Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bez własnego handlu będziemy niemiecką kolonią.
Wysłane przez Gniewko w 23-09-2018 [08:15]
Zagraniczne a szczególnie niemieckie sieci handlowe są „być albo nie być” polskich przedsiębiorstw i nie tylko przemysłu spożywczego i rolnictwa, ale także wyrobów przemysłowych. Jak Polacy mogą rozwijać swoją przedsiębiorczość ? Co z tego, że coś się wyprodukuje, jak nie ma gdzie tego sprzedać ! Niemcy dostali 900 mln dolarów od Banku Światowego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju na ekspansję na rynki w Europie Środkowo-Wschodniej i teraz mogą dyktować swoje warunki. Powinniśmy w każdym mieście wybudować własny supermarket, gdzie będzie można sprzedawać polskie wyroby przemysłowe i spożywcze. Handel wymaga najmniejszych inwestycji, a przynosi największe zyski. Miastom przyniesie to dodatkowe wpływy do budżetu nie tylko przez zyski supermarketu, ale także przez zwiększenie wpływów lokalnych przedsiębiorców i ich pracowników.
http://niezalezna.pl/69164-wla...
http://naszeblogi.pl/64036-chc...
http://naszeblogi.pl/61267-trz...
Komentarze
23-09-2018 [09:22] - Czesław2 | Link: Nie będziemy, tylko jesteśmy.
Nie będziemy, tylko jesteśmy. Polski handel jest już szczątkowy. Już wielokrotnie zwracałem uwagę na to, że to nie Niemcy są temu winni, tylko Polacy z ich niewolnicza mentalnością.
23-09-2018 [09:43] - Gniewko | Link: Nie Polacy, tylko Niemiecka
Nie Polacy, tylko Niemiecka agentura w Polsce. Bo tych, którzy do tego doprowadzili, nie można nazywać Polakami.
23-09-2018 [11:50] - Czesław2 | Link: Ktoś w tych sklepach kupuje,
Ktoś w tych sklepach kupuje, nie zauważył Pan? Nie zauważył Pan Polaków w niedzielę na rodzinnych lub klasowych wycieczkach do niemieckich galerii?
23-09-2018 [15:33] - Gniewko | Link: A gdzie mają kupować, jak
A gdzie mają kupować, jak polskich jak na ma. Stwórzmy im możliwości, budując swoje Supermarkety. Można kupować w małych sklepach osiedlowych, ale tam nie ma takiego zaopatrzenia jak w dużych sklepach.
23-09-2018 [16:11] - Czesław2 | Link: Ale były. Padły, bo ludzie w
Ale były. Padły, bo ludzie w nich nie kupowali. Nie wytrzymały konkurencji. Polacy wybrali Lidla. teraz poczta Polska przy Biedronkach chce postawić paczkomaty. Wygląda na to, że wszystkie Biedronki będą placówkami pocztowymi. Ktoś to ładnie ułożył w ustawie.
23-09-2018 [20:23] - mmisiek | Link: "Ktoś w tych sklepach kupuje.
"Ktoś w tych sklepach kupuje..."
Za dużo Pan od przeciętnego klienta wymaga bo na tym ostatnim już poziomie dystrybucji świadomość ekonomiczna jest praktycznie zerowa. Cała batalia rozgrywa się znacznie wyżej i poza horyzontem zwykłego Kowalskiego, który w praktyce zawsze i bez większej refleksji kupi tam i to co mu się podstawi pod nos.
24-09-2018 [16:09] - Czesław2 | Link: Ja na to patrzę inaczej.
Ja na to patrzę inaczej. Jeśli znajdą się idioci do wykorzystania, zawsze się znajdzie chętny, aby to zrobić. Poza tym mamy unijne przepisy, których polakom nie da się obejść. Tylko społeczna świadomość mogłaby temu zapobiec; jaka ona jest, Pan określił.
23-09-2018 [09:33] - rolnik z mazur | Link: Przeczytałem tytuł. A nie
Przeczytałem tytuł. A nie jesteśmy już kolonia a może lepiej odległą prowincja Niemiec? Pzdr
23-09-2018 [09:52] - Gniewko | Link: Na razie tak jest, ale przy
Na razie tak jest, ale przy zdecydowanych działaniach można to zmienić.
23-09-2018 [09:34] - rolnik z mazur | Link: Własny supermarket czyli czyj
Własny supermarket czyli czyj konkretnie?pzdr
23-09-2018 [09:40] - Jabe | Link: Społem reaktywacja.
Społem reaktywacja.
23-09-2018 [09:50] - Gniewko | Link: Jako spółka miejska i dochody
Jako spółka miejska i dochody zasilałby budżet miast. Niemiecka UE starałaby się to zablokować, ale myślę, że dałoby się to przeforsować.
23-09-2018 [10:30] - Imć Waszeć | Link: Ja właśnie chodzę do własnego
Ja właśnie chodzę do własnego polskiego hipermarketu, choć jeszcze nie wszystkie towary tam oferowane są polskie (np. "niemiecka chemia", "chińskie ciuchy"). Ten market nazywa się "cotygodniowy targ miejski" i odbywa się zwykle w środy, a ostatnio nawet dodatkowo w sobotę. To jest bezpośredni kanał finansowania polskiego rolnictwa i polskiej drobnej wytwórczości, tylko rząd musi trzaskać po łapach urzędasów gminnych, żeby nie zadusili źródełka wygórowanymi opłatami i podatkami lokalnymi. Wtedy będzie dobrze i jakiś własny handel na tej kanwie się rozwinie.
23-09-2018 [11:01] - Gniewko | Link: No tak Polacy w Polsce mogą
No tak Polacy w Polsce mogą handlować w swoim kraju 2 dni w tygodniu a Niemcy co najmniej 6 dni. Może będziemy jeszcze mówić, że możemy handlować na łóżkach polowych, jak nas Straż Miejska nie przegoni. Kompletny Bantustan.
23-09-2018 [11:14] - mjk1 | Link: Jaki kraj takie supermarkety.
Jaki kraj takie supermarkety.
23-09-2018 [12:11] - Imć Waszeć | Link: Tjaaa jaki rynek taka
Tjaaa jaki rynek taka ekonomia i taka świadomość ekonomiczna. Widziałem kiedyś w jakimś markecie w Warszawie wypudrowaną po pięty kobietę, która stała przy stoisku z ziemniaczkami i z namaszczeniem godnym mainstreamowego intelektualisty wybierała pojedynczo co ładniejsze sztuki do torebeczki foliowej. Ja jadę na targ kupuję dwa wory, wrzucam do bagażnika i mam w nosie konwenanse. Widać z góry, że w cenę ziemniaków chyba wliczono czas pajacowania. Balcerowicze, Rzońce i Petru chyba właśnie tak ten podniosły moment celebrują.
23-09-2018 [11:13] - rolnik z mazur | Link: Brawo! Od czegoś trzeba
Brawo! Od czegoś trzeba zacząć. Nie od razu Rzym....pzdr
23-09-2018 [11:24] - smieciu | Link: PiS „próbował” obłożyć
PiS „próbował” obłożyć podatkami te sieci ale nic z tego nie wyszło. Bo nie może. Bo tak jest skonstruowana UE. Bo właśnie przeciw takim działaniom powstają umowy w stylu CETA. Dlatego też tego typu działania pozostają jedynie propagandą dla mas. Najpierw głośno krzycząc „opodatkowują” te sieci a potem po cichu grzeczniutko zapominają o całej sprawie.
Rozwiązanie jest proste, oczywiste i naturalne. Żeby móc coś zdziałać, zmieniać, promować po swojemu zjawiska gospodarcze to trzeba rządzić. Polski rząd nie rządzi gdyż oddał tą władzę UE i innym organizacjom. Dopóki nie wystąpimy z tego Systemu pozostanie nam tylko działanie na dole. Obywatelskie, wbrew poczynaniom naszego rządu i obcej władzy. Czyli kupowanie na targu, samodzielne sprawdzanie co jest polskie itd.
Przy okazji warto spojrzeć na dzisiejsze poczynania Trumpa. Ot. Nie podoba się handel z Chinami? No to myk, cła. Bylibyśmy wolnym krajem no to myk: cła na Niemcy.
Ale nie jesteśmy u licha. A nasz rząd, który nie chce tego przyznać jest albo bandą kłamców pragnących czerpać z koryta albo zwykłymi agentami.
Panie Gniewko. Myślę że czas na nowy typ artykułów na naszychblogach. Nie o tym że jest źle i Niemcy gospodarczo nas kontrolują ale jakieś praktyczne porady. Konkrety. Jak funkcjonować w Polsce by nie płacić podatków, które tylko zasilają aparat opresji, jak wspierać polską produkcję i handel. To naprawdę byłoby pomocne!
Generalnie myślę o czymś takim od dawna. Trzeba wreszcie za to wziąć się zamiast tracić czas na pisaninę w sieci :)
23-09-2018 [11:44] - Czesław2 | Link: Jest to kwestia wyboru. Czy
Jest to kwestia wyboru. Czy kupuję w miarę porządną kiełbasę za 25 PLN bezpośrednio w sklepiku polskiego masarza, czy rewelacyjną kiełbasę za 9,50 PLN w Lidlu?
23-09-2018 [12:30] - Gniewko | Link: A co ta rewelacyjna kiełbasa
A co ta rewelacyjna kiełbasa z Lidla, zawiera soję i papier toaletowy ? Taka bezmięsna.
23-09-2018 [14:22] - Czesław2 | Link: Dla setek tysięcy robiących
Dla setek tysięcy robiących tam zakupy jest rewelacyjna i nawet w dyskusjach chwalą się tym.
23-09-2018 [11:24] - anakonda | Link: @ Gniewko
@ Gniewko
" Zagraniczne a szczególnie niemieckie sieci handlowe są „być albo nie być” polskich przedsiębiorstw i nie tylko przemysłu spożywczego i rolnictwa, ale także wyrobów przemysłowych. "
------------------------------------------------------------------------------------
Zgadzam sie z Panem w 100%.
W ubieglym roku urlopowalem na Mazurach, poniewaz tylko obiady jedlismy
w restauracji, a sniadania i kolacje organizowalismy we wlasnym zakresie.
W ten sposob mielisny z zona okazje odwiedzac Lidlle, Kauflandy, Biedronki,
Zabki i inne Tesca i moge stwierdzic, ze prawie 80% oferowanego
asyrmetu spozywczego to byly wyroby wyprodukowane w Polsce przez
prawdopodobnie polskich wytworcow.
Dlatego uwazam, ze slusznie Pan zaklada, iz mozliwosc zbywania tych
wyrobow w placowkach zagranicznych sieci handlowych, jest dla
ich producentow podstawa egzystencjonalna.
Obserwacji dokonalismy z zona w warszawskich i olsztynskich placowkach.
23-09-2018 [12:22] - Gniewko | Link: Uderz w stół, a obrońcy
Uderz w stół, a obrońcy niemieckiej dominacji się odezwie. Mamy niemiecką prasę (80%) i niemieckie markety jeszcze brakuje Generalnego Gubernatora, bo ostatni do Brukseli wyjechał na nowe stanowisko.
23-09-2018 [11:24] - anakonda | Link: @ Gniewko
@ Gniewko
" Zagraniczne a szczególnie niemieckie sieci handlowe są „być albo nie być” polskich przedsiębiorstw i nie tylko przemysłu spożywczego i rolnictwa, ale także wyrobów przemysłowych. "
------------------------------------------------------------------------------------
Zgadzam sie z Panem w 100%.
W ubieglym roku urlopowalem na Mazurach, poniewaz tylko obiady jedlismy
w restauracji, a sniadania i kolacje organizowalismy we wlasnym zakresie.
W ten sposob mielisny z zona okazje odwiedzac Lidlle, Kauflandy, Biedronki,
Zabki i inne Tesca i moge stwierdzic, ze prawie 80% oferowanego
asyrmetu spozywczego to byly wyroby wyprodukowane w Polsce przez
prawdopodobnie polskich wytworcow.
Dlatego uwazam, ze slusznie Pan zaklada, iz mozliwosc zbywania tych
wyrobow w placowkach zagranicznych sieci handlowych, jest dla
ich producentow podstawa egzystencjonalna.
Obserwacji dokonalismy z zona w warszawskich i olsztynskich placowkach.
23-09-2018 [12:25] - Imć Waszeć | Link: Nie zgadzam się z Panem.
Nie zgadzam się z Panem. Robiłem kiedyś w sieci hurtowni spożywczych i wiem z obserwacji, że do marketów towar wcisnąć jest najtrudniej i na najgorszych warunkach. U nas od tego był specjalny oddział skóro-furo-komórowców, których głównym zadaniem było zrobienie odpowiedniego wrażenia na kontrahencie, a dopiero po nawiązaniu kontaktu radiowego, przechodzenie do właściwych negocjacji. Mam gdzieś jeszcze na CD całą galerię zdjęć produktów z cenami hurtowymi: Winiary, Knorr, Bakoma, mleczarnie, piekarnie, masarnie. Cały przegląd firm własnych i obcych. Duże markety to był wieczny kredyt i wciskanie na krechę. Ideałem były średniej wielkości sklepy osiedlowe, które miały ceny delikatesowe i gwarantowały odpowiednia zapłatę w odpowiednim czasie. Sieć hurtowni (plus własna produkcja i baza TIR-ów) ostatecznie upadła z powodu nieusuwalnych zatorów płatniczych sięgających miliarda. To był właśnie skutek bezpośredni wlezienia pomiędzy dużych producentów zdominowanych przez obcy kapitał i obce markety.
23-09-2018 [13:08] - anakonda | Link: @ Imć Waszeć
@ Imć Waszeć
Widze ze chce mi Pan wmowic iz nie wiem co jadlem
ale ja nie tylko pisac potrafie po polsku, czytac tez potrafie,
stad wiem co bylo napisane na etykiecie, mianowicie: Zakłady mięsne WARMIA.
" Po tym, jak premier Mateusz Morawiecki zarzucił sieciom handlowym działającym w naszym kraju, że nie promują polskich produktów, szef oddziału Lidla na Polskę Maksymilian Braniecki poinformował, iż ponad 70 procent asortymentu sprzedawanego w sklepach sieci w Polsce pochodzi od rodzimych producentów. "
https://www.polskieradio.pl/42...
Czy mam uwazac, ze szef oddziału Lidla na Polskę Maksymilian Braniecki klamie ???
23-09-2018 [17:22] - Imć Waszeć | Link: Tak, ale robi to w subtelny
Tak, ale robi to w subtelny typowy dla liberała sposób. Na przykład powiedzmy, że Lidl i Biedronka produkują własne wypieki, czyli niechybnie są "krajowe", bo produkowane na miejscu. Tymczasem może być tak, że skład właścicielski preferowanych producentów mąki, dodatków, cukru itp. "subtelnie" różni się od polskiego. A jaki jest konkretnie, to musiałbym zapuścić żurawia w księgi, czego mi nie dadzą i na tym właśnie pic polega. Przykładowo zakładam sobie sklep w Hanowerze i jestem Chińczykiem i sprzedaję tam żywność "miejscową", czyli przepakowywaną z chińskich kontenerów do niemieckich skrzynek obok portu w Hamburgu. Tak to działa, bo Chiny mają wspierać własnych producentów, a nie niemieckich. Podobnie jest na targach - targ jest miejscowy i polski, ale gacie i skarpety są z Chin, a chemia z Niemiec. Pisałem o tym. Chemia jest z Niemiec, bo albo stamtąd jest przywożona TIR-ami, albo produkowana przez prywatna spółkę z kapitałem niemieckim w doprowadzonych wcześniej do bankructwa polskich zakładach. Proszę mi tu niewiniątka nie strugać, bo robiliście takie numery już za czasów HAKATY w Wielkopolsce, a u nas książek się nie pali.
PS: Niemieckie firmy wykupują od producentów polskich żywiec i wywożą do Niemiec. Tam robią z tego żywność, szynki, kiełbasy, parówki. Część odpadów pomalowanych pod skrzydełkami i dopełnionych papierem toaletowym oczywiście trafia także do polskich filii Lidla. A więc pan "zaprzaniec" na fuszce dyra może powiedzieć, że to polskie, bo świnia była polska, choć producent dostał za nią psie pieniądze z powodu ustawienia rynku w Polsce przez niemieckich krasnoludków.
23-09-2018 [18:22] - anakonda | Link: @ Imć Waszeć
@ Imć Waszeć
Troche mi tu za duzo teorii spiskowych.
Moje podniebienie jest jeszcze w stanie odroznic niemiecki Wurst od orginalnej polskiej kielbasy.
Nie za czesto ale od czasu do czasu nasz osiedlowy Aldi sprzedaje polska " krakowska " ( sucha ).
Prosze mi wierzyc jest to wyrob ktory zadna niemiecka wytwornia nie wyprodukuje
i pomimo ze kilogram kosztuje 12 euro znika w mgnieniu oka z regalu, takie ma powodzenie,
Kiedys spytalem kierownika, dlaczego tak zadko jest w sprzedazy, odpowiedzial ze podobno sa
trudnosci zdobycia jej w polskiej wytworni bo ta, z ktora Aldi ma umowe na dostawe, posiada
za mala moc produkcyjna i nie nadaza z realizacja.
23-09-2018 [18:14] - rolnik z mazur | Link: @ anakonda
@ anakonda
To, ze nazwa polska to jeszcze nic nie mowi. Morliny dawniej niemieckie naleza do chinoli.
Sokolow to dunczycy, Balcerzak nalezy do Niemców, a polski cukier tez zdaje się do Niemców. Nic w tym zlego, przeciez to nasi umilowani przywódcy opchneli klejnoty rodowe za bezcen. Pzdr
23-09-2018 [19:09] - Gniewko | Link: Polski Cukier to jedyne
Polski Cukier to jedyne cukrownie, które zostały w polskich rękach.
23-09-2018 [19:14] - Jabe | Link: Polskich czyli państwowych.
Polskich czyli państwowych. Nieszczęsny kraj.
23-09-2018 [19:24] - rolnik z mazur | Link: A jesteś pewien? Pzdr
A jesteś pewien? Pzdr
23-09-2018 [20:02] - Gniewko | Link: Minister rolnictwa o tym
Minister rolnictwa o tym mówił. Wejdzie w skład Polskiego holdingu. Dlatego jest sprzedawany w polskich sklepach osiedlowych, a nie zagranicznych supermarketach.
23-09-2018 [19:41] - Goral Supreme | Link: Aby uscislic fakty :
Aby uscislic fakty :
„Reforma” cukrownictwa w Polsce nie miała dla naszej gospodarki dobrych skutków. Prywatyzacje i przejęcia polskiego sektora cukrowniczego przez zachodni kapitał doprowadziły do tego, że polskie cukrownie zaczęły znikać z mapy Polski
W roku 2000 na polskim rynku funkcjonowało prawie 80 cukrowni. Zachodnie firmy, głównie z kapitałem niemieckim, kupowały polskie cukrownie. W większości przypadków nie restrukturyzowały ich tylko doprowadzały do ich zamknięcia. I tak w roku 2004 na polskim rynku mieliśmy 43 cukrownie, by w roku 2009 ich liczna spadła jedynie do 18. Od tamtej pory nie otworzono i nie wybudowano w Polsce żadnej nowej cukrowni, a te, które pozostały są głównie w rękach niemieckich.
Przyjrzyjmy się więc ich strukturze. Co budujące do Krajowej Spółki Cukrowej – jedynego polskiego gracza na rodzimym rynku, należy 7 z nich. Stanowi to 39 proc. całego rynku cukrowni w Polsce. Niestety aż 61 proc. cukrowni – czyli 11 zakładów należy do naszych zachodnich sąsiadów. 5 cukrowni ma w swoim posiadaniu Südzucker, 4 z nich firma Pfeier und Langen, zaś Nordzucker, po likwidacji wielu cukrowni, zatrzymał jedynie w swoim posiadaniu 2 cukrownie.
Spektakularnym przykładem czyszczenia Polski z rodzimych cukrowni była spółka „Wróblin” z Lewina Brzeskiego, która po 126 latach funkcjonowania, podobnie jak trzy inne cukrownie, została zamknięta przez koncern Südzucker.
O szczegółach prywatyzacji polskiego rynku cukru i jego strukturze mówił w Poranku WNET Gabriel Janowski – były minister rolnictwa. - W dobrych czasach, przed reformą polityki cukrowej, produkowano 19 milionów ton cukru. W tej chwili kwoty produkcyjne są niższe, decyzją KE zredukowano produkcję o 5 milionów ton, tak że obecnie UE produkuje ok. 13 milionów ton. Obecnie hurtowa cena tony cukru oscyluje w granicach 400 euro"...
. Teraz proszę sobie policzyć jakie to są sumy ?
23-09-2018 [20:14] - mmisiek | Link: No dokładnie.
No dokładnie.
W mojej okolicy jest jeden jedyny sklep, który sprzedaje Polski Cukier i specjalnie muszę nadkładać drogi żeby tam zahaczyć. A niemiecki wszędzie wokół i zawsze pod ręką (dla zmyłki najczęściej sprzedawany jako "Królewski" co zapewne wielu ludzi nieźle wprowadza w błąd i nie mają pojęcia, że to Sudzucker). Dokładnie tak samo jest z innymi towarami, mydło, chusteczki, śmietana itd. itd. Żeby w Polsce nie można było łatwo kupić polskich produktów to jest chore.
23-09-2018 [12:47] - Gniewko | Link: Miejskie Supermarkety
Miejskie Supermarkety (galerie handlowe), ale takie z prawdziwego znaczenia gdzie można kupić nie tylko artykuły spożywcze, ale także artykuły przemysłowe RTV; elektroniczne; meble; ubrania; chemie itp. ożywiłaby krajowy i lokalny przemysł, co przyczyniałoby się do wzrostu dochodów samorządów.
23-09-2018 [12:56] - Jabe | Link: Ale i wydatków, bo, jak
Ale i wydatków, bo, jak doświadczenie uczy, do uspołecznionej przedsiębiorczości trzeba dopłacać. A może postąpić przeciwnie, pozwalając tubylcom rozwijać handel przez zmiejszenie podatków i biurokracji? Nie żadne sieci na początek, pomalutku. No bo skoro się na tym zarabia, powinni się znaleźć chętni.
24-09-2018 [13:03] - Swisspola | Link: Widzę tutaj dwa problemy.
Widzę tutaj dwa problemy. Problem pierwszy, to fakt ze nie widzę zbyt wielu Polaków kupujących polskie produkty w polskich sklepach. Drugim i najpoważniejszy problem to podejście naszych polityków do krajowych przedsiębiorców. Kiedy krajowych przedsiębiorców gnębi się podatkami i przepisami, przedsiębiorców zagranicznych się subwencjonuje i popiera np. niepłacenie podatków. Najlepszym i najmłodszym przykładem jest np. subwencja 70 mln zł. nowej fabryki silników Mercedesa na Dolnym Śląsku. Wychodzi prawie po 120000 zł na miejsce pracy. Natomiast dam przykład z własnego podwórka. Koledze mającego firmę zachorował najlepszy pracownik na około 6. Ponieważ kolega nie chciał się pozbywać najlepszego pracownika postanowił wziąć zastępstwo na te 6 miesięcy z bezrobocia. Okazało się jednak, że po 6 miesiącach będzie musiał mu wypłacić sześciomiesięczne odszkodowanie oraz wszelkie świadczenia. I tak wepchnęli go w czarny rynek. Tak wygląda nasz patriotyzm i obawiam się ze nie tylko na szczeblu politycznym i gospodarczym.
24-09-2018 [13:37] - Czesław2 | Link: https://www.wykop.pl/link
https://www.wykop.pl/link/4547...
Widać to nie szkodzi konkurencji.