Kody DNA, czyli dlaczego Wierzejski zmyśla

Dzisiejsza Wyborcza podała,  że pięć lat temu ówczesny premier Jarosław Kaczyński  przekazał Andrzejowi Lepperowi kod DNA dziecka Anety Krawczyk. "Chodziło o to, by Lepper sprawdził, czy jest ojcem dziecka Krawczyk, zanim oficjalnie przebada go prokuratura. Skąd o tym wiadomo? Tak zeznali na procesie, który Kaczyński wytoczył Romanowi Giertychowi Janusz Kaczmarek i Wojciech Wierzejski" - napisała Kublik, w jednym z kilku artykułów, jakie dzisiaj spłodziła na ten temat.

W rozmowie z publicystką Wyborczej, były poseł LPR miał opowiedzieć, w jakich okolicznościach Andrzej Lepper powiedział mu, że premier Jarosław Kaczyński przekazał wyniki badań DNA dziecka Anety Krawczyk Lepperowi. "To było po jednym ze spotkań LPR z Samoobroną w Kancelarii Premiera albo w Sejmie." -  cytuje Wierzejskiego Kublik.  Na pewno byli jeszcze działacze Samoobrony z otoczenia Leppera, ale Wierzejski nie pamięta którzy.  - Lepper był wtedy bardzo przygaszony, taki był nie swój.  Dopytywałem Leppera, czy rzeczywiście osobiście Kaczyński przekazał mu wynik badania DNA dziecka Krawczyk. Potwierdził - opowiada Wierzejski. link
Rzecz działa się w 2007 roku, mniemam, bo z opowieści wynika, że działo się to tuż przed wyborem Sławomira Skrzypka na prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Nie wiem, na co liczą Kublik, Wierzejski i reszta, ale pomijając fakt, że Andrzej Lepper w 2009 roku zaprzeczył zeznaniom Kaczmarka, to  przede wszystkim nigdy nie przyznał się do utrzymywania  kontaktów seksualnych z Anetą Krawczyk. A skoro tak, to przy założeniu, że Lepper
a) nie współżył z Anetą Krawczyk - wyniki badań kodu DNA były dla niego od poczatku znane, więc nie mogło mu na nich zależeć;
b) współżył z Anetą Krawczyk, ale ten fakt zataił - zataiłby również fakt zainteresowania wynikami badań, czyli nie mógł chwalić się Wierzejskiemu, "że tego Prezesa NBP to nie za darmo dał PiS-owi, tylko coś ważnego wynegocjował".

Opowieść Wierzejskiego nie trzyma się kupy, no ale przecież nie o to chodzi, żeby się trzymała, tylko o to by kupą obrzucić nielubianych polityków, w nadziei, że coś się przyklei.

Polecam również: http://niezalezna.pl/25680-sensacja-czyli-temat-zastepczy-serwowany-przez-gw