Dysonans poznawczy ... nie tylko sędzi Klawonn

Trzy dni temu w Gdańsku była rozprawa.  Wszyscy wiedzą, jaka rozprawa, więc nie będę wyjaśniał.  I w tej rozprawie sąd przesłuchiwał strony.  W tym procesie, stronami jest dwóch znanych w Polsce (i nie tylko w Polsce) ludzi - Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński.
W trakcie przesłuchania, Wysoki Sąd uosobiony w postaci sędzi Klawonn, pytaniami wobec Jarosława Kaczyńskiego drążył sprawę. Przesłuchanie trwało kilka godzin i wyraźnie widać było, że JK nie jest idolem Wysokiego Sądu.  Niemniej w swoich pytaniach Wysoki Sąd dążył do poznania prawdy, niezależnie od tego jak tę prawdę rozumiał.  Z kolei JK odpowiadał spokojnie, logicznie i wyczerpująco.  Zdarzyło się, że odpowiadał nawet na pytania, które sąd uchylił. Ale nie to było najbardziej istotne w tym przesłuchaniu.
Zarówno sędzia przewodnicząca Klawonn jak i pozostali sędziowie z napięciem czekali, co odpowie powód, czyli Jarosław Kaczyński. Twarze sędziów, gdy słuchali tych wyjaśnień były skupione, czujne i uważne.  To napięcie było niemalże fizycznie wyczuwalne. Oczywiście było to napięcie intelektualne. I to napięcie wibrowało w sali sądu. Można było odnieść wrażenie, że w postaci zawieszonego w powietrzu łuku elektrycznych iskier.  W trakcie, zarówno zadawania pytań przez Wysoki Sąd. Jak i odpowiedzi powoda. I tak było przez cały czas przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego.
Po zakończeniu tego przesłuchania była przerwa. W międzyczasie JK poprosił Wysoki Sąd o zwolnienie i opuścił salę sądu. Natomiast po przerwie rozpoczęło się przesłuchanie pozwanego, czyli Lecha Wałęsy. I Wysoki Sąd przystąpił do pracy a pani sędzia Klawonn zaczęła zadawać pytania. Na początku również formułowane z intelektualną dociekliwością.  I na te pytania padały odpowiedzi pozwanego, czyli Lecha Wałęsy. I w miarę jak te odpowiedzi padały sytuacja zaczęła się zmieniać.  A w powietrzu zamiast intelektualnego napięcia zaczęło zawisać … zażenowanie.  A pani sędzia Klawonn traciła intelektualną wenę. Co -  po jednej z odpowiedzi pozwanego -  ujawniło się dłuższą chwilą milczenia pani sędzi i w końcu  konstatacją … ‘no dobrze’.  I następne pytania przestały już być dociekliwe intelektualnie.  A odpowiedzi pozwanego, pani sędzia nie zawsze dyktowała do protokołu tak, jak one dosłownie padały.
I to zażenowanie, które wisiało w powietrzu  widać było na twarzach wszystkich członków wysokiego sądu. Nie tylko na twarzach. To zażenowanie widać było w całych ich postaciach. Które, poprzednio wyprostowane i czujne, teraz były zupełnie inne. Jak ktoś się czegoś wstydzi i to po nim widać, ujmuje się określeniem – chciałby się zapaść pod ziemię. Tak było z Wysokim Sądem w trakcie przesłuchania pozwanego.  Postaci składu sędziowskiego jakby zapadły się w sobie. Zarówno w trakcie zadawanych pytań przez sędzię Klawonn w obawie, co na te pytania usłyszą. Jak i w trakcie odpowiedzi pozwanego, gdy już jego ‘riposty’ słyszeli.
Napisałem wcześniej, że po tym jak drążyła temat sporu sędzia Klawonn, przesłuchując JK, widać było, że JK nie jest jej idolem.  Potwierdzają to zdjęcia, które krążą w internecie, a na których widać panią sędzię w koszulce z napisem Konstytucja. A przecież wiadomo, że to nie zwolennicy JK w takich koszulkach chodzą.
I dobrze, wcale nie musi być. Tym bardziej, że sędzia powinien być bezstronny. 
Ale z Lechem Wałęsą jest chyba inaczej. Lech Wałęsa jest naszym wspólnym symbolem i ikoną. Jest ciągle idolem wielu Polaków. Szczególnie tych, co chodzą w koszulkach. A w której on też przyszedł do sądu (pani sędzia Klawonn też chodzi w takiej koszulce).
Jak pani sędzia Klawonn poradziła sobie z tym dysonansem poznawczym? Pomiędzy wyobrażeniem o idolu, ikonie i symbolu. A jego realną postacią.
Nie wiem.  W każdym razie, pewnie nie było to dla niej i całego Wysokiego Sądu zbyt miłe doznanie. Jak zresztą pewnie dla wszystkich widzów, którzy oglądali transmisję z tego przesłuchania.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

25-11-2018 [10:01] - xena2012 | Link:

Nie zauważyłam w zachowaniu pani Klawonn zwanej sędzią ani intelektualnej przenikliwości , intelektualnej weny czy później zażenowania.Jedynie buzia wyginajaca się w podkówkę jak u skarconego dziecka i barani wzrok świadczyły jak bardzo wzięła sobie do serca pouczenia i wypowiedzi ,,ikony'', Bardzo się zwijała by go nie urazić nawet słowem,udawać że nie słyszy wygadywanych bredni i pomówień.Przypuszczam,że gdyby nawet ,,ikona'' wstała i uderzyła Kaczyńskiego też by padło słynne ,,no dobrze''.Wałęsa sprytnie wykorzystał przychylność sądu rozpowiadając już po sprawie jak udowodnił ,,światu'' że Kaczyński jest winien katastrofy,oraz podrzucał Kiszczakowej dowody na agenturalność Bolka a nawet że wygrał sprawę(czyżby to już zostało uzgodnione z Wysokim Sądem:) i to jest najbardziej negatywny wydźwięk procesu.Pokazuje bowiem chamską stronniczość sądów,któe już nawet nie kryja się że są polityczne i działają na zlecenie.