Chichot Stalina nad Warszawą

W poniedziałkowy poranek 22 października po raz kolejny nad Warszawą rozległ się głośny chichot Stalina. Duch towarzysza, co usta słodsze miał od malin, śmiał się z wysokości swojego pomnika, górującego nad miastem Warsa i Sawy, z porażki Patryka Jakiego. W radości tej pławili się również politycy KO, SLD i innych lewicowych ugrupowań.

Przecież w dniu wyborów, właśnie na pomniku Stalina, zwanym od czasu Gomułki Pałacem Kultury i Nauki, wyświetlili napis przypominający wszystkim o dostojeństwie ustawy zasadniczej podpisanej w 1997 przez towarzysza Kwaśniewskiego Aleksandra.

Do rangi symbolu urasta fakt, że KO i sprzyjające im środowiska użyły budynku postawionego na cześć największego w historii ludzkości zbrodniarza, do promowania swojej ideologii i obrony postkomunistycznej Konstytucji. 

Dzięki ich działaniom, widać wyraźnie, jak skuteczny, niestety, był w swojej polityce Stalin. Przywódca światowego komunizmu i symbol jego zbrodni, wiedział co robi pozwalając Niemcom w 1944 roku na zrównanie z ziemią Warszawy i wymordowanie ostatnich przedstawicieli polskich elit, jakim udało się cudem przeżyć 5 lat niemieckiej okupacji.  

Wyniszczając Warszawę fizycznie, cywilizacyjnie i intelektualnie faszystowskie Niemcy przygotowały Stalinowi grunt pod budowę miasta, jakie pod każdym względem, od wyglądu fizycznego, poprzez ideologie urzędników i nazw ulic, miało być ucieleśnieniem pomysłów Marksa i Lenina.

Czy można się więc dziwić, że w mieście jakie przeżyło tak tragiczną katastrofę, kandydaci niepodległościowej prawicy, mówiąc cytatem Patryka Jakiego "grają na wyjeździe"? Oczywiście, że nie, skoro nawet ten właśnie kandydat broni pomnika Stalina jako trwałego elementu polskiej stolicy. 

Widząc obronę pomnika prowadzoną przez kandydata PiS, męczący się w piekle Stalin, na pewno znowu wybuchnął gromkim śmiechem. Siedemdziesiąt lat po zbrodni katyńskiej przedstawiciel polskiej prawicy wypowiada słowa z jakich dumni byli by bolszewiccy oprawcy z katyńskiego lasu.

Jaki bronił stalinowskiego pomnika, wiedząc, że większość Warszawiaków zakochana jest w zaprojektowanym przez Lwa Rudniewa symbolu socrealizmu, na którego zamach obniżył by szanse na reelekcję.  

I właśnie ten przykry fakt wskazuje na konieczność rozwiązania raz na dobre kwestii PKiN. Najlepszym wyjściem było by wyburzenie pomnika i zbudowanie na jego miejscu symbolu polskiej niepodległości. Podobnie jak uczynili to nowojorczycy po tragedii w ich mieście z 2001 roku. 

Warto przypomnieć, że przed wojną miała powstać w stolicy Wieża Niepodległości. Rok 1939 przekreślił te plany, a następne lata zaowocowały "darem narodu radzieckiego dla narodu polskiego".

Problemem oczywiście są nie tylko poglądy wychowanych w komunizmie większej części Warszawiaków, ale również finanse, a znalezienie środków na rozbiórkę i budowę nowej infrastruktury to tylko część potrzebnych funduszy. Trzeba przede wszystkim znaleźć miejsce dla wszystkich instytucji obecnie zamieszkujących PKIN. 

Nim to jednak nastąpi Pałac powinien zmienić nazwę i oddać hołd Żołnierzom Niezłomnym. Pałac Żołnierzy Niezłomnych na murach którego moglibyśmy oglądać wyświetlane podobizny Fieldorfa Nila, Łupaszki, Pileckiego lub Inki, przegoniłyby upiory stalinowskie ze stolicy skutecznie.

Nowy prezydent Warszawy, kontynuujący ideologię Stalina, zrobi jednak wszystko, aby do tego nie dopuścić.

=====

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika angela

29-10-2018 [09:33] - angela | Link:

Pałac, to jest stopa Stalina w stolicy Polski,  na polskiej ziemi.
Zmiana nazwy natychmiast po odzyskaniu stolicy dla Polski.
Na palacu Stalina powinny być cały czas wyświetlane bilbordy, informujace warszawiakow i przyjezdnych,  o dokonaniach Stalina, fundatora pałacu i fundatora śmierci.
Wszystkie zbrodnie na ludzkości jasno opisane i przedstawione do ogólnego oglądu, podparte dokumentem, stosami ludzi zamordowanych, czy zaglodzonych. 
Pałac powinien płynąć krwią zamordowanych, zaglodzonych   milionow ludzi.
Obecnie my, nie zdajemy sobie jasno  sprawy z ogromu tej zbrodni.
Palac jako dokument przedstawiający też ludzi, którzy ten system wprowadzali po wojnie w Polsce,  i którzy ten system komunistyczny popierają do dziś. To wszystko powinno być opisane i przedstawione, jako historia pałacu i Polski.
Nikt tego nie wymyslil, to bylo i sie dzialo, a Polska doświadcza tego do dziś. 
Bo dzieci i wnuki zbrodniarzy, trzymają w swoich kleszczach  do dzis wszystko, byle zaszkodzić Polsce. 

 

Obrazek użytkownika ruisdael

29-10-2018 [11:40] - ruisdael | Link:

Co do PKiN- popieram zdanie p. Krzysztofa Karonia, aby go nie burzyć, ale na szczycie umieścić olbrzymi, świetlisty krzyż.

Obrazek użytkownika Jabe

29-10-2018 [13:18] - Jabe | Link:

Ścierają się więc dwie koncepcje: Pałac Żołnierzy Niezłomnych im. Józefa Stalina i kościół pod wezwaniem Józefa Stalina.

Obrazek użytkownika angela

29-10-2018 [16:18] - angela | Link:

To prawda,  palac moze byc symbolem golgoty wschodu.