011 r., celem skompromitowania Polski na arenie międzynarodowej."

Pisząc te słowa, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że życie, a raczej rząd Tuska, tak szybko dopisze ciąg dalszy do tych słów. I nie tylko z powodu, że czerwcowy kalendarz jest bardzo wymowny:
• 8 czerwca oficjalnie rozpoczynają się mistrzostwa Euro2012,
• 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu odbędą się uroczystości rocznicy Tragedii Smoleńskiej,
• 12 czerwca rozegrany mecz Polska - Rosja.
Otóż, bardziej bulwersująca jest inna informacja. „GW” z 16.05.2012 r. doniosła, że piłkarska reprezentacja Rosji będzie mieszkała… w warszawskim hotelu „Bristol”.
Osobom nieznającym Warszawy warto wyjaśnić, że hotel „Bristol” sąsiaduje z Pałacem Prezydenckim i miejscem tradycyjnych spotkań w rocznicę Tragedii Smoleńskiej. W tym właśnie kontekście „„GW” przytoczyła nawet słowa ministra Jacka Cichockiego, szefa MSW:
[Rosjanie] Nie konsultowali się z nami, ale już wiedzą, że to może być problem. (…) To jest wyzwanie dla służb, choć zaznaczam, że Rosjanie sami wybrali ten hotel, nie pytając nas o zdanie. Teraz strona rosyjska już zdaje sobie sprawę z możliwych trudności - mówił wczoraj min. Cichocki, przedstawiając stan bezpieczeństwa przed turniejem.
Podpowiedzieliśmy im pewne rozwiązania, ale nie będę mówił o szczegółach - stwierdził. Dodał, że ''problem w tym, że wynajęli tylko pół hotelu''. Czyli Bristolu nie będzie można zamknąć dla osób z zewnątrz.”

Nie trzeba być ministrem, żeby stwierdzić, iż takie sąsiedztwo stanowi swoistą mieszankę wybuchową i stanowi potencjalne zagrożenie dla porządku publicznego podczas Euro2012. W związku z tym taką sytuację należało uwzględnić w opracowywanych planach zabezpieczenia mistrzostw.
Dlatego tłumaczenie min. Cichockiego, że była to decyzja Rosjan, którzy nie zdawali sobie sprawy z „możliwych trudności” jest zatrważające. Taka podstawowa luka oznacza, że braków planistycznych MSW może być więcej.
Jednocześnie szef polskich służb specjalnych i mundurowych przysłowiowo „umywa ręce”, sugerując, że miejscem zakwaterowania Rosjan został zaskoczony, ponieważ… nie pytali „nas o zdanie”. W ten sposób próbuje sygnalizować, że polskie MSW nie miało wpływu na tę lokalizację. Natomiast zmartwieniem ministra jest to, że Rosjanie nie wynajęli całego hotelu!
Od ponad dwóch lat Krakowskim Przedmieściem legalnie przechodzi „marsz smoleński”. Nie jest żadną tajemnicą, że z powodu skandalicznej postawy MAK, rosyjskich prokuratorów i innych instytucji, demonstranci nie są przepełnieni miłością do naszego sąsiada. Demonstracje były opisywane również w mediach rosyjskich. Dlatego trudno sobie wyobrazić, że pracownicy rosyjskiej ambasady w Warszawie nie wskazali odpowiednim instytucjom w Moskwie (np. rządowym, ale też organizacjom piłkarskim, sportowym) tych okoliczności i konsekwencji wynikających z możliwych zagrożeń.
Trudno sobie również wyobrazić, że polscy organizatorzy nie byli informowani o miejscu zakwaterowania rosyjskich piłkarzy. Tłumaczenie min. Cichockiego – „Nie konsultowali się z nami”, który przecież jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo podczas Euro2012, kompromituje rządowych organizatorów mistrzostw.
Jednak nawet, gdyby Rosjanie nie przekazali polskiej stronie informacji o miejscu zakwaterowania swoich piłkarzy, jak szef polskich służb specjalnych i mundurowych może tłumaczyć się w ten sposób? Jest przecież konstytucyjnym ministrem odpowiedzialnym za sektor administracji rządowej, której podstawowym zadaniem jest m.in. uzyskanie takiej wiedzy, by potem móc skutecznie zapobiec takim konfliktowym sytuacjom!
Zastanawiające jest również kolejne stwierdzenie „GW”:
"Według naszych źródeł w MSW polskie służby są przekonane, że demonstranci, którzy o katastrofę z 10 kwietnia 2010 r. oskarżają Rosję, na pewno skorzystają z okazji, by wykrzyczeć swoje poglądy pod oknami hotelu. - Ale zakładamy też gorsze scenariusze, jakieś zaczepki, rzucanie jajkami. To z kolei może się skończyć zarzutami ze strony Rosji, że nie zapewniliśmy ich piłkarzom odpowiednich warunków - twierdzi nasz informator."

Z artykułu wynika, że kierownictwo MSW przez kilkanaście miesięcy nie potrafiło – według „GW” – ustalić, gdzie będzie zakwaterowana rosyjska ekipa a obecnie to samo MSW natychmiast ustaliło, że „demonstracja smoleńska” będzie miała konfrontacyjny charakter i może zakończyć się antyrosyjskimi zamieszkami. Interesująca jest również wyrażona w „GW” sugestia siłowego przebiegu demonstracji, w sytuacji, gdy organizatorzy „smoleńskiego marszu” nie posiadali wiedzy o pobycie Rosjan w hotelu „Bristol” i zostali postawieni przed faktem dokonanym. Według „GW” polskie MSW zakłada obecnie „gorsze scenariusze, jakieś zaczepki, rzucanie jajkami”.
Dlaczego więc rząd, MSW, organizatorzy turnieju dopuścili do takiej lokalizacji?
W tym kontekście warto przypomnieć sytuację z Dworca Wschodniego z końca października 1994 r. Tuż przed wizytą w Polsce rosyjskiego premiera Wiktora Czernomyrdina w Polsce rosyjscy turyści pobili się z polską policją. Najpierw gangsterzy napadli na stojący na bocznicy Dworca Wschodniego w Warszawie rosyjski pociąg relacji Moskwa-Bruksela, a potem doszło do bójki między Rosjanami, a polskimi policjantami. Rosjan pobito, według ich relacji wyzywano od „ruskich świń”. Po latach polskie tabloidy wskazywały, że jeden z rosyjskich gangsterów, który ściągał wtedy haracze miał powiązania z handlarzami ropą, służbami specjalnymi i wszedł do kierownictwa struktur mafijnych w Polsce.
Ten zapomniany incydent przypomniał ostatnio Marian Zacharski, wówczas doradca szefa UOP w książce „Rosyjska ruletka”:

"Bogu ducha winni pasażerowie zostają obrabowani. Wzywają pomocy. Komisariat policji na Dworcu Wschodnim, zawiadomiony o rabunkach, nie podejmuje należytych czynności. Nie zabezpieczył nietykalności obcych obywateli, znajdujących się w tranzycie przez Rzeczpospolitą. (…) Wybucha skandal dyplomatyczny"
M. Zacharski, „Rosyjska ruletka”, s. 130.

Wydarzenia na Dworcu Wschodnim bardzo szybko nagłośniono w rosyjskich mediach, odwołano wizytę premiera Czernomyrdina. Jednocześnie inicjatywę przejęli przedstawiciele służb specjalnych Rosji i Polski. Zacharski pośredniczył w kontaktach z Rosjanami. Bardzo szybko do Rosji uda się delegacja UOP i MSW, oficjalnie by nawiązać współpracę w zakresie „zwalczania mafii”.
Rok później wybuchła tzw. „afera Olina”, w której min. Andrzej Milczanowski oskarżył premiera Józefa Oleksego o współpracę z sowieckimi i rosyjskimi służbami specjalnymi. W trakcie zebranych materiałów funkcjonariusze UOP, w tym Marian Zacharki, nagrali spotkanie z Władimirem Ałganowem, z rosyjskim szpiegiem. W czasie tej rozmowy pojawił się również wątek pobicia na Dworcu Wschodnim:

"Oficer UOP: (…) Mówisz o współpracy między służbami, o polityce. A Dworzec Wschodni to co? To była nasza wina?
Ałganow: Waszej winy absolutnie tutaj nie ma.
Oficer UOP: No właśnie. To wy zaczęliście wojnę.
Ałganow: To jest głupota. Waszej winy tam nie było."
Fragment stenogramu rozmowy na Majorce z 30 lipca 1995 r. w godzinach 1.15 – 7.15

Dopiero później media ujawniły, że sprawa pobicia na Dworcu Wschodnim była wyreżyserowaną manipulacją. Dzięki tej grze premier Rosji uniknął wizyty w Polsce i mógł przedstawiać się jako obrońca ciemiężonych przez „polskich panów” rodaków. Osiągnięto również efekt kompromitacji polskich instytucji, zaś służby specjalne obu państw zaproponowały „honorowe” rozwiązanie skandalu.
Te zapomniane zdarzenia z połowy lat 90. warto przypomnieć w kontekście informacji „GW”, że to właśnie demonstranci z 10 czerwca 2012 r. będą dążyli do antyrosyjskiej zadymy, co w konsekwencji może zakończyć się oskarżeniami ze strony Rosji, że Polska nie zapewniła bezpieczeństwa ich ekipie.
Tylko ten wywód można rozwinąć dalej – czy komuś zależy, aby organizatorzy marszu zostali oskarżeni o wywołanie burd podczas Euro2012; dlaczego polskie MSW bezradnie „umywa ręce”; czy ktoś – wyrażając zgodę na zakwaterowanie Rosjan w pobliżu comiesięcznych spotkań smoleńskich – chce znowu skompromitować polskie środowiska patriotyczne?

PIOTR BĄCZEK

Tekst opublikowany na portalu „wpolityce.pl”

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika HENRY

21-05-2012 [09:28] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

ale lepiej dmuchać na zimne ;-)

Obrazek użytkownika artwar

21-05-2012 [10:25] - artwar (niezweryfikowany) | Link:

Zważywszy na ostatnią wypowiedź "mędrca europy" TW Bolka o pałowaniu robotników walczących o swoje prawa,nalezy sie zastanowić czy przypadkiem nie wyrwał się on przed orkiestrę."Partia Miłości" użyje wszelkich srodków łącznie z prowokacjami,by nic nie popsuło im igrzysk bez chleba ,czyli Euro .
Sam błazen z Biłgoraja może w tym wypadku nie wystarczyć i konieczna będzie pomoc towarzyszy z FSB.Zakwaterowanie piłkarzy w centrum miasta ,kiedy każdy wie ,że potrzebny jest spokój i koncentracja przed meczami też jest dziwne.Tym bardziej ,iż wiadomo w jakim czasiei miejscu odbywają się comiesięczne marsze pamięci.W tym wypadku powinno się czytać między wierszami.PO zastosuje rozwiązanie siłowe w pelni wspierane przez zaprzyjaźnione media.

Obrazek użytkownika Barszcz

21-05-2012 [11:19] - Barszcz (niezweryfikowany) | Link:

Może do Krakowa się przenieść tym razem - żeby nie wywoływać zmieszek? Może warto taki pomysł przemyśleć. Tym bardziej, że nie możemy sobie pozwolić na utratę Wartościowych Polaków, którzy w tym momencie na Krakowskim Przedmieściu będą łatwym celem.

Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Dana

21-05-2012 [15:07] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

bo jest wyjście z sytuacji, 10.06.12;
przynieśmy transparenty z pozdrowieniami dla sportowców, piłkarzy rosyjskich.
Przecież na naszych transparentach bardzo mało odnosimy do Rosji a przede wszystkim do polskich zdrajców. I również teraz zwiększmy ilość napisów z żadaniem prawdy i odnoszących się do zdrady "polskich" władz.
Więc pozdrawiajmy sportowców rosyjskich; w końcu to oni będą wykorzystywani do parszywej propagandy a przecież obecnie w Rosji mądrzy Rosjanie walczą o uczciwe państwo.
Myślę, że transparenty z pozdrowieniami dla rosyjskich sportowców wytrącą "polskim" zdrajcom prowokację. Warto by było mieć sprzymierzeńców wśród uczciwych Rosjan, w tym sportowców.
Spodziewam się, że Pan przeczyta jeszcze mój wpis i nie zlekceważy.
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Janko Walski

21-05-2012 [15:23] - Janko Walski | Link:

oraz kurs proniemiecki Tuska, o którym alarmuje ostatnio prof. Staniszkis (patrz świetny tekst Kuźmiuka: Rząd Tuska najgorszym rządem w historii Polski)

Zdaje się, że swoją szansę już mieliśmy. Zaszczuliśmy ją na śmierć (w Smoleńsku).

Dzięki Komorowskiemu i Tuskowi, Michnikowi i Urbanowi, oraz dzięki autorytetowi Mazowieckiego i Bartoszewskiego, Wajdy i Kutza, Englerta i Kociniaka, Fedorowicza i Młynarskiego oraz Kory i Hołdysa.

Rozpruły się najważniejsze szwy i idzie dalej, bo parę milionów awansowało do czterech kółek i grilla. Bo elity ponownie wskoczyły w peerelowskie koleiny "awangardy narodu". Tanio sprzedaliśmy się.

Obrazek użytkownika Gość

21-05-2012 [15:43] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Prowokacje beda na 100%. Tak jak dochodzi do nich obecnie w Chicago w czasie zjazdu nato. Amerykanska policja przypomina mi tutaj polskie zomo a amerykanska prasa (wszystkie kanaly jednakowo, pod jakis szablon) przypominaja mi media polskie ale na troche lepszym poziomie smietnikowo-szmatowym. Smutny i dziwny jest ten nasz swiat. I piosenka Niemena o nim ciagle na czasie.

Obrazek użytkownika macho

21-05-2012 [16:44] - macho (niezweryfikowany) | Link:

...Kochane ABW uaktywniło w tej "trefnej" połówce Bristolu stare esbeckie pluskwy, bo na zainstalowanie tych "ostatniej" generacji - pewnie zabrakło już czasu... Co, i tego nie? Jaka szkoda, co za strata! Kury prowadzić szczać!

Obrazek użytkownika Jermar

21-05-2012 [18:41] - Jermar (niezweryfikowany) | Link:

proszę jeszcze raz rozszyfrować trzy litery: KAT. Absolutnie nic nie są winni sportowcy i działaczy rosyjscy. Czy oni głosowali na firerka lub gbura? Pozdrówmy serdecznie gości.

Obrazek użytkownika Gość

21-05-2012 [21:32] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

to wcale nie będą piłkarze, tylko "piłkarze-pałkarze"?

Obrazek użytkownika Joanna Cieszkowska

21-05-2012 [22:20] - Joanna Cieszkowska (niezweryfikowany) | Link:

Jajestem osoba bardza przewrazliwiona na punkcie bezwzglednej tak zwanej ekspansjionistycznej polityce putina wobes krajow oeciennych i biore pod uwage tkai wariant ze rosjanie beda chcieli raz na zawsze sie pozbyc Jaroslawa Kaczynskiego i go normalnie zamordowac, zastrzelic i tak dalej. Dobry snajper z dachu Bristolu moze zrobic co chce. Nie my nic sportowego w rosyjskim udziale w Euro. Wrecz przeciwnie sa agresywni, bezczelni , zachowuja sie tak jakby juz Warszawa rzadzili i prawopodobnie tak jest. Dlatego nie przesadzajmy z ta miloscia sportowa. Bardzo chce sie mylic w tych mopich mrocznych myslach ale kiedy mowilam ze 10 kwietnia 2010 moze byc zamach kazdy sie ze mnie smial i mowil "oni sie nie odwarza" Jak tylko jest okazja ubic oni sie odwaza. A my szlachetni bedziemy swiatelka palic i smutkiem honorowym sie ogarniac.