Italia – nauczka z Polski

W związku z doniesieniami, że prezydent Italii ugiął się przed żądaniami Berlina, Brukseli i Paryża, by nie godził się na sformowanie rządu z ministrem finansów eurosceptykiem, wskutek czego mają się ponownie odbyć wybory parlamentarne na terenie Włoskiego Buta, pozwalam sobie na osobisty komentarz zainspirowany wpisem naszego europarlamentarzysty, pana posła Zbigniewa Kuźmiuka [ http://naszeblogi.pl/50565-ke-... ].

We wszystkich państwach wywiedzionych z totalitaryzmu (Włochy zawinionego, Polska nie) problem dobra wspólnego tkwi w okradaniu społeczeństwa przez zaszłe i odradzające się mafie, czyli z definicji struktury quasi-polityczne.

Brak pieniędzy w Italii i gwałtowne zubożenie społeczeństwa można naprawić jednym cięciem: złapać złodziei i w ogóle zablokować korupcję. Dla biednych znad Tybru i Padu 780 euro się wtedy znajdzie, tak jak nad Wisłą i Odrą 500 zł na dziecko i 300 zł na wyprawkę szkolną. Taka druga nauczka z Polski. O pierwszej dalej.

Znam ten kraj nieźle, prawie jak własną kieszeń, czyli od strony zawartości i wytrzymałości podszewki. Zwykły Włoch jest tak samo naiwny jak Polak – gościnny, otwarty, wierzący w możliwą, udaną improwizację. Cierpliwie tolerancyjny – nad wyraz!

A wokół perfidne unijne spryciule. I gangrena od środka. Lewactwo, kanciarze, lemingi, zglajszachtowane umysłowo masy. I ten bezrozumny, nachalny filosemityzm – taki sam – obezwładniający obywateli od góry – jak u nas.

Pierwsza nauczka...
Jak w Europie w 2008 roku nastał kryzys, to oni otwierali oczy ze zdumienia, jakim buforem bezpieczeństwa była nasza mimo wszystko samodzielna złotówka. Gdy u nich przed supermarketem pusty parking i jedna ziewająca kasjerka na hali, to w Polsce przed obiektami handlowymi tłok niemożebny. Tak było – odtąd mam stale do czynienia z Włochami, którzy szukają pracy w naszym kraju. Tak, tak, proszę przyjechać na Śląsk, a Wam przybliżę rozmaite imprezy, które tutaj wspólnie z tymi przybyszami prowadzę. Liczna emigracja z Italii do Polski to już zjawisko.

A obecne zdumiewające sknerstwo, wynikające po prostu z biedy, jakim "wyróżniają" się przybywający do nas Włosi...!!! – to opowieści o skąpych Szkotach czy Krakusach można już chyba między bajki włożyć. Popytajcie naszych restauratorów jak się targują turyści z Italii. O każdy grosik. Psują sobie opinię – są w tym obrzydliwi. Tak to się porobiło! Polacy, gdy przyjeżdżali tuż po transformacji 1989 roku do Włoch (do naszego Papieża), też byli ubodzy, ale nigdy tak nie ścibolili grosza, jak dumni (niby) potomkowie Rzymian.

I oto mamy dobre wieści... Kolejny naród się buntuje przed wyzyskiem zewnętrznego, ale "wspólnego" wroga. Nareszcie coś się kruszy w tym zatwardziałym skansenie Unią Europejską zwanym – czekam z utęsknieniem, aż może Italia, przy wsparciu Polski i Węgier, rozwali do imentu ten berlińsko-brukselski kołchoz. Staczanie się tak pięknego i zaradnego wcześniej kraju w niebyt, jaki od pół wieku obserwowałem, duchowo dobijany dodatkowo tym, co się u nas nad Wisłą wyprawiało, nareszcie rozjaśnione zostało jakimś promyczkiem nadziei.

Zresztą spójrzcie na tę zbieżność nazw: „Kontrakt dla rządu zmian” tam, u nas #Dobra zmiana – oby im się udało, bo i nam wówczas będzie łatwiej, i z pewnością lepiej.
Magari!

Zapraszam do repertuaru i słuchania mego ulubionego, największego obecnie włoskiego pieśniarza: https://www.youtube.com/watch?...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

28-05-2018 [21:40] - Ryszard Surmacz | Link:

Jeżdżąc niedawno po ziemiach zachodnich, spotykałem nie tyle Włochów, co Polski, które wróciły z pięknej Italii. Nieco zdziwiony pytałem. W odpowiedzi słyszałem zawsze to samo, że tam już nie ma co robić. Pytałem dalej, co to znaczy "nie ma co robić" i ponownie zaskakująca dla mnie odpowiedź - migranci, strach i bieda... - Bieda - powtarzałem zaskoczony... Były to przeważnie barmanki, i to w małych naszych miasteczkach. Niektóre wracały same, inne z mężami i zapewne z dziećmi. Niestety, z żadną z nich nie udało mi się porozmawiać dłużej. Ale temat zanotowałem. 

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-05-2018 [00:51] - Zygmunt Korus | Link:

O Italii i jej mieszkańcach, a także przemianach na gorsze po wejściu tego kraju do Unii (i runięciu w dół po przyjęciu euro) mógłbym gadać bez przerwy przez tydzień, ale pisać mi się zwyczajnie nie chce. Zwykłe lenistwo. Wiem jedno: Polacy mają mieć świadomość, że przed nami droga odwrotna: ku słońcu (bo zmienia się nad Wisłą klimat na cieplejszy, a i u nas gleba lepsza i samo niebo plony podlewa) i prospericie (bo nasz kraj terytorialnie większy, w dodatku z surowcami). Jak Włosi beznadziejnie się staczali, tak my mamy stanąć szybko tam (na wysokości), skąd oni runęli w dół. Jest to możliwe nawet za pół roku. Tylko rządzący muszą mieć tego świadomość i naprawdę chcieć. A nie udawać. Pan premier Morawiecki chyba to wie i ma takie zamiary. Bacznie go obserwuję. Z nadzieją.
Italia - co pewnie wielu Polaków czuje - jest najwłaściwszym punktem odniesienia dla nas. Brać co dobre, a unikać raf. Tyle i aż tyle. Inne kraje i wzorce stamtąd oraz ichnie błędy olewać. Polacy i Włosi to dwie nacje tak charakterologicznie podobne, że nawet węch tu niepotrzebny, by się po samym zapachu skumać. Kto głębiej dotknął Italii, ten podzieli moje zdanie. Jedno jabłko z dwu niby różnych połówek. Dla obu nacji smaczne.

Obrazek użytkownika anakonda

29-05-2018 [07:47] - anakonda | Link:

" Italia - co pewnie wielu Polaków czuje - jest najwłaściwszym punktem odniesienia dla nas. Brać co dobre, a unikać raf. "
--------------------------------------------------------------------
Szanowny Panie Korus, Italia jest na najlepszej drodze do bankructwa.
Padna Wlochy, padnie euro ( strefa euro ), padnie strefa euro, rozsypie sie UE i co wtedy stanie sie z Polska ???
Chetnie przeczytam Pana odpowiedz.
Pozdrawiam zyczac przyjemnego dnia Anakonda.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-05-2018 [11:15] - Zygmunt Korus | Link:

Italia jest już bankrutem. A biedakowi najmniej szkodzi dalsza strata. Szansą dla niego jest odbicie się od dna, co Włosi, jako naród rzutki i liczny, znakomicie potrafią. Tylko muszą uciec z brukselskiego kołchozu. Już jest nad Tybrem powyżej 50% zwolenników tej planowanej ucieczki. Martwią się o swoje "dojarki" i ssawki rozmaici oligarchowie, dobrze zamaskowani. Napisałem, że Polacy powinni wyciągać mądre wnioski. Więc o Polskę po rozpadzie Unii się nie trapię. Wzrost gospodarczy bez tego gorsetu, narzucanego wolnym ludziom przez biurokratycznych kretynów socjotechnicznych, czeka nas wówczas skokowy.
Hasło winno brzmieć: tylko stawianie - przy dużych państwach - na popyt wewnętrzny, daje rozwój gospodarczy kraju! Pieprzenie, że eksport za wszelką cenę! (dla drugiego zabójczy import) - to mydlenie ludziom oczu. Dlatego o wzroście wsobnej ekonomii od dziesiątków lat cisza. Nie daje Wam to do myślenia? Polak nagle nie umie zrobić śrubki czy łożyska, nawet wideł - ale kupi je, bo musi - pięknie zapakowane w celofan, po cenie jednostkowej niby do przyjęcia, ale po zsumowaniu zapotrzebowania - kosmicznej. Ale będzie cicho siedział i potulnie słuchał jak mu cwani gęgacze z trybun perorują o eksporcie - przy nędzy przemysłowego otoczenia (świadomie zdewastowanego przez ideologów-kombinatorów), chyba tylko świeżego powietrza... Ale eksport polski rośnie i rośnie, tylko wokół świat się wali. Statystyki się zgadzają, ale pod ich fałszywą podszewkę nikt nie zagląda.
I to by było na tyle.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

30-05-2018 [12:22] - Ryszard Surmacz | Link:

Chciałbym, aby tak było, jak Pan pisze, ale w Polsce zbyt dużo praw a zbyt mało obowiązków. Nie chcę krakać, ale podobnie było przed upadkiem I RP. Możemy pocieszać się tylko tym, że w całej E. jest podobnie. 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

29-05-2018 [21:46] - zbieracz śmieci | Link:

Pacz pan ,miliony kobiet mieszka na południowo-zachodnich rubieżach i dane było surmaczowi spotkać tylko kobiety co pracowały we Włoszech jako barmanki i pacz pan jak to spasowało do notki.
Surmacz ty już nawet w myślach nie ruszaj się na zwiedzanie naszego pięknego kraju to i mniej wstydu przyniesiesz swojemu siołu o trzech numerach ,co prawda droga piaszczysta ale ograniczenie szybkości jest!

Obrazek użytkownika Zunrin

28-05-2018 [23:36] - Zunrin | Link:

Nie będę udawać jakiegoś znawcy problemów Italii, ale z tego co widzę po różnych artykułach w różnych tytułach na przestrzeni ostatnich kilkunastu już lat, to rzeczywiście jest tam nieciekawie. Problemy z pracą, niskimi pensjami, wysokimi cenami, nie płaceniem podatków, brakiem pieniędzy na wszystko, itd. A do tego oderwani od rzeczywistości politycy - gdy okazało się jak bardzo rozpowszechnione jest zjawisko "bamboccioni" i że dotyczy ono coraz większej ilości kobiet, to owszem urządzono w parlamencie nad tym debatę. Co zrobić, żeby te dorosłe dzieci opuściły dom rodzinny i założyły rodziny, bo jak nie, to grozi Italii katastrofa demograficzna i problemy dotkną tamtejszy system emerytalny. Oczywiście jakoś nie zauważono, że u podstaw tego zjawiska leżą kwestie ekonomiczne...
W sumie nic dziwnego, że Ruch 5 Gwiazd zdobywa takie poparcie.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-05-2018 [11:05] - Zygmunt Korus | Link:

We Włoszech młodzi ludzie nie korzystają z wakacji tak jak Polacy - tylko w granatowych spodniach i spódniczkach oraz białych koszulach i bluzkach od rana do zmroku zasuwają na różnych, zazwyczaj odpowiedzialnych stanowiskach, bo to kraj turystyczny i zarabiać w sezonie na chleb trzeba. A to Polki właśnie słyną na świecie z tego, że najbardziej kwoczą nad swoimi pisklętami-pociechami (dane z kolonii, szkół językowych, obozów dla dzieci etc; broń Boże nie wolno dawać telefonów kontaktowych do organizatorów, bo mamuśki zamęczą...).
Staczanie się Italii to wynik brukselskiego gorsetu - biurokratycznego zespołu ogłupiających dyrektyw, które altruistyczni Włosi sprowadzili na siebie wymyślając Unię na swoją zgubę, praktycznie dla dominacji w Europie Berlina.
A potem już była tylko równia pochyła. Dla Polski też - od 2004 roku. Więcej nam zaszkodzono/wyłudzono/ukradziono, niżeśmy zyskali.