Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Publicysta Gazety Polskiej wulgarnie obraża ministra
Wysłane przez Piotr Węcław w 17-10-2018 [05:19]
Wydarzenia lubelskie z ostatniego tygodnia pokazują jak ważna była nieformalna rozmowa prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem w kuluarach zgromadzenia ONZ. Nieustannie szukające sensacji media długo drążyły temat i udało się nawet uzyskać pewne informacje o tym, co rozbawiło obu panów.
W istocie jednak temat rozmowy politycznych adwersarzy jest mniej ważny od samego faktu, jakim była luźno prowadzona pogawędka w zabawnej atmosferze. Udało się zobaczyć dwóch antagonistycznie nastawionych do siebie polityków prowadzących rozmowę w przyjacielski sposób.
To, że panowie reprezentują odmienne opcje polityczne jest oczywiste, pomimo zarzutów o czasem zbyt wielka elastyczność w zależności od doraźnych potrzeb sondażowych. A właśnie ta zdolność do oddzielenia poglądów politycznych od relacji osobistych jest największą wartością rozmowy prezydenta Dudy z byłym premierem PO. Niestety zalety tej nie chcą zauważać media nastawione na kontrowersje, szukanie sprzeczności i konfliktów.
I to jest drugi ważny fakt o jakim dowiedzieliśmy się dzięki nieformalnej rozmowie prezydenta Dudy i b. premiera Tuska. A mianowicie, o ile politycy różnią się w swoich poglądach, i odmienność tę z lubością podkreślają w kampaniach wyborczych, to właśnie media żywią się konfliktem, i być może dlatego starają się dzielić ludzi, jeszcze bardziej niż politycy.
Któż bowiem zyskuje na awanturach takich jak szarpaniny w Lublinie? Przede wszystkim media, które mają czym przyciągnąć do siebie odbiorców, w drugiej kolejności opozycja, a przede wszystkim ośrodki zewnętrzne próbujące zdestabilizować sytuacje w kraju.
Ludzie rozsądni powinni o tym wiedzieć. Okazuje się jednak, że niektórzy znani blogerzy, być może w celu zwiększenia swojej poczytności, wyolbrzymiają zjawisko (celowo lub nieświadomie). W tej spirali nieopanowanych emocji, dochodzi do sytuacji, w której publicysta Gazety Polskiej wulgarnie obraża ministra.
Przy okazji poucza: „swoich się nie bije”. Na to stwierdzenie można by odpowiedzieć pytaniem: czy ludzie stosujący „ulicę” i przemoc, należą do „swoich”?
W sytuacji prowokacji ze strony blogera (obojętne czy zamierzonej, czy będącej wynikiem braku umiejętności panowania nad emocjami), minister rządu zachował się dużo mądrzej, niż niektóre prawicowe media.
=====
Komentarze
17-10-2018 [13:28] - angela | Link: Prezydent zbiera elektorat.
Prezydent zbiera elektorat.
Czy właściwe, mysle ze nie.
Dla mnie najważniejsze jest, jakie czyny stoja za danym człowiekiem. Tuska czyny wypelniaja wszystkie znamiona zdrady, i we wszystkich dziedzinach panstwa.
On i jego rzad z premedytacja niszczyl Polskę i Polaków.
Ile bankructw, ile smierci, ile sprzeniewierzonych pieniedzy, pasmo nieszczęść i ludzkiej biedy ciagnie sie za nim, a i przed nim, bo to co robi w Brukseli wobec Polski, wola o pomstę.
Podaniem ręki, i to do tego publicznie przez osobe z rzadu,takiego człowieka się uwiarygadnia, nobilituje.
Dla mnie jest, nie do przyjecia.
Roznie ludzie reagują, zalezy od zaangazowania, swiadomosci i temperamentu.
Jedni myślą, inni piszą. On akurat napisal.
Slownictwa nie popieram, ale generalnie mial racje.
17-10-2018 [13:55] - Pani Anna | Link: Naprawdę nie rozumie pan, że
Naprawdę nie rozumie pan, że tu chodzi o jakieś elementarne zachowanie proporcji, pomiędzy wytaczaniem ciężkich dział na swoich, a delikatnym wynoszeniem pod rączki i brakiem reakcji na najbardziej chamskie zachowania ze strony "obrońców demokracji"? Przecież ich nikt nie traktuje jak zwykłej chuliganerii, nikt nie reaguje i nie powie "nie obchodzi mnie, za jakiej są opcji politycznej". Musimy na to patrzeć od 3 lat. A minister też nie święta krowa i powinien chociaz wiedzieć, jak się w takiej sytuacji zachować.
17-10-2018 [18:53] - Art | Link: "Udało się zobaczyć dwóch
"Udało się zobaczyć dwóch antagonistycznie nastawionych do siebie polityków prowadzących rozmowę w przyjacielski sposób."
A skąd pewność, że antagonistycznie?