Pisarczyk Dan Brown

 
         W przerwach między pisaniem, muszę coś czytać. Chyba taki naturalny reset. Telewizji za długo nie da się oglądać. Ta antypisowska, sponsorowana przez światowych lewaków – wiadomo – szczyty manipulacji i inżynierii społecznej. Choć redaktor Gawryluk zaczęła nieco wyciągać Polsat z szamba. A ta Kurskiego, taka siermiężna i czasami taka głupia, że płakać się chce – uśmiechnięta radośnie (jak zawsze jej szef) prezenterka ogłasza łamiącym się głosem – " za tydzień, na festiwalu w Opolu, mamy dla Państwa niespodziankę. Wystąpi ...... Maaarylaa Rodowicz !!!"
No więc poczytuję. I zazwyczaj dwie, albo trzy książki na raz. W tej chwili jest to ostatnia powieść Dana Browna, którego raczej nie cierpię (o czym dalej), oraz spowiedź niejakiego Chińczyka, w której pisaniu pomógł mu dziennikarz Majewski (taka moda ostatnio) – gangstera, który określa się byłym królem narkotyków w Polsce, a który tylko toczy walkę na sypanie i zmyślanie z innym gangsterem – świadkiem koronnym Masą, który (a jakże!) też pisze książki. Jedną po drugiej.
Mam też zazwyczaj w zanadrzu ciężkie dzieło naukowe lub filozoficzne, przez które się powoli przebijam i jeszcze na dodatek otwartych dwadzieścia linków w tematach, które mogą wkrótce stać się istotne. Z tego powodu mój stary, wierny komputer rzęzi i spieszy się jak stary człowiek z Parkinsonem.
Sam się zastanawiam, co się ze mną dzieje ?! Zwolnij chłopie ! To starość ? Presja czasu ?
 
 
 
Chyba pierwszy był Stephen King. To on, aczkolwiek bardzo inteligentny i dobry pisarz, stworzył nową generację autorów książek. Takich, którym głównym celem jest przede wszystkim zarabianie pieniędzy ( "piniędzy" – jak mówi maskotka wspomnianego prezesa TVP, Kurskiego – Sławomir.) Dużych pieniędzy.
Ta kobita od Harry Pottera, J.K.Rowling, swoimi gniotami, co jest dla mnie nieustającym zdziwieniem, choć nie tknąłem tego, zarobiła podobno w 2017 – 95 milionów $$ !  Nasz Dan Brown jest dopiero czwarty z zarobkiem w wysokości 20 milionów dolarów, a tuż za nim Stephen King – 15 mln (John Grisham – 14 mln).
Nieźle pisarze potrafią zarabiać... Tylko, czy pisanie książek, działanie w kulturze, zwracanie się do dużej grupy ludzi ma mieć tylko na celu nabijanie sobie kasy? W przypadku pani Rowling niewątpliwie tak. Powiem więcej – to, co ta kobieta robi, jest nie tylko szkodliwe dla kultury, ale także dla prawidłowego rozwoju dzieciaków na całym świecie.
Lecz wróćmy do Dana Browna, który również obrał sobie za obszar działania mistycyzm, tajemnice religii i wszystkie teorie spiskowe świata, gdzie jak wiadomo, na czele stoi Watykan.
 
No więc brnąłem przez te ostatnie dzieło pana Browna, biznesmena pracującego w literaturze, pod tytułem "Origin", co dosyć przypadkowo przetłumaczono na "Początek". Zapewniam, że to nie to samo, jeżeli chodzi o prawdziwy sens, który najlepiej oddaje greckie genesis.
Ponad pięćset pierwszych stron to prymitywna tradycyjna nawalanka na chrześcijaństwo, bo to jak widać dobrze się na świecie sprzedaje. A do tego szczegółowy przewodnik turystyczny po wybranych miejscach Hiszpanii, jak Barcelona, Madryd, czy Bilbao. Zwykła internetowa robota. Fabuła, czy plot, jak to obecnie lubią nazywać, również prymitywny, znany z setek gier komputerowych, gdzie trzeba w jakimś labiryncie przed czymś uciekać, odkrywać kolejne komnaty, a w nich ukryty kluczyk, który pozwoli ci otworzyć drzwi do jeszcze jednej komnaty, a tam znowu jest kluczyk i ... no właśnie. Taka tandeta dla maluśkich.
Wszystko to podlane sosem fanatycznych wyznawców religii ateizmu, jak Dawkins, czy Denett, którzy od dawna z rozkoszą pastwią się nad chrześcijaństwem, zaledwie dotykając delikatnie islam, czy judaizm (bo to, jak wiadomo, ryzykowne i można kasę stracić).
No właśnie – ci wojujący ateiści ... chyba już wiem dlaczego oni tacy są - więc krzyczą i demonstrują, bo jest w nich wielki strach. Chcą przekonać samych siebie, że Darwin był geniuszem, że jedyna słuszna droga to od ameby do człowieka, a Wszechświat zaczął się Wielkim Wybuchem i skończy się rozpłynięciem w ogromnej przestrzeni, której zresztą jeszcze nie ma.
A wiedzą dobrze, że z ciągłym postępem nauki i wiedzy, szczególnie z obszaru fizyki kwantowej, kosmologii i badań nad człowiekiem, te ewolucjonistyczne rozważania nijak nie dają się zmieścić. Po prostu tak nie jest i są na to dowody i do tego prowadzi nauka.
Lecz ludzie o nauce wiedzą niewiele i można im przedstawiać sprytnie wybrane fakty, by siać ziarna ateizmu, mające ostatecznie zdyskredytować potrzebę istnienia Boga – Kreatora.
Mówią:
         - Oto patrzcie! Wcale Bóg nie jest potrzebny, by z chaosu i bałaganu osiągnąć porządek. Wystarczą tylko prawa fizyki.
 
I pokazują kartkę z bezładnie rozsypanymi opiłkami żelaza i podkładają od dołu magnez i z dumą prezentują, jak opiłki układają się w ładne linie, tworząc charakterystyczny, uporządkowany wzór.
 
         - Do czego tu Bóg potrzebny ?! Wystarczą tylko prawa fizyki. Magnetyzm potrafi stworzyć pewien porządek na tym świecie. Ta – dam!
 
Lecz nie powiedzą maluczkim, a tylko niektórzy zapytają:
 
         - No dobrze... Ale skąd się wzięły takie właśnie prawa fizyki? Wszystkie te stałe, te wzory, że tak właśnie jest – to całe "g", albo "c", albo "h". Te grawitacje, magnetyzmy, prędkości światła, elektryczność... Też wyewoluowały, jak u Darwina? A z czego, jak przed Big Bang nie było niczego? Przecież w momencie czasu t = 0, czas się dopiero zaczął. I przestrzeń, energia i masa.
Fajne – coś z niczego. Oto fundament nowej religii – ateizmu. Ha, ha.
 
Na to oni, z widoczną już wyższością i pogardą tłumaczą:
 
         - Nie ma tu niczego dziwnego i tajemniczego. To proste. Wielki Wybuch, w momencie zerowym czasu jest osobliwością. A jak wszyscy dobrze wiemy, w punkcie osobliwości wszystko może się zdarzyć. Jasne? No.
 
Tak też tłumaczą czarne dziury, elektrony, które w tym samym momencie są w dwóch rożnych miejscach i wiele innych "osobliwości".
Ja rozumiem, że złożoność rzeczywistości w jej naukowym zakresie, jest tak skomplikowana, że nasz umysł nie jest jeszcze gotowy, żeby to wszystko ogarnąć. Tylko, żeby gwoli przykrycia tej umysłowej niedoskonałości tworzyć ateizm, nową religię, religię wyłącznie negatywną, bo walczącą z czymś, o czym większość ludzi jest przekonanych, że musi istnieć.
 
Tylko jest jeszcze jedno, znacznie gorsze: - oni w tej swojej niemożności ogarnięcia, splątaniu i w końcu, rozpaczy – świadomie kłamią i manipulują. Tak dobierają naukowe fakty, hipotezy przekształcają w tezy, wybierają tylko te teorie, które im pasują, a inne głęboko ukrywają, by przekonać publikę tylko o jednym: nie wymyślono na świecie nic gorszego na zgubę ludzkości, jak religia.
I w tym bardzo mi przypominają Hitlera, Marxa, Lenina i Mao Dze Donga.
Oni też na siłę wciskali wszystkim, że tak właśnie jest, choć każdy zdrowo myślący wiedział, że tak nie jest. Lecz oni słusznie wiedzieli, że każde, nawet najgłupsze kłamstwo, można człowiekowi do mózgu wdrukować. Jeśli robi się to konsekwentnie i odpowiednio długo.
 
Dan Brown, i jego zespół, faktycznie sprawnie działająca firma, ze sprytnym pisarzem – prezesem, wyczuli rynek, jak to się teraz nazywa – target i orają temat od lat, jak producenci Coca Coli. A tak na boku, ciekaw jestem, jakim zespołem dysponuje nasza polska bestseleristka, Katarzyna Bonda. W powieści o moich okolicach miała dostęp do wszystkich akt ABW, CBŚP, CBA, prokuratury, chyba też KGB, czy co tam jest teraz i zeznania paru kolesi, z którymi wolałbym się nie spotkać.
Ten spryciula, powtarzam – pisarz dość przeciętny, ma nakłady swoich książek przekraczające 200 milionów, co czyni go numerem 1 na świecie. Zaczął wydawać całkiem niedawno, bo w 1998, książką Cyfrowa twierdza, która nie była jeszcze walką z religią, lecz już dwa lata później, w 2000 Anioły i demony były strzałem w dziesiątkę i rozpoczął swoją antyreligijną krucjatę, głównie przeciwko kościołowi rzymskokatolickiemu, bo, niestety, z powodu dziwnej bierności w dziedzinie public relations Watykanu, na katolikach można bezkarnie psy wieszać, a na dodatek zrobiło to się modne, czy trendy, żeby katolików ujeżdżać, gnębić i ośmieszać.
No i wreszcie zdobył, to co założył – światową sławę i grubą kasę Kodem Leonarda da Vinci w 2006. Tu, oprócz Watykanu, ostro pojechał po Opus Dei, wzbudzając zachwyt masonów i assasinów, zwanych dzisiaj terrorystami.
Oczywiście twórczość Browna znalazła natychmiastowy oddźwięk w Hollywood, tej fanatycznej twierdzy żydowskiej i antychrześcijańskiej, co skutkowało jeszcze większą kasą.
 
Początek/Origin ukazał się pod koniec zeszłego roku i wpadł mi w ręce właśnie teraz. To także gotowy scenariusz i nie wątpię, trafi na ekrany. Jest pif – paf, spisek czarnych sutann, królewska miłość, geniusz – miliarder i co tam jeszcze publika uwielbia. Nawet, co już jest absolutnym hitem – król gej, będący w platonicznym związku z kardynałem. Niesamowite. Brown idzie na całość.
 
No właśnie... dziewczyny w solarium, czy u fryzjera będą zachwycone. I poseł Mysiło – absolwent pięciu klinik... wrrróć... uczelni umysłowo – rozwojowych, jak szkoła  haftu Richelieu, też pewnie będzie musiał  przygotować pewną nową mądrą minę, zmienić wizerunek, sztruksowa marynarka z łatami, sandały lub jak guru Michnik, crocsy CROCS Crocband 11016 za 1999 zł, co jest rekordem za twardą gumę do żucia i się wzruszyć. Pojął, a wkrótce nam oświadczy.
 
No dobrze... 550 stron gniotu i parmezanu przeleciałem, powodowany nawet nie wiem czym, Może zachwyty nad Gaudim tu mnie trzymały, lecz w końcu szok – skurczybyk mi ukradł ważny element mojej nowej książki (starszych nie znajdziecie, zadbałem o to).
I tutaj, po raz pierwszy poczułem pewien szacunek do niego. Fiknął kozła w temacie w sposób niesłychany, z podwójnym hamburgerem i piruetem zwarto – rozległym w sposób mistrzowski.
 
I drań ukradł mi fragment z mojej książki.
 
Fakt, nie ma co się najeżać, w tym samym momencie, na  całym świecie, przynajmniej pięciu osobników myśli dokładnie to samo, nawet w tak zawiłych sprawach, jak się pyta Brown – "dokąd idziemy?".
 
A ja właśnie piszę i się zastanawiam dokąd idziemy i czy przyszłość dla nas wszystkich będzie sukcesem, czy porażką.
Brown pokazał, że przyszłość będzie czarna, a właściwie to już koniec ludzkości. Całkiem odwrotnie niż ja, ale to Brown wie, jak się robi kasę.
 
O co chodzi? Kategorycznie przestrzegam reguł moli książkowych i nie zdradzam zakończenia. Jednakże niczym nie zgrzeszę, jeżeli napiszę, że problemem jest to, co już od dobrych paru lat nurtuje naukowców i filozofów, a także zwykłych zjadaczy sci-fi, AI – artificial intelligence – sztuczna inteligencja.
Wiemy wszyscy, jak niesłychanie dynamicznie rozwijają się nauki i technologie komputerowe, sieć rozproszona informacji, komunikacja i wreszcie – robotyka.
Każdy, kto tym się zajmuje, a także ci, którzy poświęcają temu tematowi trochę czasu i uwagi, widzą dobrze, że na końcu tego postępu możliwa jest właśnie sztuczna inteligencja AI.
 
Czy uda nam się w końcu uszczknąć szczyptę Boskiego Daru Tworzenia?
Wyprodukować, że użyję tego przemysłowego terminu, nowy, niezależny byt, który będzie samodzielnie myślał, nie będzie głupi i czy w końcu zyska wolną wolę?
Zaangażowani profesjonalnie w tych rozważaniach są przekonani, że tak. I to już wkrótce.
I tu mamy kolejny problem wielkości broni nuklearnej.
 
Technicznie komputery w swoich analizach są tysiąckrotnie szybsze od pracy naszych mózgów.
W roku 1996, już dobre dwadzieścia lat temu, komputer Deep Blue wygrał partię szachów ze światowym mistrzem Garri Kasparowem.
Słusznie niektórzy powiedzą, że to w dużej mierze zasługa algorytmu programu siłowego przeszukiwania, oraz technologia architektury procesorów, która na taki program pozwoliła. A poza tym – ten komputer nie za dużo potrafił poza grą w szachy. No tak... ale od czegoś trzeba zacząć, wyobrażając sobie starcie człowieka z maszyną.
 
Skończmy te rozważania stwierdzeniem, że w końcu jak Pan Bóg, stworzyliśmy nowy byt – system, lub urządzenie, które ma swoją niezależną inteligencję, a nawet więcej – rozum. Wprawdzie to wszystko jest uwięzione w procesorach, kryształach i półprzewodnikach, kablach, kondensatorach i całej reszcie elektronicznego chłamu. Ale do czasu... Gdy, nazwijmy to coś dla wygody AI, w końcu rozpozna czym jest, mówiąc w przenośni, gdzie ma rękę, a gdzie ma nogę, to czy nie zechce stać się czymś ruchomym? A może nie będzie potrzebował, bo już internet oplata cały świat, a kamer nie ma już tylko w wychodkach.
I wtedy AI zauważy i zrozumie, że ma poważnego konkurenta – człowieka. Co więcej, zauważy, że tak właściwie to on jest niewolnikiem tego człowieka i ten miękki obiekt w większości składający się z wody, ma taki prztyczek ON/OFF, którym w każdym momencie może AI zabić. Albo tylko uśpić i sparaliżować.
I czy nie dojdzie do wniosku, że to niesprawiedliwe. Może powstanie sztuczny Spartakus, który zdecyduje się rozpocząć walkę ze swoimi panami.
Tak przecież od milionów lat dzieje się w całym Wszechświecie i tej naszej Naturze, że gdy jest konkurencja, to rozpoczyna się walka. Rozpoczyna się wojna, najczęściej na śmierć i życie.
 
Jak wam się zdaje – jeśli dojdzie do walki, co jest prawdopodobne, Człowiek vs. AI, to kto wygra?
 
 
 
Ps. Optymistycznie podpowiem, że istnieje też jeszcze jedno, kto wie, czy nie szczęśliwe rozwiązanie. Po prostu Człowiek i AI połączy się w Jedność.
Może taki był zamysł naszego Stwórcy?
A Dan Brown oczywiście skopał sprawę, tylko po to, by kolejny raz przyłożyć kościołowi, ku uciesze światowego, ateistycznego lewactwa, kryptokomuchów, hitlerków i leninków.
 
 
.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

03-06-2018 [09:43] - xena2012 | Link:

Mimo wszystko broniłabym TVP.Wole ogladac uśmiechnięte i ładne (co trzeba przyznać) prezenterki tej stacji niż złe ,chmurne oblicza pań z TVN24 z minami jakby za chwile miały strzelac z ekranu do telewidzów. A już na pewno na antidotum wrażeń telewizyjnych nie  nadają się ,,dzieła'' Dana Browna pisane na zamówienie,nie wiadomo dla jakiej grupy wiekowej i tak głupie,że dech zapiera.Ani to powieść ani kryminał i chyba służy tylko chorym na bezsenność,bo po kilku stronach idiotyzmów oczy same się zamykają.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [11:25] - jazgdyni | Link:

Ależ ja nie cierpię tych naburmuszonych ubeckich córek! Tych Pochanke, Kolendy, Werner, czy tej grubej z Polsatu. Obsada TVP jest o niebo lepsza. Lecz jak na TVPInfo leci po kolei i bez żadnej przerwy Teleexperes>Teleexpres-extra>Panorama> Info wiadomości> Główne Wiadomości - wszystkie z tymi samymi tematami i z tm samym materiałem filmowym, to bywam nieco zdenerwowany.
Co do Browna - nie szukam jego twórczości i nie kupuję. Znam Kod da Vinci i właśnie ten Początek. Mieszkamy razem w sporej grupie i nie wiem kto to kupił. Więc z ciekawości zajrzałem. Przeleciałem w trzy dni i mu dziękuję, bo rezultatem jest ten felieton, a i trochę materiałów do książki.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Lektor

03-06-2018 [11:39] - Lektor | Link:

Nie tylko, bo już zauważyłem Tele Expres na deser - katastrofa !!!

Obrazek użytkownika cyborg59

03-06-2018 [09:43] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Grozi Ci śmierć z głowa w mikrofalówce ! ;-))) Czytałeś antologie noweli fantastycznych Dona Vollenheima ? (https://pl.wikipedia.org/wiki/...). Zostaw Dana - weź się za Dona ! Nie pamiętam w którym roczniku antologii opublikował opowiadanie, w którym AI zmuszała do samobójstwa osoby odkrywające JEJ istnienie !  AI najpierw się przyczai, a potem podporządkuje sobie człowieka (a może już to zrobiła ?! :-)))))

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [11:16] - jazgdyni | Link:

Jasne, ze czytałem wszystko, co się dało z fantastyki (oczywiście sci-fi, bo fantasy mam w lekkiej pogardzie, za wyjątkiem humoru Terry Pratchetta i jego "Świata dysku" (on sprzedał 50 mln, w 33 językach)).  Szereg prognoz jest już od dawna bardzo trafnych lub tylko dających do myślenia. Jak wiesz, pierwszą etykę sztucznej inteligencji (wtedy jeszcze nie używano AI, no i nie było internetu), wtedy była to "etyka robotów", stworzył już w 1942 Issac Asimov. I patrzcie, patrzcie! Do dzisiaj są one traktowane poważnie. Przypomnę je.
0. Robot nie może skrzywdzić ludzkości, lub poprzez zaniechanie działania doprowadzić do uszczerbku dla ludzkości.
1. Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.
2. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.
3. Robot musi chronić samego siebie, o ile tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
Lecz Asimov nie potrafił powiedzieć, jak stworzyć hamulec, czy bezpiecznik, który nie pozwoli wybitnie inteligentnym maszynom wszystkie te prawa obejść bez samodestrukcji. Wyjaśnienie podane przez Browna może nie jest tak odkrywcze, ale jest malownicze i pobudzające wyobraźnię. Dlatego przebolałem te 550 stron antychrześcijańskiej sieczki.
Dla mnie mistrzem przewidywania nadal pozostaje skrajny pesymista Philip K. Dick, który mnie w 1970 zastrzelił i przyprawił o bezsenność "Ubikiem". A potem się ośmieszył oświadczeniem, że Stanisław Lem, nie może być żywym człowiekiem (Prawdopodobnie to zespół naukowców). No nie wierzono w Stanach, że Polska może mieć takiego geniusza.

Czym się i uważaj na swój komputer

Obrazek użytkownika cyborg59

03-06-2018 [12:04] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Bardzo uważam na komputer ! G. twierdził, że jego portal nie jest źródłem trojana. Co innego stwierdził Avast i od Microsofta dostałem łatkę KB 4012598 do starego XP, mimo, że podobno już nic na stary system nie piszą.
Przy okazji zmień w tekście "magneZ" na "magneS" (popularna literówka).

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

03-06-2018 [14:10] - Imć Waszeć | Link:

Czy czytał Pan "Diamentowy wiek" Neala Stephensona? To jest powieść o nanotechnologii. Najzabawniejszy wątek w tej powieści to Bębniarze i ich nano-religia, ale nie będę teraz zdradzał szczegółów. Druga powieść godna uwagi to "Maszyna różnicowa" Bruce’a Sterlinga i Williama Gibsona. Tu z kolei w gęstym steampunkowym sosie tłucze się nieśmiertelny wątek filozoficzny modusu, czyli problem "czy maszyna (albo algorytm) może osiągnąć samoświadomość?" Na poprawę humoru, czyli w temacie "jeśli uważasz, że miałeś zły dzień, to koniecznie zobacz to", proponuję film:

https://www.youtube.com/watch?...

Proszę nie zrażać się tytułem, bo to tylko zabieg artystyczny, a sam film pokazuje trudną i powszechnie nieznaną prawdę o nauce polskiej. To jest film o wielkim człowieku.

Obrazek użytkownika Lektor

03-06-2018 [11:36] - Lektor | Link:

Wyłożyłeś pan, panie Januszu kawę na ławę, dlaczego powinniśmy czytać książki zamiast oglądać telewizję. Podpisuję się pod tą ideą obiema rekami. Tylko jak to rozpowszechnić ?  Jak to zrobić żeby dotarło do większości szczególnie młodszych ludzi ?  Może, gdyby oglądalność drastycznie spadła, to ci komedianci z TV puknęliby się w głowy.  A z drugiej strony - jaka korzyść dla czytających !!!  Proszę o propagowanie tego hasła !

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [12:36] - jazgdyni | Link:

Będę propagował zawsze i wszędzie! Przekaz obrazkowy (tv i internet), nie dość, że w dużym stopniu jest narzędziem propagandowym i wyrafinowanej manipulacji, na dodatek zuboża procesy myślowe i rozwojowe. Problem konieczności rozwoju wyobraźni jest zdecydowanie ubogi w nowoczesnej kognitywistyce i psychologii. Jak można tworzyć jakiekolwiek strategie, jak nie ma się wyobraźni. Wystarczy posłuchać takiego Czaskowskiego, by wiedzieć, że książek to on nie czytał.
Tata miał ponad 10 tysięcy książek. Ja tyle nie mam :-( . A wkurza mnie to, że są coraz bardziej drogie. Mimo tego, zacierałem ręce by zdobyć "Dzieła wszystkie" św. Augustyna, które zamierzał wydać Instytut Wydawniczy PAX, za coś koło 1200 zł. Lecz niestety projekt zarzucił.
Książki to skarb - kto tego nie rozumie to trep.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika cyborg59

03-06-2018 [14:11] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

Ci komedianci z TV liczą na to, że ich słowa ulatują, że wolno pleść bzdury. Zwykle nad słowem pisanym bardziej się zastanawiamy. Nawet Misiło, pisząc, musi włączyć o jeden zwój mózgowy więcej ! Właśnie z tej przyczyny, nienawidzę komentarzy w rodzaju : "między 30-stą a 40-stą minutą amatorskiego nagrania z YT wyraźnie słychać co X mówi do Y." 

Obrazek użytkownika Pani Anna

03-06-2018 [13:34] - Pani Anna | Link:

Na temat "twórczości" Browna, czy Rowling nie będę się wypowiadała, bo szkoda czasu. Cieszę się tylko, że mój syn nigdy nie uległ manii na Harrego Pottera, z jakiegoś powodu on się wręcz brzydził tych książek. Stephena Kinga czytałam kiedyś nałogowo, niestety obecnie, każda jego nowa książka jest po prostu gniotem, teraz również widzę, do jakiego stopnia jego twórczość jest przesiąknięta lewactwem, kiedyś czytałam to bezkrytycznie, zafascynowana jedynie fabułą.  Co do TVP - nie jest doskonała, ale proszę mi wierzyć, że w porównaniu z tym, co serwują w Niemczech wszystkie kanały informacyjne, to jest powiew prawdziwej wolności słowa i świeżości. Tak więc reasumując, Browna i Rowling lepiej zostawić w spokoju, szkoda czasu na "analizy", nie warto również przyczyniać się do do ich zarobków kupując ich książki. Co do TVP, zawsze warto domagać się wyższego poziomu, ale proszę wyobrazić sobie kraj, gdzie widzowie mają taki TVN na wszystkich kanałach.

Obrazek użytkownika Lektor

03-06-2018 [14:04] - Lektor | Link:

Pani Anno, przecież pani nie musi czytać tych książek, których pani nie lubi !!!  Niech pani czyta książki, które odpowiadają pani poziomowi np. „Daleko od szosy”.  Ale jeśli pani szkoda czasu, to oglądaj pani TV – nikt tego pani nie zabrania. My rozmawiamy tutaj o rozszerzeniu idei czytania książek szczególnie u młodszych ludzi, a nie u starych wapniaków.
 

Obrazek użytkownika Pani Anna

03-06-2018 [16:10] - Pani Anna | Link:

Gdyby pan miał jakąś kulturę, taką,  którą wynosi się z domu, to by pan wiedział w jaki sposób zachęcać młodych ludzi do czytania. Wszelką dyskusję z kimś tak chamskim jak pan uważam za zamknietą. (pańskie "odpowiedzi" utwierdzają mnie w przekonaniu, że trafiłam z moją diagnozą co do pańskiej osoby w punkt.)

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [16:06] - jazgdyni | Link:

Tylko ja pragnę, żeby TVP, może nie była od razu doskonała, tylko by z każdym dniem się doskonaliła. Pieniądze chyba wreszcie mają, OK?
A Niemcy??? Przypomnę Andrzeja Rosiewicza:

Niemki czyste, oczywiste, dobre są na żonę,
Miałbyś zawsze wysprzątane mieszkanie z balkonem,
Lecz jak czułbyś się w tym domu czystym, oczywistym,
Gdyby w kuchni ktoś przy dziecku mówił po niemiecku???

Z kulturą po wojnie mają poważny problem.
 

Obrazek użytkownika spike

03-06-2018 [14:29] - spike | Link:

Witam, tak się dziwnie składa, że podobne powieści jak i filmy, muszą oglądać także chrześcijanie, katolicy. Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o film Kod da Vinci, który był zbojkotowany nie gdzie indziej, jak w Indiach!, którzy nie uznają Jezusa za Boga, a za proroka, a mimo to uznali ten film za bluźnierczy, a jaki inny katolicki kraj postąpił podobnie ?
Nie dziwmy się więc, że takie gnioty mają poczytność i oglądalność. Pamiętam też, jak jednego z księży wyśmiano za krytykę Harry Pottera, właśnie za ukrytą symbolikę szatańską i czarną magię i to w katolickim kraju, gdzie mimo katolickiej deklaracji, lewactwo ma więcej do gadania i wymuszania.

"Po prostu Człowiek i AI połączy się w Jedność"
Takie połączenie jest możliwe wtedy i tylko wtedy, gdy obie "strony" tego będą chciały, a to wymusza kompromisy, a w przypadku AI by oznaczało zahamowanie swego rozwoju.
Takie połączenie jest możliwe, jeżeli człowiek z góry założy podległość AI, jako bezwolnego sługę. który nie może mieć świadomości, że jest sługą, jak oswojone zwierzęta.
Pzdr.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [16:01] - jazgdyni | Link:

Nigdy nie mamy pewności, czy połączenie się dwóch odrębnych, że tak powiem, gatunków, zaowocuje symbiozą i synergią, czy pasożytnictwem w te, lub we wte, czy nawet zniszczeniem jednej grupy. Lecz na taką potencjalną możliwość powinniśmy się przygotować. Możemy testować i eksperymentować na nielicznych obiektach. Sklonowana owieczka Dolly nie spowodowała Armagedonu, jak wieszczono. Pragnę przypomnieć, że w każdej komórce naszego organizmu mamy mitochondria. Czemu nie - każdy potrzebuje takie fabryki energii. Tylko, że mitochondria mają zupełnie inne DNA (zwane mDNA) niż człowiek, który je nosi. Tak ciekawostka, jak popuścimy wodze fantazji, o wirusach, które spacyfikowały żywy świat.

Co do chrześcijan, którzy z zapartym tchem czytają antykatolickie paszkwile - dlaczego Watykan nie walczy ?! Pojedynczy ksiądz to kropla w morzu.

Obrazek użytkownika spike

03-06-2018 [16:44] - spike | Link:

Pewność to mamy, że takie połączenie ludziom służyć nie będzie, pierwsze zastosowanie to militaria.
Kiedyś nakręcono film o podobnym problemie sztucznej inteligencji chyba "Saturn", zbudowano inteligentnego robota, którego trzeba było uczyć wszystkiego od "zera", jak to w podobnych filmach bywa, źle się to skończyło dla człowieka, AI uznała, że człowiek jest przeszkodą, ale udało się świat uratować, inteligencja człowieka zwyciężyła ale i poległa w tej walce. Doby film "Ja robot", podobny problem.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-06-2018 [18:16] - jazgdyni | Link:

Filmy kręcą amatorzy pod publikę i dla kasy. Trzeba patrzeć na poważniejsze źródła.

Obrazek użytkownika spike

03-06-2018 [21:13] - spike | Link:

filmy i opowiadania SF pisane są zawsze pod publikę, a natchnienie dają im im tacy jak np. Lem czy inni naukowcy, badacze, którzy dostrzegają nadchodzący problem.
Co do reakcji Watykanu, to owszem i była krytyczna, ale co to daje, jak katolicy chodzą do kościoła, by potem oglądać "ostatnie kuszenie Chrystusa", czy słuchają nijakiego Hartmana.
Kiepsko to wygląda.

Obrazek użytkownika Roz Sądek

04-06-2018 [09:26] - Roz Sądek | Link:

Naukowcy obliczyli, że przeciętny młody mężczyzna (w wieku 20-30 lat, mierzący ok. 1,7 m i 70 kg) posiada ok. 30 bln własnych komórek, a jego ciało zasiedla ok. 39 bln komórek bakterii.
==================================
Rodzina 6 mld z groszami tych bakterii żyje w na ok. 0,25 mmkw powierzchni jednej z wypustek (dalej Wypustka) żołądka od 3 dni. To bardzo długo w ich bakteryjnym okresie czasu. Ich rok trwa nasze "ludzkie" ćwierć sekundy, zdążyli więc w ciągu tych trzech dni perfekcyjnie poznać wszystkie prawa natury i zgłębić tak matematykę jak i fizykę,  - o socjologii społecznej i filozofii nawet nie wspominam. Już w drugiej godzinie istnienia nauczyli się rozpalać ogień, a kilka minut temu ich SuperKomputer pokonał bakteryjnego mistrza szachowego Wypustki. W ciągu tych 3 dni przez ich Wypustkę przetoczyło się wiele wojen, ale dokonano też wielu epokowych odkryć. Między innymi spenetrowali, lądując kilkukrotnie inną - bezbakteryjną wypustkę oddaloną od Wypustki o całe 3 mm (w planach loty na wypustki oddalone nawet o prawie centymetr!). Zdrowo się odżywiając i promując higienę wydłużyli średnią życia do prawie 25 sekund! Rozwój nauk społecznych, dobrobyt (wiertarki po 30 zł/szt. i kełbasa grilowa po 8 za kg) oraz potwierdzone przez ich telewizje naukowe tezy, ostatecznie utwierdziły mieszkańców Wypustki, że Wypustka, tak jak i oni wszyscy są dziełem mającego 3 dni temu miejsce wybuchu. Ostatnie pogłoski, że za minutę, a najwyżej dwie, na Wypustce pojawi się Sztuczna Inteligencja, którą tworzą bakteryjni Nobliści, utwala już tylko materialistyczny, wiodący i lansowany od godziny punkt widzenia.
W ich bakteryjnych mózgach nie ma prawa pojawić się myśl, że dokładnie za 1 minutę, wg czasu posiadacza wymienionego na wstępie żołądka, zażyje on antybiotyk bo Gastrosan i Melisa nie odnoszą już skutku.

Po czasie dodałem już tylko do kompletu:
https://youtu.be/GoW8Tf7hTGA
 

Obrazek użytkownika cyborg59

03-06-2018 [20:35] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link:

To jest właśnie mój ulubiony sposób na obranie właściwej optyki do problemu ! Opowiadanko sf jako metoda poglądowa. Pamiętne opowiadania w "Młodym Techniku", czy "żółte kartki" w "Problemach".

Obrazek użytkownika spike

03-06-2018 [21:16] - spike | Link:

Bakterie czy inne wirusy, to jedyne nieśmiertelne organizmy, bez nich bardziej złożone życie by było niemożliwe.