Wczorajsza debata w PE o przyszłości rolnictwa ...

Wczorajsza debata w PE o przyszłości rolnictwa przekształciła się w debatę o wyrównaniu dopłat

1. Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się debata nad sprawozdaniem przygotowanym przez włoskiego europosła Herberta Dorfmanna, dotyczącym przyszłości europejskiego rolnictwa i produkcji żywności po roku 2020.

Sprawozdanie ma wprawdzie charakter nie legislacyjny (przygotowane z inicjatywy własnej), ale udział w debacie komisarza Hogana odpowiedzialnego w KE za rolnictwo, świadczy o tym, że chce ona propozycje w nim zawarte, przynajmniej częściowo uwzględnić w propozycjach legislacyjnych, które będą towarzyszyły nowemu 7-letniemu unijnemu budżetowi po roku 2020.

Wprawdzie dokument był poświęcony przyszłości unijnego rolnictwa i produkcji żywności po roku 2020, ale debata na sali plenarnej przekształciła się w rozmowę o konieczności wyrównania dopłat bezpośrednich pomiędzy starymi i nowymi krajami członkowskimi.

2. Zabierałem w niej głos i zwróciłem uwagę na pozytywne postulaty zawarte w sprawozdaniu, jak i te nie do przyjęcia, szczególnie ze strony krajów nowo przyjętych, głownie z Europy Środkowo-Wschodniej.

Te pozytywy to miedzy innymi:

-odrzucenie renacjonalizacji WPR, przy jednoczesnym przekazaniu na poziom państw członkowskich decyzji dotyczących kształtu narodowych polityk rolnych,

- zachowanie dwufilarowości WPR z płatnościami bezpośrednimi, zazielenianiem i środkami rynkowymi w I filarze i środkami na rozwój obszarów wiejskich w II filarze,

- ograniczenie płatności bezpośrednich dla dużych gospodarstw (w zasadzie przedsiębiorstw rolnych), co jest niesłychanie ważne w sytuacji, kiedy obecnie do 40% gospodarstw rolnych w UE, trafia zaledwie 8% płatności w ramach WPR,

- zagwarantowanie, że płatności bezpośrednie trafią do prawdziwych rolników zajmujących się albo produkcją roślinną albo zwierzęcą, z poważnym ograniczeniem finansowania tych, którzy posiadają grunty rolne, ale nic na nich nie uprawiają.

3. Zwróciłem uwagę, że mimo tych pozytywów nie do przyjęcia jest dla delegacji polskiej w grupie ECR zapis zawarty w 64 punkcie sprawozdania, mówiący o niemożliwości pełnego wyrównania dopłat bezpośrednich pomiędzy nowymi i starymi krajami członkowskimi, ze względu na koszty produkcji w szczególności koszty gruntów oraz siłę nabywczą pieniądza.

Podkreśliłem, że utrzymywanie tej nierówności także po roku 2020 naszym zdaniem, narazi KE na zarzut dyskryminacji rolnictwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i może spowodować, że spór w tej sprawie przeniesie się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Mówiąc wprost takie kraje jak Polska (a w zasadzie wszystkie kraje przyjęte do UE w 2004 roku i w latach następnych), nie są w stanie zaakceptować tej nierówności dłużej niż do roku 2020 (a więc końca obecnej perspektywy finansowej) i jeżeli KE nie zaproponuje wyrównania dopłat, to może to być powodem, zaskarżenia tej nierówności do ETS w Luksemburgu.

4. W podobnym tonie wypowiadali się w tej sprawie także europosłowie z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej (Bułgarii, Rumunii, Węgier, Chorwacji), co oznacza, że ta nierówność w dopłatach bezpośrednich utrzymująca się już 14 lat jest coraz bardziej negatywnie odczuwana przez rolników w tych krajach.

A ponieważ wszyscy oni muszą konkurować na europejskim wspólnym rynku z rolnikami z krajów Europy Zachodniej, to utrzymywanie tego nierównego wsparcia, może być uznane za przejaw dyskryminacji rolnictwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

29-05-2018 [11:33] - Zygmunt Korus | Link:

Jadamy tanie uprzemysłowione g..., bo barier celnych nie ma, a wszystko to, co NASZE, ratuje duży popyt wewnętrzny, bo Polacy to sybaryci i lubią jak na talerzach pełno i urozmaicone. Sezonowe truskawki są najlepszym przykładem. Pomidory też. Jak Unia się rozleci, to dyskryminacji nie będzie - a i cła można będzie dla dotowanych cwaniaków wprowadzić. Po 2020 roku naszą szansą winny być wyższe zarobki i kupowanie polskiej, niby droższej żywności, ale zdrowszej, wyprodukowanej z mniej skażonych i wyeksploatowanych terenów.
Słowem: zdrowsza żywność, choć droższa, bo z lepszej gleby!

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

29-05-2018 [16:12] - zbieracz śmieci | Link:

Uwierzył Pan jak dziecko o naszej "zdrowej żywności"wciskanej Polakom przez ZSl::
Polecane dziecoim mięsko z indyka faszerowane antybiotykami dostarczanymi z Chin{nielegalnie] już w beczkach a nie w ampułkach ,podobnie z kurczakami ,świnie karmione soją [Czyste GMO] i kukurydza {GMO] a całe to mięsko przerabiane jest w kilku największych zakładach mięsnych będących całkowicie w rekach kapitału zagranicznego jak i największe fermy hodowlane..
Tam się je ubogaca wieloma z listy 20000 tyś środków chemicznych dopuszczonych w Unii do produkcji żywności i te kiełbaski nie psują się ale mumifikują podobnie jak nasze kochane jabłuszka po ośmiu a minimum sześciu opryskach,na mniejsza skale ale też się pryska owoce miękkie a czym to tajemnica bo nikt nie ma nad tym
kontroli.
Trzy wielkie afery za rządów po i zsl  nierozliczone i schowane na wyciszenie:
1.jajeczna -susz jajeczny produkowany ze zbuków w stodole -dziesiątki ton poszło do produkcji.
2.padlina bydlęca zbierana po polach i bydło leczone przerobione w jednej z ubojni -cisza a poszło na rynek kilkaset ton..
3.Zanieczyszczona sól drogowa poszła do produkcji a ile nie wiadomo ,wiadomo jedynie ,że dużo i co ,jaka reakcja -oj,oj tam sól jak sól i nikt nie umarł...!?
Skorumpowany do cna rynek producentów żywności ,bez kontroli organów państwa ,ogromny przemyt z Chin "antybiotyków" i reszta chemii dodawana do żywności może nie zabija od razu ale już ponad 60 % dzieci jest uczulonych a rak jest najbardziej powszechna choroba ,nic za darmo ,trzeba zapłacić i płacimy wierząc w koszałki -opałki o naszej cudownej żywności.

 

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-05-2018 [20:38] - Marek1taki | Link:

O czym tu mówić.
Każda dotacja jest dyskryminacją niedotowanych.
Dotacje są też formą kontroli rynku żywności. Monopol na żywność jest bronią. Czyż nie wystarczy wypromować producentów hodujących i uprawiających gatunki z ukrytą wrażliwością na czynnik wirusowy by spustoszyć glob i wystąpić w roli zbawcy? Dotowanie monokultur temu sprzyja.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

29-05-2018 [21:54] - zbieracz śmieci | Link:

Coś w tym jest,bo niedługo nasze krowy czy świnie nic nie ruszą z koryta co nie z GMO ,,trzy firmy trzymają w garści cały biznes z GMO.