Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Człowiek, który badał wiele katastrof
Wysłane przez Seaman w 16-01-2012 [20:22]
Nagłówek tego postu brzmi niczym tytuł powieści kryminalnej skandynawskiego pisarza, ale to jest wyłącznie proza życia. Fraza ta znalazła bowiem zastosowanie jako ostatni argument w obronie wiarygodności naszego eksportowego eksperta. Tego, który z rekomendacji zastępcy generałowej Anodiny podpowiedział polskiemu premierowi, według jakiej konwencji należy prowadzić śledztwo smoleńskie. Był przekonujący do tego stopnia, że Donald Tusk skwapliwie potwierdził sugestię Morozowa i Edmund Klich został akredytowany przy rosyjskiej komisji śledczej. Argument w jego obronie jest żałosny, ale innych już zabrakło, a jak wiadomo, na bezrybiu i rak ryba.
Badał wiele katastrof – to ma być dowód wiarygodności. Równie dobrze brzmiałaby rekomendacja, że prenumerował czasopisma ilustrowane o tematyce lotniczej. Taka ciekawostka – czy równie dobrym kryterium oceny fachowości może być fakt, że podwładni Klicha, członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, w styczniu 2011 zażądali odwołania swojego przewodniczącego? Zarzucali mu bierną postawę, nieudolność, brak profesjonalizmu i nieskuteczność. Trzynastu na piętnastu członków było takiego fatalnego zdania o umiejętnościach swojego szefa. A przecież każdy przyzna, że oni też badali wiele katastrof?!
Otóż wśród tych wielu katastrof Edmundowi Klichowi, jak sam dziś twierdzi, nie zdarzył mu się ani jeden przypadek, żeby ofiary będące w środku samolotu przemieściły się do kabiny załogi po zderzeniu z ziemią. Ciekawe ile przebadanych Tu-154, które roztrzaskały się w drobny mak (nomen omen) o ziemię, ma na koncie nasz akredytowany, że bez żenady podaje swoje doświadczenie jako argument w tej kwestii? Zabójcza śmieszność jego dywagacji skłoniła mnie do napisania tego postu. Czyli nawiasem mówiąc, coś jednak Klichowi zawdzięczam, jakby nie było.
Jednocześnie z tą fascynującą reminiscencją Klicha na temat przemieszczających się ciał, zdarzyła mu się inna reminiscencja. Oto w ubiegły piątek nasz ekspert upierając się przy obecności gen. Błasika w kokpicie, twierdzi, że w nagraniach z kokpitu ktoś zwraca się do kogoś per panie generale. A już dwie godziny później w innych mediach przeprasza, że musiał coś źle skojarzyć. Tłumaczy się, że pomylił słowa z kokpitu ze słowami na wieży kontroli lotów. Nieźle miesza się w głowie Edmundowi Klichowi, który badał wiele katastrof. Tak wiele, że mu się plączą.
Kolejnym dowodem obecności generała Błasika w kokpicie, ma być według Klicha fakt, że ustalili to rosyjscy śledczy, rzekomo znajdując tam jego zwłoki. Okazuje się przy tej sposobności, że Klich nie powodów, żeby nie wierzyć rosyjskim śledczym. "Jeśli wierzyć Rosjanom, a nie ma powodu, aby nie wierzyć, ciało generała znaleziono tam, gdzie znaleziono" – oznajmia nam Klich. Nie ma powodów i już. Wprawdzie nikt na oczy nie widział kokpitu ze zwłokami załogi, ale Klichowi to nie przeszkadza w wierze. Nie ma nawet zdjęcia kokpitu z ciałami, którego widocznie Rosjanie zapomnieli zrobić w ferworze śledztwa. Pomimo to człowiek, który badał wiele katastrof, wierzy im na słowo. Na słowo rosyjskiego śledczego.
Klich ufa tym, którzy przez dwa tygodnie mylili się nawet co do przybliżonego czasu katastrofy. Którzy bezczelnie unieważnili pierwotne zeznania smoleńskich kontrolerów lotów. Którzy kilka godzin po tragedii ukradkiem uzupełniali oświetlenie podejścia do lądowania. Fałszowali protokoły sekcji zwłok. Zniknął im dziwnym trafem kluczowy zapis rejestratora z budki zwanej wieżą kontroli lotów. Niszczyli główne dowody rzeczowe już kilkanaście godzin po katastrofie. Przez wiele tygodni nie chcieli nawet właściwie zabezpieczyć terenu tragedii. Żeby podeprzeć z góry założoną tezę o winie załogi wymyślili groteskowy idiotyzm o tunelu świadomosciowym, w którym miał przebywać kapitan Protasiuk.
Jednak człowiek, który badał wiele katastrof, wierzył im: - „Jestem przekonany. Nawet nie tylko wierzę, ale jestem w 100% przekonany, że katastrofa zostanie wyjaśniona. Nie tylko przez stronę rosyjską. Bo my ciągle jesteśmy tam grupą ośmiu dziesięciu specjalistów i ja osobiście mam dostęp do wszystkich informacji i otrzymuję te informacje w miarę szybko”.
Czy człowiek, który kiedyś w stu procentach był przekonany co do solidności Rosjan, może im dzisiaj nie wierzyć? A z drugiej strony, czy może być wiarygodny ekspert, który najpierw twierdził, że osobiście nie słyszał w nagraniu z czarnej skrzynki głosu gen. Błasika, a przekonał się do jego obecności w kabinie wtedy, gdy go Rosjanie poinformowali, że w tle jest głos gen. Błasika?
Klich bardzo długo publicznie utrzymywał, że do odejścia na drugi krąg w automacie niezbędny był system ILS na lotnisku, co okazało się bzdurą. Kiedy w eksperymencie śledczym udowodniono, że automat działa bez żadnego naziemnego systemu, natychmiast wymyślono nową obowiązującą narrację o winie pilotów – że z powodu braków w wyszkolenia nie wiedzieli o konieczności aktywacji przycisku „Uchod”. Wtedy Klich wykonał wdzięczny piruet i jakby mimochodem zaczął dużo mówić o braku szkoleń na symulatorach. Komentując nieoficjalne informacje Newsweeka o rzekomym nieuzbrojeniu przez załogę przycisku „Uchod” Klich powiedział, że „jest to elementarna wiedza dotycząca bezpieczeństwa”.
„Pamiętam, że wielka dyskusja była już w Moskwie specjalistów rosyjskich i naszych specjalistów. Nikt naprawdę nie wiedział, jak ten samolot zareaguje, a właściwie było takie zdanie, że samolot nie odejdzie z automatu, jeśli nie ma systemu ILS” – dodał wówczas Klich (lipiec 2011). Trudno dzisiaj nie docenić rozbrajającej szczerości naszego wybitnego specjalisty akredytowanego przy rosyjskich wybitnych specjalistach, którzy też nie posiadali elementarnej wiedzy.
Trzeba przyznać, że dobrali się ci specjaliśc,i jak paciorki jednego różańca. Ludzie, którzy badali wiele katastrof. W kontekście badania tragedii smoleńskiej nasz eksportowy ekspert przypomina mi pewnego polskiego króla. Tego, o którym historyk napisał, że znał wiele języków, ale w żadnym nie miał nic oryginalnego do powiedzenia.
Komentarze
16-01-2012 [20:59] - slavmiro (niezweryfikowany) | Link: To są ruski w polskiej skórze!
Edmund Klich jest ruskiem w polskiej skórze, dlatego wydaje z siebie głos podobny do ruska. Można powiedzieć ze szczęście w nieszczęściu bo dzięki smoleńskiej tragedii ujawniło się, kto jest kto. Teraz mamy rusków w polskiej skórze podanych jak na tacy, aby więcej nie szkodzili Polsce. Od ruska w polskiej skórze nie można oczekiwać by myślał i mówił po polsku.
16-01-2012 [22:10] - henryka (niezweryfikowany) | Link: tasmy klicha
tasmy klicha,oto obraz stanu Polski
Jacy to oficerowie?
Przed woja to byli prawdziwi oficerwie.
Za zdrade kula w leb.
17-01-2012 [12:24] - Seaman | Link: henryka
Co tam zdrada! Kiedyś nawet z powodu kompromitacji strzelali sobie w łeb...
17-01-2012 [12:26] - Seaman | Link: slavmiro
Czy to ruski? sam już nie wiem, bo to jakieś takie wszystko rozmamłane, ni to pies, ni wydra, coś na kształt świdra:)
16-01-2012 [21:48] - demmo (niezweryfikowany) | Link: Nasz człowiek w Moskwie z Moskwy !
Edmund Klich ( ur. 1946) autorytet moralny wielokrotnego użytku, co to słyszał a dzisiaj już nie słyszy, co to widział a dzisiaj już nie widzi a jedynej rzeczy, której się trzyma jak tonący brzytwy to raportu MAK
17-01-2012 [12:27] - Seaman | Link: demmo
Tonący MAK-u się chwyta. Nowa interpretacja :)
16-01-2012 [22:05] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Klich
konfabulator. Gostek łgał, bredził od początku i zgrywał experta. Beznadziejny wynik jego roboty był przewidywalny. Totalna kompromitacja.
17-01-2012 [12:28] - Seaman | Link: Gość
Skompromitowany totalnie, ale nie dla mainstreamu - odbywa triumfalne tournee po mediach lewackich.
16-01-2012 [22:17] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Dla mnie szokiem
w ujawnionych stenogramach rozmowy E. Klicha z B. Klichem był styl wypowiedzi półkownika (o ile ten bełkot można nazwać stylem). Ten człowiek nie potrafił składnie powiedzieć trzech zdań! Jąkanie, powtarzanie tej samej frazy, nadużywane równoważniki, częste kolokwializmy, jakieś koszmarki językowe i stylistyczne wykreowane na poczekaniu. Kompletne androny plecione chaotycznie. Wstydem jest już samo reprezentowanie Polski przez osobnika tak miernego intelektualnie. Nie nadaje się do reprezentowania Bangladeszu w wędkarskich zawodach bezdomnych a co dopiero europejskiego, dużego kraju w najważniejszym śledztwie od kilkudziesięciu lat.
17-01-2012 [12:30] - Seaman | Link: Gość
A podobno język giętki odzwierciedla myśl bystrą...to co w takim razie sądzić o jego umiejętności myslenia?
16-01-2012 [22:32] - s.e. (niezweryfikowany) | Link: błogosławieni, ci którzy nie widzieli, a uwierzyli ....
klich dokonał nadinterpretacji tego przesłania. Poza tym "eksperci" od "wypadków" lotniczych w Rosji, odkąd tylko zaczęły latać aeroplany, zgodnie orzekali, że były trzy przyczyny katastrof: mgła, błedy pilotów i naciski. To już taka stara świecka tradycja w tym kraju, a klich (celowo z małej litery) po starej przyjaźni tę tradycje kultywuje także w Polsce
17-01-2012 [12:31] - Seaman | Link: s.e.
Czy on jest zdolny do nadinterpretacji czego kolwiek?
16-01-2012 [23:11] - ksena (niezweryfikowany) | Link: załosny dyletant czy pachołek na usługi
na którą wersję Klich powinien się zdecydować ? Jego kuriozalne stwierdzenie ,,walnęło to i urwało'' przejdzie chyba do historii jako przykład ,,profesjonalizmu'' tego typa.Wczoraj kolejny raz zabłysnął tym razem wielkodusznością i łaskawością wobec wdowy po generale Błasiku,której wybacza ,,uskarżanie'' się w mediach.Doprawdy jaki ogrom kultury i jaki gest.
17-01-2012 [12:33] - Seaman | Link: ksena
Mnie się zdaje, że to jego "walnęło i urwało" to jest jakaś freudowska reminiscencja z jego życiowych przypadków...
16-01-2012 [23:17] - tenia (niezweryfikowany) | Link: tym "ekspertem"
powinien zająć się prokurator za świadome fałszowanie najważniejszej sprawy jaką jest śledztwo smoleńskie, ten typ dopuścił się przestępstwa, jak i wiele innych osób.
17-01-2012 [12:34] - Seaman | Link: tenia
Prokuratorzy mają teraz strasznie dużo na głowach.
16-01-2012 [23:49] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link: Być i nie być równocześnie
Niejaki John Macnamara, psycholog zmarły u progu XXIw., w przetłumaczonej na j. polski książce "Logika i psychologia" postawił tezę, że rodzimy się z umysłem o pewnej strukturze logicznej zgodnej z logiką klasyczną, a przynajmniej z niektórymi prawami tej logiki. W szczególności za konieczne uznał posiadanie wrodzonego prawa sprzeczności (nazywanego czasem prawem niesprzeczności), które mówi, że zdanie i jego zaprzeczenie nie mogą być równocześnie prawdziwe. Macnamara uważał, że bez tego prawa niemożliwe byłoby poznawanie świata dokonywane przecież już przez niemowlę, ponieważ nie można poznawać przedmiotu, o którym sądzi się, że jest i nie jest równocześnie i w tym samym miejscu. Być może p. Klich to biedny kaleka, który przez jakiś wybryk natury pozbawiony został tego zabezpieczenia i stanem całkowicie naturalnym dla niego jest twierdzenie, że generał Błasik był i nie był równocześnie w kabinie pilotów? Ciekawe czy widuje kosmitów.
17-01-2012 [01:08] - wicenigga (niezweryfikowany) | Link: Tenże Klich
postawił tezę o całkowitej odpowiedzialności Rosjan z powodu niezamknięcia lotniska, co ujawnił (on sam?) upubliczniając nagrania ze spotkań z Klichem-bis, na prychnięcie którego natychmiast zmienił zdanie.
17-01-2012 [12:36] - Seaman | Link: wicenigga
Tak, to do nie go pasuję: on jest do usług na każde prychnięcie.
17-01-2012 [12:37] - Seaman | Link: Irvandir
"zdanie i jego zaprzeczenie nie mogą być równocześnie prawdziwe."
Coś jest na rzeczy, że on chyba nie ma tego mechanizmu w umyśle...
17-01-2012 [02:49] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Szukaj prawdy.
http://www.youtube.com/watch?v...
17-01-2012 [07:34] - JANKAL (niezweryfikowany) | Link: BADAŁ I BADAŁ I NIC NIE WYBADAŁ!
Witam Pana!
Gratuluję tak trafnej opinii o człowieku, który jest dla nas, a przy okazji i dla siebie wielką katastrofą.
Przykro mi, ale tacy ludzie to naprawdę bezwolne bałwany, zdalnie sterowane z dalszej lub bliższej odległości, w zależności od potrzeb.
To ofiary samych siebie.
Tragicznym jest jednak to, że mają zdolność decyzyjną w sprawach ogromnej wagi.
Pozdrawiam Pana serdecznie!
17-01-2012 [12:39] - Seaman | Link: JANKAL
Każdy, kto ma pilota może nim sterować. A zdaje się, że wiele pilotów doń pasuje...
Pozdrawiam
17-01-2012 [14:12] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link: Zacieracze śladów Zbrodni Kwietniowej wychodzą z nerw...
Zupełnie nie rozumiem, dlaczego zajmujemy się tym co robi lub nie, funkcjonariusz obcego i w dodatku wrogiego nam państwa ??? ... To co robi i jak robi gaspadin Klich wskazuje jednoznacznie, że nie może być funkcjonariuszem polskim, bo gdyby nim był, nie mógłby działać na szkodę Polski, co w sposób oczywisty i niepodważalny czynił... tak więc skoro nie jest funkcjonariuszem polskich służb, to jest najwyraźniej funkcjonariuszem służb obcych i jako taki powinien być objęty opieką kontrwywiadowczą, a potem zatrzymany i zapuszkowany jak sardynka ... a jeśli nie jest, to może znaczyć, że i nasze służby kontrwywiadowcze nie są nasze i w takim razie, żeby nie bawić się w przydługie wywody zacznijmy znowu od POW i Oleandrów ... Pozdrowienia dla Patriotów z Niezależnej i GP !