< K...tas złamany >

Oglądam właśnie w TVP Info program Michała Rachonia „Po dwudziestej”. Słucham i uszom nie wierzę, a w kieszeni "nóż mi się otwiera". Otóż okazuje się, że prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego i członek Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji im. Stefana Batorego, który ostatnio stał się ulubieńcem ulicznej i parlamentarnej opozycji, - w polemice z blogerem piszącym pod nickiem @Matka Kurka zapowiedział publicznie, iż uniemożliwi, bądź obrzydzi córce rzeczonego blogera studiowanie prawa we Wrocławiu.

Sam jestem emerytowanym nauczycielem akademickim, a zarazem ojcem mojej ukochanej jedynaczki, więc możecie sobie Państwo wyobrazić, jak mnie to... sami sobie dobierzcie właściwy określnik, - do żywego poruszyło.

Zastanawiałem się tedy, jak skomentować na blogu tę w drastyczny sposób naruszającą zasady Akademickiego Kodeksu Etycznego, haniebną wypowiedź pożal się Boże „profesora” Matczaka i myślę, że najlepiej będzie jak owemu „akademikowi” zadedykuję tę oto opowieść:

Otóż w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku uczył mnie na studiach mineralogii światowej sławy naukowiec i szlachetny człowiek śp. prof. Andrzej Bolewski - vide: https://pl.wikipedia.org/wiki/..., nazywany przez studentów „Bolem”. Ten przedwojenny uczony przeszedł do historii uczelni po tym, jak pewnego razu nazwał noszącego imię Bazyli wydziałowego kacyka PZPR „kutasem złamanym”, za co ów sekretarz pozwał pana profesora Bolewskiego przed oblicze sądu koleżeńskiego.

Uczelniany sąd składał się w znakomitej większości z ówczesnych „docentów marcowych”, którzy nota bene dzisiaj, już z tytułem profesora wciąż dzierżą w swoich łapskach gros stanowisk decyzyjnych na polskich uczelniach. Rozprawa odbywała się w auli mojej Almae Matris Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, pod którą oczekiwał na orzeczenie koleżeńskiego sądu cały wydział Geologiczno Poszukiwawczy w sile ponad setki pracowników naukowych. Podnieceni uczeni robili zakłady, co do sentencji wyroku.

Obrady trwały już ponad dwie godziny, co wskazywało na zażartą dyskusję nad występkiem niepoprawnego politycznie profesora.

Aż uchyliły się wreszcie ciężkie drzwi od auli, zza których wychylił łepek drobnej postury „Bolo” i tubalnym głosem ogłosił zebranym: „No, już im udowodniłem, że Bazyli to kutas, a zaraz im jeszcze dowiodę, że złamany”, - i zniknął za drzwiami.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Czytaj także: Esej o krakowskim Kongresie Kultury Akademickiej: Krzysztof Pasierbiewicz, "Ministra Kolarska-Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych" - vide: https://www.salon24.pl/u/salon...

Gorąco namawiam do lektury dyskusji komentatorów tej notki na Salonie24 (jest mnóstwo komentarzy) - https://www.salon24.pl/u/salon...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Vadim Niżyński

27-09-2018 [23:47] - Vadim Niżyński | Link:

Nie wydaje się, żeby krotochwilne opowiastki naszego literata blogerskiego uzasadniały obrażanie prof.Matczaka, którego w dodatku autor nie wiedzieć dlaczego (może z powodu odmiennych poglądów?) za profesora nie uznaje.Czyżby autor miał aż tak wygórowane  wyobrażenie o swojej nieomylności i niebotycznym autorytecie (zwane z łacińska mania grandiosa)?

Obrazek użytkownika terenia

28-09-2018 [07:36] - terenia | Link:

@Vadim Niżyński 
Szanowny Panie...niestety w naszej rzeczywistości są "profesorowie" i profesorowie.I choć nie podzielam poglądów Pana Pasierbiewicza ,w tym przypadku uważam ,iż pan Matczak moim zdaniem jest "profesorem".Człowiek na odpowiednim poziomie nie zniża się do dyskusji w konwencji swojego adwersarza czyli blogera P.Wielguckiego.Będąc paroletnią dziewczynką miałam okazję poznać (będącego u schyłku życia) mojego wspaniałego sąsiada.Zwracano się do Niego per panie profesorze,choć owego tytułu naukowego nie posiadał,niemniej obdarzony był pięknymi przymiotami ...dżentelmen w każdym calu (nosił się w stylu angielskiego dżentelmena i do dziś pamiętam ,gdy wychodził na poranne spacery ze swoim pięknym owczarkiem podhalańskim w spodniach tabaczkowego koloru,beżowej kurtce budrysówce i beżowym kaszkiecie),odnosił się do sąsiadów z szacunkiem bez względu na poziom wykształcenia czy zamożność,generalnie życzliwy,serdeczny człowiek o wysokiej kulturze osobistej i tzw.kindersztubie.Tacy m.in "profesorowie" jak pan Matczak i Jemu podobni mogliby czerpać wzorce z postawy opisywanego przeze mnie człowieka.Niestety jeżeli posiada się inteligencje nabytą nie zaś genetyczną, to takie zachowania,jak pana Matczaka spotykają się z przyzwoleniem niektórych osób.  http://krakowianie1939-56.mhk.... 

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

28-09-2018 [09:22] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Vadim

Broni Pan sprawy, której nie da się obronić. Chodzi mi nie tyle o aspekt prawny, co moralno etyczny. Ta groźba zrobienia nad Bogu ducha winną młodą studentką czegoś w rodzaju sądu kapturowego nad jej ojcem w obecności koleżanek i kolegów mogłaby mieć katastrofalne skutki. Czy Pan zdaje sobie sprawę, czym coś takiego mogłoby się dla tego dziecka skończyć? Że to dziecko mogłoby się nabawić kompleksów prowadzących do depresji, albo nawet samobójstwa? Więc, o czym Pan mówi? Ma Pan dzieci?
PS. Takie sądy kapturowe urządzano w czasach Moczara. Czekam na to, że władze uczelniane podejmą stosowne kroki. Koniec. Kropka.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

28-09-2018 [09:01] - rolnik z mazur | Link:

A kto mu tego profesora dał? Matak - ekspert fundacji Batorego to wiele wyjaśnia
 Nie za takie hagady szabesgoje dostają najlepsze czasy antenowe. Pzdr

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

28-09-2018 [11:43] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Rolnik z Mazur

Zapraszam Pana do lektury mojej notki pt. "Różowy matecznik" - vide: https://www.salon24.pl/u/salon..., gdzie pisałem między innymi: 
"Nie będę się rozwodził nad tym, czym była kiedyś Jagiellońska Wszechnica, bo każdy w miarę kumaty Polak wie, że to najsędziwsza polska uczelnia i jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie, który w trakcie wielowiekowego istnienia wypracował bezcenne zdobycze w dziedzinie polskiej nauki, niezmiennie pielęgnował tradycje historyczne i wiele pokoleń patriotów polskich wychował.
Ta świątynia nauki polskiej odegrała w przeszłości niebagatelną rolę nie tylko w pogłębianiu wiedzy naukowej, lecz także w kształtowaniu postaw moralno etycznych jej absolwentów w najtrudniejszych okresach polskiej historii.
W czasach współczesnych uczelnia ta oparła się nawet brutalnemu reżimowi komuny i udało jej się obronić autonomię myśli naukowej i poza
niechlubnymi wyjątkami tych, którzy poszli na współpracę z władzą ludową i bezpieką, znakomita większość jej uczonych zachowała twarz dochowując wierności etosowi nauczyciela akademickiego.
Niestety ta sztuka nie udała się Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w dwudziestopięcioletnim okresie post-komunistycznej Trzeciej Rzeczpospolitej, kiedy to i standardy moralno etyczne tej uczelni sczezły jak niegdysiejsze śniegi.
Nasuwają się, więc pytania, jak to możliwe i kto na to pozwolił?
Otóż w okresie III RP na uniwersytecie Jagiellońskim wykształtowały się dwie struktury zarządzania uczelnią.
Pierwszą jest niemająca nic do gadania struktura formalna, czyli oficjalne władze uczelniane, które de facto zajmują się administrowaniem uniwersytetem, zaś druga to struktura nieformalna, czyli dzierżąca faktycznie władzę i od 25 lat narzucająca lewackie normy moralno etyczne i ideologiczne trendy klika jajogłowych świętych krów akademickich w znakomitej większości o pezetpeerowskim rodowodzie, jak nie gorzej, której jak dotąd nikt się podskoczyć nie odważył, gdyż tym światopoglądowym hochsztaplerom udało się wprowadzić na uczelni system feudalnego porządku strachu i szantażu...", koniec cytatu.
Jak widać to samo jest na Uniwersytecie Warszawskim.

Obrazek użytkownika Trotelreiner

28-09-2018 [09:05] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

Wklejam tłumaczenie tego prusaka. Źródło "wPolityce.pl"

"Nie znam córki Piotra Wielguckiego, nie wiem, ile ma lat, nie wiem, czy w ogóle istnieje (Napalony Wikary, inny bohater Twittera, często mówi, że ma córkę, ale jest, zdaje się, fikcyjna). Nie wiem, czy rzeczywiście chce studiować prawo i czy chce to robić we Wrocławiu. Nie ma to dla mnie żadnego znaczenia, bo ten tłit był kierowany do Wielguckiego, nie do jego córki. A jego celem było uświadomienie mu, że jego słowa mogą być hipotetycznie czytane przez kogoś, kto jest mu bliski"---koniec cytatu.

Co do mnie...to nie komentuje debili!

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

28-09-2018 [11:02] - Imć Waszeć | Link:

No i jak się Pan teraz zapatruje na hipotetyczną ustawę o odbieraniu stopni naukowych i dyplomów za przestępstwa zwykłe i występki innej natury (notoryczne chamstwo, kłamstwo, brak wymaganego minimum wiadomości z dyscypliny, czyli wyłudzenie) na podobnej zasadzie jak prawa jazdy?

Obrazek użytkownika Pani Anna

28-09-2018 [12:47] - Pani Anna | Link:

Odpowiem cytując tweeta Pana Wielguckiego, bo nikt inny nie zrobi tego lepiej, a Pan Wielgucki, mam nadzieję, że się nie obrazi. To powinno trafić do umysłu tak prostego jak pański. Proszę bardzo: "Sytuacja, w której jeden facet mówi do drugiego, że go obrzyga, a ten drugi, że go nie osra, nie jest pod żadnym względem patologiczna. Może zniesmaczać, może nudzić, może śmieszyć, ale obaj faceci wiedzą, co robią i w co się bawią. Patologia to obrzyganie i obsranie niewinnych."
Aha, i jeszcze jedno, normalny człowiek nie koniecznie musi znać  dzieci swojego adwersarza, żeby wiedzieć, że nie należy ich publicznie linczować, ani w ogóle wciągać do jakichkolwiek sporów. Tak zachowują się tylko "stepowe kałmuki", jak ktoś celnie nazwał "profesora" Matczaka.

Obrazek użytkownika xena2012

28-09-2018 [09:19] - xena2012 | Link:

O ile pamiętam z początków prezydentury Andrzeja Dudy w podobny sposób traktowano jego córkę studiującą też na Wydziale Prawa.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

28-09-2018 [09:26] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xena2012

Tak. Próbowano zaatakować córkę Prezydenta, ale się zreflektowano i sprawa przycichła. Niestety pan profesor Matczak nie wyciągnął dyscyplinujących wniosków.

Obrazek użytkownika xena2012

28-09-2018 [10:06] - xena2012 | Link:

Profesor Matczak nie tylko nie wyciągnął wniosków ale zachowuje się jak partyjny aparatczyk z lat po wojnie.Wtedy też szantazowano,grożono rodzinom,a często wysmiewano dzieci czy relegowano ze szkół.Profesor Matczak wiekowo nie zalicza się już do ludzi z tamtych ponurych lat,ale przejął od nich doświadczenia i metody.Jest przy tym zwykłym śmierdzącym tchórzem uderzając w dziewczynę która nic mu nie zrobiła,niczym nie uchybiła i której zapewne nie zna.Dlaczego nie stanie przeciwko jej ojcu jeśli poczuł się urażony wypowiedziami Wielguckiego?  

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

28-09-2018 [10:34] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xena2012

Pisałem o tym w tekście o krakowskim Kongresie Kultury Akademickiej - vide: https://www.salon24.pl/u/salon...

Obrazek użytkownika Lektor

28-09-2018 [11:43] - Lektor | Link:

Jak można się dziwić temu, że najlepsze polskie uczelnie plasują się  dopiero w 5-tej setce uczelni na świecie, kiedy tacy durni wykładowcy akademiccy, panie Krzyśku wykładali i nadal tam wykładają.  Tu też potrzebna jest metoda Cejrowskiego – mianowicie wszyscy WON !!!
 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

28-09-2018 [13:37] - wielkopolskizdzichu | Link:

"mianowicie wszyscy WON" Na czele z Panną Krysią Pawłowicz?

Obrazek użytkownika Francik

29-09-2018 [00:35] - Francik | Link:

Wszyscy won! Na czele z wielkopolskimzdzichem! Zdzisiu odwal się od panny Krysi, bo do pięt jej nie dorastasz. A poza tym hańbisz dobre imię Wielkopolski - jakby nie było - kolebki Państwa Polskiego. Jak - nie przymierzając - jakiś Jaśkowiak albo inny Kulczyk.

Obrazek użytkownika minimax

28-09-2018 [13:36] - minimax | Link:

Dzien Dobry Panstwu

Zacznijmy od definicji, czyli od odpowiedzi jaki jest desygnat nazwy "profesor".
Jest to tytul naukowy albo stanowisko, nazwa etatu zatrudnienia.

Tytul naukowy mozna otrzymac tylko i wylacznie /wyjatki swiadomie pomijam/ po osiagnieciu stopni naukowych, po ktore siega sie samodzielnie.
Przy nadawaniu tytulu zainteresowany jest strona bierna, podmioty zewnetrzne, np. centralna komisja, wnioskuja o nadanie na podstawie spelnionych warunkow.
Jednym z tych warunkow jest postawa etyczna. Od 2013 "...Prezydent będzie uprawniony do odebrania tytułu profesora, jeżeli uczony naruszy zasady etyki..."
https://www.prawo.pl/student/p...
Z drugiej strony powolywanie sie na wplywy i znajomosci w zalatwieniu sprawy to platna protekcja stypizowana np. w art. 230 i 230a kk, zas grozenie wykorzystaniem mozliwosci wlasnych i znajomosci to taka protekcja a rebours, do tego stypizowana w art. 190kk [https://www.prawo.pl/student/p....

Zatem takiemu delikwentowi w normalnym kraju i normalnych okolicznosciach nalezaloby wytoczyc sprawe o stosowanie grozb karalnych oraz platna protekcje.
Z wyrokiem w reku wystarczyloby poczekac dzien lub dwa na reakcje uczelni, rozstajacej sie z nie-profesorem, po automatycznej utracie tytulu z powodu skazania prawomocnym wyrokiem za przestepstwo umyslne.

Pozdrawiam
MiniMax

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

28-09-2018 [17:02] - Krzysztof Pasie... | Link:

@minimax

Bardzo Panu dziękuję za istotne dopełnienie przekazu notki.

Pozdrawiam,
Kezysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-09-2018 [12:10] - Zygmunt Korus | Link:

Profesor Bolewski był w "pomarcowych" latach moim ulubionym wykładowcą - rzeczywiście całą swoją postawą i poczuciem humoru widać było, że się kulo-wymiotom PZPR-u nie kłaniał. Dzięki za żywe przywołanie wspomnień o tym Ważnym Geologu, bo tak się jakoś składa, że od czasu do czasu właśnie o nim DOBRZE rozmyślam...

Obrazek użytkownika Vadim Niżyński

29-09-2018 [12:49] - Vadim Niżyński | Link:

Fala hejtu i prostackich porównań wylana przez autora tekstu i wyjątkowo zgodnych z tym autorem komentatorów świadczy jak zawsze o tym,że prof.Matczak (albo inna osoba o podobnych opiniach) trafia celnie w samo sedno obnażając prawnicze,ale także i polityczne kłamstwa władzy  chcące uzasadnić przeprowadzanie (wbrew zasadom określonym w Konstytucji RP) tzw. reformy sądownictwa czyli czystki kadrowej po uprzednim zmasowanym ataku opluwania wszystkich sędziów (co zresztą w dużej mierze "ciemny lud" kupił).