Czy podamy rękę Bogu?

Jestem zmuszony odwołać się do mocniejszych słów, a więc do pewnej rymowanki, którą usłyszałem, gdzieś, w okresie dzieciństwa. Nie rozumiałem jej istoty ale już wówczas budziła niesmak. Brzmi następująco:

„Sr… Polaku sr…, bo to jest Twój kraj
Jeszcze tyle Ci zostało, że się wys… możesz śmiało”

A wiec beznadzieja. PRL swoje apogeum nie osiągnęło w okresie stalinizmu, lecz wówczas, gdy chciano wpisać do Konstytucji przyjaźń z ZSRS. Gierkowski dobrobyt sprzyjał bezrefleksyjności i przyćmieniu Polaków. Znalazła się jednak grupa „trzydziestu czterech”, która w swoim liście wyraziła sprzeciw.

Potem przyszedł rok 1980 i beznadzieja zmieniła swoje oblicze. Może nasz los wówczas potoczyłby się inaczej, gdyby nie zapatrzenie w słońce nadchodzącej wolności. Wchłanialiśmy jej woń, nasycaliśmy duszę jej obecnością i… przegraliśmy to, co było wówczas najistotniejsze. A najistotniejszym nie był wymarsz wojsk sowieckich w 1993 r., lecz, trzy lata wcześniej, podpisany traktat graniczny z Niemcami. To właśnie on, jak niegdyś w Wersalu, zadecydował o kształcie naszej granicy zachodniej. Brak traktatu pokojowego, co byśmy nie powiedzieli, nie zlikwidował jednak niemieckich skłonności do Drang nach Osten. Wówczas zabrakło nam wyobraźni. Zamiast zawrzeć traktat pokojowy, daliśmy się nabrać na pojednanie polsko-niemieckie, za którym szeroką autostradą wmaszerowały wszelkiego rodzaju fundacje niemieckie, organizacje pojednania, siec stypendium, programy szukania zdolnej młodzieży z cechami przywódczymi (zapewne blondynów) itd.

W okresie wolności w tzw. III RP status polskiego państwa nie został sprecyzowany. Nie nastąpiła racjonalizacja treści politycznych, intelektualnych, kulturowych i gospodarczych. W uszach Polaków hasło: „My chcemy do Europy” przybrało formę życzeniową. Weszliśmy do niej na kolanach, choć udostępnialiśmy ogromny rynek zbytu dla towarów zachodnich i stanowiliśmy upragniony bastion oddzielający Niemcy od Rosji. Ówczesny rząd nie widział Polski na mapie ekonomicznej i politycznej świata, widział tylko zagrożenie rosyjskie. Było ono realne, ale wkrótce okazało się, że nie było jedynym. I w pozycji klęczącej pozostaliśmy do dziś.

Wszelkie polskie ruchy emancypacyjne skończyły się klęską, bo do dziś nie mamy pełnego obrazu sieci zagrożeń. Co więc pozostało? Pozostał, jak zwykle, wybór mniejszego zła i wycofywanie się na „z góry upatrzone pozycje”. Ponownie zostaliśmy zapędzenie do swojej „matni”. Dopiero tam zaczynamy myśleć zdroworozsądkowo i powoli doceniać swoją kulturę. A wiec w tym rdzeniu (owej matni) jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy. Ale tak naprawdę, pojecie „My” zaczyna zanikać, jak nasza barwa na mapie. W „matni” jeszcze czujemy się dobrze, jeszcze mówimy swoim językiem, ale nośniki kulturowe są w niej już coraz słabsze; zanika też właściwy punkt odniesienia, a więc retrospektywa, bez której nasze wszelkie działania są zawieszone w powietrzu, bez jakiejkolwiek siły przyciągania. Nasz punkt odniesienia ogranicza się do dobrobytu, a więc czegoś, co można zlikwidować w szybkim czasie. Rezygnacja z kulturowego punktu odniesienia oznacza spalenie za sobą wszelkich mostów i pozbawienie się możliwości powrotu do wspólnego domu. Jest to nic innego, jak zwycięstwo kompletnie wariackiej idei beznarodowości. Niby jesteśmy, a już nas nie ma. Powrót do wspólnoty będzie wymagał kolejnego rozlewu krwi.
Żaden rząd po 1989 r. nie zniżył się do budowania „opinii publicznej” i nie wykorzystał tego argumentu na forum międzynarodowym, tak, jakby nasz głos i nasza tożsamość (Suwerena), zupełnie się nie liczyły; jakbyśmy od samego początku skazani byli na status kolonii.

Gdy dochodzące echa z posiedzenia obozu rządzącego w Jachrance, mówią o zamiarze kontynuacji polityki socjalnej, pojawia się pytanie o los narodu i samej Polski, po wyczerpaniu się dobrej koniunktury? Co zostanie po 500 +, co z mieszkaniami + itd. Przecież nasz „dobrobyt” nie posiada trwałych źródeł, lecz stoi na dywaniku, który z łatwością można wyciągnąć spod nóg. I co wówczas zostanie? Czyż nie jeszcze bardziej mordercza walka o spłatę rat zadłużenia i tragiczny bój z widmem deklasacji? Dopiero wówczas zrozumiemy ideę dawnej szlachty i inteligencji, która broniła swojego stanu posiadania. I będzie to jedyny pożytek z tej operacji. Czy w taki sposób chcemy się uczyć swojej historii?

I teraz polska scena polityczna. PiS jest najsilniejszą partią – jednocześnie partią nadziei i partią która podlega największej sile zgniotu. Drugą siłą, ale wyłącznie nadziei, jest ruch narodowy, który czuje, że nadeszła dla niego odpowiednia chwila, ale jest rozczłonkowany, nie posiada programu, a jego parcie do władzy opiera się na przedwojennych uwarunkowaniach i w dużej mierze postawie antypiłsudczykowskiej ( a wiec antypisoskiej). Jak dotychczas kieruje nim nie racjonalizm, lecz anachronizm. Widmem przyjęcia władzy został tak samo zaskoczony, jak PiS. Polska scena polityczna, w trzydzieści lat po 1989 r. ma wiele podobnych cech do końca lat XIX w., kiedy to przyszłe polskie społeczeństwo musiało odpowiedzieć na pytanie: „Kto ty jesteś?”.

Na całe nasze szczęście Europa zaczyna podążać w kierunku dekompozycji systemu partyjnego. Początek dały Włochy i Francja, być może zaistnieje on w Niemczech. To dla nas dobry znak, ale pod warunkiem, że polski naród okaże się na tyle dojrzały politycznie, że odwoła się do idei jedności i całości państwa – stojąc oczywiście na gruncie powojennych granic, które są dla nas optymalne. Jeżeli natomiast górę wezmą nawyki niewolnicze, tak zakorzenione w okresie proletariackiego PRL-u, to Polska zostanie podzielona na fragmenty, a każdy z nich otrzyma swego pana. I wówczas, jak za Polski Ludowej będzie można dalej, po proletariacku, pluć na szlachtę i inteligencję i własną historię – do woli, jak rasowi niewolnicy.

I na koniec warto zaznaczyć, że rdzeń polskości („matnia”) żywi się naszą aktywnością intelektualną, naszą twórczością i wspólnym obcowaniem; że jest on tym bardziej żywy, im więcej własnych soków twórczych do niego dociera. To, czy wyjdziemy z owej dzisiejszej „matni” na szeroki grunt własnej kultury, zależeć będzie wyłącznie od nas samych. Dotychczasowy rdzeń kulturowy broniony był najpierw przez szlachtę, potem inteligencję. Gdy tej osłony zabrakło, został on wystawiony na giełdę, na której każdy może prać swoje brudne pieniądze.

Polskie partie polityczne podlegają tej samej weryfikacji. Prawie każda z nich odwoływała się do wspólnych tradycji i wartości, a potem rozmieniała je na drobne. Doszło do tego, że ważne rocznice wypełnione były bełkotem i pustosłowiem, oczywiście z silnym przekonaniem mówców o swojej wyjątkowości. W ten sposób łącznik pokoleń, jakim była tradycja i historia, zalewany był populizmem, bylejakością i zwykłym lenistwem. Jedyną wartością dodaną pozostali Żołnierz Wyklęci i Powstańcy Warszawscy. Ale rodzi się pytanie, czy oni przetrwają, skoro w samym obozie rządzącym słychać głosy irytacji z powodu ich popularności? Nie ma tu refleksji, że tylko Ci prawdziwi Żołnierze są jedynym łącznikiem z obszarem naszej prawdy, a więc z naszą wolnością i niepodległością. Nie ma!!!

Sygnały dochodzące z Jachranki, trochę przerażają, bo zamiast wzmacniania państwa, zaczynamy przejadać swój obecny dobrobyt. Oznacza to niestety, że państwo polskie nadal nie istnieje, a PiS nie ma odpowiedniego adekwatnego programu dostosowanego do obecnych wymogów czasu. I pytanie: co stoi na przeszkodzie, aby powtórzyć doświadczenie Orbana, który swój naród potraktował poważnie – powiedział mu na czyn stoją Węgry i wskazał perspektywę wyjście.

Nie mamy na kogo głosować, bo wszystko jest w stanie rozkładu lub budowy. Jedyną racjonalną alternatywą jest PiS, ale jeżeli nie zrozumie on, że ważniejsze jest dobro państwa i odpowiednie porozumienie ze społeczeństwem, pozostanie nam wszystkim jedynie ten wierszyk, który przytoczyłem na początku.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-12-2018 [19:52] - Imć Waszeć | Link:

Przecież Pan sobie odpowiedział na to ostatnie pytanie, tylko powinno ono brzmieć raczej "Kto stoi...?" A zaraz potem, kto stoi za nimi wszystkimi. Ostatnio masowo uaktywniają się różni dziwni ludzie, a każdy z nich chce przechwycić hasło "łączenia prawicy" dla siebie. Po co konkretnie, to już nie wiadomo. Podobno chcą zmieniać Europę od środka. Czyli najpierw przebiorą się za marksistów, domalują wąsy plus czerwone kulki na nos, a potem zrzucą płaszcz Zorro i wykrzykną "U ku ku!". Przynajmniej tak im się wydaje, że tak właśnie wygląda międzynarodowa polityka. Taką zabawę sobie wymyślili i co im zrobisz? Nie wygląda to jak plan, ale jak kolejny odcinek serialu "Alternatywy 4" czyli "Kukiz 15". W każdym razie ten kto stoi nie ma pojęcia co chce osiągnąć, zaś ci którzy stoją w tle mają pojęcie, ale zupełnie niezgodne z naszą racją stanu. Mści się właśnie miękkie podejście PIS do wszelkich agentur i brak agentury własnej. Jeśli rzeczywiście ma powstać jakaś nowa jakość, to ten - jak mu tam - Piotrowski od PIS i od Rydzyka powinien walić jak w dym do federacji patriotów i narodowców. Bo jak nie, to mamy dowód czarno na białym, że za częścią PIS też stało WSI. Jeśli aż tak się dekonspirują, to znaczy że mamy już dogrywkę i po ostatnim gwizdku będzie pozamiatane.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [14:24] - Ryszard Surmacz | Link:

Przepaść na naszej drodze zobaczyliśmy już podczas wyborów samorządowych. PiS w terenie okazał się wydmuszką, nie wyrósł jeszcze z opozycji. Oczywiście, ten fakt był wiadomy od lat, ale w ostatniej jesieni gacie opadły. Przemówienie Prezesa było świetne, ale Jachranka - ogólnie, wyostrzyła jeszcze ten obraz. PiS ustępuje również na polu własnym. Pierwszy program socjalny był potrzebny, ale drugi jest już dowodem niemocy i próbą przekupstwa. I teraz jaki mamy obraz nad przepaścią? Jak nie zmarnować tych 30-40% poparcia?
Jeżeli powstanie partia O. Rydzyka, będą już dwa ośrodki władzy. Jeżeli jakimś cudem narodowcy się zjednoczą (tu zapewne pojawi się R. Giertych), powstanie konkurencja. Te światy nie będą w stanie się zjednoczyć. Galoty spadają na kostki. Fundujemy sobie więc walkowerem krajobraz po bitwie. Jaką wartość i kogo na scenę polityczną wprowadzi obóz narodowy, a jaką obóz O. Rydzyka? Nie chcę dalej rozwijać spektrum logicznych wydarzeń, ale rozbicie głosów dopełnia obraz kompletnej klęski.
Jestem państwowcem i bardzo chciałbym, aby narodowcy nawiązali do swoich początków i dziś zaprezentowali program zjednoczenia narodowego, oczywiście kontynuując silny wątek ziem odzyskanych. Na przełomie tamtych wieków myśl ta była decydująca w tych fragmentach, gdzie postawiono na odbudowę własną i własnymi siłami polskiego narodu.
Byłem przeciwny rozbijaniu struktur PSL, bo w sytuacji niepewnej, jaka nadchodzi, każda rodzima struktura jest potrzebna. I dalej - prawie wszyscy pracujemy i pobieramy pensje, ale państwo przestaje działać. Przepisy są tak ustawione, że urzędnik boi się petenta, a petent urzędu. Solidarność wspólnoty jest łamana na poziomie najniższym. To sytuacja wysoce patogenna. A nad tym wszystkim panuje wyższy urząd kontroli, i kółko się zamyka. A  posłowie szczycą się, że uchwalili wiele nowych ustaw. Krótko mówiąc nie radzimy sobie w okresie przejściowym, a więc zmiany i dostosowania unijnego prawa do naszych warunków. Do tego dochodzi jeszcze wolny rynek, który rozgrywa wszystko od strony mentalnej. Po prostu, zbyt wielu ludziom podgrzewa w głowie wodę sodową. 
I teraz jeżeli rzucimy się na PiS, to dokonamy tego, czego od nas oczekuje ten, który włączył ten mechanizm i wpakował nas w tę sytuację. Wpadniemy masowo w ową przepaść na drodze, na dnie której czeka nas klatka i nowa forma PGR-ów, czyli korporacje. Federacja patriotów i narodowców musi najpierw wyłonić niekwestionowanych przywódców, opracować program ratunkowy dla Polski, ogłosić go, a dopiero potem startować do władzy. Jeżeli postąpią inaczej, będzie to zwykły TKM... Tak się dzieje, kiedy czas marnuje się na pierdoły - zwłaszcza między Odrą a Bugiem.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2018 [19:14] - Imć Waszeć | Link:

Myślę, że Pan zbyt idealistycznie myśli o "zjednoczonej prawicy". U mnie dzwonek alarmowy zadzwonił przed wyborami samorządowymi, gdy działacze pisowscy zaczęli utrudniać spotkania prof. Jerzego Roberta Nowaka z jego wyborcami w terenie. Wyglądało to tak, że w ostatniej przychodził jakiś wąsaty sołtys, podciągał portki na sznurek i ostentacyjnie zabierał klucze do "remizji". Dla kontrastu można podać noszenie przez policję na rączkach i to w jedwabnych rękawiczkach totalniaków z KOD. Nowak jest dla PIS zaplutym karłem reakcji, bo śmiał przypomnieć fakty, jak to Kaczyńscy udekorowali i rozdali paszporty ubolom z 1968 i ich potomkom w Izraelu. Zaraz potem Kaczyński coś tam zabełkotał o armii europejskiej jako dobrym pomyśle. To nie wszystko. Wkrótce doszły kolejne uprzejmości w stosunku do patriotów. Witold Gadowski ma wytoczoną sprawę przez niemiecki koncern Axel-Springer za to, że śmiał powiedzieć o nazistowskiej przeszłości założycieli koncernu, a przy okazji powiedział o tym, kto w Polsce mordował i burzył. Jest to więc próba ewidentna zakneblowania polskich dziennikarzy, żeby bali się grzebać w przeszłości Niemiec. Ale jakiś pisowski cyngiel z telewizji "państwowej" natychmiast wykroił smakowity kawałek z jego wypowiedzi dokonanej pod sądem (zupełnie jak cyngle od Michnika). Powstał artykuł o tym, jak Witold Gadowski nawołuje tłum do obalenia rządu. Dosłownie! Proszę sprawdzić w sieci, jeśli Pan nie wierzy. Maski opadają i rzeczywiście widać już kawałek szczurołapa. No to jak tak ma wyglądać łączenie narodu i odzyskiwanie niepodległości, to niech lepiej ci "bogoojczyźniani" spadają na bambus razem z folksdojczami. Chyba nawet Niezależna odcięła się od NB, które się przypadkiem obudziły z odurzenia, bo pewnie taki jest plan zakneblowania Polaków i wprowadzenia eurokomunizmu pod pozorem "odzyskiwania niepodległości". Dzielić, skłócać, rzucać ochłapy do rozszarpania. To jest ten plan. Teraz w nowym świetle widać cel przejmowania MN.

Oczywiście zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów, jeśli na podstawie tych kilku faktów powstał u mnie fałszywy obraz. Jednak pewne zjawiska muszą zostać wyjaśnione na długo przed wyborami, bo inaczej totalni rozszarpią tych strachliwych przygłupów i będą mieli olbrzymie wsparcie od ogłupionego narodu. Metoda macrono-połowania nie zadziała także w Polsce.

PS: Sorry. Znalazłem NB na Niezależnej w bocznym pasku "Media strefy wolnego słowa." Przy okazji kolejny film o geopolityce: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [20:10] - Ryszard Surmacz | Link:

Emocjonalne. Nie sądzę, abym przeceniała możliwości narodowców. Widzę ich jako siłę, ale nie w tej chwili. Po prostu, chodziło mi o matematykę, bowiem podkurzeni możemy  wylać dziecko z kąpielą i po wyborach okazać się skończonymi idiotami. Blokowanie spotkań przypomina mi PRL. Sytuacja wymaga planu. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2018 [21:31] - Imć Waszeć | Link:

Już mówiłem, że spolegliwość PIS prowadzi prosto do mordobicia, bo agresor się zachęca naszą słabością i potulnością. PIS zachowuje się tak, jakby chciał sobie wygrać trochę czasu flirtowaniem z gwałcicielem, albo jak potencjalny cwel, który się tak rozgadał i już prawie uwierzył we własne opowieści, bo "może tamtemu chcica przejdzie". Nie przejdzie. Ta chwila w końcu nadejdzie, bo ta droga jest ślepa.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [22:15] - Ryszard Surmacz | Link:

Mamy mało danych, być może chodzi o dotrwanie do wyborów parlamentarnych, które mają zmienić obraz polityczny Europy. Ale fakt, wygląda to kiepsko.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2018 [22:22] - Imć Waszeć | Link:

Tak, czasy są niebezpieczne. Szykuje się schizma. Oto dowód: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

10-12-2018 [21:47] - Ryszard Surmacz | Link:

Dzięki za linka

Obrazek użytkownika Jabe

08-12-2018 [20:47] - Jabe | Link:

Być może narodowcy faktycznie nie mają programu, ale czego właściwie należy oczekiwać? Warto umieścić to w jakimś kontekście. Czy partie wysokoprocentowe mają program, jak choćby partia rządząca?

Narodowcy są anachroniczni, bo antypiłsudczykowscy, więc zarazem antypisowscy – twierdzi Pan. No dobrze, ale skoro antypiłsudczykowskość pociąga za sobą antypisowskość, to oznacza, że PiS również jest anachroniczny, bo zakotwiczony w micie marszałka. Przyganiał kocioł garnkowi.

Obrazek użytkownika Jaworowski

09-12-2018 [12:47] - Jaworowski | Link:

>ale pod warunkiem, że polski naród okaże się na tyle dojrzały politycznie, że odwoła się do idei jedności i całości państwa <<
To marzenie ściętej głowy, gdyż u nas występuje fenomen na skalę światową: 1/4 społeczeństwa mieniąca się "elytą"
wraz ze swoimi debilnymi umysłowo klakierami, to folksdojcze i knechci germańskiej blond dupy Makreli. Ta grupa ma konkretnie rozpisane role i wytyczne działania z  centrali w Berlinie. Te nawet niekamuflowane  jazdy schetyny i gersdorf po wytyczne są niezbitym dowodem. Na jedność nie ma jakiejkolwiek szansy jeśli 80% środków masowego ogłupiania będzie nadal  w rękach wrogów naszego państwa. By trafić z przekazem w obronie polskiej racji stanu trzeba dotrzeć w większej formie do tych, co nie głosują. Trzeba im uzmysłowić, że moment w którym się znajdujemy jest historyczny i to nasze być albo nie być jako państwo z realnymi granicami, naszą kulturą , tradycjami..religią.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [14:48] - Ryszard Surmacz | Link:

@Jaworowski
Oczywiście, że zdaje sobie sprawę, że to marzenie ściętej głowy. Ale to "marzenie" musi być wyartykułowane. Od lat piszę o konieczności powrotu do modelu kulturowego i świadomości z okresu II RP. I myśli Pan, że to coś daje? Komuna w głowie jest silniejsza.

Obrazek użytkownika xena2012

09-12-2018 [15:46] - xena2012 | Link:

Nie sądzi Pan,że nie jest możliwy powrót do modelu kulturowego i świadomości z okresuII RP? Po prostu inne są już uwarunkowania,inny model państwa inne czasy.Jaki więc powrót i do jakiego modelu kulturowego Panu sie marzy?

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [18:21] - Ryszard Surmacz | Link:

Zazwyczaj nie mogę uwierzyć, że II RP jest aż tak obca większości Polaków, których ojcowie lub dziadkowie ją wymarzyli, wymodlili, wyczekali, wyrąbywali szablą, fortelem, potem... Ale może po kolei:
1. gdyby nie istniała II RP, dziś mówilibyśmy po rosyjsku lub niemiecku,
2. gdyby nie istnienie II RP, dziś nie bylibyśmy w stanie odeprzeć żadnego oszczerstwa przeciw Polsce, 
3. Gdyby nie istnienie II RP wszystkie argumenty niemieckie, rosyjskie i inne, stanowiłyby dowód historiograficzny, a my Polacy mielibyśmy status Połabian lub Prusów
4. Gdyby nie istnienie II RP być może nie istniałaby szkoła Annales we Francji, która oparła się polskim modelu łączącym historię z archeologią,
5. W II RP katedry socjologii powstawały wcześniej, niż w Anglii, a Florian Znaniecki został prezydentem amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego, Ossowski w słowniku oxsfordzkim ma znacznie bogatszy biogram, niż Spencer,
6. Gdyby nie istnienie II RP nie mielibyśmy własnego modelu patriotycznego, częściowej syntezy historycznej, która pozwalała dostrzec prawdę o nas samych,
7. Gdyby nie istnienie II RP nie mielibyśmy własnego modelu kształcenia, który w jednym pokoleniu zdołał zjednoczyć trzy różne sposoby myślenia; poziom przedwojennej szkoły średniej dziś powszechnie uważany jest za poziom, który uzyskuje się na studiach wyższych,
8. Przedwojenny model szkoły zasadzał się na kształceniu klasycznym, bez którego żaden Polak nie jest w stanie zrozumieć swojej przeszłości,
9. Przedwojenny model wychowania patriotycznego sprawdził się i jest wciąż aktualny i jest odpowiedzią na obustronne sąsiedzkie zagrożenie. Na jego korzeniu powstało Polskie Państwo  Podziemne, które, jak sami Anglicy przyznali, miało najlepszy wywiad w świecie, a poziom służb specjalnych jest odpowiedzią na mobilność w społeczeństwie,
10. II RP była państwem zorganizowanym na potrzeby własne i własnych obywateli, nie jak PRL, na potrzeby rosyjskie,
11, z tego względu w krwiobiegu każdego inteligenta płynęła potrzeba posiadania niepodległości, gotowość do obrony państwa i pracy na rzecz jego rozwoju,
12. przemysł zbrojeniowy, wizytówka poziomu technologicznego każdego państwa, był na najwyższym poziomie europejskim, problem był z pieniędzmi na produkcję masową,
13. pojawił się kult pracy; osobiście słuchałem wypowiedzi przedwojennych inżynierów z Lublina, którzy opowiadali o poczuciu odpowiedzialności robotników na terenie COP-u,
14. istniała  polskomyśląca inteligencja, która w czasie wojny m.in. za to była mordowana przez obydwu okupantów....
To tak jednym haustem, prosto z rękawa. Nic mi się nie marzy. Tamta Polaka powstawała dosłownie z niczego. Nie chciano nam pożyczać pieniędzy na rozwój, Konstytucję znienian kilka razy, ale uchwalono ja w pięć miesięcy po odzyskaniu niepodległości; trzy różne systemy transportowe szybko znalazło jedno rozwiązanie. ITD (kończy się limit).

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [18:58] - Ryszard Surmacz | Link:

cd. Modele kulturowe państw nie zmieniają się, a w każdym bądź razie trudno je zmienić. Czy zmienił się model kulturowy  Francji, Anglii, Włoch, Rosji, USA? Zmienił się model kulturowy Niemiec na demokratyczny, ale to za sprawą nakazu. Diametralnie zmienił się też Polski, nie z naszej woli, lecz za pomocą siły z zbrodni. 
Przedwojenny model opary był na poczuciu wspólnoty, ciągłości historycznej i intelektualnej, dobrej szkole, niepodległym państwie, religii, poczuciu wzajemnej odpowiedzialności za siebie i całkiem sprawnej administracji. Opierał się w głównej mierze na ludziach II RP - diametralnie pod wieloma względami innych, niż dziś. Porównując te dwa światy, aż się nie chce wierzyć, że w ciągu 70 lat można aż tak ludzi zmienić. Tamtym ludziom chciało się budować Polskę, współczesnych trudno do tego namówić. Nie rozumieją na czym polega państwo, nie rozumieją swoich obowiązków wobec niego. System partyjny był może bardziej zantagonizowany, ale nikomu nie przyszła do głowy zdrada, jakiej dopuszczają się współcześni. Władza wykonawcza funkcjonowała. Polska prasa broniła polskiej racji stanu, a ludzka przyzwoitość była czymś codziennym. Wówczas wiedziano na czym polega niewola, i co to jest wolność.
Tak, że Pani Xeno, model polityczny mamy inny, ale do kulturowego w każdej chwili powinniśmy wrócić. To kwestia naszej woli, ale też i odwagi rządzących. Nie będzie on już taki sam, bo nie ma inteligencji, ale może być zbliżony. Odzyskanie własnego modelu kulturowego oznacza powrót do własnego domu, odzyskania wewnętrznego poczucia ładu, spokoju, sensu żucia i pracy. W narzuconym czujemy się tak, jak dzisiaj: źli na siebie, nieufni wobec siebie, nieprzewidywalni i nieskoordynowani. Uwarunkowania geopolityczne wciąż mamy takie same. Jest jednak jeden problem - trzeba wyjść ze skorupy PRL i wyrzucić, to wszystko, czym zatruła nas komuna i magna III RP. 

Obrazek użytkownika Jabe

09-12-2018 [19:13] - Jabe | Link:

Na jakiej podstawie twierdzi Pan, że owa wyczekana II RP była tą wymarzoną? Nie sądzę, żeby Polacy wymarzyli sobie państwo sezonowe.

Obrazek użytkownika xena2012

09-12-2018 [19:19] - xena2012 | Link:

A czy zastanowił się Pan dlaczego II RP stała sie obca Polakom? Próbował Pan sobie odpowiedziec na to pytanie? Pokolenie zwłaszcza młode które przetrwało IIWŚ i później ich dzieci nie miały w szkołach możliwości poznania II RP na lekcjach historii,bo tę po prostu z programów wymazano.Kiedy mógł zaistniec w obecnej Polsce przedwojenny model patriotyczny wyczekany,wyrabany szablą,wymodlony,chyba tylko w opowieściach dziadków czy ojców?Od ilu lat w ogóle wiemy coś o Piłsudskim,Bitwie Warszawskiej skoro wiedza historyczna kończyła się na rozbiorach.Jak mieliśmy dostrzec prawdę o nas samych jeśli nikt nam jej nie przekazywał a młodzież nie była zainteresowana.Czy obecny rząd stawiając na patriotyzm,na przekazaniu wiedzy obecnemu pokoleniu,na czczeniu i obchodach ważnych dat nie zrobił wiele? A przecież wciąż słychać głosy,że patriotyzm niepotrzebny,śmieszny i nieeuropejski..Czy widził Pan króciótkie filmiki z sondy ulicznej wśród młodzieży,która nie wie z historii dosłownie nic?Przypuszczm że swoją wypowiedź w punktach skierował Pan do mnie jako osoby która odcina sie od II RP.Nic podobnego,bo choć z historii jestem przysłowiowa stołową nogą tu akurat wiem wiele. oczywiscie z opowiadań dziadków. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2018 [19:49] - Imć Waszeć | Link:

Od dawna mówię, że trzeba ruszyć głową i stworzyć nowy mit założycielski, bo doklejanie się do minionych czasów może się nie udać po dziesięcioleciach indoktrynacji komunistycznej i liberalnej. Poza tym, jest zbyt łatwo wyciągnąć z tamtej epoki coś śmierdzącego i wyrwanego z kontekstu. Dlatego rozsądnie byłoby wybrać sobie z II RP tylko te dobre rzeczy, a resztę niech wiatr historii rozgoni, bo skłócenie będzie trwało wieki. Zwłaszcza, że elektorat wiejski (w sensie pochodzenia) przeważa dziś zdecydowanie. Nie można tworzyć konstrukcji politycznych oderwanych od realiów.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

09-12-2018 [20:24] - Ryszard Surmacz | Link:

O tej dezinformacji też wciąż piszę. Natomiast sama historia nie będzie pytać nas, czy ją znamy, czy też nie. Ona kręci się jak walec. Nieobecnych pomija, przeciwników wciska w glebę, a tych którzy chcą z nią walczyć - niszczy. Gdyby Promieniści, Filareci, Filomaci wykręcali się od powinności nauki historii twierdząc, że zabraniają, nie byłoby romantyzmu. Gdyby Pokolenie Piłsudskiego, Dmowskiego odcięło się od poznawania własnej historii, nie byłoby II RP.  Tak samo jest dzisiaj. Oni korzystali z kółek samokształceniowych.
Tak, wiedza młodzieży na temat własnej historii jest zastraszająco niska. Ale to mówi tylko tyle, że będą duże kłopoty. Dziadkowie, to ważny element, ale dużo za mało.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

09-12-2018 [21:25] - Imć Waszeć | Link:

Nie chodzi o zapominanie o historii, tylko o odczepienie się polityków od tłumaczenia narodowi jego historii. Historię zostawmy historykom, tak samo jak wyjaśnienie Jedwabnego zostawmy historykom. Gdy każdy element przeszłości będzie wyjaśniany na modłę pisowską (przykłady wyżej), to w końcu nie pozbieramy się z wersjami, a nad poprawnością przekazu zawiśnie prokurator. Myślę, że zawodowi historycy np. na kanale Wrealu24 robią dostatecznie dużo w celu odkłamania historii, gdy tymczasem rząd nie robi kompletnie nic, oprócz sutego finansowania wzmacniaczy wersji żydowskich. Tak to ma wyglądać? To ja dziękuję za taką "polska historię" i wolę już wersje "rusko-pruskie". Tam przynajmniej jest mniej lichwy i zdrady.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

10-12-2018 [17:38] - Imć Waszeć | Link:

Ojropa Kristi ;). Ciekawostka polityczna w Polsce. Polecam uwadze fragment wypowiedzi od momentu 20:43. W skrócie i hasłowo chodzi o to, że środowiska rydzykowe nie głoszą ideologii narodowej lecz swoistą ideologie europejską. Jest to odniesienie do czasów przed narodowych, gdy były w Europie dwa ośrodki władzy - papież oraz cesarz. Czyli jest to nurt w pełni internacjonalistyczny i ideowo osadzony w tym chadeckim nurcie, który już jest w Niemczech u władzy. Jednocześnie odwołuje się on do tradycji protestanckiej i tak też traktuje kwestie gospodarcze oraz liberalizm. Można tu wręcz powiedzieć o wpływach masońskich. Właśnie z tych korzeni wyrasta "eurosceptycyzm" PIS-u, czyli to co jest to be, ale jakby dodać klerykalizm, to może już być.

https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

10-12-2018 [21:42] - Ryszard Surmacz | Link:

Mechanika polityczna jest nieubłagana, ale mnie się wydaje, że punktem odniesienia dla polskich polityków nie może być wizja obalenia PiS-u, lecz dobro wspólnego i polska racja stanu. A tymczasem sposób myślenia statystycznego Polaka opiera się nie na potrzebie formowania planów, jak w Niemczech, lecz obaleniu władzy, jak w Rosji. Wciąż poruszamy się nie po swoim obszarze kulturowym,a  więc obcym, narzuconym. I z tego wynika bardzo dużo kłopotów. Mało tego, nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że mamy swoją cywilizację i trzeba jej bronić. A przynajmniej w oparciu o jej założenia prowadzić wszelkie negocjacje zewnętrzne.  

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

10-12-2018 [21:45] - Ryszard Surmacz | Link:

Tak, ma Pan rację. Tylko, że tu mamy do czynienia z budowaniem narodu katolickiego.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-12-2018 [02:35] - Imć Waszeć | Link:

Nie istnieje takie pojęcie jak naród katolicki, gdyż Kościół spalił już za sobą wszelkie mosty. Nazwał już oficjalnie nacjonalizm grzechem ciężkim, patriotyzm faszyzmem, kazał przyjmować miliony "uchodźców" niemal pod groźbą ekskomuniki, wreszcie zrobił z Chrystusa pierwszego lewaka świata. Wie Pan dlaczego to jest ostateczne słowo Kościoła? Bo zarówno sprzeciwienie się temu "nauczaniu", jak i podważanie słowa papieża jest grzechem śmiertelnym. Ładnie, co? Ale to nie wszystko. Jest taka komórka (Penitencjaria Apostolska) przy Kościele Watykańskim, która zajmuje się określaniem tego, co aktualnie jest grzechem, jakiej wagi i czy przysługuje za to rozgrzeszenie. Obawiam się, że ponad 90% Polaków, prócz zdeklarowanych oszołomów kruchcianych, którzy oddychają na rozkaz proboszcza, to są w świetle tego dokumentu po prostu apostaci, którym nie wolno dać rozgrzeszenia. Zupełnie inaczej niż różnym nazistom, islamistom, terrorystom, marksistom i.in. Zresztą niech Pan sobie sam przeczyta ten stek bredni i wyciągnie logiczne wnioski. Ludzie na prawo i lewo na okrągło gadają o tym zbawczym katolicyzmie (rzymskim), ale nikt nie pofatygował się zrozumieć tej ideologii i skutków dla nas. Postawa episkopatu to nie jest złośliwość komunistycznych TW, ale realna polityka papieża. Polityka, której należy się bezwzględne posłuszeństwo kleru. Ostatnio linkowałem gdzieś film z wizyty w Polsce jednego z księży lefebrystów; był na zaproszenie RN (to te wszystkie msze trydenckie przed MN i te sprawy). On mówi wprost - posłuszeństwo ma granice i jest nią wierność Chrystusowi, a nie instytucjom dokonującym głupot w Jego imię. To niby ożywienie katolickie w Polsce, to zwykły blef. To jest podobna działalność, jak ruskiej ochrany zawiązującej spiski przeciwko carowi. Tutaj, jak w powyższym linku, chodzi o stworzenie drugiej okładki kondensatora dla euro-szczurołapa w celu domknięcia obwodu. Z jednej marksizm, czyli socjaldemokracja (rzekoma, bo stalinowska cenzura jest realna), z drugiej "tradycja" europejska, czyli taka chadecja, ekumenizm. To znaczy kościół otwarty i internacjonalistyczny, franciszkowy.

Oto lista grzechów ciężkich:
antykoncepcja hormonalna; apostazja; branie i handel narkotykami; genetyczne eksperymenty; hejtowanie w internecie (obrażanie innych internautów, wyzwiska, oczernianie, dręczenie); in vitro; mobbing; nadmierne bogacenie się; neopogaństwo; oglądanie filmów pornograficznych, w tym pornografii dziecięcej; oszustwa przez internet, telefon; pedofilia; produkcja niezdrowej żywności; przekręty finansowe; seks pozamałżeński z osobami tej samej płci; seks z użyciem przedmiotów, takich jak np. wibrator czy dmuchana lalka; seks ze zwierzętami; sprzedawanie przez internet swojej cnoty; używanie antykoncepcyjnych wkładek domacicznych; wyścig szczurów; zanieczyszczanie środowiska.

Czyż to nie są skodyfikowane fobie różnych w tym lewackich oszołomów? Każdy w którąś przegródkę wpada, np. paląc w piecu stare sandały.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-12-2018 [22:27] - Imć Waszeć | Link:

W ramach kącika muzycznego polecam moją składankę:

1) Abakus - Igmatik (Tripswitch Remix): https://www.youtube.com/watch?...
Fantastyczny nieprzesłodzony ambient, pejzaż muzyczny, na początku i na końcu oblamowany koronkami z dubu ("arytm"). W końcu to firmuje Tripswitch.
2) Koan - Circe's touch: https://www.youtube.com/watch?...
Zespołu Koan jeszcze chyba tutaj nie linkowałem. Ambientowy chillout (psychill), ale bez zbędnego słodzenia, niemal jak electro. Zwraca uwagę specyficzne płynięcie fraz muzycznych, gdy jedna wnika w drugą, niczym fala za falą. W zasadzie takie utwory lepiej słucha się z obrazem. Tu remix Asury i żyjąca planeta, która po nas dalej żyć będzie, nie zważając na ludzkie głupoty o globalnych ocipieniach: https://www.youtube.com/watch?...
3) No to jeszcze raz Koan z płyty "Argonautica" (2012). Koan - Peleus And Thetis: https://www.youtube.com/watch?...
4) Stellardrone - Billions And Billions: https://www.youtube.com/watch?...
Próbka litewskiego space ambientu (Edgaras Žakevičius). Warto rzucić okiem na jego twórczość.
5) Stellardrone - Eternity: https://www.youtube.com/watch?...
Po prostu wieczność.
6) ciąg dalszy nastąpi. :)

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

12-12-2018 [20:53] - Ryszard Surmacz | Link:

Dzięki, ale dziś nie mam nastroju na tego typu muzykę. Odnalazłem stary zestaw muzyki elektronicznej (niestety, bez tytułów), starałem się wsłuchać w nią i coś wypuścić z młynka do mielenia mięsa. Wsłuchiwałem się wielokrotnie i z pełnym zaangażowaniem. Ale to są dopiero pierwsze fale, które odbijają się od brzegu. Przy okazji powtórzę ten seans jeszcze kilka razy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie? Sam jestem bardzo ciekawy.
Mam nadzieję, że po nowym roku będę miał więcej czasu.
Pozdrawiam