Trudna akceptacja (2)

W powstałym w listopadzie 1918 roku państwie czechosłowackim Niemcy stając się mniejszością narodową, utracili dotychczasową uprzywilejowaną pozycję.
 
      W dniu 28 października 1918 roku Czechosłowacki Komitet Narodowy proklamował powstanie niepodległej Czechosłowacji. W odpowiedzi Niemcy czescy utworzyli dzień później prowincję Niemieckie Czechy ze stolicą w Liberacu. Na jej czele stanął starosta krajowy Rudolf Lodgman von Auen. W dniu 30 października niemieccy posłowie z północnych Moraw i Śląska ogłosili powstanie prowincji Kraj Sudecki ze stolicą w Opawie, zaś w dniu 3 listopada utworzono Niemieckie Południowe Morawy,  które następnie niezwłocznie przyłączono do Dolnej Austrii.
 
       Secesja niemieckich prowincji z powstającej Czechosłowacji miała ścisły związek z równoległym procesem tworzenia się niepodległej Austrii. Tymczasowe Zgromadzenie Narodowe, ogłaszając w dniu 12 listopada 1918 roku powstanie niepodległej Republiki Niemieckiej Austrii, przyjęło jednocześnie do wiadomości przystąpienie do niej ww. prowincji powstających na ziemiach czeskich. W rządzie nowej Austrii połowę stanowisk ministerialnych objęli przedstawiciele Niemców czeskich. Równocześnie 80% Niemców czeskich opowiadało się za zjednoczeniem Austrii z Rzeszą Niemiecką, co zlikwidowałoby problemy geograficzne związane z przyłączeniem prowincji czeskich. Berlin nie spieszył się natomiast z anszlusem, oczekując na decyzje konferencji pokojowej.  Ponadto upatrując głównego przeciwnika w odradzającym się państwie polskim nowe władze niemieckiej starały się utrzymać dobre stosunki z Czechosłowacją, uznając błyskawicznie (w dniu 2 listopada 1918 roku) niepodległość CSR i nawiązując z nią stosunki dyplomatyczne.
 
       Gdy nie udały się próby nakłonienia niemieckich polityków do dobrowolnego uznania jurysdykcji władz czechosłowackich nad całością historycznych Czech, Moraw i Śląska austriackiego, rząd w Pradze w połowie listopada 1918 roku wysłał na sporne tereny wojsko. W ten sposób do końca 1918 roku pod kontrolą czechosłowackiego rządu znalazły się tereny wszystkich samozwańczych niemieckich prowincji. W czasie tej operacji obeszło się zazwyczaj bez wymiany ognia, Jedyne poważniejsze stracie miało mieście w mieście Most, gdzie od kul czeskich żołnierzy zginęło kilkunastu niemieckich członków oddziałów Volkswehry. Bierność Niemców spowodowana była najprawdopodobniej wszechobecnym zmęczeniem pięcioletnią wojną oraz dezorientacją spowodowaną załamaniem się państwa habsburskiego. Wpływ na to miała także polityka rządu w Wiedniu, który nie wezwał ludności niemieckich prowincji do stawiania oporu wojsku czeskiemu. Władze austriackie ograniczyły się jedynie do wysłania noty protestacyjnej do państw Ententy, domagającej się przeprowadzenia międzynarodowego arbitrażu w sprawie przyszłości „krajów sudeckich”. Szefowi czechosłowackiej dyplomacji Beneśowi udało się te plany pokrzyżować. Pod wpływem jego argumentacji Francja wystosowała do Wiednia notę z żądaniem, aby do czasu definitywnego rozstrzygnięcia sprawy przez konferencję pokojową granice Czechosłowacji pokrywały się z granicami dawnego Królestwa Czeskiego. Analogiczne noty wystosowały także rządy Wielkiej Brytanii oraz Włoch.
 
      Słowa Masaryka o budowie narodowego państwa Czechów i Słowaków, w którym Niemcom zarezerwowano status mniejszości narodowej dobitnie wskazywały, iż nie ma powrotu do czasów habsburskich. Nic więc dziwnego, iż Niemcy czescy traktowali urzędników czeskich jako przedstawicieli władz okupacyjnych.
 
      Do największego wybuchu niezadowolenia Niemców doszło na początku marca 1919 roku. W dniu 4 marca rząd w Wiedniu zamierzał przeprowadzić wybory do parlamentu austriackiego również na terenie ww. prowincji niemieckich w Czechach. Władze w Pradze zabroniły jednak tego,  słusznie uznając, iż zgoda mogłaby zostać zinterpretowana jako pośrednie uznanie austriackich pretensji do tych obszarów. W odpowiedzi partie niemieckie wezwały rodaków do strajku generalnego. W wielu miejscowościach zorganizowano manifestacje, w trakcie których doszło do starć z policja i wojskiem czeskim. W walkach w Kadanu zginęło 26 osób, a w Sternberku 19. Łącznie w całych Czechach zginęło 58 osób, w tym 6 żołnierzy i żandarmów, a ponad 130 osób zostało rannych.
 
        W trakcie konferencji w St. Germain en Laye sprawa niemieckiego pogranicza Czech, Moraw i Śląska była jednym z problemów, które musiały rozstrzygnąć państwa Ententy. W przedstawionym memorandum Beneś celowo zaniżył o ponad milion liczbę ludności niemieckiej na spornym terytorium i starał się wytworzyć wrażenie, jakoby zamieszkiwała ona w sposób rozproszony. Określał Niemców czeskich jako „kolonistów i potomków kolonistów”, a tereny przez nich zamieszkałe charakteryzował jako niezbędne dla Czechosłowacji ze względów ekonomicznych i strategicznych. Jednocześnie zapewniał, iż „republika czechosłowacka będzie państwem absolutnie demokratycznym; wszystkie wybory będą odbywały się według powszechnego, bezpośredniego i równego prawa wyborczego; wszystkie urzędy będą dostępne dla wszystkich obywateli; język mniejszości będzie wszędzie dopuszczony; żadnej mniejszości nigdy nie będzie ograniczane prawo do posiadania własnych szkół, sędziów i sądów. Należy dodać do tego, iż Czesi, chociaż są świadomi tego, że Niemcy w dawnym ustroju byli nadmiernie uprzywilejowani, nie myślą w żaden sposób o tym, aby na przykład prześladować niemieckie szkoły, uniwersytety, czy politechniki, na które zresztą przed wojną rzadko uczęszczali. Podsumowując, Niemcy będą mieli w Czechach te same prawa co Czechosłowacy. Język niemiecki będzie drugim językiem kraju i nigdy nie będą stosowane wobec ludności niemieckiej prześladowania”.
 
       O ile przedstawiciele Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii podzielali stanowisko czeskie, to amerykański sekretarz stanu Robert Lansing skłonny był uznać prawo Niemców czeskich do samostanowienia. Wszelkie dyskusje na ten temat zostały zawieszone po wybuchu rewolucji bolszewickiej na Węgrzech i związanej z nią groźbie rozprzestrzenia się wrzenia na inne kraje środkowoeuropejskiej. W tej sytuacji na początku kwietnia 1919 roku przedstawiciele państw Ententy postanowili zachować czeskie historyczne granice. Ustalenia te zostały zaakceptowane miesiąc później przez przywódców czterech mocarstw. Delegacja niemiecka nie zgłosiła do tego żadnych zastrzeżeń, koncentrując się na walce o granice z Polską.
 
       W traktacie wersalskim Niemcy uznały niepodległość Czechosłowacji oraz Austrii. Decyzje te w znacznej mierze przesądziły o kształcie układu pokojowego z Austrią. Pomimo sprzeciwu delegacji austriackiej w sprawie zamiaru odebrania jej „najbogatszych i najbardziej żyznych prowincji (…) i umieszczenia 4 z 10 milionów niemieckich Austriaków pod obcą im władzą”, państwa Ententy nie zamierzały ustępować Wiedniowi. Po bezowocnych zabiegach na rzecz uzyskania korzystniejszych warunków terytorialnych delegacja austriacka z kanclerzem Karlem Rennerem podpisała w dniu 10 września 1919 roku traktat pokojowy, w którym uznawała niepodległość Czechosłowacji oraz zrzekała się n a niej korzyść wszystkich praw i tytułów do terytoriów Czech, Moraw i Śląska, wchodzących dawniej w skład monarchii austro-węgierskiej. Jednocześnie prowadzono zakaz połączenia Austrii z Niemcami.
 
       Do traktatu pokojowego dołączono traktat o poszanowaniu i obronie praw mniejszości narodowych, który nakładał na rząd czechosłowacki obowiązek zagwarantowania wszystkim obywatelom, niezależnie od rasy, języka i religii pełnej równości wobec prawa. Zapewniał także mniejszościom równy dostęp do urzędów i funkcji publicznych oraz pełną swobodę posługiwania się językami ojczystymi w życiu prywatnym i społecznym.
 
       Uchwalona w dniu 29 lutego 1920 roku konstytucja Republiki Czechosłowackiej, przyjęta bez udziału przedstawicieli Niemców, Węgrów i Polaków, tworząc scentralizowane państwo unitarne, nie przewidywała istnienia, z wyjątkiem Rusi Zakarpackiej, której specjalny status wynika z postanowień traktatu pokojowego w Saint Germain, na terenie republiki obszarów autonomicznych. Jednocześnie wprowadzono język czechosłowacki jako oficjalny język państwowy. W administracji samorządowej – w gminach, zamieszkałych przez co najmniej 20 % mniejszości, możliwe było posługiwanie się innym językiem niż czeski lub słowacki.
 
       Restrykcyjne ustawodawstwo językowe Republiki Czechosłowackiej zamiast uspokoić nastroje, zantagonizowało z państwem mniejszości narodowe z Niemcami na czele. Nie wróżyło to dobrze na przyszłość stabilności państwa.
 
Wybrana literatura:
 
P. Majewski – Niemcy Sudeccy 1848-1948. Historia pewnego nacjonalizmu
H. Batowski – Rozpad Austro-Węgier 1914-1918. Sprawy narodowościowe i działania dyplomatyczne
J. Kilias  - Naród a idea narodowa. Nacjonalizm T.G. Masaryka
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

12-09-2018 [14:02] - smieciu | Link:

No tak ładnie, szkoda tylko że, jak zwykle, nie znamy tych podskórnych detali i rozmów, które tak naprawdę decydowały o wszystkim. Możemy jedynie z grubsza je sobie wyobrazić. Czyli że przede wszystkim I WŚ była sposobem na rozbicie potężnej Rzeszy Niemieckiej. Zdyscyplinowani Niemcy o mocnej wspólnocie narodowej stanowili naturalną europejską potęgę i gospodarczego lidera wobec zajmowania wielkiego i bogatego terytorium.
I WŚ miała na celu ograniczenie ich dominacji. Niemcy zostali podzieleni na Niemcy i Austrię, odebrano im bardzo znaczne terytoria, zwłaszcza na rzecz Polski i Czech. Powstałe nowe państwa oraz same Niemcy były łatwiejsze do kontrolowania zwłaszcza pod względem gospodarczym.
Rodził się bowiem nowy układ z dolarem w roli głównej. Układ ten odniósł ogromne korzyści finansując strony walczące podczas I WŚ. Gdzie Niemcy wraz ich wpływami w Rosji były naturalnym przeciwnikiem, jedynym miejscem gdzie mogła powstać podobna samodzielna i potężna struktura gospodarcza.
Anglosasi (i spiknięci z nimi Żydzi) postawili na dolara. Niemcy generalnie byli skazani na porażkę, zwłaszcza że tamtym udało się przekabacić na swoją stronę Rosję. Co więcej, w Rosji zorganizowano żydowską rewolucję, która przecież nie była na rękę Niemcom! Co z tego że w jakiś sposób przyczynili się do wysłania Lenina do Moskwy. To tylko świadczy że w Niemczech działały siły dywersyjne. Żydowskie, antyniemieckie. Niemcy nie mieli interesu w żydowskiej rewolucji, ich celem powinno być wsparcie carskiej Rosji tyle że proniemieckiej.
Później historia pokazała że główne finansowanie rewolucji bolszewickiej szło z kręgów anglosaskich. A np. taki Trocki dotarł tam z Kanady.
Tak czy siak widać że Niemcom ogólnie przyszykowano los niewiele odbiegający od losu Rusków. I w Niemczech wybuchły robotnicze powstania... Ale jeszcze nie przyszedł czas na nie. W każdym razie jasne jest jak dobrze sytuację kontrolowało przymierze skupione wokół dolara. Którego głównym celem była eliminacja niemieckiej, narodowej wspólnoty.
W takim klimacie Czechy i Polska dostały swoją szansę. Łatwo sobie wyobrazić jak tam w kuluarach, często także różnych lóż masońskich uzgadniano detale. Beneś, Masaryk mogli sobie wysyłać bez strachu wojsko, udawać że Niemców jest mniej, choć wszyscy doskonale wiedzieli jak jest naprawdę. Tyle że los Niemców był przesądzony. Berlin spacyfikowany, a potem jeszcze rozjechany inflacją.

Powstały nowe państwa. Oraz problemy. Akt pierwszy budowy nowego świata został rozpoczęty ale niedokończony. Ludzie pamiętali stare. Wciąż bardzo silne były tradycyjne więzy. Stare myślenie. Dlatego bardzo szybko przystąpiono do szykowania aktu drugiego. II WŚ, która miała przeorać świat tak głęboko by nowy porządek stał się niepodważalny.

Obrazek użytkownika Francik

12-09-2018 [17:39] - Francik | Link:

Ach jacy ci Niemcy biedni byli, gnębieni przez anglosaskich masonów - można się rozpłakać. Do tego wstrętni nowojorscy bankierzy finansowali Hitlera, który jeszcze bardziej gnębił biedny naród niemiecki - tę ostoje kultury i wolności w Europie. Cóż, bardziej mnie wzrusza los ofiar niemieckiej buty i niemieckiego imperializmu. Dopóki Niemcy były rozdrobnione zachodnie granice Rzeczypospolitej były w miarę bezpieczne, a plany rozbiorów okazywały się nierealnymi mrzonkami. I komu to przeszkadzało? Skoro już pozwolono na zjednoczenie Niemiec to ktoś musi Niemców trzymać na krótkiej smyczy. I lepiej by to byli Amerykanie a nie np. Rosjanie.
A tak poza tym to Niemcy byli podzieleni na Niemcy i Austrię długo przed I wojną światową. Nawet więcej: do 1871 r. byli podzieleni na wiele różnych państewek - i tak było dobrze dla Europy i świata.

Obrazek użytkownika smieciu

12-09-2018 [18:05] - smieciu | Link:

Nie ważne czy byli biedni czy nie. Po prostu przegrali. Wygrali silniejsi i bardziej bezwzględni. Którzy potem napisali historię przedstawiając siebie jako wybawców przed złym niemieckim imperializmem. I o tym trzeba pamiętać.
Co ciągle nie dociera.
My nie mamy do czynienia z jakimiś ludkami z którymi możemy negocjować czy coś. Lecz z ludźmi, którzy rzucili miliony na rzeź. I ciągle to robią. Ludźmi, którzy wsparli imperium Stalina, który z kolei kogo przysłał do Polski by zaprowadzać rządy ludu? Lepiej mieć to na uwadze gdy się myśli o nadchodzących zdarzeniach.
Zwłaszcza że historia się powtarza. Znowu słyszymy o bucie Merkel, złych Niemcach chcących podporządkować Europę.
No więc ja mam takie proste testowe pytanie:
Są Niemcy trzymani na tej smyczy czy nie?

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-09-2018 [19:56] - Marek1taki | Link:

Analogia nie jest pełna, ale "podskórne rozmowy" miały swoje inspiracje, źródła finansowania i cele.
Podobnie jak teraz https://wolnosc24.pl/2018/09/1...

Obrazek użytkownika Francik

12-09-2018 [16:57] - Francik | Link:

Nie ma czegoś takiego jak język czechosłowacki, są języki czeski i słowacki. Próby sztucznego tworzenia narodu czechosłowackiego ze scentralizowaną władzą państwową i narzucenia Słowakom języka czeskiego skończyły się rozpadem Czechosłowacji już po niecałych 20 latach. Sztuczny twór jakim była Czechosłowacja mógł istnieć dłużej tylko w warunkach komunistycznej dyktatury. Różnice narodowe i mentalnościowe między Czechami a Słowakami okazały się nie do przezwyciężenia. Tym bardziej, że czeskie poczucie wyższości i pycha oraz wiarołomstwo ich polityków były odstręczające. Odczuli to też Polacy na Zaolziu. Na Śląsku jest powiedzenie: za Czechem diabeł z miechem. Ciekawe zresztą jest to, że mimo długiej przynależności Śląska do tzw. Korony św. Wacława w gwarze śląskiej jest bardzo mało słów z języka czeskiego: do potocznego użycia przeniknęły strom, cesta i galoty i zapewne niewiele więcej.

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-09-2018 [20:11] - Marek1taki | Link:

Nie ma też języka szwedzko-arabskiego, a porozumienia ponad podziałami i cudowne sojusze nie są polska specyfiką.
Mieliśmy opór przy wyłonieniu rządu we Włoszech,
w Austrii mieliśmy powtórkę wyborów prezydenckich, a wcześniej ogólnounijną nagonkę na Partię Wolności i jej zmarłego w wypadku Heidera (dzięki czemu Austria ma Euro),
mamy montowanie sojuszu by nie dopuścić antyimigranckiego głosu w Szwecji https://wolnosc24.pl/2018/09/1...,
mamy ataki na Węgry i Orbana za to samo.
A przecież nie święci garnki lepią na prawicy, żeby nie wytykać palcami. Może przyjść taki  poryw wiatru historii, że się okaże, że wszędzie sama prawica, byle szło coraz lewiej.