Poprawianie „III Rzeczpospolitej”

Wybory do samorządów terytorialnych są okazją do zastanowienia się nad problemem administracji kraju nie tylko w aspekcie samorządowym.
Deklaracja przedstawiona w konstytucji „marcowej” z 17 marca 1922 roku stanowiąca, że „samorząd jest podstawą ustroju Polski” nie była tylko pustym hasłem.
W odróżnieniu od organizacji władz administracyjnych zaboru pruskiego i rosyjskiego, których terytoria stanowiły 75 % obszaru kraju, został ustanowiony prawdziwy samorząd terytorialny z rozległymi kompetencjami.
Jego podstawę stanowiła „gromada”, czyli zebrania wszystkich dorosłych mieszkańców wsi czy wyodrębnionego osiedla, następnie była rada gminy wiejskiej i rada miejska oraz sejmik powiatowy.
Na szczeblu powiatowym kończyły się w zasadzie możliwości wyborców osobistego poznania swoich przedstawicieli i wyboru według indywidualnych preferencji.
W większych miastach wybory samorządowe padały częstokroć łupem partii politycznych, dla których obsadzanie rad to przede wszystkim zysk dla partii w postaci posad i możliwości oddziaływania na wzrost własnego elektoratu w wyborach parlamentarnych.
Wprawdzie osobiste apanaże radnych, podobnie jak i posłów i senatorów, nie były imponujące, ograniczały się bowiem do diet płaconych za udział w sesjach, ale zawsze istniały możliwości uzyskania wpływu na obsadę różnych stanowisk etatowych.
 
W organizacji samorządu najważniejsze są kompetencje i możliwości realizacji podjętych decyzji. Cechą charakterystyczną samorządu przedwojennego była samodzielność finansowa, niemal trzy czwarte wydatków było pokrywane z dochodów własnych pochodzących nie tylko z podatków i świadczeń mieszkańców, ale też i z własnego majątku.
Samorządy rozporządzały nie tylko lokalami i terenami przynoszącymi dochód od użytkowników, lecz także przedsiębiorstwami, z których najbardziej rozpowszechnione były: transport, elektrownie i gazownie. Były też i zakłady ogrodnicze i rolne ze znanym warszawskim „Agrilem” i wiele innych przedsiębiorstw z młynami i piekarniami włącznie.
Samorząd starał się gospodarzyć na własnym terenie nie oglądając się na wsparcie zewnętrzne.
Zyskiem z tego były zarówno przychody materialne jak i zdobycie pozycji niezależności.
 
PRL zniszczył samorząd przez niedopuszczenie do wolnych wyborów i zabór mienia formalnych instytucji samorządowych.
Organy przedstawicielskie peerelowskiego sytemu zwane „radami narodowymi” były ekspozyturami władzy zwierzchniej z szefostwem przywożonym w „teczkach”.
Ze względu na specyfikę lokalną były też siedliskiem mafii partyjno ubeckiej, która bezkarnie wykorzystywała dla swoich interesów budżety tych instytucji.
Do czasów reformy administracyjnej Gierka istniały formalnie trzy szczeble „samorządu” gminny, powiatowy, wojewódzki. Po reformie zostały tylko gminny i wojewódzki.
 
W „III Rzeczpospolitej” z wielkim hałasem przywrócono samorządowi wiele uprawnień, ale nie przywrócono środków do ich realizacji. Stąd samorządy zawisły i nadal wiszą u pańskiej klamki centralnego dystrybutora dóbr, jakim jest rząd, a głównie minister zarządzający finansami państwa.
Równocześnie z polecenia administracji EWG rząd AWS/UW dokonał kolejnej reformy przywracając trzystopniowy podział samorządów.
Nowe województwa zostały zorganizowane na wzór europejskich „regionów” stanowiących konkurencję dla zbyt samodzielnych państw.
Celem tego zabiegu nie była żadna samorządność, ale przygotowanie do europejskiego superpaństwa. Obecnie przeżywamy drugi etap tego przedsięwzięcia w postaci próby stworzenia „salonu pierwszej prędkości” i „pomieszczeń służbowych dla pariasów”.
Mamy zatem do czynienia z karykaturalnym obliczem samorządu, z których „wojewódzki” ma stanowić konkurencję dla administracji państwowej, a terenowy staje się polem walki między powiatami i gminami.
Ten problem przedstawiałem kilkakrotnie uznając, że dojrzał on do potrzeby głębokiego przemyślenia z punktu widzenia zarówno lokalnych interesów jak i dobra naszej najwyższej wspólnoty jakim jest nasze państwo.
Niestety ciągle brakuje nam i jednego i drugiego i wybory samorządowe na pewno go nie rozwiążą, jeżeli jednak chcemy stworzenia państwa, w którym obywatele będą się czuli współgospodarzami to nie unikniemy konieczności gruntownej przebudowy samorządu.
„Poprawianie” istniejącego systemu niczego nie rozwiązuje.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-09-2018 [20:35] - Marek1taki | Link:

Jest kilka spraw do skopiowania u Szwajcarów. Ich zasady demokracji samorządowej, które przetrwały tam jak w politycznym inkubatorze, żeby nie powiedzieć skansenie. Ich organizację służby wojskowej, podobno wzorowanej na rozwiązaniach Polski powstańczej (1863r.). I bankowość - sprzed zdławienia jej suwerenności. Geografii nie damy rady przeskoczyć.