Odporność zbiorowiskowa

W poprzednim numerze Polski Niepodległej opisałem w prosty sposób zasadę działania szczepionek w organizmie człowieka. Proces ten jest dobrze poznany i udokumentowany. Przypomnę krótko, że polega on na zapoznaniu układu odpornościowego człowieka z charakterystycznymi cechami, można by powiedzieć, w pewnym sensie, z „wyglądem” niebezpiecznego dla życia człowieka drobnoustroju po to, by nauczyć organizm szczepionego człowieka rozpoznawać zagrożenie. Zdrowy człowiek, jeśli jego układ immunologiczny potrafi szybko rozpoznać drobnoustrój jako zagrożenie, na bardzo wczesnym etapie potrafi się z tym zagrożeniem uporać. Dzieje się to, między innymi, poprzez wytworzenie pewnych białek, zwanych przeciwciałami, które są tak dokładnie dopasowane do struktur będących częściami zarazków (tzw. antygenów), że krążąc we krwi człowieka przeciwciała łączą się z antygenami i albo unieszkodliwiają je bezpośrednio, albo umożliwiają pochłonięcie i zniszczenie nieprzyjaciela, przez wyspecjalizowane rodzaje białych krwinek (tzw. fagocyty). Podanie szczepionki człowiekowi nie daje jednak stuprocentowej pewności osiągnięcia efektu. Dlatego często szczepi się drugi, czy trzeci raz. Jednak 100% odporności nie daje się osiągnąć nigdy. To znaczy, że nawet gdybyśmy poddali kilkukrotnym szczepieniom na jakąś chorobę zakaźną wszystkich ludzi, to i tak odporności ich wszystkich na tę chorobę byśmy nie osiągnęli. A przecież są wśród nas ludzie, u których występują przeciwwskazania do szczepień! Tacy, którzy nie mogą być szczepieni! Na przykład dzieci i dorośli poddawani chemioterapii z powodu chorób nowotworowych! Czy zatem w ogóle takie masowe szczepienia mają sens?
 
Oczywiście, mają!
 
Mają sens dlatego, że – na nasze szczęście – uzyskanie 100%-wej odporności w społeczeństwie nie jest konieczne, by zahamować rozprzestrzenianie się choroby. Tu właśnie ma zastosowanie pojęcie odporności zbiorowiskowej. Odporność zbiorowiskowa (odporność populacyjna, odporność stadna lub odporność grupowa), to zjawisko występowania ochrony przed zakażeniem osób nieuodpornionych pomimo szczepienia i tych, które nie mogły zostać zaszczepione ze względu na przeciwwskazania. Przewaga ilościowa w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych. Próg odporności zbiorowiskowej to odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Zwykle osiągnięcie tego efektu wymaga 90-95% populacji odpornej. Jednak procentowy wskaźnik osób zaszczepionych ma różną wartość w zależności od choroby. W przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%.
 
Skuteczność szczepionki przeciw odrze, która, zresztą, jest na tle innych dość wysoka, przy dwóch podanych dawkach to 98-99%. Czyli jeśli poddamy dwukrotnemu szczepieniu na odrę jakąś grupę ludzi, to uzyskamy wśród nich odporność u 98-99%. Czyli na każdy milion zaszczepionych, dziesięć do dwudziestu tysięcy osób pozostanie nieuodpornionych! Gdybyśmy zaszczepili wszystkich, ponad  37800000 Polaków, to około 500 000 tysięcy ( pięćset tysięcy!) pozostanie wrażliwych na odrę! Jeżeli jeszcze wziąć pod uwagę, że w społeczeństwie żyją osoby, których nie można było zaszczepić ze względu na przeciwwskazania, to znaczy, że – dodatkowo – do tej liczby dodać należy pewną grupę ludzi wrażliwych-niezaszczepionych. Zatem jeśli nasze dziecko, nie może zostać zaszczepione, albo należy do grupy, u których szczepienie nie zadziałało, to zdrowie takich dzieci zależy od tego, czy szczepienia na odrę będą obejmowały znaczący, zmierzający do 100% odsetek społeczeństwa! To jest dokładnie tak, jakby w trosce o zdrowie członka rodziny reszta rodziny zaszczepiła się po to, by tę osobę chronić. Czy to jest wystarczający interes społeczny, by szczepienia były obowiązkowe, to nie mnie oceniać, ale brutalna prawda jest taka, że jeśli działania lobby antyszczepionkowego będą skuteczne, spowoduje to wzrost zachorowań na choroby zakaźne również wśród tych, którzy się zaszczepili.
 
Czy istnieje jakiś dowód na to, że taka odporność zbiorowiskowa miała praktyczne znaczenie. Oczywiście, że tak. Dowodem tym jest historia ospy prawdziwej, zwanej czarną ospą.  Ta choroba znana od około 2000 roku p.n.e zabrała miliony istnień ludzkich. Około 30% zarażonych umierało. Ostatnie przypadki w Polsce miały miejsce w 1963 roku. Było to jedno z ostatnich ognisk choroby w Europie. W 1988 roku WHO ogłosiła, że czarną ospę  wyeliminowano całkowicie. Ostatni przypadek zanotowano w 1977 roku. Wbrew temu, co dziś twierdzą niektórzy ludzie, to właśnie szczepienia umożliwiły to zwycięstwo. Znany jest mechanizm działania szczepionki na człowieka. Zbieżność czasowa pomiędzy wprowadzeniem szczepień ochronnych a eliminacją choroby, która dręczyła ludzkość i budziła przerażenie przez prawie cztery tysiące lat jest niepodważalna. Pamiętać należy, że w większości krajów szczepienia obowiązywały od początku XIX wieku, a do całkowitej likwidacji ospy doszło dopiero prawie 150 lat później. To dowód na to, że nie wolno spoczywać na laurach i dać się przekonać dziś do zaprzestania masowych szczepień na dzisiejsze choroby tylko dlatego, że dziś występują rzadko.
Tu pozwolę sobie na pewną dygresję. Dzisiejsza fala ataków na szczepienia nie jest niczym niezwykłym. Gdy w początku dziewiętnastego wieku zaczęto upowszechniać szczepienia przeciw ospie, jej twórca, doktor Edward Jenner był również oskarżany z użyciem różnych demagogii. Twierdzono na przykład, że szczepionka, pochodząca od ospy krowiej (tzw. krowianki), zamienia ludzi w bydło, pisano, że jedna z dziewcząt zaczęła po szczepieniu ryczeć jak krowa, a ludzie walczący ze szczepieniami oddają przysługę ludzkości. Czas pokazał, że ludzkości przysłużył się doktor Jenner i jego szczepionka, dzięki której obecnie ludzie nie umierają na czarną ospę. Dziś też demagodzy opowiadają, że przecież epidemie same wygasały, że szczepionki mają więcej działań ubocznych, niż tego dowodzą badania naukowe.
Dlatego należy bardzo krytycznie podchodzić do wypowiedzi ludzi, którzy walcząc z obowiązkiem szczepień używają nieprawdziwych argumentów. Bo – nie rozstrzygając - czy należy zmuszać do szczepień, tak czy inaczej, albo wcale, nie można dawać wiary kłamstwom. Żeby nie być gołosłownym przytoczę fragment wypowiedzi jednej z aktywistek ruchu antyszczepionkowego, pani Justyny Sochy, która padła z trybuny sejmowej:
>>Odporność zbiorowiskowa to mit! i mówią o tym uznani naukowcy, np.:
Doktor Russell Blaylock, emerytowany neurochirurg stwierdził:
„W dzisiejszej nauce jest jasne, że wszystkie szczepionki tracą ważność w ciągu czterech do dziesięciu lat. Z populacją dorosłych, gdzie mniej niż 50 procent ma aktualne szczepienia, nie jesteśmy nawet w pobliżu założeń teorii odporności stada i nigdy nie byliśmy. „Odporność stada” jest jedną z wielu wyrafinowanych strategii PR-owych zaprojektowanych, by zmusić rodziców do szczepienia swoich dzieci, poprzez emocjonalną manipulację.” <<

Odporność zbiorowiskowa, to fakt!  Nie dotyczy ona wszystkich chorób zakaźnych, a tylko tych, w których rezerwuarem dla chorobotwórczego ustroju jest wyłącznie człowiek, a tak było w ospie, tak jest w wielu chorobach, na przykład w odrze. Nie dotyczy ona na przykład tężca, ponieważ laseczki tężca żyją w ziemi, ani wirusowego, odkleszczowego zapalenia mózgu, bo wirusy tej choroby żyją w kleszczach i w gryzoniach. Ale dla bardzo wielu chorób jest ona faktem, a pani Socha twierdząc inaczej, po prostu mija się z prawdą, nie pierwszy i nie ostatni raz.
 
Szanowni Czytelnicy. Chciałbym byście zapamiętali z powyższego tekstu to, że sens szczepień na choroby zakaźne, wywoływane przez drobnoustroje żyjące wyłącznie w ludziach, polega na ich powszechności. Ta powszechność szczepień chroni te dzieci i tych dorosłych, którzy nie osiągnęli odporności pomimo szczepień a także tych, którzy nie mogli zostać zaszczepieni. Powszechność szczepień nie zapewnia wszystkim 100%-wej odporności, ale zapewnia stopień odporności wystarczający do przerwania łańcucha zakażeń, dając dużą szansę osobom nieuodpornionym, na zachowanie zdrowia. To nie lekarze stanowią prawo, ale do nas, lekarzy, należy ostrzeganie, jakie będą konsekwencje obniżenia odsetka zaszczepionych ludzi. A będą takie, że – z całą pewnością – ludzie będą chorować na choroby zakaźne w znacznie większym stopniu i ze znacznie częstszymi konsekwencjami, niż dziś. Konsekwencje zaniechania szczepień poniosą dzieci tych, którzy dali posłuch antyszczepionkowej propagandzie, ale też dzieci, które mimo szczepień nie uzyskały odporności i te, których zaszczepić nie można było z powodu przeciwwskazań.
 
Lech Mucha
 
Tekst ukazał się w dwutygodniku Polska Niepodległa (24.10.2018.)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zunrin

28-10-2018 [23:02] - Zunrin | Link:

A jak tam ustawa o odszkodowaniach za powikłania? Już całkiem uwalona?

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

29-10-2018 [01:25] - Kazimierz Kozio... | Link:

dajac sie zaszczepic wyraza pan/pani zgode na konsekwencje: na plusy dodatnie i ujemne. wole ryzyko powiklan zeby tylko zmniejszyc prawdopodobienstwo zachorowania na gruzlice, polio czy zejscia na tezca. 
wciaz musi pan/pani wyrazic zgode na szczepienie nawet to ustawowo obowiazkowe. 
spektakularne powiklania chorob, przeciw ktorym mamy sie mozliwosc zaszczepic, jakos dziwnie nie istnieja w dyskursach z antyszczepionkowcami. propagatorzy szczepien niestety bardziej zajmuja sie propaganda niz edukacja. ustawodawca np. musi dolaczac do reklamy tytoniu makabryczne informacje ale powinnosc edukacyjna promujaca szczepienia jest dziwnie zaniedbywana. opowiadanie o ukladzie immulogicznym niestety do wiekszosci nie trafi. natomiast makabryczna infografika owszem. czy widzial pan/pani chorego na gruzlice w stadium terminalnym, chorego na heine-medina z porazonym ukladem oddechowym?
wydaje sie ze za ruchem antyszczepieniowym stoi jakies lobby napedzajace potencjalnych pacjentow do drogich terapii? 

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

29-10-2018 [06:07] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Lobby drogich terapii może i tak, ale przede wszystkim "lobby" tych, którzy chcą, by Polska była wystawiona na zagrożenie epidemiami. Powszechne szczepienia to jeden z elementów obronności państwa, a walka z nimi to godzenie w nasz kraj. Chyba już dorośliśmy przez te 29 lat na tyle, by wiedzieć, że nie jesteśmy otoczeni bezinteresownymi przyjaciółmi i musimy troszczyć się o siebie sami. Ruchy antyszczepionkowe nie spadły z księżyca, ale mają swoje zewnętrzne zasilanie - podobnie, jak w latach zimnej wojny zachodnie ruchy "obrońców pokoju".

Co bynajmniej nie uchyla kwestii nadużyć przy powszechnym obowiązku szczepień (niskiej jakości szczepień albo ich rozszerzania poza niezbędny zakres). Aparat państwa, dysponujący narzędziami przymusu, zawsze jest wystawiony na korupcję. I to o tym należy dyskutować.

Obrazek użytkownika zbychbor

29-10-2018 [14:05] - zbychbor | Link:

Szczepienia mogą być atakiem na państwo.
a) szczepionki są produkowane za granicą, gdzie potencjalny wróg może te szczepionki modyfikować. Może np. ze szczepionki zrobić broń biologiczną
b) represyjne państwo, które każe szczepić i karać nieszczepionych. Wróg poprzez agentów wpływu wymusza przymus państwa
Wróg wprowadzając do atakowanego państwa złowrogą szczepionkę może wywołać hekatombę.
Zwłaszcza, jeśli broń biologiczna zawarta w szczepionce działa powoli i ciężko chorobę powiązać z przyjętą szczepionką.
Dodatkowo pożyteczni idioci i agenci wpływu wyśmiewają wszelkie antyszczepionkowe ruchy.

 

Obrazek użytkownika Zunrin

29-10-2018 [16:05] - Zunrin | Link:

Ale wie pan że największy problem to jest z trójcą mmr, czyli odrą, świnką i różyczką? Nie z jakimś polio czy tężcem. Tylko z chorobami, z którymi współczesna medycyna radzi sobie bez większego problemu?
I proszę darować sobie te spiskowe teorie kto za czym stoi. Są nie na miejscu w obliczu tragedii rodziców dzieci, u których po szczepieniach coś poszło nie tak. Ci to dopiero potrzebują drogich terapii.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

30-10-2018 [00:54] - Kazimierz Kozio... | Link:

ludzie to nie bydlo i nikt cie nie zmusi do szczepienia mimo tzw. "szczepien obowiazkowych". obywatele maja wiele innych obowiazkow, ktorych przestrzeganie nawet im przez mysl nie przychodzi.
nie chcesz sie szczepic to na pewno nie bedziesz mial powiklan poszczepiennych. jest kwestia zeby uswiadomic dlaczego powinienes sie zaszczepic i jakie ryzyko ponosisz szczepiac sie a jakie nie szczepiac. jezeli nie masz argumentow i  walczysz z tymi ktorzy probuja propagowac szczepeinia to pytam w imie czego?

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

30-10-2018 [11:08] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Pan Zunrin:

Taaaa, spiskowe teorie...

Właśnie czytam, że American Public Health Association zadała sobie trud prześledzenia, skąd się biorą internetowi antyszczepionkowcy. Wyszło, że nawet 93% z nich może nadawać z Rosji (nie zawsze daje się to jednoznacznie ustalić). Można znaleźć na ten temat sporo opracowań naukowych w Internecie w otwartym dostępie.

No, tak wyszło. Po prostu Rosjanie pragną dobra Amerykanów i nie ustają w ostrzeganiu ich przed zgubą płynącą z powszechnych szczepień.

No, ale to spiskowa teoria. Mlodzi wykształceni z wielkich ośrodków muszą wszystko widzieć oddzielnie - las, Stasiek, koń, drzewo. Nie mogą dopuscić jakichkolwiek skojarzeń między faktami, bo to byłby obciach i spisek. A poza tym wiadomo, że Rosja absolutnie nie interesuje się nami w żaden sposób nie próbuje wpływać na polską opinię publiczną, a już zwłaszcza przez Internet. To wszak byłoby wprost nie do pomyslenia. Jesteśmy tak daleko od Rosji, a poza tym w Rosji nie ma Internetu...

W sumie, to Panu współczuję, bo wierzę, żeś Pan uczciwy człek co rozpowszechnia tę propagandę za darmo, w prostocie serca. Musi być przykro dowiedzieć się, że inni z tego dobrze zyją. Teraz pozostaje Panu własny mechanizm wyparcia.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

30-10-2018 [00:56] - Kazimierz Kozio... | Link:

Mozna oczywiscie wierzyc w to ze Edward Jenner, Ludwik Pasteur, Rudolf Weigl i Hilary Koprowski pracowali dla Iluminatow ktorzy pod pozorem dobrodziejstwa szczepien podstepnie przejmuja kontrole nad Ziemianami. Jednak mozna tez przyjac za pewnik ze pionierzy ci nie dostali grantow na swoje badania np. od KGB-FSB/BND/CIA/MOSAD etc.
Natomiast gdyby zrobic mape rozmieszczenia antyszczepionkowcow to hipoteza kto za tym stoi rzeczywiscie moglaby okazac sie dosc zbiezna z rozmieszczeniem innych uszczesliwiaczy ludzkosci, ktorzy w swojej poczciwosci nawet nie podejrzewaja kto nimi manipuluje i w jakim celu. 
Rozwiazania militarne bez spreparowania przeciwnika to najmniej oplacalna opcja przejecia kontroli. Wszyscy liczacy sie gracze militarni najpierw urabiaja przeciwnika zgodnie z art of war sun tzu po czym mozna z frajerami zrealizowac kazdy scenariusz angazujac juz minimalne srodki. 

Obrazek użytkownika krystal

30-10-2018 [13:05] - krystal | Link:

I Pan wierzy temu  American Public Health Association? :)

Obrazek użytkownika Zunrin

30-10-2018 [22:12] - Zunrin | Link:

Przepraszam bardzo, ale co pan tu konfabuluje? Bawimy się we wpychanie przeciwnika w odpowiednią szufladkę, żeby przywalić mi zawczasu przygotowaną stertą argumentów? Dlatego to, co nie po pana myśli przy przypisuje pan spiskowym teoriom?

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-10-2018 [22:41] - Marek1taki | Link:

Problem jest w nadużywaniu przymusu przez państwo. Również w szczepieniu potrzebne jest państwo minimum, a wówczas dobrowolnie dodatkowo szczepiąca się grupa (dobrowolnie akceptująca ryzyko powikłań) albo będzie w większości i zapewni bezpieczeństwo mniejszości niezaszczepionej, albo będzie w mniejszości uprzywilejowanej potencjalnym zyskiem zdrowotnym.
Obecnie nadużywane jest przez państwo prawo do kreacji potrzeb zaspokajanych z budżetu. W przypadku szczepień obowiązkowych dochodzi przymus korzystania.

Obrazek użytkownika adarus2

30-10-2018 [10:54] - adarus2 | Link:

Przykro pewnie Panu czytać te komentarze. Skończył Pan trudne studia, długa praktyka. A tu oceniają pańską pracę ludzie, którzy zupełnie się na tym nie znają. Tak bywa. Moją pracę też oceniają klienci którzy zupełnie się nie znają. I tak jest w każdym zawodzie. Ale wracając do tematu. Mnie nie trzeba przekonywać do szczepień. Moich znajomych stolarzy też w zasadzie nie. Odporność środowiskową najczęściej też przyjmujemy. Nasze dzieci chodzą przecież dodprzedszkola, do szkoly. Najwięksxy problem jest jak ktoś wyżej napisał z tą szczepionką zintegrowaną. W tv, w necie trafia się na opisy powikłań i to przeraża. No i dużo złego zrobiły szczepienia na grypę. Jak ktoś raz się zaszczepił i później ciężko przechorował zwykłe przeziębienie to wie o czym mówię. Sprawa przymusu szczepień ma też prozaiczną stronę. Jak jest przymusowe to jest za darmo. Warto to podkreślić. Życzę powodzenia w przekonywaniu. Bo robi Pan coś dobrego

Obrazek użytkownika krystal

30-10-2018 [13:14] - krystal | Link:

Pochodzenie terminu ”odporność stada” nie miało nic wspólnego ze szczepionkami i zwalczaniem chorób  --główny badacz tego zagadnienia A.W.Hedrich

https://szczepienia.wybudzeni.com/2016/07/15/odpornosc-zbiorowa-na-przykladzie-odry/
Stwierdza się, że kiedy wystarczająca ilość ludzi w społeczności jest zaszczepiona, wszystkie osoby są chronione. Jednak istnieje wiele udokumentowanych przypadków, które pokazują coś wręcz odwrotnego: w pełni zaszczepione populacje również nabywają te choroby. Na przykład, podczas epidemii ospy we Włoszech w roku 1887/89, ponad 47 000 osób zmarło. W tym czasie Włochy miały 98,5% wskaźnik wyszczepialności. 95% ma niby zapewnić „odporność stada”. Włoska epidemia była jedną z wielu, które wykazały, że ani szczepione, ani nieszczepione osoby nie były chronione. (New York Medical Journal, lipiec 1899r.)
 Itd., itd.
"Jak jest przymusowe to jest za darmo"  - jakie tam darmo! To jest za nasze, podatników pienądze! Za te potwornie wysokie, wielokrotne podatki, które rząd stale na nas nakłada. A wzbogaca się koncern farmaceutyczny i ten, który ustala, od którego koncernu władza zakupi (za nasze pieniądze!) te szczepionki.
 

Obrazek użytkownika paparazzi

30-10-2018 [15:08] - paparazzi | Link:

Panie, nie ma nic za darmo, ktoś musiał za to zapłacić. Kto to powiedział?

Obrazek użytkownika adarus2

30-10-2018 [16:31] - adarus2 | Link:

Panie, ja wiem że nic nie ma za darmo. To tylko taki chłyt marketingowy :)

Obrazek użytkownika paparazzi

31-10-2018 [23:25] - paparazzi | Link:

Nie zgadles, nastepny...."There's No Such Thing As a Free" - Milton Friedman

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

30-10-2018 [18:14] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Trochę jednak szkoda, że Autor nie uczestniczy w dyskusji, zwłaszcza na ten temat. Może poprosilibyśmy Autorów, którzy nie mają takiego zamiaru, żeby to jasno deklarowali, np. w profilu, bo w końcu po co mamy sobie strzępić klawiatury?

Obrazek użytkownika Zunrin

30-10-2018 [22:04] - Zunrin | Link:

Żartuje pan, prawda? Autor zrobił copy-paste odpowiednio przygotowanego komunikatu. Tego typu kawałki pokazują się ostatnio często w różnych miejscach w necie - znaczy się wakcynolodzy przystąpili do kontrataku.