Świnie i ludzie

 Chyba nie przesadzę, jeżeli powiem, że niemal każdy z nas podczas spaceru, wyjścia na zakupy czy w trakcie jakiś innych, mniejsza już o to, jakich czynności, spotyka się z dość typowym w Polsce widokiem.

Gdzieś na ławce, pod nią czy obok niej, na trawniku, pod murem, na klatce schodowej, w pobliżu monopolowego sklepu, leży sobie człowiek, który najczęściej śpi, albo usiłuje się podźwignąć z ziemi lub dopiero, co się na nią kładzie „zmęczony” codziennym trudem.

W ciągu życia, mówiąc bez przesady, mijamy takich osobników całe tuziny i nie są to bynajmniej w stu procentach przedstawiciele płci męskiej.

Omijamy ich szerokim łukiem odwracając głowę w druga stronę, a czasami nie mając wyjścia, dosłownie przekraczamy ich lub nad nimi przeskakujemy.

Podczas takich wymuszonych spotkań jednym towarzyszy uczucie jakiegoś współczucia, innym odrazy i obrzydzenia, jeszcze inni doznają mieszaniny jednego i drugiego. Są i tacy, którzy traktują te „znaleziska” obojętnie, bez żadnych większych wewnętrznych refleksji.

Jednak, tak z ręką na sercu, chyba każdy z nas musi przyznać, że w ciągu swojego życia ominął kogoś takiego, kto choć znajdował się w podobnej horyzontalnej pozycji to jednak różnił się od pozostałych wyglądem, ubiorem, wyrazem twarzy, czyli jakoś nie pasował do znanego nam od dawna stereotypu.

Akurat śpieszyliśmy się na grilla, czy nieśliśmy ciężką torbę z zakupami, a może tylko dla świętego spokoju poszliśmy sobie dalej? Jednak w głowie jakiś czas kołatała się niepokojąca myśl.

A może ten człowiek potrzebował pomocy, dostał zawału, albo wylewu? Cholera, nie wyglądał na pijaka?

Oczywiście sumienie bardzo szybko usypia, odpływają wyrzuty i wątpliwości, zapominamy, bo tak wygodniej.

Najgorzej, jeżeli gdzieś przypadkowo w lokalnej gazecie czy rozgłośni radiowej przeczytamy czy usłyszymy, że właśnie w tym dniu, tam gdzie wtedy przechodziliśmy, znaleziono człowieka chorego, który zasłabł i odszedł lub pobitego, który zmarł w biały dzień, w środku wielkiego osiedla mieszkaniowego tylko z tego powodu, że nikt nie udzielił mu pomocy na czas i nie wezwał pogotowia.

Oczywiście tłumaczymy się sami przed sobą, nie zwierzając się nikomu, że niby skąd mogliśmy wiedzieć? Nie jesteśmy Panem Bogiem czy ekspertem, który mógł wiedzieć od razu, podejrzewać, przewidzieć.

Jednak gdzieś w głębi duszy tli się coraz mocniej przekonanie, że zachowaliśmy się, nie jak człowiek, lecz zwykła świnia.

Smoleński mord, jestem pewien, spowodował to, że po naszych ulicach chodzi wielka rzesza ludzkich świń, do których ta świadomość bycia świnią coraz mocniej dociera, drąży nieprzyjemnie umysł i uprzytomnia im prawdę o nich samych.

O ile to łatwiej i lżej było im przyjąć wersję o strasznej, potwornej, ale jednak katastrofie lotniczej, jakich wiele i dla spokoju sumienia nie zawracać sobie już więcej tym głowy.

Przeskoczyć nad zabitym prezydentem, jego małżonką i wstydliwie, nie odwracając wzroku, lecieć na tego grilla zakrapianego piwkiem.

Obywatelski obowiązek, Polska, Naród, przyzwoitość, prawda, zbrodnia, kara, honor, ojczyzna, Bóg?

Co robić, kiedy męczy i czasami nie pozwala im zasnąć chmara moherów przypominająca te wyświechtane androny dziadków i babek, o których już w imię nowoczesności zdążyli nie tylko zapomnieć, ale i wydrwić je dzwoniąc do „Szkła kontaktowego”, a które jak demony tlą się jeszcze bezczelne w tej ich polskiej zaściankowej duszy, tak, że czasami aż wstyd, a może ból?

Wystarczyło tylko upewniać się w ich świńskich sumieniach, włączając TVN24 lub czytając Gazetę Wyborczą, że nie są sami.

Skoro tam przekonują ich, że mają rację i tak trzymać, to przecież, choć świnie, są w jednym wielkim nowoczesnym i postępowym  chlewie wraz z „wybitnymi” dziennikarzami, artystami, reżyserami, celebrytami…, ba, uśmiechają się do nich zalotnie z ekranu dorodne warchlaki, tuczniki, knury, wieprze, lochy i blond maciory – przepraszam, że Panie na końcu. 

Jakże przyjemnie zakwiczeć się do łez wraz z Kuźniarem, kiedy przypominająca żywą mumię, Czubaszek opowie, że spędziła święta w Krakowie, ale nie dotarła tam na lawecie.

Jak fajnie ryć w ściółce ze śmiechu, kiedy Graś ponabija się w radiowym studio z nadpiłowanego skrzydła, a Palikot opowie o spotkaniu z Przemkiem Gosiewskim na peronie we Włoszczowie.

Tylko cóż z tego, kiedy z każdym kolejnym dniem i wychodzeniem na światło dzienne okrutnej prawdy trzeba będzie w końcu wybrać, czy warto być świnią do końca, czy może lepiej na powrót stać się normalnym człowiekiem i takim pozostać?

Tytuł tego felietonu nie jest przypadkowy i z premedytacją nawiązuje do powieści Johna Steinbecka, Myszy i ludzie (Of Mice and Men)

Wierzę bowiem naiwnie, że większość, tych z pozoru gruboskórnych moich rodaków, przypomina jednak głównego bohatera, Lennie Small’a, z pozoru tępego osiłka, którego ulubionym zajęciem było głaskanie miękkich przedmiotów i futerek zwierząt gdyż w jego piersi biło prawdziwie gołębie serce.

W każdym z nas jest więcej dobra niż zła. Tak zaplanował to Stwórca.

Jednak od nas tylko zależy czy wykorzystamy w ciągu życia ten dany nam przez Boga handicap.

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika demmo

21-01-2012 [12:00] - demmo (niezweryfikowany) | Link:

Ludzie którzy popierają politykę miłości partii Donalda T. bez swojej wiedzy a jednocześnie z pełnym oddaniem aprobują wszystko to co powie zrobi i tego czego nie zrobi Donald i jego partia. Naukowcy na podstawie badań odtworzyli - jak to określono - łańcuch zdarzeń prowadzących obywateli od ignorancji do poczucia pełnej zależności od rządu i zaufania, że rząd zatroszczy się o rozwiązanie wszelkich problemów. A kiedy już ufamy rządzącym, nie chcemy żadnych informacji, które mogłyby to zaufanie podważyć I dlatego też zwolennicy Donalda T. już 10 kwietnia 2010 roku chcieli zapomnieć o tragedii Smoleńskiej jako mało znaczącym epizodzie w historii Polski , bo przecież nikt istotny tam nie zgnoił o czym zapewniły ich media oraz sam rząd no i jak zawsze autorytety moralne wielokrotnego użytku.
Najsmutniejsze jest to ,że zwolennicy Donalda T. bezgranicznie ufają tym którzy z nich drwią i tak np. Tomasz Lis powiedział w dniu 25 marca 2010 roku na Uniwersytecie Warszawskim "ludzie nie są tacy głupi jak się nam wydaje.... Są jeszcze głupsi”, a to inna wypowiedz na temat mentalności części polaków „Polacy maja w dupie wszystko. Ludzie w całej masie są dość debilowaci, no należy sobie powiedzieć prawdę. I należy, jeśli chcemy oddziaływać na masy, musimy dokładnie znać psychikę debila. Pamiętajmy, że żadna ideologia tego społeczeństwa nie ruszy. Sami widzicie, że żeby być skutecznym należy być cynicznym. Będąc otwartym, szczerym, będąc sobą nic nie zdziałacie” to powiedział Piotr Tymochowicz do uczestników szkolenia jednej z partii ( prywatna partia Palikota)
Według moich obliczeń takim mianem można określić około 9 milionów obywateli a na tą ilość składają się wyborcy Prywatnej Partii Ruchu Palikota 1 milion 439 490 osób następnie wyznawcy PO w ilości 5 milionów 624 tysiące 773 osoby oraz stara gwardia pozostawiona przez czerwonoarmistów a dzisiaj ich dzieci dzieci czyli SLD w ilości pogłowia 1 milion184 tysiące 303 osoby
Ta ilość (ok. 9 milionów) oczywiście nie w stu procentach nienawidzi wszystkiego, co związane jest z polską kulturą tradycją a przysłowiową płachta na byka jest sprawa wiary katolickiej, Krzyża, kościoła oraz stosunek do tak zwanej „tragedii Smoleńskiej”
Dla świętego spokoju chcą tak jak przed wiekami inni wyli "Krew jego na nas i na nasze dzieci".

Obrazek użytkownika Janko Walski

21-01-2012 [13:48] - Janko Walski | Link:

na co dzień. Nie oglądam szkła kontaktowego jak mój przyjaciel. Pierwszy raz słyszę o Czubaszek, że tak popłynęła. To wyjaśnia chichy na korytarzach.
Przydałaby się oprócz księgi afer i oprócz księgi absurdu (zob. mój ostatni wpis i dyskusję pod nim) jeszcze jedna księga. Księga podłości. Jej motto: "nic się nie stało".

Obrazek użytkownika ksena

21-01-2012 [12:51] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

lepiej być świnią do samego końca.Bo zanim ten koniec nastąpi ile jeszcze tych grillów zaliczą,ile piwska wypiją i ile szemranych interesów da się ubić.

Obrazek użytkownika Nikon

21-01-2012 [14:50] - Nikon (niezweryfikowany) | Link:

Obrazek użytkownika ksena

21-01-2012 [14:59] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

archiwizacja staje się już koniecznością.

Obrazek użytkownika bolesław

21-01-2012 [15:52] - bolesław (niezweryfikowany) | Link:

Wspaniały artykuł. W całości się zgadzam.Z Nowym Rokiem napisałem "coś" tak dla siebie. Napisałem to na podstawie komentarza zamieszczonego tu na niezależnej.
Ufam, że ta osoba nie będzie miała mi za złe, że wykorzystałem wspaniały pomysł o śwince. Zamieszczam dlatego, że dostrzegam związek z powyższym artykułem.

A z Noworocznym porządkiem
Stwierdzam, że świnia jest zwierzątkiem
Najpierw ona jest prosiakiem
Aby później stać się warchlakiem

Wszystko to kojarzy się z chlewikiem
Gdy dorośnie staje się tucznikiem
Krótko żyje to urocze zwierzątko
Podobnie jak cielątko i jagniątko

Świńskie życie, to krótkie życie
Świnia żyje tylko przy korycie
Świńska świnia życie kończy w rzeźni
Choć z człowiekiem żyła w przyjaźni

Śmierć każdemu jest pisana
Kosą wita śmierć nieokrzesana
Choć bronimy się zaciekle
Ludzka świnia kończy w PIEKLE!!

Świnia to jednak pożyteczne zwierzę
Tyle tylko, że nie w rządzie lecz w chlewie
Smaczna też jest jako świńska goloneczka
Tak samo jak dla mężczyzny dzieweczka

Obrazek użytkownika nemo

21-01-2012 [16:25] - nemo (niezweryfikowany) | Link:

Przepraszam SZ.kokosie26,że pozwalam sobie na nieco obok tematu.Korzystajac z okazji pojawienia się w artykule nazwiska J.Steinbecka,serdecznie polecam prawdziwą,choc niezbyt znaną perłę w koronie tego geniusza.Chodzi mi o "Ulicę Nadbrzeżną",tyt.oryg."Cannery Row".Epilog opisywanych tam historii,zainteresowani czytelnicy znajdą na końcu innej książki J.Steinbecka pt."Dziennik z Morza Corteza".Co do świni i ludzi,to zawsze istnieje szansa w wieczór wigilijny.Serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika SUPER KACZOR

21-01-2012 [17:43] - SUPER KACZOR (niezweryfikowany) | Link:

Jednak gdzieś w głębi duszy tli się coraz mocniej przekonanie, że zachowaliśmy się, nie jak człowiek, lecz zwykła świnia.

Która ze świń napisze podobną notkę do Twojej?(klimaty) Kokos 26 świnie nie mają takich dylematów.Nawet jak rzucisz przed nie perły to je osrają.To co napisałeś, wygląda jak dyskusja o dwóch POlskach,czy z nimi rozmawiać i wierzyć,że się zmienią,czy lać je PO ryju.Rozmowa czy komunikacja ze świniami, to jak rozmowa dziada z obrazem.Prawie się dogadali, czyli została druga wersja.Swinie nie mają żadnych chamulców i zachamowań,fajnie to ujęła Ksena z 12:51 Najlepiej jednak "blondynki" prezentują się "tradycyjnie" na talerzu.

Obrazek użytkownika Gosia

22-01-2012 [14:33] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

wrażenia wrażliwych na krzywdę ludzką "artystów".Bezczelność tych stworów nie ma granic!