Czy Polacy powinni zarabiać więcej?

Spotkanie z marszałkiem senatu przyniosło nowe hasło mniej więcej w postaci wymienionej w tytule.
Po skróceniu wieku emerytalnego, „pięćsetkach” dla dzieci, podwyżkach minimalnych płac i rent i innych dobrodziejstwach najwyraźniej przyszedł czas na podwyżki płac.
Problem polega na tym, o czym pisałem przy okazji poprzednich darów dla biednego narodu polskiego, a mianowicie na źródłach ich finansowania.
Budżet polski jest żenująco niski, wystarczy porównać z krajami średniej europejskiej klasy, a przekonamy się, że daleko nam do nich.  Pomijając fakt, że budżet Luksemburga w przeliczeniu na mieszkańca jest przeszło dziesięć razy większy od polskiego to poza nami są jedynie Rumunia i Bułgaria, a my jesteśmy na poziomie Litwy mając zaledwie 30% przeciętnej unijnej.
Przyczyny tego stanu tkwią w błędach systemu tworzenia wpływów budżetowych i złej egzekucji należności, ale główną przyczyną jest niski poziom dochodu narodowego, wprawdzie osiągamy już około 60% wydajności pracy w UE, ale to jest ciągle za mało żebyśmy z tego mogli wytworzyć substancję gwarantującą podniesienie wpływów budżetowych.
 
Budżet państwa można tworzyć różnymi sposobami, z praktyki „realnego socjalizmu” wiemy, że budżet w nim tworzony był na zasadzie powszechnego zatrudnienia, niskich płac i niedostatków zaopatrzenia ludności.
Reliktem po nim są ciągle niskie płace, chociaż w niektórych dziedzinach znacznie podskoczyły. Niestety nie dotyczy to tych dziedzin, które pomnażają dochód narodowy, ale raczej głównych pożeraczy, czyli „aparat ucisku” posługując się nomenklaturą ciągle jeszcze nie całkowicie minionej epoki. 
Jak to już miałem możność wielokrotnie pisać, jedynym sposobem na podniesienie polskiego budżetu jest wzrost gospodarczy i to na drodze wejścia do wielkiej gospodarki światowej, a nie kręcenia się wokół własnego ogona.
Wbrew temu, co się hałaśliwie trąbi nie jesteśmy krajem zbyt zasobnym, brakuje nam przede wszystkim ropy i gazu, których import pochłania większość naszego dorobku, tym bardziej, że zawdzięczając do dziś nierozszyfrowanej aferze, obdarzono nas najwyższymi stawkami cenowymi za import gazu z Rosji.
I tu nie można poprzestać na poszukiwaniu eldorado, ale trzeba się zabrać do wytężonej pracy nad prozaiczną produkcją przemysłową odtwarzając to czego pozbyto nas na powitanie w UE – przemysł okrętowy, motoryzacyjny, produkcji maszyn budowlanych, rolniczych i transportowych, przemysł chemiczny, lekki itd.
Oczywiście dobrze byłoby skorzystać z naszego położenia i zarabiać na pośrednictwie między wschodem i zachodem Europy, ale do tego długa droga gdyż nasi sąsiedzi robią wszystko żeby nas z tego wyeliminować.
    
Zawsze aktualna sprawa „oszczędności budżetowych” nie może być traktowana jako poważne źródło zasobów finansowych, wolałbym je zastąpić działaniem w kierunku racjonalizacji wydatków. Wszystko to jednak obraca się w granicach krótkiej kołdry obecnych wpływów budżetowych.
Polsce potrzebne są zasadnicze zmiany ustrojowe, a w ramach tych zmian taki układ administracji państwem, który będzie stymulował przyśpieszenie tempa rozwoju gospodarki.
Obecna administracja jest zbiurokratyzowana i stanowi podwójny ciężar dla budżetu, a to z tytułu wysokich kosztów utrzymania wielkiej masy urzędniczej, ale znacznie więcej z tytułu szkodliwości swego funkcjonowania.
Musi być znacznie przyśpieszony tryb działania administracji i poszerzona strefa swobody wszelkiego rodzaju aktywności obywateli.
 
Wymagane jest ulżenie ciężarów finansowych przedsiębiorstw, o czym niedawno pisałem, a co zapowiada premier.
/Przy okazji przepraszam za błąd w artykule o firmach zagranicznych, gdzie powinno być –obniżenie podatków o 30%, a nie „do 30 %”, co zresztą wynika ze składni użycia mianownika w zapisie cyfrowym, przy użyciu dopełniacza trzeba zapisu słownego lub przynajmniej dodania końcówki/. 
Równocześnie powinny być wreszcie uporządkowane ulgi podatkowe, przy wspólnym, wolnym rynku nie może być różnicy w obciążeniach podatkowych między obrotami wewnętrznymi, a obrotami zagranicznymi w ramach tego rynku.
Żeby nie było takich paradoksów jak przed wojną: - prowansalska oliwa tańsza w Polsce niż we Francji, lub polski cukier tańszy w Danii niż w Polsce.
Od dawna wiadomo, że ulgi podatkowe są najbardziej podatne na zabiegi korupcyjne i dlatego muszą być poddane szczególnej kontroli.
Stosowanie różnego rodzaju ulg i przywilejów charakteryzuje naszą administrację, powód jest oczywisty, jest to narzędzie w ręku urzędnika, którym nie tylko wykazuje swoją władzę, ale też i może z „tej okazji” skorzystać.
W dobrze zorganizowanym i zamożnym społeczeństwie taki system jest całkowicie zbędny, tylko że nam i jednego i drugiego ciągle brakuje.
Ale jeżeli administracja państwowa przestanie przeszkadzać to z pewnością bez łaski rządu sami dorobimy się wyższych zarobków.  
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika minimax

15-05-2018 [19:48] - minimax | Link:

Szanowny Gospodarzu

Polacy wcale nie musza zarabiac wiecej. Wystarczy, ze zostanie zniesiony bandycki parytet euro do zlotego, ustanowiony jak okupacyjnej reichsmarki do franka francuskiego z Zone Libre, po utworzeniu rzadu Vichy, bodajze 1:10. U nas to zaledwie 1:4, wiec w sumie moze i powinnismy sie cieszyc....

Pozdrawiam
Minimax

Obrazek użytkownika Marek1taki

15-05-2018 [19:50] - Marek1taki | Link:

Przerost administracji jest następstwem przerostu regulacji. Uwikłani jesteśmy w regulacje unijne i to jest koszt niepoliczalny, a po ochoczym przepinaniu do Dziennika Ustaw IIIRP koszty te urastają do kwadratu. Nawet w UE można nie robić z igły wideł.
Drugi przerost to przerost socjalu, Polacy są przekonani, że im się należy.
To dwie pułapki socjalizmu gwarantujące uzależnienie zamiast suwerenności. Politycy specjalizują się w odcinaniu od posądzeń, że mogliby przeciąć węzeł gordyjski. Widocznie polityczna poprawność jest warunkiem dostępu do władzy.
 

Obrazek użytkownika minimax

15-05-2018 [19:56] - minimax | Link:

Socjal w czeciej erpe wyglada tak, ze jednonogim zostaje odebrana renta/zapomoga z ZUS, gdyz "sa zdolni do pracy", np przy komputerze.
Zatem nich mi Pan nie opowiada o socjalu.
Socjal to jest w Danii.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

15-05-2018 [20:21] - Marek1taki | Link:

Socjal jest tam gdzie jes,t niezależnie od wysokości - to kwestia zasady. Czy dlatego, że Europa Zachodnia zaorała się socjalem my też mamy?
Nie namawiam do odstawiania alkoholu w delirium tremens, ale by nie zwiększać dawek. W dodatku by nie wciągać państwa w rolę dobrego wujka zajmującego się dzieleniem biedy, tym bardziej pod wrażeniem histerycznych demonstracji. PiS publicznie zachłystuje się swoją społeczną wrażliwością, a z drugiej strony ulega wszelkim roszczeniom. Proponuję dać wszystkim więcej, ile tylko dusza zapragnie, a rezydentom od razu zaproponować więcej niż im kazała żądać międzynarodówka pod szyldem WHO: podnieśmy nakłady na służbę zdrowia o 100% - sfinansujemy je z wprowadzenia Vat na służbę zdrowia w wysokości 100%.
Również zdrowia życzę.

Obrazek użytkownika minimax

15-05-2018 [21:40] - minimax | Link:

A wie Pan, ze wskutek zabiegu tzw. monetaryzacji [dodruk-dorzut do obiegu pieniadza fiducjarnego by pokryc wzrost gospodarczy] kazdy z nas powinien dostac PRZELEW wynoszacy [rowny, dla latwiejszego liczenia] UDZIAL w przyroscie PKB?
zakladajac roczny PKB na poziomie 1500mld PLN i wzrost za 2017 powiedzmy 4% => 15E11*4E-2=60E9, czyli 60 mld zl.
Dzielone powiedzmy na 30mln obywateli, czyli jakies dwa tysie na lebka, srednio.

A skoro tego nie dostajemy, to kto pochlania te miliardy....?

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

15-05-2018 [23:03] - rolnik z mazur | Link:

Jak to kto? Tyle mniej więcej wynoszą odsetki od zadłuzenia.Lichwa musi też z czegoś żyć. pozdrawiam ro .z m

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

15-05-2018 [22:02] - rolnik z mazur | Link:

Kto się tak zaorał? Polacy placa za niemiecki socjal. Pozdrawiam ro z m 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

15-05-2018 [20:37] - Imć Waszeć | Link:

To jest właśnie skutek celowego niedoprecyzowywania pojęć w prawie "polskim". Do pracy wg marksistów psujjęzykowych jest zdolny nawet człowiek całkowicie pozbawiony kończyn, bo ma jeszcze otwory, ale na tym zakończę, bo teoria użyteczności człowieka wg lewactwa niezwykle daleko odbiega od potocznego rozumienia współżycia w ludzkich społeczeństwach.

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

15-05-2018 [21:45] - rolnik z mazur | Link:

A nikomu nie przyszło do glowy, że tak jest ustawiony system ? Median 2000 a jak chccesz więcej to sp... do Reichu. Polska jak długo będzie prowincją tak dlugo będziemy zarabiać relatywnie mniej. Zyski realizowane są w centrum. Tam trzeba dopiero dopłacać do socjalu. Jak historyk jest guru ekonomicznym to znikad nadzieji. Pozdrawiam ro z.