FSO, Skoda i Balcerowicz

 

 
Czy Balcerowicz miał za zadanie zniszczyć polski przemysł i tym samym rozłożyć naszą gospodarkę na łopatki? Oczywiście nieformalnie.
Niewątpliwie udało mu się to z polskim przemysłem motoryzacyjnym.
Musimy teraz mozolnie nadrabiać potężne zaległości i gonić, nawet Rumunów z Dacią, a co doprawdy smutne ze względu na przepaść jaka powstała, Czechów z ich firmową Skodą.
 
Ci, co zawsze mają coś do powiedzenia, oświadczą: jaka tam rumuńska Dacia, przecież to Renault; jaka tam Skoda – to jest Volkswagen.
Niby tak, właścicielami są tam Francuzi i Niemcy. Lecz fabryki samochodów są rumuńskie i czeskie. I wypuszczają swoje własne modele, pod swoją własną marką. To uwaga dla tych, którzy chcieliby zaprotestować, że przecież mamy nowoczesne wytwórnie samochodów w Bielsku-Białej i w Tychach. Tak, tylko, że są to zakłady koncernu Fiata, które już nie wytwarzają kompletnie własnych modeli, pod własną marką, tylko to co im Włosi zaprojektują i zlecą. Więc nie jest to polski wyrób, tylko włoski, robiony w Polsce.
 
Ciężkie zadanie ma przed sobą premier Morawiecki w swoim słusznym entuzjaźmie w stosunku do elektro-mobilności. I pominięcia etapu samochodów napędzanych silnikami wewnętrznego spalania, czyli benzynowymi i diesla.
Mam cichą nadzieję, że zgłaszając ten projekt, ma w zanadrzu jakieś rewelacyjne rozwiązanie techniczne. Bo wyścig już się zaczął. I to dużo wcześniej niż polski premier ogłosił przystąpienie do rywalizacji.
 
Pominę tym razem, bo już pisałem o tym wcześniej, rolę ekscentrycznego prekursora elektrycznych pojazdów na masową skalę, pochodzącego z Pretorii, RPA, miliardera Elona Muska i jego projektu Tesla.
Warto tutaj dodać, że bezbłędnie trafił z nazwą swojej idei, gdyż tak właśnie uhonorował serbskiego geniusza Nikolę Teslę, który już na przełomie XIX i XX wieku okiełznał i chyba jako jedyny zrozumiał w pełni elektryczność, elektromagnetyzm i fale radiowe. Do dzisiaj wielu naukowców i inżynierów ciągle się głowi nad jego tajemniczymi pracami.
Na dodatek był skromny i specjalnie nie interesowała go biznesowa strona swoich epokowych odkryć. Największą pijawką żerującą na jego pomysłach był Thomas Alva Edison. I mało kto wie, że to Tesla wynalazł radio, a Marconi wyłącznie upowszechnił pomysł.
 
 Sporo wcześniej przed deklaracją premiera Morawieckiego, koncern Volkswagena publicznie ogłosił, że już wkrótce, za parę lat, połowę produkcji będą stanowiły samochody elektryczne. Ta bardzo ważna deklaracja nie uzyskała odpowiedniego nagłośnienia. Lecz wkrótce historycy powiedzą, że był to gwóźdź do trumny klasycznych, spalinowych pojazdów. Kończy się era aut z rurą wydechową, a zaczyna się era dużych samochodów na baterie. Bez spalin.
 
Tak się składa, że napęd elektryczny to także moja specjalność.
Na początku byłem zwykłym elektronikiem, co na morzu predysponowało mnie do pracy w radiostacji i na mostku, bo różne tam wówczas żyroskopy, echosondy, radary i pozostałe radiowe instalacje podlegały mojej opiece. Lecz już w 1987 cwany niemiecki armator, wobec gwałtownego rozwoju środków telekomunikacji, z takim przełomem, jak łączność satelitarna, stwierdził, że nie ma sensu mieć osobno radiooficera i oficera elektryka i zostałem zaangażowany na oba te stanowiska jednocześnie. Politechniczne wykształcenie i świadomość, że prawa rządzące elektrycznością wszędzie są takie same: czy to niskie napięcia i niewielkie prądy, czy napięcia wysokie z dużymi prądami. Zostałem więc jednym z pierwszych, ponad trzydzieści lat temu ETO, Electro Technical Officer, co dzisiaj jest światowym standardem obejmujących licencjonowanych oficerów, należących do działu maszynowego i obsługujących wszystkie statkowe urządzenia elektryczne i radiowe – od kuchni i żarówek, poprzez całe elektryczne wyposażenie silnika napędowego, generatory prądu, stery, kotły, urządzenia nawigacyjne i komunikacyjne, wszystkie systemy radarowe i systemy satelitarne ( a jest tego wiele), oraz oczywiście systemy komputerowe.
Bardzo istotna i konieczna jest dobra znajomość automatyki.
 
Od dobrych dziesięciu lat powoli czołga się rewolucja w napędzaniu statków. Powoli do lamusa odchodzą konstrukcje z wielkim silnikiem głównym - wielocylindrowym dieslem o wysokości piętrowego domku, który kręci potężny wał napędowy (widziałem takie o średnicy jednego metra, albo o długości pięćdziesięciu metrów), którego koniec poprzez uszczelnienie przechodzi na zewnątrz kadłuba i tam napędza potężną, wykonaną ze specjalnych brązów śrubę okrętową. Później były różne kombinacje – dwa silniki główne i dwie śruby; śruby, które zawsze kręciły się w jednym kierunku, a czy naprzód, czy wstecz, realizowano przez ustawianie łopatek (jak w samolotach).
I tak było długo w rozwiązaniach napędowych statku. Aż kilkanaście lat temu całkowicie zmieniono koncepcję. Nowy napęd nazwano powszechnie diesel – electric. Na statkach z takim napędem, dodam, ze jest ich coraz więcej, nie ma już potężnych silników głównych i tych monstrualnych, obracających się wałów napędowych.
Za to jest znacznie więcej generatorów – prądnic, wytwarzających wielkie ilości elektryki. Ten prąd przechodzi przez specjalne przetworniki (AC/DC/AC – jeżeli kogoś to interesuje) i stamtąd zasila silniki elektryczne, podłączone bezpośrednio do śrub okrętowych, które podobnie, jak twój odkurzacz, mogą praktycznie obracać się od zera, do maksymalnych obrotów.
Taka jest dzisiaj tendencja w napędzie statków na morzu. Pełna elektro-mobilność. Więc, jak już statki, to czemu nie samochody?
Tak właśnie myślą już wszyscy producenci aut i zmierzch silników spalinowych na drogach jest już bliski.
Tak zwane hybrydy, to etap przejściowy i też szybko odejdą do lamusa.
 
*****
 
Parę dni temu, zerkając w telewizor na pewną reklamę, szlag mnie trafił.
Oto czeska Skoda zapowiada, że na najbliższych Targach Poznańskich zaprezentowany zostanie w Polsce nowy samochód, najnowsza Skoda, w pełni elektryczna, efektowna i zgrabna.
 
To jakaś, qu*wa, niemiecka prowokacja!
Premier polskiego państwa publicznie rzuca hasło – "Nasza przyszłość to elektro-mobilność!" – A niemiaszki z pepikami, spokojnie i po cichu robią swoje i już wkrótce będą zarzucać rynek swoimi elektrycznymi samochodami.
Jest więc gorzej niż myślałem w tym temacie.
Morawiecki z ekipą nawet nie mają porządnej fabryki samochodów osobowych, bo warszawskie FSO zostało zniszczone przez zbrodniczego fanatyka, grabarza polskiej gospodarki, premiera Balcerowicza.
A Czesi mają wspaniałą, ultranowoczesną fabrykę, z wiekową tradycją, w Mlada Boleslav, skomputeryzowaną, z fantastycznym zespołem pracowników, biurami projektowymi i ... ze wszystkim. Nie dość tego, oni nawet mają fabrykę u nas, w Poznaniu. Tak, tak – my też montujemy Skody.
 
Poszukałem natychmiast informacji, co to za projekt za parę dni Czesi nam pokażą na Targach.
 
Model ten to Skoda VISION E - elektryczne auto, jak piszą ładowany indukcyjnie, 5 – drzwiowy SUV o mocy ponad 300 KM. W sumie – nie byle co.
 
Nieco więcej:
 
",,,Vision E, jak przystało na auto typu SUV, może pochwalić się również bardzo przestronnym wnętrzem.
Dwa silniki elektryczne pozwolą na przejechanie 500 km bez ładowania
Dwie elektryczne jednostki napędowe o łącznej mocy 225 kW mają zapewnić bardzo przyjemne przyspieszenie (niestety Skoda nie podała dokładnego czasu przyspieszenia do setki), prędkość maksymalną 180 km/h i – to chyba najważniejsze – zasięg 500 km na jednym ładowaniu. Do tego, dzięki dwóm silnikom elektrycznym, Vision E może pochwalić się napędem na obie osie. A raczej napędami, dzięki czemu moc napędu na przedniej i tylnej osi będzie można dostosować do aktualnie panujących warunków na drodze i potrzeb kierowcy.
Czesi nie zapomnieli też o autonomii
Vision E może pochwalić się tzw. „trzecim stopniem” autonomii. Samochody na tym poziomie są w stanie w pełni przejąć od kierowcy pełną kontrolę nad prowadzeniem w określonych warunkach. Kierowca nadal jednak pozostaje kierowcą i musi od czasu do czasu skontrolować działanie systemu. Nie musi jednak w żadnym przypadku natychmiast przejmować kierownicy. Według zapewnień producenta, system autonomicznego sterowania w Vision E poradzi sobie zarówno w miejskim korku, jak, na autostradzie oraz podczas parkowania.
Skoda Vision E to oczywiście część większego planu
Czeski koncern rozpoczął realizację strategii o nazwie „electric mobility”. Pod tą nazwą kryje się oczywiście plan związany z wprowadzeniem nowych modeli samochodów. Elektryfikacja Skody rozpocznie się w 2019 r. Wtedy na rynek trafi nowy model Superb z silnikiem hybrydowym. Rok później, czyli w 2020, Skoda chce wprowadzić swój pierwszy elektryczny samochód – model jak na razie pozostaje tajemnicą. Z oficjalnego komunikatu wiemy tylko tyle, że do 2025 r. Skoda chce mieć w swojej ofercie pięć nowych modeli z różnych segmentów napędzanych silnikami elektrycznymi." [1]
Czesi już zresztą pokazali to cudo na targach w Szanghaju.
I muszę to uczciwie powiedzieć, że to nie jest wyzwanie, rekawica rzucona w kierunku premiera Morawieckiego, co byłoby cokolwiek śmieszne, tylko wyzwanie dla amerykańskiej Tesli. Szczegónie imponuje mi zadeklarowane ładowanie indukcyjne, pozwalające na przejechanie 500 km. Tesla zapowiedziała 600 km, lecz jak dotychczas, nie wiem, czy im się to udało.
Niemcy mają długą tradycję i spore osiągnięcia w konstrukcji akumulatorów, lecz ta zapowiedz świadczy, że długo musieli coś w tajemnicy majstrować, zapewne, by ukryć prace przed konkurencją z dalekiego wschodu i Ameryki. I co to jest? Czy poszli w kierunku "litium, metal, polymer", czy może w kierunku super – kondensatorów, których pierwsze wersje znamy z F1.
 
Mam nadzieję, że pan premier, tak hucznie i dumnie zapowiadając erę elektromobilności w Polsce, ma jakiegoś asa w rękawie. My, Polacy potrafimy wymyślać fantastyczne rzeczy. Niestety, nie potrafimy tego sprzedać i zazwyczaj inni czerpią z tego profity.
Nie ma więc jeszcze fabryki. Nie ma jeszcze zespołu fachowców. FSO padło, a pozostałe zakłady produkujące samochody, to montownie obcych koncernów.
 
Musi być więc coś, co wywołuje dumny uśmiech na twarzy i poczucie pewności Mateusza Morawieckiego.
Inaczej to blef, za który będzie trzeba grubo zapłacić.
 
 
[1]  https://www.spidersweb.pl/2017/03/skoda-vision-e.html
 
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

02-04-2018 [11:44] - Zygmunt Korus | Link:

Janusz, blef na sto procent. Formularz JPK o tym świadczy: http://naszeblogi.pl/49121-mor...
Zresztą Twój tekst o zaszłościach oraz posunięciach konkurencji dobrze to argumentuje.
Ciekawy materiał, ale jako dyngusowy kubeł zimnej wody na nasze rozpalone czerepy. A potem tylko okłady z lodu...
Ukłony.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [10:51] - jazgdyni | Link:

Lanego!

Jeżeli on mnie rzeczywiście zrobił w konia, choć ja na początku wierzę wszystkim (a dlaczego by nie?) i wciska kit, to nie wiem, co zrobię. Chyba się wścieknę.

Obrazek użytkownika mjk1

02-04-2018 [11:10] - mjk1 | Link:

Powiadasz, że: „od dobrych dziesięciu lat powoli czołga się rewolucja w napędzaniu statków i powoli do lamusa odchodzą konstrukcje z wielkim silnikiem głównym - wielocylindrowym dieslem o wysokości piętrowego domku…”, dodając, że: „ ... kilkanaście lat temu całkowicie zmieniono koncepcję i nowy napęd nazwano powszechnie diesel – electric”. Cały układ działa więc na zasadzie, że wysokoprężny silnik diesla napędza prądnicę a wytworzony prąd elektryczny, zasila siniki elektryczne, które napędzają statek. Pełna elektromobilność od kilkunastu już lat.
Muszę przyznać, że Ty nie jesteś jakiś zwykły, szeregowy ETO. Ty, to co najmniej generał ETO jesteś, albo nawet generalissimus. Dlaczego? Dlatego, że szkołę podstawową skończyłem, nie dziesięć lat temu, ani kilkanaście lat temu, tylko w latach dokładnie 1960-1968. Już wtedy wiedziałem, że ta nowoczesna zachodnia technologia, ślicznie teraz nazwana „diesel - electric” jest w powszechnym użyciu już od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku w naszej ukochanej socjalistycznej ojczyźnie. Szczegóły tu: http://www.transportszynowy.pl/st44budowa.php
Jeżeli interesują Cię tanie ogniwa do napędu samochodu elektrycznego, których żaden Tesla nie musiał wymyślać, na których taki samochód elektryczny może przejechać nie nędzne 500 km a kilka razy więcej, mogę Ci napisać. O energetyce o której nie masz bladego pojęcia, a świadczy o tym Twój dzisiejszy wpis, też mogę Ci opowiedzieć. Zmuszał jednak nie będę. Pozdrawiam śmigusowo i przepraszam za brutalność.   
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [12:34] - jazgdyni | Link:

Wiem, co wiem i część tego piszę ludziom. A ty masz wiedzę tajemną z okresu Układu Warszawskiego, która jest takim sekretem, że jeszcze nie wyszła na światło dzienne.
Tylko widzisz - rewolucja elektro-mobilności dzieje się tu i teraz. Nie w latach 1960 - 1968. Czyli zmyślasz i masz już zapewne odpały. Może o lokomotywach będziesz tu pisał? Albo o Systemie Ward Leonarda z wahliwym stojanem? Dorzucisz pewnie Voith Schneider proppeler, bo przecież wiesz wszystko.
Albo nie... napiszesz tylko, że to i wiele więcej wiesz, a inni to neptki.

Również Alleluja

Obrazek użytkownika mjk1

02-04-2018 [12:55] - mjk1 | Link:

Drugie zdanie z budowy napędu lokomotywy: „Napęd lokomotyw realizowany jest z użyciem przekładni elektrycznej czyli wysokoprężnego silnika spalinowego połączonego wspólnym wałem z prądnicą główną, która zasila elektryczne silniki trakcyjne zamontowane w wózkach jezdnych”. Jeżeli zamiast inwektyw zechciałbyś wytłumaczyć, czym różni się rodzaj tego napędu od przedstawionego przez Ciebie, nie tylko ja byłbym wdzięczny. Jak sam nie dasz rady poproś Korusa. Powinien pomóc.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [14:48] - jazgdyni | Link:

Ty chyba kompletnie nie wiesz, co mówisz. Lub nie masz zupełnie pojęcia o stanie współczesnej techniki. Może jesteś kustoszem w muzeum lokomocji? Podaj, jakie półprzewodniki były stosowane w latach siedemdziesiątych. Zachwycił ciebie metrowy prostownik selenowy? Pierwsze tranzystory krzemowe i raczkujące tyrystory? Może miałeś jakieś tajne ruskie diody, tranzystory, tyrystory, triaki dużych mocy? Choćby pastylkowe? Powiedzmy typu MOS, czy CMOS?
Więc jeśli uważasz, że to co było wówczas, jest identyczne z tym, co się dzisiaj dzieje, to nic nie wiesz. Oczywiście, w jednym masz rację - idea jest ciągle ta sama. Lecz ona powstała już na przełomie XIX i XX wieku. Tylko, że technologii nie było! Nawet głupie łożysko kulkowe musiałeś zmieniać po 10 tysiącach godzin pracy, a dzisiaj już wszystkie wytrzymują 50 tysięcy godzin. A myślisz, że silniki z wózków trakcyjnych nadadzą się do samochodów osobowych? No i te półprzewodniki, o których nic nie wiesz. O nowoczesnych przewodnikach i izolatorach też pewnie nie.
Odpuść, bo się blamujesz.

Obrazek użytkownika mjk1

03-04-2018 [09:02] - mjk1 | Link:

Przepraszam, że dopiero teraz, ale mamy z żoną taki zwyczaj, że w niedziele chodzimy do pobliskiej kawiarenki na małe co nieco, piwa i wina nie wyłączając. Wracamy dość późno i nie odpalam już komputera. Przykro mi, ale dość mocno mija się Pan z prawdą, choć nie do końca. Idea budowy napędu spalinowo - elektrycznego nie miała nic wspólnego z tranzystorami czy półprzewodnikami, choć rozwój elektroniki przyczynił się do zwiększenia sprawności układu. O co więc chodziło. Jak Panu zapewne wiadomo, lub nie, silnik spalinowy ze względu na swoje parametry techniczne nie nadaje się bezpośrednio do napędu samochodu. Żeby mógł napędzać samochód musimy zastosować przekładnię redukcyjną o kilku stopniach przełożenia, lub bezstopniową, działającą w układzie ręcznym lub automatycznym. Urządzenie to popularnie zwane jest skrzynią biegów. Dodatkowo silnik spalinowy ma dość nędzną sprawność i to jeszcze w pewnym, dość wąskim zakresie obrotów. Benzynowy większym, wysokoprężny mniejszym. Chodziło wiec o to, aby silnik spalinowy pracował cały czas z maksymalną sprawnością, czyli ze stała prędkością obrotową. W tym stanie pracy nie nadawał się do napędu pojazdu, ale do napędu prądnicy i produkcji prądu jak najbardziej. W tym momencie osiągnęliśmy najbardziej ekonomiczną pracę silnika spalinowego. Pozostał jednak problem ekonomicznego wykorzystania silnika elektrycznego, który był zasilany prądem produkowanym przez wcześniej opisany układ. Jak Panu zapewne wiadomo, lub nie, choć silnik elektryczny jest dużo bardziej elastyczny od silnika spalinowego, posiada stały moment obrotowy w pełnym zakresie obrotów, to niestety do pracy pobiera większą lub mniejszą ilość prądu w zależności od obciążenia a układ silnik spalinowy – prądnica, pracuje ze stałą prędkością i wytwarza jednakową moc. Co zrobiono z nadwyżką? Skierowano  ją poprzez system prostowników, do akumulatorów a wykorzystywano w przypadku konieczności zwiększenia mocy pojazdu.
        
 

Obrazek użytkownika mjk1

03-04-2018 [09:04] - mjk1 | Link:

To jednak jeszcze nie wszystko Panie inżynierze. Silnik elektryczny posiada jeszcze jedna zaletę, której nie posiada silnik spalinowy. Podczas hamowania działa jak prądnica i produkuje prąd, który w opisanym układzie, też kierowano do akumulatorów celem późniejszego wykorzystania. Ponieważ działo się to wszystko w czasach Układu Warszawskiego nie wiedziano, że układ ten nazywał się będzie w przyszłości KERS i nazwano to, tak wstrętnie socjalistycznie, hamowaniem rekuperacyjnym, albo odzyskowym. Jeszcze wcześniej i niestety do dzisiaj, bez jakiejkolwiek elektroniki hamowanie rekuperacyjne stosowane jest w tramwajach i lokomotywach trakcyjnych. Różnica jest tylko taka, że nadwyżka nie jest kierowana do akumulatorów a sieci trakcyjnej. Oprócz hamowania rekuperacyjnego i mechanicznego w elektrowozach i tramwajach stosowane jest hamowanie oporowe, ale o tym Pan zapewne wie i nie muszę opisywać.
Przykro mi, ale to jeszcze nie wszystko. Napisał Pan dokładnie: „Taka jest dzisiaj tendencja w napędzie statków na morzu. Pełna elektro-mobilność. Więc, jak już statki, to czemu nie samochody? Tak właśnie myślą już wszyscy producenci aut i zmierzch silników spalinowych na drogach jest już bliski. Tak zwane hybrydy, to etap przejściowy i też szybko odejdą do lamusa”.
Niestety samochód działający na tej zasadzie już był, jest i jednocześnie prawie go nie ma. Dziwne zdanie nieprawdaż? Nie do końca. Samochód z tym rodzajem napędu produkował Opel. Była to Ampera pierwszej generacji. Dlaczego więc zaprzestano jej produkcji i Ampera drugiej generacji, działa już na dokładnie takiej samej zasadzie, jak wszystkie hybrydy np. Toyoty? Bo miała jedną wadę, niestety bardzo istotną.  Zamiast 4,5 litra na sto kilometrów zużywała zaledwie 1,8 litra benzyny.
Jeżeli coś napisałem nie tak, proszę poprawić a jeżeli czegoś Pan nie rozumie, proszę pytać – wyjaśnię. Pozdrawiam poświątecznie.           
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-04-2018 [14:28] - jazgdyni | Link:

Bardzo dziękuję za przypomnienie tej wiedzy ze studiów. Wszystko się zgadza. Za wyjątkiem, że dzisiaj to wszystko jest inaczej. Bo dzisiaj są choćby silniki krokowe. A kto pamięta selsyny? Po co regulacja PID, jeżeli mały scalak cyfrowo zrobi to lepiej. A przełomowe złamanie paradygmatu dynamiki liniowej, wywróciło wszystko do góry nogami.

Obrazek użytkownika mjk1

03-04-2018 [14:52] - mjk1 | Link:

Nie musi Pan dziękować. Pan to doskonale pamięta. Niestety, jak  ktoś  napisał w komentarzach,  praw fizyki się nie przeskoczy i w ogólnym bilansie energii a o to głównie chodzi, zyskujemy naprawdę niewiele. Można to oczywiście dokładnie policzyć, ale teraz wystarczy wymienić. Sprawność silnika spalinowego wzrosła w niewielkim procencie, elektrycznego prawie wcale. Najwięcej zyskujemy na stratach w postaci ciepła. Prostowniki to już nie grzejniki, czy wręcz piece, ale procentowy zysk minimalny. Zysk na pozostałych układach systemu – pomijalny.
 

Obrazek użytkownika Czesław2

02-04-2018 [11:13] - Czesław2 | Link:

Witam
 technologia falowników czy jak kto woli przetwornic częstotliwości jest już tak zaawansowana, że w autku można zrobić co się chce. Problemem są baterie, ciągle jakoś nie wierzę w ich osiągi i trwałość. Co innego mnie martwi. Autko elektryczne to elektronika, a ja jakoś nie znam polskiego producenta komponentow do niego. To tak, jak z "polskimi" rowerami. Te bardziej zaawansowane mają tylko polską ramę, a i tego nie jestem pewien.
Pozdrawiam optymistę

Obrazek użytkownika mjk1

02-04-2018 [12:28] - mjk1 | Link:

Niezmiernie mi przykro, ale to właśnie baterie, ich osiągi i trwałość, są najmniejszym problemem i to nie od czasów Nikosia Tesli, ale Alka Volty. Takie baterie możesz nie tylko kupić za kilkanaście złotych i samemu przetestować, ale nawet wyprodukować w domowym warsztacie z materiałów kupionych w Tesco.   
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [12:46] - jazgdyni | Link:

Bardzo słusznie zastanawiasz się i wyrażasz te same obawy, co ja.
Faktycznie przetwornice są już fantastycznie rozgryzione. Tak, że na ostatniej jednostce dosłownie wszystkie silniki elektryczne - wentylatory, pompy, itd., były zasilane przez przetwornice i to wielkości pudełka na buty. A były aż tak duże, bo większość obszaru zajmowały przyzwoite podłączenia kabli.
Tak - problem to baterie. Walczą intensywnie z gęstością energii, jak i stosunkiem mocy do masy. Staram się śledzić uważnie i przełomu nie widać. A liczę na takie odkrycie, jak parę lat temu nastąpiło w pamięciach komputerowych. To był skok. Ważna jest też szybkość ładowania. Są proponowane już pewne rozwiązania, jak wymiana na stacji całej, odłączalnej szuflady z bateriami, albo wypompowanie starego i napompowanie nowego elektrolitu. No... poczekajmy.
Z kolei o elektronikę tak bym się nie martwił. ich produkcja jest praktycznie zglobalizowana i tylko trzeba umieć to sprytnie poskładać i wykorzystać.

Serdeczności

Obrazek użytkownika Czesław2

02-04-2018 [14:10] - Czesław2 | Link:

Jeszcze dwa problemy mi się narzucają. Pierwszy to konieczna temperatura pracy przetwornic, u nas to gdzieś -25*C. Przy dyrektywie unijnej zakazującej stosowania ołowiu w lutach, zaraza cynowa wykończy te napędy. W przemyśle pracuję standardowo jednak powyżej zera. Drugi problem to praktyki producentów elektroniki zmieniających ofertę przeciętnie co kilka lat. Kupno zamienników w przypadku awarii może być problemem.

Obrazek użytkownika Pers

02-04-2018 [13:21] - Pers | Link:

No... Starczy, że nie piszesz zbyt dużo o polityce i notka ma już jakiś sens.
(gn)Idę sobie odświeżyłeś? To taki inspirujący film :)

Obrazek użytkownika Ptr

02-04-2018 [13:30] - Ptr | Link:

Elektromobilność - jest pytanie po co ? Samochody elektryczne w normalnym trybie eksploatacji nie maja szans ze spalinowymi. Od czego zacząć ? Zacząłbym od autobusów komunikacji miejskiej. Ich cykl poruszania się jest przewidywalny, zanieczyszczaja atmosfere miast, poruszają sie skokami. Na początek sprawny system wspomagania przyspieszenia i odzyskiwania energii z hamowania( rodzaj KERS) do autobusów miejskich. W drugim kroku próba eliminacji silnika spalinowego i zastąpienie tylko silnikiem elektrycznym. Jednak w warunkach zimowych nie za bardzo wierzę w powszechną elektromobilność. Poza tym systemy wentylacyjno - klimatyzacyjne w autobusach mogłyby być częściowo zasilane energią słoneczną z baterii słonecznych umieszczonych w dachach. Latem może 300 - 600 , a może nawet 900 W z m2. Na postoju autobusu mogłyby pracować za darmo.
Oczywiście to za małe moce do napędu pojazdu.( Samochód Skody - 225kW ?)
Z FSO było tak, że fabryka miała przerosty zatrudnienia na każdym szczeblu. I słabe (lub w ogóle brak) działy projektowania, ale dobre działy technologii produkcji.  Inwestorzy zachodni chcieli czy musieliby zwolnić połowę ludzi. Nie utrzymałoby się też mnóstwo personelu wokól zarządu. Ale znalazła sie firma koreańska , która obiecała zero zwolnień. I ta firma dostała fabrykę i zyskała polski rynek. Jeszcze obowiązywały cła na samochody. A rynek - bezrybie. Ale okazało się , że nowy inwestor wkrótce wpadł w kłopoty finansowe globalne i pociągnął w dół całą FSO, a żadna strategia ekspansji nie była już realizowana. Zreszta poza odchudzaną stopniowo produkcją i montażem samochodów oraz dostepem do rynku zbytu o nic więcej nie chodziło, strategie były propagandą.  I interesy krajowe i zachodnie mogły mieć wpływ na to, co się stało.

 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [14:53] - jazgdyni | Link:

Powiem ci jedno - powszechne pojazdy elektryczne to już jest przesądzone. Lecz pocieszę - to kolejny etap, ale nie ostatni. Jak tylko w dostatecznym stopniu opanujemy technologię ogniw paliwowych, a w szczególności tanią produkcję wodoru i jego bezpieczne magazynowanie, to samochody na baterie umrą śmiercią naturalną.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Ptr

02-04-2018 [23:12] - Ptr | Link:

Mogę jeździć nawet samochodem na prąd, na siano czy wodę, o ile będzie niezawodny. Nie chodzi o ideologię. Chodzi o to kto będzie zarabiał. Z jednej strony najsilniejsze firmy technologiczne zarobią na tych najlepszych ekonomicznych rozwiązaniach technicznych , względnie pochwalą się hybrydami i elektrykami aby sprzedać większą ilość pojazdów konwencjonalnych. Niektóre rządy zechca do tego dopłacić , aby zmniejszyć swoje uzależnienie od ropy i mieć jakies karty przetargowe w geopolityce. Z drugiej strony taniejąca ropa będzie podtrzymywać silniki spalinowe cały czas, a dostawcy surowca będą jakoś prosperować. Pomiedzy nimi ci , którzy wdrożą nieopłacalne rozwiązania, dopłacą zbyt dużo do hybryd i elektryków dla idei - oni stracą. Może warto miec jakieś zaawansowane systemy elektryczne czy inne po to , aby zdobyć określone segmenty rynku, tudzież zademonstrować swój wysoki poziom technologiczny po to , aby sprzedać więcej konwencjonalnych produktów. Ewentualnie spelnić jakieś nowe normy ekologiczne. 
Robić elektromobilność nieopłacalną nie ma sensu. Ale ma sens jakaś próba robienia czegoś w technologii , co potencjalnie otwiera drogę do sukcesu biznesowego.

Obrazek użytkownika Es

02-04-2018 [23:58] - Es | Link:

Ptr-zapewniam, że liczebność załogi i ew zwolnień w FSO to był mały ,albo żaden problem.A przynajmniej nie ten o który toczyła się gra

Obrazek użytkownika Ptr

03-04-2018 [12:24] - Ptr | Link:

Przejęcie firmy przez Niemców mogło skończyć się wymianą firmowych "elit" co było nie do zaakceptowania dla nich. Z drugiej strony potencjalni zachodni inwestorzy mogli być zainteresowani bankructwem firmy w całości pozostawiając tylko jakieś rodzynki, co było nie do zaakceptowania dla związków. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

02-04-2018 [15:36] - Imć Waszeć | Link:

Mam dla Pana ciekawostkę techniczną. Miedź plus magnes neodymowy:

https://www.youtube.com/watch?...
https://www.youtube.com/watch?...

W drugim filmie widać wyraźnie, że miedziany ciężarek jest wyhamowywany całym wolumenem. Zachowuje się dziwnie i "przeczy" "typowej" mechanice. Czyli hamuje kompletnie inaczej, niż samochody w typowym crash teście ;)

Połączmy to z innym odkryciem - zachowaniem się cząstek wody i innych płynów w bardzo dużym polu magnetycznym. Na początek zwykła żaba, której ciało jest złożone niemal głównie z wody w kilku milionach tesli. Też jest unoszona oddziaływaniem całego wolumenu z polem, czyli nie jest nigdzie zgniatana ani rozciągana:

https://www.youtube.com/watch?...

Żaba przeżyła ;) Czyżby metoda na stworzenie mechanizmu pozwalającego pilotowi przeżyć przeciążenia rzędu kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu G?

A na koniec magnetyczny płyn, no powiedzmy także dowolna substancja płynna lub sypka, której zachowanie można "rzeźbić" za pomocą pól magnetycznych:

https://www.youtube.com/watch?...
https://www.youtube.com/watch?...

Olej sam trzymający się tłoka? I gal (galium):

https://www.youtube.com/watch?...
https://en.wikipedia.org/wiki/...

Czy mamy jakieś szanse w tym wyścigu? Pytanie retoryczne. To o to konkretnie chodzi w wyścigu kosmicznym do planetoid i Księżyca :)))

Obrazek użytkownika umpa lumpa

02-04-2018 [16:09] - umpa lumpa | Link:

szanowny Panie Kolego,
uklady Ward Leonarda, stosowane do napedu wind, lokomotyw a takze i jedynostek plywajacych, znane sa od poczatku ubieglego stulecia i jedyna ich zaleta jest szeroki zakres jak i prostota regulacji, natomiast praw fizyki nie da sie oszukac malym czy duzym dieslem, pomimo poprawy sprawnosci egzergetychnej tych pierwszych. 
W  mojej praktyce morsklej z Hollandii i okolic, ciezko bylo spotkac specjalistow tj tylko elektrykow czy tylko mechanikow, kazdy stopien ma swoja dzialke mechaniczno-elektryczna i wynikalo to glownie z charakteru szkolnictwa morskiego.
pzdr
Jarek  Maciejewicz (C/E)
PS 1) nie nalezy kopac sie z koniem , sukcesoww w elektryfikacji transportu kolowego nalezy szukac w swerze dostawczej i komunikacji miejskiej.
      2) ivertery zmalay obecnie do wielkosci pudelka po butach dla niemowlat    

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [21:02] - jazgdyni | Link:

Witam czifa z należytym od podwładnego szacunkiem

Nie znam floty holenderskiej, choć wiem, że jest imponująca i specjalistyczna. Holowniki oceaniczne można spotkać we wszystkich newralgicznych punktach świata.
Elektryk okrętowy w systemach skandynawskich i niemieckich nie był jeszcze niedawno nawet oficerem. Natomiast w syst. brytyjskich był jak najbardziej i nawet był w grupie seniorów. Miałem tam status T5. Sytuacja się zmienia od czasów DP i w szczególności w offshorach. No i te napięcia są coraz wyższe. Mam licencję do 6.6 kV. Tu również C/E musi mieć wysokie napięcia. Lecz trzy lata temu skończyła się złota era i zarobki znacząco spadły.

Ps. Auta elektryczne - to już się dzieje i nic już tego nie zatrzyma. A inwertery - tak jak pisałem, wielkość zależy tylko od tego, jak grube kable trzeba podłączyć.

Pozdrawiam
Janusz Kamiński (ETO)

Obrazek użytkownika Es

02-04-2018 [16:40] - Es | Link:

Panie Januszu. Mój komentarz jaki miąlem zamiar umieścić pod Pańskim tekstem stał się nieaktualny po doczytaniu ostatniego zdania.Co prawda nie bardzo wiem co Pan rozumie jako "grubą zapłatę",bo oprócz "przyschnięcia" sprawy po kilku latach i politycznych szturchańcach co jakiś czas, ja nijakich innych konsekwencji nie widzę. No ale może brak mi stosownej przenikliwości.
Nawiasem jednak mówiąc dziwię się ,że w ten blef Pan uwierzył,a i nadal ma nadzieję na jakieś asy z rekawa.Po tym jak główny wodzirej naszej gospodarki,o którym Pan wspomina,doprowadził do upadku między innymi dość dobrze kiełkującej elektroniki, energoelektroniki i bardzo mocnego przemysłu elektromaszynowego,wiara że ktoś w stodole scyzorykiem wystruga całą naszą nowoczesną elektromobilnność jest jak na człowieka z branży dość powiedzmy,niezwykła.Nie zauważa Pan,zdaje się,że w odezwie do narodu ,szumnie nazwanym programem rządu ,Morawiecki wypuścił kilka flar-z przesłanie m:dla kazdego coś dobrego.Albo inaczej:będą dyskutować o głupotach,to nie będą zadawać konkretnych pytań,których,jak się dobrze przyjrzeć jest co nie miara.A wobec w większości, działalności ideologiczno -historycznej  ich liczba rośnie lawinowo
Czy warto zatem wracać do opowieści z mchu i paproci(lub zza siedmiu mórz i rzek) o polskiej elektromobilności?Dla mnie podstawowym pytaniem ,którego nie zadają ani blogerzy ,ani dziennikarze i komentatorzy jest w co i o co toczy się gra wewnątrz tak zwanej dobrej zmiany.(Oprócz oczywiście gry głównych jej aktorów o własną pozycję)Bo snów o potędze raczej nie da się spełnić samym uszczelnianiem VAT , opresjami wobec podatników , ogłupianiem ludzi i podniosłymi akademiami.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-04-2018 [17:49] - Marek1taki | Link:

Samochody elektryczne są problemem gdyż ekologia została zawłaszczona przez ideologię ekomarksizmu. Jeżeli samochody elektryczne są ekonomiczne to cenowo wygrałyby w pewnym momencie ze spalinowymi jak spalinowe z napędem na owies. Co więcej w zestawieniu mechanizmów elektrycznych ze spalinowymi bardziej ekonomiczne oznacza te bardziej ekologiczne.
Wcale nie jest przesądzone z punktu widzenia postępu technicznego jaki rodzaj napędu jest lepszy, możliwe, że elektryczne pojazdy nie sprostałyby konkurencji bardziej ekologicznych pojazdów wodorowych, albo by sprostały bo byłyby lepsze. Póki co lepsze nie są co widać po "sukcesach" "Tesli". Same cudzysłowy, bo to hucpa. Musk kupił sobie nazwę "Tesla" co jest obrazą dla tego geniusza, bo działalność Muska z dotacjami, innymi wsparciami administracyjnymi i spekulacjami giełdowymi jest odwrotnością podejścia Tesli. To mniej więcej jak z fundacją mieniącą się "Batorego".
Również w Polsce nie ma miejsca na odkrywczość i przedsiębiorczość, skoro wynalazcy są opodatkowani na rzecz nieudaczników konkurujących w dostępie do dotacji. O braku perspektyw dla prawdziwej nowoczesności wiemy też z powodu planów ograniczania dostępu pojazdom spalinowym. Miarą "innowacyjności" jest duraczenie i system nakazowo-rozdzielczy.
Dużo jest przy tym mowy o ekologii, o zatruciu środowiska, zwłaszcza miast, ale ukierunkowane jest to na ograniczenie wolności i konfliktowanie społeczeństwa ogłupionego"ekologizmem". Wystarczy przejść się ulicami żeby zobaczyć nowo zaprojektowane osiedla i ulice od razu za wąskie na potrzeby ruchu, z liczbą i rodzajem wyjazdów gwarantującymi korki i emisję spalin. Wystarczy zobaczyć jak poprawni-politycznie są kierowcy i piesi są przekonani o słuszności pierwszeństwa ruchu pieszych względem samochodowego, ile z tego powodu jest emisji spalin, trujących pieszych. Wystarczy popatrzeć na lokalizację przystanków w miejscach niedozwolonych do zatrzymywania. Zresztą szkoda wymieniać skoro drogi buduje się kręte zamiast proste, wąskie zamiast szerokie, garbate zamiast równe. O korzyściach z elektrosamochodów też możemy się przekonywać tylko na zasadzie jest dobrze, bo tak zadecydowali za nas, więc lepiej myśleć pozytywnie skoro jesteśmy bezsilni.

Obrazek użytkownika mmisiek

02-04-2018 [19:54] - mmisiek | Link:

Dorzucić można manię stawiania świateł na każdym skrzyżowaniu z "przypadkową" czerwoną falą czy sztuczne generowanie korków przez zwężanie ulic wybudowanych jeszcze za komuny. Codziennie dziesiątki tysięcy ton bez sensu rozpędzanych i hamowanych, a jakoś nikt tego nie widzi. Jest kwestia skąd właściwie płyną te wytyczne bo trudno uwierzyć w tak nagłe i powszechne zgłupienie.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-04-2018 [21:10] - jazgdyni | Link:

Gorzej niż skrzyżowania ze światłami sprawują się projektowane przez idiotów ronda. Ci, co je budują nie mają pojęcia o dopasowaniu ich wielkości do natężenia ruchu. W drodze z Gdyni do Kartuz (35 km), przez trzy beznadziejne ronda (Chwaszczyno i dwa w Żukowie) traci się 30 - 40 minut.
A światła? Od 50 lat w Trójmieście realizuje się na głównej trasie "zieloną linię". Za ciężki problem inżynierski.

Obrazek użytkownika Ptr

02-04-2018 [21:44] - Ptr | Link:

Dokładnie. Jeżeli mamy mieć ekonomiczne nowoczesne rozwiązania, to musimy myśleć o bardzo dobrej infrastrukturze. Rzeczywiście często projektuje się wjazdy i wyjazdy tak, że ruch w obie strony koliduje ze sobą. Na parkingach przed marketami ruch w obie strony pieszych i samochodów koliduje ze sobą bezpośrednio w miejscu największego natężenia ruchu, przed głównym wejściem. Ulice są czasem zwężane , bo lokalne władze nie chcą , aby parkowano wzdłuż ulic. A przecież parkowanie wzdłuż jest najbardziej naturalnym i ekonomicznym sposobem parkowania i dotarcia pieszo do określonego punktu w miejscach średniego i niskiego natężenia ruchu. Nieliczne parkingi w centrach są przez to przeładowane i kierowcy zatruwają środowisko kręcąc się po okolicy w poszukiwaniu wolnego miejsca. 
I to prawda, że uliczki na nowych osiedlach projektuje się jako kręte. Rozumiem, że karetki pogotowia i straż zawsze jeżdżą  wg. nawigacji satelitarnej. Jeżeli ulice sa ponumerowane i prostopadle względem siebie to nawet kilkaset przecznic nie stanowi problemu. A może na poziomie wytycznych ministerstwa infrastruktury da się opracować jakieś sensowne przepisy.
Dodam tutaj ,że muszą być nowe modele infrastruktury dla małych miasteczek. Na przyklad zabudowa szeregowa , ale każdy dom z względnie dużym pomieszczeniem frontowym pod mały biznes. Parkowanie wzdłuż całej ulicy. I wtedy mikrofirmy i usługi mogą być w większej ilości zlokalizowane w tej mniejszej miejscowości. Nie ma potrzeby udania się do centrum większego miasta. Tańsze koszty prowadzenia biznesu, dłuższe godziny pracy.

Obrazek użytkownika Czesław2

02-04-2018 [20:08] - Czesław2 | Link:

Jeśli chodzi o pierwszeństwo na drogach i miliony spowalniaczy pomalu dążymy do wdrożenia Locomotive Acts. Chodzi przecież tylko o zwiększenie zużycia paliw. Zainteresowani są wszyscy, oprócz kierowców.

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-04-2018 [08:27] - Marek1taki | Link:

Piesi czują się wyjątkową kastą, ale płacą za benzynę w towarach, usługach. Mogliby pomyśleć, ale w stanie zbiorowej psychozy trudno się z pozycji pieszego opędzić od samochodów hamujących, bo się wykonało krok w stronę jezdni. Natrętne to i męczące.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-04-2018 [09:00] - jazgdyni | Link:

Koledzy, konflikt kierowca - pieszy wynika z powszechnego braku kultury. Do tego stopnia, że tępy pieszy interpretuje prawo do pierwszeństwa w taki sposób, że wyłacza instynkt samozachowawczy. Po to tylko, by później w sądzie, sparaliżowany, na wózku inwalidzkim krzyknąć: - Yes! Miałem rację.

Obrazek użytkownika OLI

03-04-2018 [11:29] - OLI | Link:

"Koledzy, konflikt kierowca - pieszy wynika z powszechnego braku kultury. Do tego stopnia, że tępy pieszy interpretuje prawo do pierwszeństwa w taki sposób, że wyłacza instynkt samozachowawczy. Po to tylko, by później w sądzie, sparaliżowany, na wózku inwalidzkim krzyknąć: - Yes! Miałem rację."

Jako osoba często spieszona mam swoje obserwacje, jak to wygląda z punktu widzenia  pieszego uczestnika ruchu - i nie zgadzam się z takim przedstawianiem sprawy. Nie wpycham się na jezdnię, nie wymuszam hamowania na swój widok, a nawet często macham do kierowców, żeby sobie przejechali - bo to dużo bezpieczniejsze, niż hamowanie na widok każdego pieszego i i ryzykowanie parkowania następnych kierowców w bagażniku tego pierwszego "uprzejmego".
A mimo to zatrzymują się. Sądzę, że kolejnymi, szczegółowymi regulacjami wprowadzono tych ludzi w stan strachu przed prawem, przed wszędobylskim monitoringiem i przed podejmowaniem racjonalnych, własnych decyzji. Psychoza szczepiona metodami coraz dalej idących przepisów.

Obrazek użytkownika Czesław2

03-04-2018 [13:07] - Czesław2 | Link:

A zaczęło się od pozornie dobrego przepisu, że pieszy na pasach ma pierwszeństwo. No i potoczyło się. Zaczynając od niemożności skodyfikowania momentu wejścia ( wtargnięcia ) na jezdnię i koniecznego czasu dla kierowcy na reakcję kończąc na tworzeniu się niebezpiecznych sytuacji przez hamujące gwałtownie auta prowadzone przez kierowców, którzy nie chcą ze strachu przed prawem sparaliżować miasta. No i kasta prawników, dla których niejednoznaczny przepis to miód ze smalcem.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

03-04-2018 [21:42] - Imć Waszeć | Link:

Nic tak nie leczy głuptactwa rządzących jak dobre prawo precedensu. Trzeba tylko wprowadzić konieczność przepuszczania gości na materacu przez jachty, kajaczków przez statki pełnomorskie, motolotni przez samoloty pasażerskie i wszelkich pojazdów przez pociągi na przejazdach. Głupota lewacka, czyli chora mentalność nakazująca kontrolowanie wszystkiego we Wszechświecie, nawet narodzin gwiazd, odeszłaby w jeden dzień.

Obrazek użytkownika Czesław2

03-04-2018 [11:52] - Czesław2 | Link:

Kierowcom też odbija. Przykład, nagminny: dochodzę do skrzyżowania, zwalniam, bo jedzie samochód. Jeden. W zasięgu wzroku tylko ja i ten samochód. Staję dwa metry przed przejściem, aby płynnie przejechał. Też zwalnia i staje, a mnie krew zalewa. W moim pojęciu, to głupota, nie uprzejmość.

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-04-2018 [20:48] - Marek1taki | Link:

Mam to samo jako pieszy. Jako kierowca na ludzi do 40-45 r.ż. patrzę jak na dzieci specjalnej troski.

Obrazek użytkownika mmisiek

02-04-2018 [21:00] - mmisiek | Link:

Docelowo to nas raczej czeka likwidacja indywidualnego niezależnego transportu. Bo do czego to podobne aby każdy sobie jechał gdzie chce bez żadnej kontroli władzy...

 

Obrazek użytkownika Marek1taki

03-04-2018 [08:16] - Marek1taki | Link:

Już nie bez kontroli władzy. Wczoraj był 1 IV i wprowadzili monitoring pojazdów.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

03-04-2018 [09:59] - Zygmunt Korus | Link:

O tym samym pomyślałem: system e-call to kolejny superwizjer - OKO Nadzorcy. Gdy się poskłada do kupy GPS, telefonię komórkową, karty kredytowe i urbanistyczny monitoring, YT i Google oraz FB i TT - robi się strasznie. A ludzie e-call przyjęli jak primaaprilisową kiwkę. Do tego zatrute żarcie, "opryski rtęcią" z nieba, obowiązkowe szczepionki, korupcjogenny biznes farmaceutyczny, GMO, reglamentowana przestrzeń publiczna wg śluz, zakazów i nakazów, ataki psychotroniczne via media, podmyte prawa rodzicielskie, szemrana adopcja i  przemysł okołoprzeszczepienny (w oparciu o bio-handel) - idzie się załamać i samemu poprosić o psychuszkę. Co jest do zrobienia, nawet zachęcamy, "proszę bardzo!", bo jak dostaniesz rentę wskutek symptomu "żółtych papierów", to się samosfinansujesz w prywatnym domu wariatów. Czym się to w końcu skończy? Ano Apokalipsą.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [10:38] - zbieracz śmieci | Link:

Skoda zdychała jak i cała produkcja samochodów osobowych w demoludach a te które produkowano przed sprzedażą marki niemcom gniły następnęgo dnia po opuszczeniu fabryki .Skoda produkuje składaki z tego co niemcy już wcześniej wykorzystali w innych modelach volksa czy audi a wypuszczono na rynek jeden tylko model całkowicie nowy który okazał się niewypałem tak technicznym jak cenowym i dano sobie spokój,Seat też produkuje składaki !
Ich sztandarowa limuzyna niezależnie w jakie gadżety by ja ustrojono pozostaje w segmencie B dla wójtów ,burmistrzów czy urzędników niższego szczebla ze starym silnikiem Passata.
Pieje pan z zachwytu nad sinikami elektrycznymi napędzającymi śruby a umieszczone poza kadłubem ,piać to pan sobie może ale największe kontenerowce których kadłuby produkuje się w Korei wyposażane są w tradycyjne silniki z tradycyjnym napędem na jedną śrubę  dają Amerykanie jak i resztę wyposażenia w technicznego z tym ,że są to silniki nowej generacji jak i śruby ,mniejsze spalanie a większa moc a śruby to cuda bliskie tym co napędzają podwodne okręty atomowe USA.
Niezależnie od tego czy samochody osobowe czy dostawcze będą mogły przejechać bez doładowania 1000 km czy więcej to i tak będą musiały być doładowane a do tego potrzebne będą nowe elektrownie i kółko się zamyka a hybrydy są już dostatecznie skompromitowane ,że szkoda czasu aby nimi się zajmować .
Cena osobowych -najnowsze modele Tesli kosztują od miliona dolców w górę a taki dla ludu ile będzie kosztował...!?
Taki czy owaki napęd czy czysto elektryczny czy hybryda to już znane od wieku XIX a przyszłość to naprawdę tylko w ogniwach paliwowych i póki jest to w gazie ziemnym,tanim i prawie nieszkodliwym dla środowiska.
 

Obrazek użytkownika mjk1

03-04-2018 [11:52] - mjk1 | Link:

Dużo racji w tym co napisałeś z kilkoma jednak, bardzo istotnymi wyjątkami.
„Niezależnie od tego czy samochody osobowe czy dostawcze będą mogły przejechać bez doładowania 1000 km czy więcej to i tak będą musiały być doładowane a do tego potrzebne będą nowe elektrownie…; …przyszłość to naprawdę tylko w ogniwach paliwowych i póki jest to w gazie ziemnym, tanim i prawie nieszkodliwym dla środowiska”.
Ponieważ wypada być odpowiedzialnym za to co się wcześniej napisało, pozwolisz, że nie zgodzę się z powyższymi twierdzeniami.
Ogniwa paliwowe mogą, ale nie muszą być zasilane gazem ziemnym. Do ich zasilania wystarczy tlen i to ten atmosferyczny z powietrza. W konsekwencji ogniw tych, jak wszystkich ogniw paliwowych, nie trzeba w ogóle ładować, więc nowe elektrownie nie są absolutnie potrzebne. Takie ogniwa już istnieją a prototypy samochodów nimi zasilanych są w stanie przejechać grubo ponad 1000 km. To jednak jeszcze nie wszystko. Jak wcześniej napisałem ogniwa działające na opisanej zasadzie i co najważniejsze tanie w produkcji, możesz kupić nawet dzisiaj. Nie zasilisz tym ogniwem samochodu, ale bez problemu przetestujesz i obliczysz zarówno pojemność, jak i gęstość energii a w konsekwencji wielkość i ciężar ogniwa do zasilania konkretnego pojazdu i dystans jaki ów pojazd będzie w stanie przejechać. I dalej uczciwie i konsekwentnie do samego końca. Ogniwo takie bez problemu zbudujesz w domowym warsztacie a wszystkie potrzebne i tanie materiały do jego budowy kupisz w Tesco.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [14:28] - zbieracz śmieci | Link:

Nie napisałem ,ze ogniwa paliwowe muszą być zasilane gazem ziemnym bo to oczywista oczywistość .Ogniwa paliwowe są stosowane w niemieckich okrętach podwodnych -rozkład wody na tlen i wodór-mamy wodór jako gaz i tlen potrzebny do jego spalenia.Dla nas to rozwiązanie byłoby najlepsze z możliwych bo lejesz do baku wodę...!
Wracając do gazu ziemnego jest wielokrotnie tańszy od LPG ale wymaga czasu kilku godzin do napełnienia zbiornika  i specjalistycznej instalacji której koszt dla kilkunastu autobusów wynosi około 20 tyś.zł a domowej około 5 tyś z tym ,że PGNiG gwarantuje dla tych odbiorców znaczna obniżkę ceny dostarczonego gazu.

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-04-2018 [12:21] - jazgdyni | Link:

Każdorazowo się zastanawiam, co panem powoduje, że nie mając dostatecznej, albo absolutnie żadnej wiedzy, wpieprza się pan w dyskusję i gada bzdury. Przecież tu mądrzy ludzie czytają i nie dadzą się otumanić pozorną "mądrością" jak teściowa, czy wnuczek.
Jak powyżej - co zdanie to bzdura. Żal dyskutować. Bo pan się po prostu wymądrza. I na temat lichej jakości produkcji Skody (n.b. najchętniej kupowana marka w Norwegii), jak i rewelacje na temat superkontenerowców. Słyszał pan może o Maersku? Może. A o Maersk Triple E class container ships? Nie? No właśnie. Huyndai może sobie składać, jak Lego te swoje, na licencji B&W silniki i dawać bidakom do tanich pudełek, ale to postępu nie zatrzyma. Śruby cuda? Przy dominującym pitch propeller drive? No panie... grubo pan przędziesz.
Żeby te bzdury zakończyć:
TU jest od "miliona dolców w górę" (????) Pane, gdzie pan żyjesz! W Transylwanii???
Tesla Model 3     -   36 000 $
Tesla model S     -  69 200 $

Gdzie ten milion?!

EOT

Obrazek użytkownika Czesław2

03-04-2018 [13:11] - Czesław2 | Link:

Daj Pan spokój. Gość nie jest w stanie rozpoznać na podstawie opisu napędu hybrydowego statku, mimo, że jak sądzę,"zna go na pamięć".

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [15:24] - zbieracz śmieci | Link:

Wania ,Ukrainę zaskoczyliście wojną hybrydową ale nas już nie ani krajów pribaltiki,lepiej bez czarnego worka tu się nie pojawiajcie bo u nas sklepów dla was nie ma!

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [15:07] - zbieracz śmieci | Link:

Panie tępawy ,czyżby dalej produkowano tylko dla Norwegii to co produkowała Skoda przed przejęciem przez Niemców bo ja o takich pisałem co zżerała je rdza gdy wyjechały tylko z fabryki .
Amerykanie sami u siebie te silniki i śruby produkują i montują też sami ,agregaty pomocnicze dostarcza Simens czy to się panu podoba czy nie.
Czy się panu podoba czy nie podwieszone silniki pod kadłubem razem ze śrubami odchodzą w przeszłość jako niewypał bo gdy spali się drucik to tego się nie naprawi bez zawitania do doku,nieprawdaż palaczu okrętowy co przy szuwarach pływał....!?Po Bałtyku śmigają fińskie promy co mają napęd jak skutery wodne a podróżuje się tam przypięty pasami bo 60 km/h dla nich to pryszcz przy nawet dużej fali a zwrot o 90 stopni robią w miejscu stąd pasy.
PS.Gdyby były tak tanie i spełniały oczekiwania odbiorców to już dawno tylko takie by poruszały się w Kalifornii bo tam ekologia to nie żarty dlatego Volks wagen gdy sobie zażartował tylko temu stanowi beknie nie mniej niż 20 mld .dolców
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-04-2018 [17:58] - jazgdyni | Link:

Cóż można powiedzieć?! Baron Mędrzec! Agregaty Siemensa?! Widział kto jeszcze to barachło? Promy z napędem jet na Bałtyku! I pasy zapinać, bo zapylają 60 km/h! No jasne - reszta floty lata mph.
Zaraz mi tu napisze, że kpiny nie wyczuwam. Szuwarowiec. I do tego jeszcze po świętach ciągnie solidnie.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [18:43] - zbieracz śmieci | Link:

Zgoda dogryzłeś mi tymi milami ale powiem ,że w sportach motorowodnych szybkość i rekordy podaje się w kilometrach ale dogryzłeś bo na tyle wiedzy starczyło ..
Wgryzłeś się tak mocno ,ze szuflada do wymiany i to moja radość chociaż jesteś mi obcy.
Będziesz sobie seplenił kilka ładnych dni i sąsiedzi nie usłyszą twojej radości ,że dzięki dudaczewskiemu nie grozi im degradacja ,póki co!
PS.Simens barachło ,turbiny gazowe,pociągi wielkich szybkości na poduszce magnetycznej ....naprawdę tylko czukcza może tak powiedzieć.

Obrazek użytkownika Es

03-04-2018 [15:21] - Es | Link:

Widzę panowie że w dyskusji jesteście równie dobrzy jak tancerz któremu muzyka nie przeszkadza. Miało byćo elektromobilności rzuconej przez Morawieckiego jak granat hukowy ,a wy przerzucacie się kto jest lepszy ze znajomosci inwerterów , napędów jednostek pływających lub rozwiązań ruchu drogowego. No i właśnie o to chodziło. Naród ma o czym rozmyślać i realizować swoje żywotne interesy w absurdalnych dyskusjach

Obrazek użytkownika jazgdyni

03-04-2018 [17:59] - jazgdyni | Link:

To proszę coś napisać w temacie. Będę wdzięczny.

Obrazek użytkownika Czesław2

03-04-2018 [19:32] - Czesław2 | Link:

Dopóki nie będziemy mieli rzetelnych informacji na temat kosztów ekologicznych i materialnych produkcji baterii czy wodoru, błądzimy jak we mgle.
Tutaj coś a propos wlewania wody do baku czy lodzi podwodnej :)
https://opoka.org.pl/bibliotek...

Obrazek użytkownika Es

04-04-2018 [01:43] - Es | Link:

Odpowiadając mógłbym powtórzyć to co napisałem trochę wcześniej.Proszę sie nie obruszać,ale próbuję wskazać na absurdalnośc powyższej dyskusji.Przede wszystkim zamiast  skupiać sie na detalach(baterie,napędy,sterowanie)należałoby ocenić możliwości i szanse naszego szczątkowego przemysłu , instytucji naukowo-technicznych i firm włączenia się do tego wyścigu i konkurencji.Według mnie,Morawiecki wyskoczył zza bankowego biórka jak Flip z konopi,nie bardzo zdając sobie sprawę o czym mówi.Ot ,spodobał mu się pomysł na fajne cacka na prąd,bo ktoś w Ursusie pokazał mu prototyp czegoś co mogło by jeździć za parę lat.Owszem mogło by,,ale....Mówimy o pojazdach zaawansowanych technologicznie na tyle,żeby nie rozlatywały się po paru kilometrach z zachowanymi standardami użytkowymi do których już przywykliśmy.
Morawiecki mówi o konkurowaniu na rynku z najlepszymiw tym sektorze już w najbliższych latach.W porządku.Skarb państwa wybuduje nową fabrykę,wyszkoli ludzi  anastępnie kupi baterie i systemy jezdne u Japończyków,automatykę uNiemców napędy u Amerykanów i ładne nadwozia u Włochów.Poskładamy to do kupy ,nazwiemy Huzar czy Kopernik albo jakoś tak i będzie konkurował ceną i jakością z innymi.No jazda będzie jak cholera.I to już za kilka lat.
I w tym momencie zasadnicze pytanie:Dlaczego niby Skarb Państwa miałby się tym zająć?Proste.Przy takich warunkach dla działalności biznesu,podatkach i praktykach administracyjno-urzędniczych,na rynku "polskiej elektromobilności" rację bytu będą mieli dilerzy,tak jak do tej pory 
Właśnie dociera do nas wieść o możliwym sprzedaniu Solarisa prawdopodobnie Chińczykom.Firma przedstawiana jako jeden z filarów polskiej elektromobilności przechodzi w obce ręce,łącznie z technologią i całym know how.Dlaczego? Z powodu troski naszych pomazańców o rodzimy biznes?
Panowie dyskutujecie o szczegółach nie zwracając uwagi na zasadnicze problemy wynikające z niedowładu naszego państwa,które są przykrywane takimi atrakcyjnymi wrzutkami "ku pokrzepieniu serc" i które z poczuciem rzeczywistości mają niewiele wspólnego.
Od ilu to już lat "mieli się" sprawa polskiego grafenu dzieki któremu mieliśmy być potęgą.Ile lat słyszymy o sukcesach w zgazowywani węgla -o gazie łupkowym nie wspominając ?Więc teraz na dokładkę Morawiecki wystrzelił,że i w elektrycznych samochodach też taką potęgą będziemy?Tylko jak,skoro z zapowiadanych reform gospodarki przez dwa i pół roku dostaliśmy jedynie Power Point-ową wyliczankę i ostatnio zbiór pobożnych życzeń.

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-04-2018 [07:28] - jazgdyni | Link:

Właśnie na takie komentarze liczyłem. Dziękuję. lecz to niestety jedyny. bo jedynie interesująca jest interpretacja słów premiera - nieznajomość tematu i chwalenie się na wyrost - blef - jest coś, czego nie wiemy, a co może być światową sensacją.
Ja rozumiem - da się dokładnie obliczyć i nawet zdobyć kasę na Centralny Port Lotniczy. To dobry pomysł. Niestety, wypromowanie nowej marki samochodu z nowatorskim napędem, oraz oczywiście zaprojektowanie go, zbudowanie i potem wielka produkcja, to osobny problem. Herkulesowy, powiedziałbym.

Obrazek użytkownika mjk1

03-04-2018 [18:58] - mjk1 | Link:

„Naród ma o czym rozmyślać i realizować swoje żywotne interesy w absurdalnych dyskusjach”
Byłoby to fantastyczne podsumowanie nie tylko komentujących pod tym wpisem, czy na tym portalu. Byłoby to fantastyczne podsumowanie zachowania i postępowania całego naszego Narodu. Szkoda tylko, że byłoby. W rzeczywistości jest dużo gorzej i udowodnię Ci to nawet na podstawie dyskusji pod tym wpisem. Najpierw tytułem wstępu odrobina teorii. W psychologii  przeprowadza się taki test, że wtajemnicza się dziewięć osób a jednej nie wtajemnicza. Następnie prowadzący każe wszystkim zapisywać znaki które on rysuje na tablicy. Uczestnicy widzą nawzajem  i na bieżąco prace pozostałych. Gdy prowadzący rysuje kółko, wszyscy wtajemniczeni rysują trójkąt, prowadzący rysuje kwadrat, wtajemniczeni krzyżyk itd. Nie zdarzyło się nigdy, aby uczestnik niewtajemniczony i nie znający tego eksperymentu, narysował to co prowadzący. Wszyscy niewtajemniczeni, co do jednego za każdym razem rysowali znaki, dokładnie takie same, jak wtajemniczeni uczestnicy eksperymentu. Niestety my jesteśmy pod wpływem takiego właśnie oddziaływania i to od wielu dziesiątków lat a efekty widać na każdym kroku. Obiecałem jednak, że pokażę Ci to na podstawie dyskusji pod tym wpisem.
W dwóch miejscach napisałem, że każdy kto tylko zechce, może nie tylko kupić, ale samemu skonstruować i co najważniejsze przetestować, tanie ogniwa paliwowe zasilane tlenem atmosferycznym o wydajności kilkakrotnie większej, niż stosowane w najnowszych samochodach elektrycznych. Przysięgam, że nie jest to blef. Zauważ, że nikt nawet nie powiedział sprawdzam. I nie powie.  Dlaczego, bo wszyscy od małego są bombardowani informacjami, że jest to niemożliwe a gdyby nawet było to, nie tylko „faciole” od Toyoty, dawno by to produkowali i trzepali na tym kasę. Masz nie myśleć a jak coś chcesz, iść do sklepu i kupić.  Najtragiczniejsze jest jednak to, że Polacy wcale nie chcą wyjść z tego stanu otępienia, co udowadniałem wielokrotnie nie tylko na tym portalu. Pewnym pocieszeniem może być to, że nie tylko nasz Naród ma tak fantastycznie przeprogramowane mózgi. Marne to jednak pocieszenie

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

03-04-2018 [23:10] - zbieracz śmieci | Link:

Nawet nie śmiałem zapytać bo ci wierzę ,że taki pojazd o takim napędzie zbudowałeś ,pokazałeś a ci od ropy kupili rozwiązanie i ukryli w sejfie bez patentowania.
Nobelka nie dostaniesz ale śpisz na kasie jak i inni co w Tworkach .

Obrazek użytkownika mjk1

04-04-2018 [09:28] - mjk1 | Link:

Szanowny Zbieraczu śmieci. Niezmiernie mi przykro, że swoim wpisem potwierdził Pan w pełni moją diagnozę, wyrażoną w odpowiedzi na pierwszy wpis Pana Es. Muszę też wyjaśnić, że nie sprzedałem żadnemu koncernowi tej technologii, bo jest powszechnie znana. Nie tylko ja nie buduję aut w oparciu o tę technologię z dokładnie tego samego powodu z jakiego Pan Kluska nie sprzedaje komputerów. I wreszcie, koncerny nie trzepią kasy na tych samochodach z tego samego powodu z jakiego Opel zaprzestał produkcji Ampery pierwszej generacji. Teraz o prototypie. Jeden z nich, choć testuje prototypy z tymi ogniwami wiele firm, możesz poznać tu: http://www.geekweek.pl/aktualnosci/19522/3000-km-zasiegu-na-pojedynczym-ladowaniu- Ponieważ przyznałeś z własnej i nieprzymuszonej woli, że nie masz bladego pojęcia o istnieniu tej technologii, to nie znasz też zasady działania opisanego akumulatora a z treści artykułu niewiele zrozumiesz. Postaram się więc przybliżyć Ci tę technologię. W rzeczywistości nie jest to akumulator a ogniwo paliwowe w którym anodą jest metal, w tym konkretnym  przypadku aluminium a katodą tlen pozyskiwany z powietrza, choć laikowi mogłoby się wydawać, że elektroda zbudowana jest a węgla. Nie jest to też ogniwo na słoną wodę, nawet pomimo tego, że elektrolitem jest słona woda właśnie. Dla uzupełnienia całości dodam, że stężenie soli nie wpływa na pojemność ogniwa a produktem odpadowym rekcji jest wodorotlenek glinu. Wprawdzie  aluminium i cynk są bardzo dobrymi materiałami na budowę anody, jednak lepszym jest tańszy i bardziej powszechny magnez. Jeżeli nie wiesz dlaczego z chęcią i nieukrywaną satysfakcją wyjaśnią Ci to inżynierowie obecni na tym forum. To chyba wszystko,  choć nie. Napisałem przecież, że możesz kupić takie ogniowo i samemu je przetestować, wiec nabyć możesz je właśnie tu:  https://eksperymentuj.pl/auto-napedzane-slona-woda.html Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że, jak wszyscy, nigdy nie przetestujesz tego ogniwa, bo nie wierzysz w jego istnienie. Wcześniej przecież napisałem dokładnie dlaczego – bo gdyby takie ogniwo istniało to „faciole” z Toyoty dawno trzepaliby na tym kasę. Ja jednak nie jestem wszyscy i przetestowałem. Jak wrócę do domu wyciągnę notatki i podam wyniki. Na razie pozdrawiam słodko. Michał.
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

04-04-2018 [15:40] - zbieracz śmieci | Link:

Jestem zaledwie nieskończony gimbus i kuda mnie do inżynierów czy "Małych chemików" co w domu coś tam produkują do czasu aż im rączki to coś pourywa.Ty swoje dalej a ja swoje a moje to twierdzenie ,że prawdziwą rewolucję da dopiero ponoć już istniejący patent,że wlewasz do baku wodę i śmigasz gdzie chcesz i jak długo chcesz póki wody starczy.Na wodę powinien śmigać i osobowy i wielka ciężarówka oraz to wszystko co ma silniki spalinowe,czysto i tanio!
Akumulatory to pic na wodę i powinny zostać tam gdzie do tej pory się sprawdziły a to wózki transportowe,widlaki czy wózki golfowe a jakie akumulatory one będą miały to rzecz mało istotna bo i tak w końcu trzeba je będzie doładować podobnie jak w pojazdach samochodowych ,można i pewno będzie i przejechać nawet 2 tys .kilometrów ,odzyskując energię podczas hamowania ale nie tylko silniki będą potrzebowały energii ale i światła bo noce są jak i klimatyzacja a ta bierze sporo,nie wspomnę nawet o ogrzewaniu w zimie i cokolwiek byś nie kombinował to i tak trzeba stanąć aby doładować bo inaczej byłoby to perpetum mobile.Wtedy nie obejdzie się bez elektrowni atomowej ,tradycyjnej czy zielonej .
Co do produkowanych i obecnych na rynku samochodów hybrydowych to ich sprzedaż już powinna być zakazana bo żadnych oszczędności na paliwie nie dają ,podwajają straty ekologiczne ,potrzebują do ich produkcji dwa razy tyle energii co tradycyjne i tak samo dwa razy więcej energii do ich utylizacji.
Powiem tak ,czasy były ciężkie ,gimbus nie dowoził a rodzina zbyt biedna aby kupić każdemu dzieciakowi maszynę do szycia aby pomykał do szkoły ale swoje wiem bo mam prawo jazdy na traktor .

Obrazek użytkownika mjk1

04-04-2018 [19:19] - mjk1 | Link:

Widzę, że nic Cię nie przekona a samemu nie sprawdzisz, więc danych ogniwa nie muszę szukać. Spróbuję więc inaczej. Skoro użyłeś nazwy pewnego urządzenia, więc przypuszczam, że wiesz co to jest i znasz zasadę działania. Zapytam więc tak: czy można skonstruować urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera? Jeżeli tak, to czy znane jest Ci  takie działające urządzenie. Jeżeli jednak nie ma takiego urządzenia, to dlaczego? Pytam zupełnie poważnie i chcę naprawdę rzeczowo podyskutować, bez jakichkolwiek inwektyw i docinków. Jeżeli jesteś w stanie prosiłbym o rzeczową i w miarę krótką odpowiedź. Pozdrawiam.     
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

04-04-2018 [20:46] - zbieracz śmieci | Link:

Masz konika który nie dość ,ze ma tylko trzy nogi ale i te sa szpotawe i na dodatek mnie jeszcze zapraszasz abyśmy razem na nim pomykali.'Snuj dalej swoje rozważania ale już bez mojego udziału.

Obrazek użytkownika mjk1

05-04-2018 [13:37] - mjk1 | Link:

Ponieważ wpis zaraz zniknie i nikt tu już nie zajrzy, więc nie będę Cie przekonywał, że ogniwa metalowo powietrzne jednak istnieją i są produkowane. Coś Ci jednak poradzę, abyś przemyślał. Sam sobie przemyślał. Prześledź jeszcze raz całą dyskusję pod tym wpisem. Nie jednak pod kątem racji czy jej braku. Zwróć uwagę tylko i wyłącznie na reakcje dyskutantów. Prawie każdy, na pytanie o coś czego nie zna, reaguje agresją. Jest to typowy objaw bardzo niskiego poczucia własnej wartości. Działa to na bardzo prostej zasadzie: „ skoro mówisz mi coś czego ja nie wiem, to próbujesz mnie poniżyć a ja na to pozwolić nie mogę”. Jest to typowa reakcja ludzi wywodzących się ze środowiska o niższym poziomie rozwoju. Ogólnego rozwoju, nie tylko technicznego. Bardzo ładnie można to zaobserwować na terenie Górnego Sląska. Zaborów i granic nie ma na tym terenie od prawie 100 lat. Agresja jednak pozostała do dzisiejszego dnia. O ile jednak mieszkańcy byłego zaboru austriackiego, czy niemieckiego, antagonizmy traktują z przymrużeniem oka, to mieszkańcy Zagłębia ze śmiertelną powagą a nieliczne wyjątki, tylko potwierdzają regułę. O ile mieszkaniec Będzina bez problemu zasymiluje się w Katowicach, to Chorzowianin  w Sosnowcu nie ma najmniejszych szans. Nie można jednak generalizować. Wszystko zależy od wychowania wyniesionego z domu, poziomu wykształcenia i chęci do zmian. Jedni dochodzą do tego wcześniej, drudzy później a niektórzy wcale. Jak  w życiu. Zawszy jednak należy mieć nadzieje na poprawę i tego przede wszystkim, ze szczerego serca Ci życzę.         
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-04-2018 [18:09] - jazgdyni | Link:

Należy jeszcze dodać jeszcze jedną ważną przyczynę złego zachowania. Przynajmniej mojego. To chroniczna alergia na bezdenną głupotę połączoną z chęcią publicznego wypowiadania się.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

05-04-2018 [18:29] - zbieracz śmieci | Link:

Zdumiewająca szczerość w samokrytyce.
W Poznaniu na Targach wystawiono hybrydę Mercedesa ma toto z 1000 KM za drobne 2 mln.ojro !

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

05-04-2018 [18:38] - zbieracz śmieci | Link:

Wykazałem dużo cierpliwości dobrej woli decydując się na rozmowę z tobą chociaż ręka świerzbiła aby znienacka zdzielić lagą za namolne propagowanie brudnej technologii stokroć gorszej od tradycyjnych silników.Powtórki nie będzie !

Obrazek użytkownika jazgdyni

04-04-2018 [10:53] - jazgdyni | Link:

Problem jest taki, że tu prawdopodobnie większość nie ma pojęcia, albo wie bardzo niewiele, co to jest ogniwo paliwowe. Coś tam słyszano o pojazdach wodorowych w Kalifornii i tyle. Oczywiście, że można sobie takie ogniwo zrobić w domu i mając swój wodór, wytworzyć prąd o napięciu 1,23 V. Można się też pokusić o ogniwo z kwasem fosforowym jako elektrolit, albo jeszcze lepiej - zastąpić wodór tlenkiem węgla. Lecz tu problem - trzeba wówczas ogniwo podgrzać do 600 degC. Są też jeszcze inne rozwiązania.
Ogniwo paliwowe, w odróżnieniu od baterii/akumulatora nie magazynuje energii. To piec, który na bieżąco "spala" wodór w tlenie dając wodę i elektryczność. Problemem jest wodór. lecz niech o tym sobie ten, kto chce wiedzieć, sam przeczyta.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika mjk1

04-04-2018 [14:22] - mjk1 | Link:

Przepraszam, że znowu muszę posłużyć się pańskim przykładem, jak mamy zakodowane pewne schematy i nie potrafimy ani o milimetr wyjść poza ich ramy. Jak ogniwo paliwowe to koniecznie musi być zasilane jakimś paliwem. Jak nie wodorem, to metanem, względnie czymś innym. Jest w tym też moja wina, że ogniwo to nazwałem ogniwem paliwowym. Powtórzę więc jeszcze raz. Zarówno ogniwo w prototypie samochodu do którego adres podałem, jak i takie samo ogniwo z tej zabawki, do pracy nie potrzebuje żadnego zbiornika z jakimkolwiek paliwem. Anodą jest magnez a katodą tlen atmosferyczny, choć sama elektroda zbudowana jest  z węgla. Na skutek reakcji chemicznej magnezu z tlenem i wodorem powstaje siła elektromotoryczna a produktem odpadowym  reakcji jest wodorotlenek magnezu. Jak wrócę i znajdę notatki podam wyniki.
 

Obrazek użytkownika mjk1

04-04-2018 [14:38] - mjk1 | Link:

Tutaj inny film o tym eksperymentalnym aucie. Z filmu można dowiedzieć się więcej o bateriach i zasadzie działania.     https://www.chip.pl/2014/06/3000-km-po-jednorazowym-naladowaniu-akumulatorow/
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

04-04-2018 [16:46] - zbieracz śmieci | Link:

Tym filmikiem to sznur razem z kamieniem młyńskich masz u szyi i bul.bul,bul ,bul a do mułu jeszcze daleko.!

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

04-04-2018 [15:51] - zbieracz śmieci | Link:

Mieszkam w Sudetach i jak rzucę beretem to ląduje na dachu gdzie produkują  skody którymi nazachwycać się autorze nie możesz i pracowali tam z braku laku Polacy i co oni opowiadają ,linia montażowa już swoje lata ma ,ciągłe awarie to przestoje i brak możliwości zarobienia bo postojowe to grosze ,chamski nadzór Czechów i dlatego już nie ma chętnych aby tam tyrać .
Stosunki są takie ,że pracujący tam Słowacy którzy nie pozwalają sobą pomiatać porozumiewają się z czeskim nadzorem tylko przez zatrudnionych tłumaczy...!