Kładki i wielka płyta - zawali się, czy nie?

  Ostatnio zauważyłam, że odbudowa kładki dla pieszych nad ulicą Wawelską w Warszawie zbliża się już do końca.  Wyburzono starą, skorodowaną metalową kładkę, wybudowaną jeszcze w czasach Gierka i postawiono nową.  Przedtem to samo stało się z przejściem koło Biblioteki Narodowej.  W naszym mieście jest jeszcze sporo takich obiektów, ale można mieć nadzieje, że zdąży się z ich wymianą, zanim dojdzie do jakiejś katastrofy.  Istotne jest to, że w przypadku tych kładek wyraźnie widać, iż są one kompletnie przerdzewiałe i trzeba natychmiast zrobić coś z nimi.
  Przypomniałam sobie jednak, jak przez piętnaście lat, od 1980 do 1995 mieszkałam w bloku z wielkiej płyty na Ursynowie.  Tam również były i są rdzewiejące elementy, tyle tylko, że niewidoczne.  Chodzi mi o stalowe klamry i "wieszaki" łączące zewnętrzne płyty osłonowe.  Złącza te powinny być zrobione ze stali nierdzewnej, ale oczywiście, dla oszczędności zastosowano zwykłą.  Mój blok /technologia W-70/ najpierw przez pięć lat stał nieotynkowany, a przez szpary między źle dopasowanymi płytami lała się woda nawet do mieszkań, nie mówiąc już o połączeniach płyt.
   W połowie lat 80-tych wynajęto alpinistów, którzy opuszczali się na linach z dachu i zatykali szpary i spękania czarnym bitumicznym kitem.  Dopiero na początku  lat 90-tych ocieplono blok robiąc elewację ze styropianu, kleju, siatki oraz tynku.  Wielka płyta przestała być widoczna, ale nie znaczy to, że metalowe elementy przestały korodować.  Malowanie kładek nie uchroniło ich przecież przed zniszczeniem.  Pamiętam, że w lat ach 90-tych ukazywały się w prasie artykuły w których postulowano zajęcie się problemem trwałości domów z wielkiej płyty.  Wtedy szacowano ją na około 50 lat.  Problem polega na tym, że najwięcej takich obiektów powstawało od 1970 do 1985, czyli, że liczą one sobie już od 42 do 27 lat.  Czy oznacza to, iz za 10-20 lat będziemy mieli seria klęsk i nieszczęść?
  Aby odpowiedzieć na to pytanie, wpisałam w Google "wielka płyta złącza korozja".  Znalazłam pięć artykułów na ten temat z ostatnich 2-2,5 lat.  Najwcześniejszym był tekst Przemysława Semczuka z Newsweek.pl "Jak budowano wielką płytę"  /TUTAJ/.  Autor wykrył, ze w lutym 2010 minęło 50 lat od oddania do użytku pierwszego bloku z wielkiej płyty i uczcił te rocznicę swoją publikacją.  Znalazła się w nie opinia prof. Bilińskiego, że trwałość połączeń wynosi ok. 90 lat.  Opiera się ona jednak na symulacji przeprowadzonej na komputerze Odra na początku lat 80-tych.  Nie mówi więc nic o obecnym stanie budynków.
   Potem ukazały się dwa fachowe opracowania napisane przez pracowników Instytutu Techniki Budowlanej  /TUTAJ/ i  /TUTAJ/.  Autorzy skupiaja sie na sposobach usuwania wad technologii wielkopłytowej opisując n.p., jak wzmacniac konstrukcje domów używając odpowiednich kotw.  Podkreślają, że te prace muszą być przeprowadzone PRZED ocieplaniem budynków.  Proponowane przez nich czynności niewątpliwie przedłużyłyby trwałość domów.  Problem w tym, ze przynajmniej na Ursynowie nikt ich nie przeprowadzał.  Ograniczano się do przyklejania styropianu.
  W 2011 r. opublikowano dwa artykuły o zdecydowanie alarmistycznym charakterze.  Pierwszy to tekst w portalu Hot Money "Bloki z wielkiej płyty za kilkanaście lat się zawalą?"  /TUTAJ/, a drugi to "Kiedy zawali się twój blok z wielkiej płyty?" z portalu Moje Miasto Zielona Góra  /TUTAJ/.  W pierwszym z nich czytamy:
  "Według pesymistycznych prognoz za 10-15 lat zaczną kruszyć się pierwsze bloki z wielkiej płyty. W mediach pojawiają się opinie, że najstarsze tego typu budynki już się sypią, a polskie władze zdają sobie z tego sprawę, ale kompletnie nie wiedzą, co z tym problemem zrobić.
  Powód jest prosty. W domach z wielkiej płyty mieszka dziś około 12 milionów Polaków. Przy obecnym tempie budowy (nieco ponad 100 tys. mieszkań rocznie), zastąpienie wielkiej płyty nowymi lokalami zajęłoby 40 lat!
  Kilkanaście miesięcy temu internet obiegła wiadomość, że kruszą się pierwsze bloki z wielkiej płyty na warszawskich Jelonkach. Kulminacja tego zjawiska ma nastąpić w latach 2025-2030, wtedy ma zawalić się najwięcej tego typu budynków. Jeśli ten czarny scenariusz się sprawdzi, całe osiedla przestaną istnieć."
  W drugim natomiast:
  "20 lat to nie za wiele. W ciągu tych lat coś trzeba będzie z problemem zrobić. Niestety - nie za bardzo słyszymy co. Nikt nie wspomina o problemie, nikt nie informuje o tym, że w ogóle coś takiego jak termin użytkowania bloków istnieje... Czy jest to 90 lat, 110 lat czy 50 lat? Brak chyba kompleksowych badań i wypracowanej spójnej koncepcji. Na pewno jakość wykonania bloków z wielkiej płyty jest różna - niektóre zawalą się za lat 30, inne za 130. No ale skąd mamy wiedzieć, że mieszkamy akurat w bloku niechlujnie wykonanym? W bloku, z którego robotnicy pobudowali sobie kilka domków? W bloku, który ma pozaczepiane co drugie płyty? Pospawany jest byle jak? W bloku, który wykonany jest z kiepskiej jakości płyt, z których beton się obsypuje?
  Jak zwykle w naszym kraju - wszystko wyjaśni się z czasem pierwszych tragedii. Stanie się tematem ważnym, tak jak odśnieżanie dachów po tragedii w Katowicach kilka lat temu. Dopóki nie zawali się blok z wielkiej płyty, grzebiąc kilkaset ofiar, problem się pojawi na nowo. I tym razem stanie się głośny."
  W drugim z cytowanych tekstów są też przykłady z terenu Zielonej Góry.
    Nie jest jasne, czy należy się już bać, czy nie.  Zaklejenie problemu styropianem raczej pogorszyło sytuację.  Czy tych podejrzanych złączy nie można jakoś prześwietlić?  W każdym razie przykład kładek nie nastraja optymistycznie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Heretyk

25-03-2012 [20:23] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika elig

25-03-2012 [20:50] - elig | Link:

  Dziękuje za link.  W tym przypadku wajcha sterują koncerny farmaceutyczne.

Obrazek użytkownika Heretyk

25-03-2012 [21:17] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link:

małe opóźnienie ;)
właściciele koncernów farmaceutycznych, banków, tv, radia i prasy to te same osoby.
tysiące osób na dole piramidy może nie wiedzieć w czym uczestniczy. Ale te pięć na górze już tak. Dlatego wpis o wajchach był bardzo ważny.

Obrazek użytkownika Niewolnik

25-03-2012 [20:29] - Niewolnik (niezweryfikowany) | Link:

czas do pierwszej katastrofy. Na Śląsku dodatkowym problemem sa szkody górnicze powodujące, że część tych wyższych (ok 12 pięter)bloków ma ponad o,5 do 1 metra odchylenia od pionu! To jest na granicy wyłączenia wind, obligatoryjnej instalacji czujników gazu itp.
Kilka bloków z użyciem metody jakiegoś profesora było prostowanych (!!!) za pomocą specjalnych siłowników. Na tyle skutecznie, ze kafelki nawet nie poodpadały w większości mieszkań. Wszystko było bardzo sprawnie zorganizowane, ale ludzi/mieszkańców na czas prostowania proszono o opuszczenie na ileś godzin o opuszczenie bloków ze względu bezpieczeństwa.
Ciekawe jak owe łącza to zniosły, tego nie widać bo ozdobione tynkami, płytami, elewacjami itp.
Ale czas po karcianemu "sprawdzam" zbliża się dla tej technologii.
Ciekawe byłyby bieżące analizy naukowców o odpowiednich specjalizacjach z urbanistyki/budownictwa/architektury?
Tak, to jest problem, który się zbliża powoli ale nieubłaganie.

Obrazek użytkownika elig

13-04-2012 [21:39] - elig | Link:

  Tak, na Śląsku jest jeszcze gorzej. Jednak i w Zielonej Górze trzeba było kilka bloków wzmacniać kotwami i klamrami.

 Dyskusja z S24:

 elig

Wyslalam linka z postem do jednego z poslow. Innym radze robic to samo. W koncu za cos im placimy, nie?

Poza tym cc do GaPola. Jak nie zareaguja, wysle do GW. Te przynajmniej czytaja po to zeby sie poklocic.
ZUKOSA01602 | 26.03.2012 12:28zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@zukosa

To dobry pomysł - dziękuję.
ELIG10266925 | 26.03.2012 12:43zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Samo z siebie tak łatwo się nie zawali. Łącza tworzą dość gęsty system.
Natomiast w przypadku większych wstrząsów, powodzi itp. rzeczywiście zagrożenie się powiększa.
Czyli mówią bardzo prostacko - póki stoi pionowo, da radę. Jeśli nastąpią jakieś nietypowe naciski sił, może polecieć.

Pozdrawiam:)
ESKA65317101 | 26.03.2012 13:02zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@eska

Wielu ma jednak inne zdanie. Na przykład ten komentator:

Autor

O ile dobrze pamiętam badania prętów zbrojeniowych łączących płyty były robione wyrywkowo w całym kraju około 20-25 lat temu na zlecenie którejś z instytucji samorządowych(Związek Miast i Gmin Polskich lub podobnej). Było to po ponoć wybuchu gazu od którego zawalił się budynek z wielkiej płyty w Gdańsku oraz podobnej katastrofie budowlanej na południu kraju. Już wówczas stwierdzono katastrofalny stan tych połączeń. Jak wiadomo połączenia miały być zabezpieczane tzw. "olkitem" który doskonale się sprzedawał dlatego część zamiast na budowy trafiła do prywatnych rąk.
Raport z niezrozumiałych względów utajniono ale od osoby która go czytała usłyszałem: Nigdy, przenigdy nie kupuj mieszkania w wielkiej płycie, jeżeli jesteś właścicielem pozbądz się natychmiast. To tylko nieodległy czas kiedy zaczną składać sie jak domki z kart". Nie słyszałem od tego czasu o podjęciu jakichkolwiek środków zaradczych. Może również TAJNE.
ZEWSII13855 | 26.03.2012 18:59zablokuj
ELIG10266925 | 27.03.2012 00:49zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Nie wiem, co o tym myśleć. Problem pewnie jest, ale w tyle głowy mi coś tak pika, że może ten temat stał się taki pilny z powodu całej masy nowych mieszkań deweloperskich, które nie sprzedane przynoszą wyłącznie straty. Co zaś do technologii, a szczególnie wykonania tychże, zdanie mam wyrobione dostatecznie, żeby jednak zaryzykować mieszkanie w płycie.
ZWYCZAJNA KOBIETA481462 | 27.03.2012 19:41zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@zwyczajna kobieta

Ten temat wcale nie jest "taki pilny". Wprost przeciwnie - nikt o nim nie mówi /pięć artykułów w ciągu 2,5 roku to raczej mało. Mnie się po prostu ta wymiana kładek skojarzyła z blokiem, w którym kiedyś mieszkałam
ELIG10266925 | 27.03.2012 22:17zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

 elig

Z 10 lat temu, zawaliła się na Ursynowie, "przyczepiona" do bryły 4-piętrowego budynku klatka schodowa, .Nikt nie zginął, nawet nie był ranny, więc głośno o tym nie było.
PROLLEWAK14689 | 25.03.2012 21:11zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@prollewak

Czy przyczyną były skorodowane złącza?
ELIG10266925 | 25.03.2012 21:21zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Pamiętam, że kilka(naście?) lat temu pisano, że na terenie byłego NRD zjednoczone Niemcy włożyły gignatyczne pieniądze w modernizacje bloków, które miały ten właśnie problem. Z tego co pamietam, pisano wtedy, że Polski ten problem nie dotyczy w takim stopniu, bo w Polsce była lepsza technologia (czy też materiały). Ale nie wiem ile w tym było prawdy a ile np. propagandy (bo nas na kompleksową modernizacje stać nie było).

Nie jestem pewien, czy uzasadniona jest analogia między stanem kładek, a stanem bloków.

Co do "researchu" via Google to obawiam się, że temat był "gorący" jeszcze przed wszechobecnością Internetu, zatem dotarcie do tekstów, czy wyników przeprowadzonych badań może być tą drogą utrudnione.
FOLLOW1204445 | 25.03.2012 22:44zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

jest to jedna z min pozostawionych nam przez komunę. Pamiętam jak jeszcze w czasach studiów, w latach 80-ych, mówiono nam o 'trwałości' blokowisk, przy czym o ile mnie pamięć nie myli, prognozowano początek rozpadania się tych osiedli na ubiegłą dekadę. Czyli szczęśliwie przeszacowano, ale o ile ? O 'jakości' stali, cementu mówiło się wiele, pamiętam pocztą pantoflowa przekazywane ostrzeżenia m.inn. przed warszawskim osiedlem 'Majdańska' na Grochowie gdzie jednym z brygadzistów był słynny Albin 'Falconetti' Siwak. Pamietam jeszcze jedną informację, którą przekazał nam któryś z wykładowców - otóż wbrew obiegowej opinii budynki z wielkiej płyty w polskiej wersji były ZBYT SZCZELNE, tzn wspomniane stalowe złącza niezgodnie z oryginalną francuską technologią były 'na chama' zalewane cementem co uniemożliwiało przewietrzanie kondensatu i przyspieszona korozję ....
Faktem jest, że mamy do czynienia z tykającą bombą i o ile w latach 90-ych kiedy zaczęto o tym problemie gdzieniegdzie pisać, można było żyć złudzeniami, że 'rozwijająca się Polska .." itd itd to dzisiaj widać, że dziesiątki tysięcy Polaków zostały również w tej kwestii pozostawione samymi sobie, tzn na łasce lub niełasce Opatrzności. A plany były co najmniej świetlane, pamietam oparte na niemieckich wzorach wizje rewitalizacji, które zakładały cuda wianki. Podobnie jak w innych dziedzinach, zrobiliśmy zaiste wielki krok naprzód ....

PETERBLACK0977 | 25.03.2012 23:46zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@follow

Mieszkając na Ursynowie nie miałam wrażenia, że mój blok był zbudowany w technologii lepszej od czegokolwiek. To musiała być propaganda. Sąsiad z najwyższego, szóstego pietra załatwił nawet w spółdzielni zamianę mieszkania, bo jego było stale zalewane przez wodę przeciekająca przez ściany /nie przez dach !!!/. Dopiero po zatkaniu szpar przez tych "kitmenów" dało się je wyremontować i ktoś inny tam zamieszkał. Kładki i bloki powstały w tym samym okresie i przy podobnej "filozofii budowania". Tak, ten temat był wałkowany na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Artykuły które linkuję wydają się jednak dość sensowne.
ELIG10266925 | 26.03.2012 00:21zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@peterblack

Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego opozycja się tym nie interesuje. Rząd się obija jak zawsze, ale opozycja powinna się troszczyć o 12 milionów potencjalnych wyborców.
ELIG10266925 | 26.03.2012 00:24zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Przecież żyjemy w atrapie państwa, które nie funkcjonuje normalnie. Ludzi z blokowisk nie przesiedli się, bo dokąd, jak ? Polska przez ponad 20 lat nie rozwiązała spraw własnościowych, praktycznie nie powstaje budownictwo komunalne ... Ci bardziej zaradni czy też tacy do których los się uśmiechnął, zdążyli dzięki własnej determinacji uciec, pobudować się, przenieść, pozamieniać mieszkania - w większości jeszcze w latach 90-ych. A ci co zostali ? Nie łudźmy się. Oni już nigdzie nie uciekną. Są skazani na betonowe getto. Bo państwo na pewno im nie pomoże. A jak coś się rozsypie i ludzie zginą ? Pójdzie siedzieć dozorca i będzie temat na dwa tygodnie pieprzenia w telewizji.
Żaden polityk nie ruszy tematu, który jest fizycznie nierozwiązywalny. Jak większość, które trapią ten nieszczęsny kraj.
PETERBLACK0977 | 26.03.2012 01:07zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@peterblack

Może jednak jest rozwiązywalny? W byłym NRD jakoś się z tym zmierzyli.
ELIG10266925 | 26.03.2012 01:23zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Pisano wtedy o korozji haków(?) którymi płyty zewnętrzne były mocowane do konstrukcji. Te płyty osiadając, stały się jednym z elementów ją wzmacniających.Kiedy zaczeły odpadać, wygladało to początkowo niegrożnie - potem zawaliła się całość. Znam rzecz tylko z prasy, ale nie sądzę żebym coś pokręcił. ktoś wspominał, że przyczyną była nie technologia, ale pośpiech podczas budowy
PROLLEWAK14689 | 26.03.2012 08:05zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@prollewak

Jeśli korozja - to jednak technologia. Pośpiech i niechlujstwo mogły spowodować, że zawaliło się to szybciej niż "powinno".
ELIG10266925 | 26.03.2012 11:23zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Niemcy w odróżnieniu od nas mają państwo a nie atrapę.
PETERBLACK0977 | 26.03.2012 12:07zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
Komentarz z lubczasopisma: Stary Salon
@elig

Mieszkałem długo (moja mama nadal) w bloku z "wielkiej płyty" na Gocławiu - nie pamiętam żadnych tego typu problemów. Ale nie wiem czy to inna technologia, czy fart...
FOLLOW1204445 | 26.03.2012 12:20zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
Komentarz z lubczasopisma: Stary Salon
@ELIG

Z tego co się znam na budownictwie /a trochę się znam/, to jak mi wiadomo przebieg korozji zwykłej stali węglowej raz rozpoczęty nie zostanie zatrzymany bez oczyszczenia miejsca korozji a następnie zabezpieczeniu przed ponownym procesem "rdzewienia".
Uszczelnienie szpar między płytami nie zabezpiecza przed dalszą korozją ponieważ spawane złącza tzw."marki" nie zostały oczyszczone i nie mogą być oczyszczone bo po prostu nie ma do nich dostępu.
Połączenia płyt w systemie W-70 /z różnymi ich odmianami/ tworzą tzw. 'węzły konstrukcyjne, wszystko dobrze o ile 'węzły' te zostały zalane betonem /cement-mleczko cementowe zabezpiecza przed korozją/, gorzej gdy przestrzeń węzłów nie została wypełniona bądź wypełniona niedokładnie /takie wykonawstwo na porządku dziennym/ to korozja aż słychać jak 'chrupie sobie połączenia' na co nie ma sposobu aby to przerwać.
Ile lat jeszcze te bloki postoją? , trudno powiedzieć, prawdopodobnie jeszcze przez kilka dziesięcioleci
ER.ES4151 | 26.03.2012 13:11zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
autor

O ile dobrze pamiętam badania prętów zbrojeniowych łączących płyty były robione wyrywkowo w całym kraju około 20-25 lat temu na zlecenie którejś z instytucji samorządowych(Związek Miast i Gmin Polskich lub podobnej). Było to po ponoć wybuchu gazu od którego zawalił się budynek z wielkiej płyty w Gdańsku oraz podobnej katastrofie budowlanej na południu kraju. Już wówczas stwierdzono katastrofalny stan tych połączeń. Jak wiadomo połączenia miały być zabezpieczane tzw. "olkitem" który doskonale się sprzedawał dlatego część zamiast na budowy trafiła do prywatnych rąk.
Raport z niezrozumiałych względów utajniono ale od osoby która go czytała usłyszałem: Nigdy, przenigdy nie kupuj mieszkania w wielkiej płycie, jeżeli jesteś właścicielem pozbądz się natychmiast. To tylko nieodległy czas kiedy zaczną składać sie jak domki z kart". Nie słyszałem od tego czasu o podjęciu jakichkolwiek środków zaradczych. Może również TAJNE.
ZEWSII19898 | 26.03.2012 18:59zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@follow

Może być inna technologia. System szczeciński uchodził za solidniejszy od W-70
ELIG10266925 | 27.03.2012 00:36zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@er.es

Komentarz Er.es;

ELIG

Z tego co się znam na budownictwie /a trochę się znam/, to jak mi wiadomo przebieg korozji zwykłej stali węglowej raz rozpoczęty nie zostanie zatrzymany bez oczyszczenia miejsca korozji a następnie zabezpieczeniu przed ponownym procesem "rdzewienia".
Uszczelnienie szpar między płytami nie zabezpiecza przed dalszą korozją ponieważ spawane złącza tzw."marki" nie zostały oczyszczone i nie mogą być oczyszczone bo po prostu nie ma do nich dostępu.
Połączenia płyt w systemie W-70 /z różnymi ich odmianami/ tworzą tzw. 'węzły konstrukcyjne, wszystko dobrze o ile 'węzły' te zostały zalane betonem /cement-mleczko cementowe zabezpiecza przed korozją/, gorzej gdy przestrzeń węzłów nie została wypełniona bądź wypełniona niedokładnie /takie wykonawstwo na porządku dziennym/ to korozja aż słychać jak 'chrupie sobie połączenia' na co nie ma sposobu aby to przerwać.
Ile lat jeszcze te bloki postoją? , trudno powiedzieć, prawdopodobnie jeszcze przez kilka dziesięcioleci
ER.ES378 | 26.03.2012 13:11zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

Moja odpowiedź:

Nikt nic nie wie. Czy tych złącz nie można prześwietlić czymś w rodzaju defektoskopu?
ELIG10266925 | 27.03.2012 00:46zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@ZEWSII

Eska natomiest twierdzi że:

elig

Samo z siebie tak łatwo się nie zawali. Łącza tworzą dość gęsty system.
Natomiast w przypadku większych wstrząsów, powodzi itp. rzeczywiście zagrożenie się powiększa.
Czyli mówią bardzo prostacko - póki stoi pionowo, da radę. Jeśli nastąpią jakieś nietypowe naciski sił, może polecieć.

Pozdrawiam:)
ESKA64216914 | 26.03.2012 13:02zablokuj

I bądź tu człowieku mądry !!!
ELIG10266925 | 27.03.2012 00:52zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
Komentarz z lubczasopisma: Stary Salon
@elig

Sprawa polega na czym innym. Wszyscy mają rację ale nie do końca. Konstrukcyjnie tak jak Eska pisze jest to dość stabilne i jeżeli nie zaczną działać siły boczne, budynki się nie złożą jak domino. Ale ....
Er.es tez ma rację, ale ...
Tak jak napisałem, polski wkład w technologię wielkiej płyty polegał na tym, że zrezygnowano z naturalnego przewietrzania spawanych złączy w płytach tworzących ściany zewnętrzne. A po co przewietrzanie ? Otóż w KAŻDEJ ścianie zewnętrznej budynku mieszkalnego zachodzi zimą bardzo niefajne zjawisko, tzw kondensacja pary wodnej. W skrócie polega to na tym, że jeżeli wewnątrz budynku mamy temperaturę +20 a na zewnątrz -20 to jest takie miejsce w ścianie gdzie para wodną którą każdy z nas produkuje oddychając, i która wnika w ściany MUSI ULEC SKROPLENIU.
Francuskie technologie przewidywały system naturalnego przewietrzania złączy co jeśli nie całkowicie eliminowało to przynajmniej wydatnie zmniejszało możliwości korozji. W wersji polskiej uproszczono to rezygnując z systemu przewietrzania a złącza były kitowane, zalewane cementem etc co oznaczało skutecznie ZWIĘKSZENIE PRAWDOPODOBIEŃSTWA KOROZJI, która jak ER.Es słusznie zauważył, jak się zacznie to Panie Boże nie pomoże. Docieplenie budynku powoduje przesunięcie punktu skraplania do izolacji i zabezpiecza część konstrukcyjną, ale jeżeli korozja zaczęła chrupać stal wcześniej ....
Krótko mówiąc, żeby nie bić piany, problem polega nie na tym, że budynki zaczną się składać ale na tym, że zaczną odpadać płyty tworzące ściany.
A na to rady nie ma.
Tylko ładunki wybuchowe.
PETERBLACK0977 | 27.03.2012 01:10zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@peterblack

Jest to pewna pociecha, lecz taka płyta to spory kawał żelbetu. To nie jakiś tam gzyms. Jak poleci to zerwie styropian z połowy bloku.
ELIG10266925 | 27.03.2012 12:20zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig

Jeśli to prawda to jest to jakoś tam optymistyczne. Jak poleci jedna płyta (bez znaczenia ile steropianu zerwie) to - jeśli nikt nie zginie bezpośrednio pod nią - będzie można spokojnie ewakuować resztę bloku i wyburzyć resztę - bez ofiar... To znacznie lepsza perspektywa niż niekontrolowane "składanie".
FOLLOW1204445 | 27.03.2012 13:16zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@follow

Może nawet nie trzeba będzie wyburzać. Jeśli to płyta osłonowa, a nie nośna, to wystarczy zamurować dziurę i wzmocnić pozostałe płyty kotwami. Styropian nie będzie przeszkadzał, bo właśnie zleciał na dół razem z płytą :)))
ELIG10266925 | 27.03.2012 18:55zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz

Obrazek użytkownika M.Chartmanska

25-03-2012 [21:13] - M.Chartmanska | Link:

Witam, poruszyła Pani problem, nad którym sama wiele razy się zastanawiałam. Co my możemy powiedzieć o jakości, trwałości i bezpieczeństwie budynków, w których mieszkamy? Wychodzi na to, że nic i także w tej kwestii jesteśmy mamieni słodkimi słówkami. Ma Pani rację - sweet dream skończy się z pierwszą katastrofą, zawaleniem się któregoś bloku z wielkiej płyty.

Co do kładki koło BN, często nią przechodziłam wówczas, gdy się jeszcze sypała. Przechodzę nią także teraz, z tramwaju do biblioteki, i nie mogę się nadziwić, że w tym nowiutkim "obiekcie" już nie działają windy dla niepełnosprawnych! A schody są bardziej strome, niż miała poprzednia kładka. Sama więc, choć jestem osobą sprawną, chętnie wjechałabym na górę windą.

Pozdrawiam, lubię czytać Pani bloga :)

Obrazek użytkownika elig

26-03-2012 [00:32] - elig | Link:

  Miło mi  :)))  Ta kładka koło BN ma łagodną pochylnię.  Nigdy nie odczuwałam pokusy korzystania z wind i nie wiedziałam nawet, że się już zepsuły.

Obrazek użytkownika krokodyl

27-03-2012 [22:36] - krokodyl (niezweryfikowany) | Link:

PO-pularnego celebryty na niej zawiesili ? Eeeeee jak tak , to się nie zawali......jeszcze premię ktoś za nią weżmie !