W co warto całować Czerwonego Kapturka

 ”A teraz pocałuję cię w miejsce, którego jeszcze nikt nie całował”, powiedział obleśny wilk do Czerwonego Kapturka. “To chyba tylko w koszyczek”, zachichotała dziewczyna.
Ten suchar ilustruje starą prawdę, że oryginalność jest towarem deficytowym. I aż strach pomyśleć co mogłoby się stać, gdyby młoda dama nie miała koszyczka. Plotkę, że wilk rozpoczął od bardziej subtelnej zanęty: “daj mi to miejsce na dłoni, którego nikt nie całuje”, należy oczywiście włożyć między bajki, gdyż Adam Kreczmar napisał, zaś Jerzy Połomski wyśpiewał tę prośbę długo po epoce braci Grimm.
Jednak wilk przynajmniej próbował być oryginalny. O politycznej sforze i watasze żurnalistów(albo odwrotnie) powiedzieć tego nie sposób. Jako konsument medialnej bieżączki łaknę jak kania dżdżu choćby kropelki myśli niekoniecznie odkrywczej, nawet banalnej, ale serwowanej z wdziękiem, wyzbytej groteskowej political correctness, pozbawionej stereotypów ciosanych siekierą wyrąbującą na dodatek otwarte drzwi. Nadaremno.
Generatory rzeczywistości urojonej z uporem maniaka puszczają w kółko zdartą płytę opozycyjnych jeremiad. Taka na przykład stacja TVN 24 transmitując na żywca od dechy do dechy sobotni marsz wolności przebiła gorliwością nawet przekazy z pochodów pierwszomajowychw telewizji PRL.
Bo wówczas zachowywano proporcję jeden do jednego, czyli ile w realu, tyle na ekranie. W przodującym generatorze co bardziej smakowite fragmenty, zwłaszcza buńczuczne perory wodzirejów, powtarzano po wielokroć. No i reżymowi kamerzyści nie musieli podrasowywać frekwencji ekwilibrystyką ujęć, bowiem obywatele tyleż karnie co tłumnie paradowali ze szturmówkami. Teraz pokazać dziesięć tysięcy jako pięćdziesiąt, a w porywach sto, zasługuje na “Złotą Żabę” na festiwalu Camerimage.
W dodatku miałem poczucie absolutnego deja vu. Identyczne marszparady oglądam przecież od kilku lat. A może to jest wciąż ten sam archiwalny przekaz? Wprawdzie zauważyłem kilka drobnych różnic, na przykład z kadru wypadła lewica i Ryszard Petru, a pojawił się w roli trybuna profesor Marcin Matczak, lecz forpoczta postępu i demokracji, na nazwiska szkoda miejsca, stawiła się w komplecie.
Wyznam wszak, że goniąca w piętkę opozycja i jej tuby medialne wcale mnie nie cieszą. Bo chcąc komentować ową ortopedyczną wirówkę czy po prostu najzwyczajniej pokpiwać z chocholego tańca awangardy modernizmu, też dostaję karuzelowych mdłości od międlenia w kółko tych samych tematów. I jako producent publicystycznej sieczki zachodzę w głowę jak sprawić, żeby moja karma była apetyczniejsza od reszty paszy w żłobie.
Szukam zatem koszyczka nietkniętego jeszcze przez politycznych gawędziarzy. Chyba potrafiłbym stanąć w obronie posła Jacka Żalka, a przynajmniej rozumiem jego intencje. Ale po co mam dolewać oliwy do ognia w sprawie protestu niepełnosprawnych w sejmie?
Mógłbym zarekomendować niebanalną kandydaturę na prezydenta Warszawy, lecz klamka już zapadła. A Patryk Jaki też nie od macochy i na Rafała Trzaskowskiego powinien wystarczyć.
Zainicjowałbym dyskusję na temat nędzy polskiego kabareciarstwa, zaczynając od dowcipu, po którym publika na jakiejś imprezie zarykiwała się do łez.
“Jak nazwałeś swego syna?”
“Jarosław.”
“Bardzo ładne imię. Ale Adolf przed wojną też mogło się podobać.”
Jednak nie warto chyba babrać się w tfuu!rczości estradowych beztalenci, bo gdy się ogląda te skecze, to pozostając w ich “poetyce”, żal dupę ściska. Podobnie jak po wrzasku jakiejś rozwydrzonej feministki, że mały człowieczek nie będzie ingerował w jej życie. Ciekawe, kogo miała na myśli? Napoleona?
Z drugiej strony wracając do suchara o Czerwonym Kapturku i wilku, zastanawiam się czy gdybym spotkał w lesie zalotną panienkę, koniecznie usiłowałbym ją pocałować w jeszcze nietknięte miejsce? Być może czasami warto przedłożyć nad oryginalność atrakcyjność, nic to, że już spenetrowaną przez innych.
 
Sekator
 
PS.

- A gdyby Czerwony Kapturek jechał na rowerze? - Pyta mój komputer. - I powiedział: bierz, co chcesz?
-To wziąłbym rower - kończę, jak zacząłem pointą stareńkiego dowcipu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ogrodnik

15-05-2018 [11:51] - ogrodnik | Link:

I jeszcze jeden suchar.
Czerwony Kapturek spotyka gromadę wilków. Ha,ha - i co powiesz w domu?
No - że złapało mnie i wykorzystało 10 wilków.
Jak to 10-ciu. Nas jest 5 - ciu.
A co - pyta ze smutkiem - drugiego kółeczka nie będzie ??