Nigdy więcej nie być słabym

Wczoraj była rzadko spotykana u nas w Polsce rocznica. Rocznica wielkiego zwycięstwa i co więcej w środku lata. Toteż można było się cieszyć zarówno świętowaniem zwycięstwa jak ciepłą, słoneczną pogodą. Jak to się stało, że państwo polskie, w dwa lata po tym jak wyrwało się z ponad stuletniego niebytu, potrafiło wygrać wojnę z Rosją? Z Rosją, z którą przez poprzednie dwieście lat wszystkie wojny przegrywało.
W TVP Info jest program ‘Minęła dwudziesta’. W tym programie, już jakiś czas temu, pewna pani poseł z Platformy (nazwiska nie zapamiętałem, ale zapamiętałem to co mówiła) ubolewała nad sakralizacją wojny. Chodziło o rocznicę Powstania Warszawskiego. Że środowiska, które sławią bohaterstwo powstańców, sakralizują wojnę. Tak to nazwała, że oddanie hołdu bohaterom jest sakralizacją wojny. Pewnie przed audycją, długo szukała mądrych słów w słowniku wyrazów obcych. Aby móc pokazać w programie swoją elokwencję. I znalazła – sakralizacja. Ale chyba nie do końca zrozumiała znaczenie tego słowa. A intencji środowisk sławiących bohaterów Powstania to na pewno nie zrozumiała. Niemniej kilkakrotnie i z emfazą słowo sakralizacja powtarzała.
Cywilizacja chińska jest jedyną cywilizacją na ziemi, która zachowała ciągłość kulturową i demograficzną. Nauki Konfucjusza, mimo szaleństw rewolucji kulturalnej i zbrodni komunizmu, są nadal żywe w Chinach. Z kolei współcześni Chińczycy, są w prostej linii potomkami Chińczyków sprzed blisko czterech tysięcy lat. I w tych Chinach, które jako jedyne państwo na ziemi zachowało ciągłość od początku swojego powstania w starożytności, dwa i pół tysiąca lat temu żył Sun Tzu, generał i myśliciel z możnej rodziny Sun (byli jeszcze Sun We i Sun Pi). I on jest autorem myśli aktualnej do dzisiaj. Myśli, którą wyraził następującymi słowami – chcesz żyć w pokoju, szykuj się do wojny.
Szykuj się do wojny. Czyli miej silną armię, która zapewni ci bezpieczeństwo a twój wróg będzie się jej obawiał. Miej nie tylko silną armię. Miej rozwiniętą i silną gospodarkę, która zapewni obywatelom twojego państwa godne życie w czasie pokoju. A armię będzie w stanie wyposażyć w taką broń, za pomocą której ci obywatele będą się mogli obronić przed potencjalnym napastnikiem. Miej też obywateli silnych duchem i gotowych do obrony swojej ojczyzny. Wtedy będziesz żył w pokoju.
Nie tylko wtedy, gdy na ciebie nikt nie czyha. Z czego, swojego czasu cieszył się prezydent Bronisław Komorowski. Że na Polskę nikt nie czyha. Dobrze, że nikt nie czyhał. Ale to się może zmienić. Zresztą wiele się zmieniło się w tej sprawie w międzyczasie. Nasza armia, byłaby zdecydowanie silniejsza, gdyby wymagane przez NATO, 2 % PKB szło na armię przez osiem lat rządów koalicji PO/PSL. I nasze bezpieczeństwo byłoby zdecydowanie większe. Ale prezydent Komorowski uważał, że nikt na nas nie czyha. Więc silnej armii nie potrzebowaliśmy.
Dziewięćdziesiąt osiem lat temu, Polska wygrała bitwę i wojnę. Gospodarki silnej nie miała, ale miała silną armię. I miała też obywateli, którzy chcieli walczyć w obronie swojej ojczyzny. I stało się to, w ciągu zaledwie dwóch lat od utworzenia państwa. I dzięki temu świętowaliśmy to zwycięstwo. I przy tym świętowaniu wcale nie chodzi o sakralizację wojny, jak to mówiła pani poseł z Platformy. Chodzi o to abyśmy już nigdy więcej nie byli słabi. Oczywiście świętowaniem zwycięstwa nie stworzymy silnej armii i silnej gospodarki. Ale świętowanie zwycięstwa pomoże Polakom pozbyć się kompleksów. Że nic nie znaczą. Że wszystko daje nam Unia. Że, obronią nas sojusznicy. Prawda jest inna. Jak się sami nie obronimy to nikt nas nie obroni. Przekonaliśmy się o tym nieraz i aż nadto boleśnie. Zarówno we wrześniu 1939 roku, jak i potem w 1944, w czasie Powstania.  Sojusznicy, co najwyżej mogą nam pomóc się obronić.
A silną gospodarką i silną armią też musimy stworzyć. Już bez świętowania, w czasie codziennej żmudnej pracy. Żeby już nigdy nie być słabym. I nie przegrywać bitew i wojen. A właściwie, żeby nie było bitew i wojen. 
Tak jak powiedział Sun Tzu dwa i pół tysiąca lat temu. Chcesz żyć w pokoju, szykuj się do wojny.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Bondaree

16-08-2018 [13:13] - Bondaree | Link:

"Ale świętowanie zwycięstwa pomoże Polakom pozbyć się kompleksów. Że nic nie znaczą. Że wszystko daje nam Unia. Że, obronią nas sojusznicy."

Jak to się ma do "prezentu" jaki dostaliśmy na 100-lecie niepodległości, czyli rozbrojenia Polaków pod dyktando Bieńkowskiej? Po co nam rząd, skoro są urzędnicy w Brukseli? Po co nam broń, skoro Niemcy mają? W sposób iście milicyjny zgnojono całe środowisko strzelecko-rekonstruktorskie, wdrażając ustawę znacznie bardziej restrykcyjną, niż pomysły Bieńkowskiej. No, ale nie ma się czemu dziwić, gdy milicję "szkolą" anarchole i antifiarze. Strzelcy, kolekcjonerzy i rekonstruktorzy to jakieś 500 tys. ludzi, głównie o poglądach prawicowych. Tych głosów PiS już nie odzyska.

Obrazek użytkownika mmisiek

18-08-2018 [00:23] - mmisiek | Link:

Wdrażanie bardziej restrykcyjnych przepisów niż wymagane przez UE to jakoś u nas niemal już stała praktyka. I tak się zastanawiam - czy to zwykła murzyńskość czy celowe działanie...