Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
KIEDY GÓRAL UMIERA... Historia pewnej ballady...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 02-04-2012 [11:50]
Było to w połowie lat 70-tych. Kasper – mój serdeczny przyjaciel, z którym dzieliłem pokój w akademiku – „z wielką nieśmiałością” położył przede mną zapisaną kartkę papieru. Przeczytałem ją pobieżnie, potem jeszcze raz... – „Zaśpiewasz to?” – spytał z niepewnością w głosie. – „Masz już jakąś muzykę ?” - odpowiedziałem pytaniem, w nadziei, że zostawił dla mnie coś do roboty... Kasper skinął głową i wziął do ręki gitarę...
Mijały lata. „Góralska opowieść” nagradzana była na większości studenckich przeglądów piosenki turystycznej. Zachwycił się nią Andrzej Sikorowski, juror Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, przyznając jej wyróżnienie. Lecz – co najważniejsze – nostalgiczna i ckliwa ballada o umierającym gaździe szykującym się do swej ostatniej drogi podbiła serca słuchaczy i już na stałe zagościła przy ogniskach, na żeglarskich szlakach, w górskich schroniskach, na obozach harcerskich... Liczne covery – od wykonań folkowych po ostre, rockowe brzmienia – tylko ugruntowały pozycję off-owego songu, nigdy nie goszczącego na radiowych czy telewizyjnych antenach.
Siedem lat temu, gdy w świat poszła smutna wieść o odejściu z tego świata Największego Polskiego Gazdy – zadzwonił telefon. Usłyszałem znajomy głos w słuchawce – „Słuchaj, jesteśmy na plaży w Sopocie. To niesamowite - tysiące świec, mnóstwo ludzi! Zgadnij, co śpiewamy...”...
Poczułem ścisk w gardle, łzy same napłynęły mi do oczu...
Lech Makowiecki
P.S. Z cyklu – znalezione w sieci – „Góralska Opowieść” (Kiedy góral umiera)
sł.muz. Paweł Kasperczyk, wykonanie: „Zayazd”
http://www.youtube.com/watch?v...
I jeszcze jeden song: hymn powitalny „Wielka Radość”; takim przesłaniem artyści Trójmiasta witali w 1999r. w Sopocie Papieża Polaka, Jana Pawła II
„Wielka Radość” – sł.muz. Lech Makowiecki
http://www.youtube.com/watch?v...
YouTube:
Komentarze
02-04-2012 [12:48] - imarc (niezweryfikowany) | Link: Dziękuję
Dziękuję za te cudowne wspomnienia i muzykę.
02-04-2012 [16:31] - Mariusz Wiącek (niezweryfikowany) | Link: Babsztyl
Pamiętam wasze (Babsztylowe) dwa koncerty. Bazuna 1980 na zamku w Kwidzyniu wtedy pierwszy raz usłyszałem Góralską opowieść. Dorobiliście zwrotkę o rodzącym się Kaszubie, ale ktoś "brutalnie" przerwał.
Drugim był w tym samym roku na Studenckiej Akcji Chełm 80. Stare dzieje.
Mam gdzieś i waszego winyla. Wspomnień czar, ten klimat Bazuny, Yapy, , Włóczęgi, tych koncertów z lat przełomu nie da się zapomnieć. Klimat Bazy pod ponurą małpą w Szklarskiej Porębie, w której udało mi się razem z Grupą R.
Pozdrawiam.
02-04-2012 [17:38] - Lech Makowiecki | Link: Ten winyl...
... to kultowa płyta "Szykuj się, bracie" (230 tysięcy sprzedanych krążków). Niestety - nie zmieścił się na nim ani "Góral", ani "Hej przyjaciele" (oba te utwory "wniosłem" do "Babsztyla" jako swój dorobek)... Większość zespołu orzekła, ze utwory w/w są za mało nowoczesne i zbyt amatorskie. Lata minęły - i z repertuaru "Babsztyla" ostały się w świadomości fanów - tylko te dwie balladki ...
02-04-2012 [17:51] - Ryszard Sz. (niezweryfikowany) | Link: Dziękuję !
Trudno spamiętać ile razy wędrowałem z tą pieśnią po bieszczadzkich ( i nie tylko ) szlakach...:)