E-spokój Kieślowskiego

Dla pełnego zdigitalizowania filmu nagranego na analogowej taśmie filmowej i oczyszczenia go z rozmaitych uszkodzeń należy dokonać odpowiednich zabiegów konserwacyjnych każdej ze średnio 86 tys. klatek przypadających na godzinę filmu. To dzięki takim iście benedyktyńskim działaniom, którymi poddawane są w ostatnich miesiącach kolejne dzieła spod znaku X Muzy z archiwum TVP, zaproszeni dziś do warszawskiego kina Iluzjon widzowie mogli obejrzeć film Krzysztofa Kieślowskiego z 1976 r. „Spokój”.
Dzieło to uznawane jest za jedno z pierwszych, spod znaku „kina moralnego niepokoju”. Jak można było dowiedzieć się z zaproszenia, rekonstrukcja cyfrowa obrazu i dźwięku „Spokoju” w formacie 2K przeprowadzona została w ramach projektu „Digitalizacja Polskiej Szkoły Telewizyjnej i Filmowej z Archiwum TVP SA” dofinansowanego przez Centrum Projektów Polska Cyfrowa (CPCC), ze środków unijnego Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. 
To kolejny taki projekt realizowany przez CPCC. Np. w ramach innego - Patrimonium - zdigitalizowanych i udostępnionych zostanie ponad 650 tys. obiektów pochodzących ze zbiorów Biblioteki Narodowej i prawie 350 tys. obiektów należących do Biblioteki Jagiellońskiej. Wśród nich znajdą się m.in. rękopisy, starodruki, nuty, czasopisma, mapy, atlasy oraz grafiki i rysunki. Dzieła cyfryzowane w ramach Patrimonium będą dostępne m.in. bibliotece cyfrowej POLONA, rozwijanej przez Bibliotekę Narodową.
Wracając do pokazanego dziś filmu Kieślowskiego, warto wiedzieć, że był to jeden z najbardziej znanych „półkowników”. Przez cztery lata od powstania nie był dopuszczany do obiegu. Gdy został wyemitowany w roku 1980, już po Sierpniu, część krytyków zarzucała Kieślowskiemu doraźną wymowę jego dzieła, odnosząc go do wydarzeń sierpniowych 1980 r. Z perspektywy czasu widać jednak, że nie mieli racji. To fakt, że z punktu widzenia ideologii komunistycznej „nieprawilne” było już samo ustawienie głównych bohaterów - adwersarzy: tym pozytywnym okazał się były więzień (Gralak - w tej roli Jerzy Stuhr), zaś negatywnym - kierownik socjalistycznej budowy (Jerzy Trela), na której pracował Gralak. Rzecz jasna „Spokój” nie był ani jedynym, ani najdłużej pozostającym „na półkach” polskim filmem z tamtych czasów. Np. za czasów pierwszej Solidarności swoje premiery miały takie dzieła, jak „Ręce do góry” Jerzego Skolimowskiego z 1967 r. (m.in. z udziałem takich artystów, jak Tadeusz Łomnicki, Adam Hanuszkiewicz czy Bogumił Kobiela) czy „Przyjęcie na 10 osób plus trzy” - Jerzego Gruzy (z udziałem Zdzisława Maklakiewicza, Leona Niemczyka, i - w  niewielkiej roli - Jerzego Stuhra) z 1973 r.
Niemniej to wczesne dzieło Kieślowskiego charakteryzowało się dość odważnym - jak na tamte czasy - postawieniem tezy, że, mimo propagandowych zapewnień o tzw. jedności moralno-politycznej socjalistycznego społeczeństwa polskiego, nie było ono, mimo jedynie słusznego ustroju, wcale ani bardziej moralne od społeczeństw żyjących w kapitalizmie, ani bardziej od nich wolne. Co więcej, przebieg akcji filmu mógł widzom sugerować, że to socjalizm, z jego niewydolną gospodarką, wręcz sprzyja ujawnianiu się na zewnątrz rozmaitych patologii, z rozpowszechnionym niemal na co dzień złodziejstwem - na czele. Mimo upływu lat film się nie zestarzał, m.in. dzięki znakomitej robocie reżyserskiej, operatorskiej, a - może przede wszystkim - aktorskiej.
Warto wiedzieć, że nad procesem digitalizacji tego dzieła, oprócz specjalistów od rekonstrukcji, czuwali również twórcy, którzy pracowali przy jego produkcji w 1976 r. Nadzór operatorski nad pracami rekonstrukcyjnymi „Spokoju” sprawował autor zdjęć do tego filmu - Jacek Petrycki (sam reżyser Krzysztof Kieślowski zmarł w 1996 r.). 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sidi1975

11-09-2018 [12:10] - sidi1975 | Link:

Filmy z "tamtych" czasów miały swój jedyny i niepowtarzalny klimat, bardzo lubię wracać do dział Kieślowskiego jednego z najlepszych polskich reżyserów.

Obrazek użytkownika Jan Sobolewski

11-09-2018 [12:25] - Jan Sobolewski | Link:

Dobrze, że są projekty pozwalające na odnowienie takich perełek. Czekam na projekcję filmu wTVP, obejrzę z przyjemnością.

Obrazek użytkownika Baca

11-09-2018 [13:54] - Baca | Link:

Bardzo dobry pomysł. Wiele starych dzieł niszczeje, a przecież (jak podano przykład) istnieją możliwości technologiczne, które pozwalają te leciwe produkcje pokazać od całkiem nowej strony, tym bardziej dla ludzi, którzy wcześniej (z racji wieku) nie mogli ich obejrzeć w odpowiedniej jakości. Musimy dbać o nasze dziedzictwo kulturowe, między innymi właśnie w ten sposób, czyli poprzez tchnienie w leciwe produkcje drugiego życia. 

Obrazek użytkownika Daniel Kowalczyk

11-09-2018 [22:02] - Daniel Kowalczyk | Link:

Dobrze że taki projekt powstał,  filmy mistrza Kieślowskiego i wielu innych to niejednokrotnie ponadczasowe dzieła i szkoda by się bezpowrotnie zniszczyły,poza tym digitalizacja zbiorów Biblioteki Narodowej i Biblioteki Jagielońskiej umożliwi większy do nich dostęp.

Obrazek użytkownika Alicja P.

11-09-2018 [22:20] - Alicja P. | Link:

Miło czytać, że są odnawiane Polskie filmy. Jakby nie patrzeć na to kiedy były filmy nagrywane to jest to dziedzictwo kultury narodowej.

Obrazek użytkownika AndrzejRadomski

12-09-2018 [11:52] - AndrzejRadomski | Link:

To  dobrze , że filmy z dawnych czasów   są  odtwarzane  na nowo . Bo naprawdę  są  bardzo  fajne  i  zrozumiałe  .  Mówią  niekiedy  prawdę  . Chce  się  je  oglądać  ponownie 

Obrazek użytkownika Leonardo

13-09-2018 [11:00] - Leonardo | Link:

Czekam na projekcje w TVP oglądne z przyjemnością ,więcej takich inicjatyw !
 

Obrazek użytkownika sidi1975

13-09-2018 [11:39] - sidi1975 | Link:

Filmy mistrza Kieślowskiego to produkcje dla koneserów i bardzo dobrze, że takie działa spod znaku X Muzy zostaję w obecnych czasach poddane cyfrowej obróbce.

Obrazek użytkownika ŁukaszP

13-09-2018 [13:23] - ŁukaszP | Link:

Filmy, książki, to nasze dziedzictwo i musimy o nie zadbać, by następne pokolenia mogły nimi się cieszyć. Wiele z tych dzieł zawiera kawał nieprzekłamanej jeszcze historii, więc naszym zadaniem jest, by przetrwały jak najdłużej.

Obrazek użytkownika Fabia

13-09-2018 [13:34] - Fabia | Link:

Trzeba doceniać takie projekty, bo w przeciwnym razie te stare produkcje przepadną na zawsze. TVP robi wiele dobrego dla polskiej kultury.

Obrazek użytkownika Irek

17-09-2018 [15:19] - Irek | Link:

Popieram takie inicjatywy. "Dzieła cyfryzowane w ramach Patrimonium będą dostępne m.in. bibliotece cyfrowej POLONA, rozwijanej przez Bibliotekę Narodową." i ten fakt bardzo cieszy :)