Rażąca banalizacja poziomu publicystyki tygodnika „POLITYKA”



Prof Jan Woleński w trakcie wykładu

Na portalu internetowym „POLITYKA.PL”, (Jerzy Baczyński -Redaktor Naczelny; Grzegorz Rzeczkowski – Redaktor Naczelny wydania cyfrowego POLITYKA.PL), w szpalcie zatytułowanej „Felietony Jana Woleńskiego”, ukazał się już drugi w ciągu kilku dni, atakujący mnie felieton rzeczonego profesora UJ pt. „Oddani prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa” – vide: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1741524,1,oddani-prawdzie-i-sprawom-waznym-dla-polskiego-panstwa.readhttps://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1741524,1,oddani-prawdzie-i-sprawom-waznym-dla-polskiego-panstwa.read, w którym profesor Jan Woleński usiłuje zasugerować rzekomy antysemityzm pana Jana Żaryna, senatora oraz profesora historii, a także piszącego pod nickiem @Echo24 blogera Salonu24 oraz Naszych Blogów Niezależnej,pl, który tym różni się od większości blogerów, że każdy swój tekst podpisuje swoim nazwiskiem Krzysztof Pasierbiewicz.

Prof. Woleński to samo czyni wobec komentatorów piszących na blogach Krzysztofa Pasierbiewicza.

Zwracam się tedy do Państwa z gorącą prośbą o przeczytanie całości zlinkowanego wyżej felietonu autorstwa prof. UJ Jana Woleńskiego.

Dlaczego o to proszę?

Po pierwsze, żebyście Państwo mogli się przekonać, iż miał rację recenzent koronnego dzieła prof. Jana Woleńskiego pt. „Lustracja jako zwierciadło” dr Piotr Gontarczyk z IPN-u zatytułowanej„"Słoma stercząca z butów Kadafiego. Rzecz o pożytkach z lektury lustracyjnych opusów prof. Jana Woleńskiego" (GLAUKOPIS Nr 28, a.d. 2013), gdzie dr Gontarczyk m.in. pisze cytuję:
Sięganie po insynuacje i pomówienia – tak pod adresem poszczególnych osób, jak i całych zbiorowości – jest immanentną częścią „toków argumentacji” profesora Woleńskiego (…) „Lustracja jako zwierciadło” autorstwa prof. Woleńskiego to objaw wyraźnej „degradacji statusu profesora uniwersyteckiego…”, koniec cytatu.   

Po drugie, żebyście Państwo mogli na własne oczy zobaczyć  do jakiego poziomu zniża się narracja felietonów publikowanych na portalu „POLITYKA.PL” czego najlepszym przykładem jest rzeczony felieton autorstwa prof. Jana Woleńskiego, który z powodzeniem można nazwać iście niewiarygodnym wytryskiem zwykle wyrwanych z kontekstu insynuacji i pomówień napisanych językiem używanym już tylko w maglarskich manufakturach, a także u cioci na imieninach, w towarzystwie z marginesu społecznego.

Po trzecie, żebyście Państwo mogli pomiarkować, jaki poziom intelektualny reprezentuje laureat „Naukowego Nobla 2013” - najbardziej prestiżowego wyróżnienia w świecie nauki polskiej, a także, podaję za Wikipedią:
Jan Woleński - polski filozof analityczny, logik i epistemolog, teoretyk prawdy oraz filozof języka, profesor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, a także od roku 1965 członek PZPR oraz członek założyciel Żydowskiego Stowarzyszenia B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie w latach 2007–2012 pełnił funkcję wiceprezydenta. Przykro mi to pisać, ale felieton pana Jana W. kojarzy mi się z donosami na mojego śp. Ojca Akowca wykończonego w roku 1952 przez ubowców, który, o ironio!, w czasie okupacji hitlerowskiej pomagał ratować życie wielu Żydom więzionym w niemieckim obozie śmierci Auschwitz-Birkenau - vide: https://www.youtube.com/watch?v=7lNT5JAmsT4&feature=youtu.be

Po czwarte, żebyście Państwo mogli się przekonać, że portal POLITYKA.PL, który pisze w stopce, cytuję: "Warto, aby serwis POLITYKA.PL pozostał miejscem wartościowej wymiany poglądów, gdzie toczą się dyskusje, nawet zażarte, ale pozbawione mowy nienawiści. Zależy nam na tym, abyśmy wzajemnie traktowali się z szacunkiem. Chcemy, aby POLITYKA.PL była miejscem wolnym od radykalizmów i anonimowej, bezsensownej brutalności...", - publikując rzeczony felieton prof. Jana Woleńskiego sam czyni to, przed czym rzekomo się broni.

Zachęcam Państwa również do lektury komentarzy dodanych do rzeczonego felietonu prof. Jana Woleńskiego.Dla zaostrzenia apetytu zacytuję tylko fragment komentarza, którego Autor tak pisze o poznańskim Akademickim Klubie Obywatelskim im. profesora Lecha Kaczyńskiego, który to komentarz napisał jeden z orędowników Woleńskiego piszący pod nickiem @slawczan [2018-03-14 10:47 | Slawczan] – cytuję:

PROFESOR...Pan Żaryn jest profesorem, pani Pawłowicz jest profesorem i cała kohorta innych profesorów dobrozmieńców (z AKO z Poznania na czele - źródła wstydu dla mojego miasta). Jak to się stało, że takowe osoby legitymują się tytułem profesorskim? Czyż nie jest to miarą upadku?...”, koniec cytatu.

A najzabawniejsze jest to, że prof. Jan Woleński w rzeczonym felietonie przedstawia mojego zaciekłego adwersarza piszącego pod nickiem @spike jako mojego sprzymierzeńca w niecnych sprawach, a komentatorowi piszącemu pod nickiem @Imć Waszeć również nie przepuścił. Nie ukrywam, że liczę, iż wymienieni komentatorzy ustosunkują się pod moją notką do tego, jak ich komentarze "zinterpretował" w swoim felietonie rzeczony profesor.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa) 

Post Scriptum

Szanowni Goście i Komentatorzy mojego blogu!
 
Zapewne Was dziwi, dlaczego tak wielce utytułowany profesor Jan Woleński napisał na prestiżowym portalu POLITYKA.PL już drugi z rzędu artykuł o szeregowym blogerze Krzysztofie Pasierbiewiczu – vide: https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Pasierbiewicz , - a to, co o tym blogerze pan profesor pisze, jak słusznie zauważył komentator 2018-03-15 00:22 | Dariusz1234 nosi cechy obsesji.
 
Więc postaram się Państwu podać w lekkiej i przyjaznej formie przyczyny tej "babraniny" pana profesora Jana Woleńskiego:
 
Po pierwsze, kiedyś niechcący podrażniłem zdawać by się mogło nietykalne ego pana profesora pisząc na swoim blogu, że ktoś, kto, jest zdeklarowanym przeciwnikiem lustracji, a więc siłą rzeczy namawia do utrudniania naukowcom dociekania prawd historycznych, będąc stroną w nierozwiązanym do dziś sporze lustracyjnym, - z przyczyn natury moralno etycznej, nie powinien pełnić funkcji przewodniczącego Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk, - za co prof. Woleński Wytoczył mi proces sądowy – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/503363,czolowy-anty-lustrator-uj-pozywa-prawicowego-blogera
 
Po drugie, w latach 2006 – 2010 nierozważnie pozwoliłem panu profesorowi Janowi Woleńskiemu wygłosić kilka wykładów na organizowanej przeze mnie prestiżowej wakacyjnej imprezie noszącej nazwę „Doroczne Spotkania z Helską Balangą w Hotelu SPA DOM ZDROJOWY w Jastarni”, gdzie promowałem swoje książki – vide: http://pasierbiewicz.com/grupa/ , - która to impreza grupowała rokrocznie największe salonowe gwiazdy, jak: Ewa Wiśniewska, Magdalena Zawadzka, Joanna Szczepkowska, Grażyna Szapołowska, Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz, Kuba Morgenstern, Janusz Gajos, Jan Englert, Janusz Głowacki i wiele innych znanych osobistości, patrz relacja filmowa - https://www.youtube.com/watch?v=OWoy5NF1QIo . I tu zaczął się problem, bowiem rzeczony profesor przyzwyczajony przez salon III RP do tego, że to władza ma myć dla niego, a nie on dla władzy, - popadł w głęboką traumę z tej przyczyny, że to nie on, lecz ja byłem na tej imprezie osobą pierwszoplanową.
 
Jest jeszcze trzeci powód dla wielu niezrozumiałej niechęci prof. Jana Woleńskiego do wszystkiego, co związane z moją osobą, ale jako dżentelmen dyskretny w sprawach natury damsko męskiej nie mogę Państwu tej przyczyny zdradzić.
 
I choć może się to Państwu wydać irracjonalnym, to właśnie są prawdziwe powody tego, że prof. Jan Woleński usiłuje mnie już od kilku dobrych lat, przy każdej możliwej okazji zdeprecjonować. Stąd irracjonalny zarzut mojego rzekomego antysemityzmu. Lecz jako człowiek leciwy, a także doświadczony nauczyciel akademicki i osoba z natury przyjazna ludziom staram się zestresowanemu profesorowi Wszechnicy Jagiellońskiej mimo wszystko okazywać możliwie największą dobroduszność i wyrozumiałość.
 
Pozdrawiam Państwa serdecznie!

Post Post Scriptum
A żeby wszystko było jasne, swój stosunek do narodu żydowskiego wyraziłem w notce zatytułowanej "Adam i Sara" - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/850204,adam-i-sara

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

15-03-2018 [12:46] - Słoń Podwawelski | Link:

Prof. Woleński jest bardzo elokwentny, kiedy mówi w języku polskim. Niestety, w języku angielskim, mimo starań, nie idzie mu najlepiej a oprócz tego jest przereklamowany jako intelektualista. Zakwalifikowałbym go jako cwaniaka goniącego z drobnym groszem, no bo kto by hojnie opłacał filozofa, który tylko potrafi gadać i pisać tony artykułów na ten sam temat przez całe życie.

Obrazek użytkownika fatamorgan

15-03-2018 [20:21] - fatamorgan | Link:

Witam Pana radośnie, posiadając nadzieje, że mój wpis napotka na radość ze spotkania tu z Pana strony wzajemną.

Jak to dobrze, że Pan tu nie usunął powyższej notki. Chciałem bowiem na Salon24 komentarz dodać i spotkała mnie tam niemiła niespodzianka.
Po notce została na Pana blogu niestety, ale jedynie pustka.
A szkoda, której tu z czasem naprawić, obiecuje, że nie omieszkam.
:)
Jak na-razie jednak, jeśli Pan pozwoli, to poprzestanę jedynie na radosnym Pana na Nasze Blogi powitaniu.  
Polecając się na przyszłość pozdrawiam Pana serdecznie
Życząc Panu miłego wieczoru i spokojnej nocy.

Dobranoc

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

15-03-2018 [22:08] - ExWroclawianin | Link:

@fatamorgan

0/100

Na jaki temat ma byc ta notka? Rece opadaja.................

Obrazek użytkownika fatamorgan

16-03-2018 [15:46] - fatamorgan | Link:

Drogi Kolego Komentatorze - ExWroclawianinie!

Zastanawiam się teraz, czy aby nie przesadą jest pisanie 0/100 ---> o notce p. doktora inż. Krzysztofa Pasierbiewicza?
Myślę, po głębszym zastanowieniu, że tak = że jednak Pan przesadził z tak niską oceną powyższej notki.

Co zaś do tematu notki. Otóż, tu już sprawa nie jest taka prosta.
Kobieta! O tak = to bowiem właśnie kobieta stanęła pomiędzy p. Pasierbiewiczem a p. Woleńskim.
Tyle powiem!

Dla ludzi, z odpowiednią wyobraźnią, znajomością życia, miłości, zdrady i wypływających (w formie goryczy) z tego konsekwencji - powinno to
- co napisałem ----> za wytłumaczenie o czym jest ta notka, aż nadto wystarczyć.

Pozdrawiam
:)

 

Obrazek użytkownika Trotelreiner

16-03-2018 [08:48] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link:

fatamorgan
Widzisz kolego...na s24 notkę usunęli admini/moderatorzy,bo doczytali, że Woleński jest z plemienia Noego....a ta notka echotvn24 jest niekoszerna.
Tu poszła...ta notka...ale już "niektóre" komentarze zostały wysłane do śmieci.
 

Obrazek użytkownika fatamorgan

16-03-2018 [15:59] - fatamorgan | Link:

Drogi Trotelreinerze!

Pozwolę sobie z tezą o usunięciu notki na Salon24 przez administracje tegoż portalu z Panem polemizować.
Dlaczego? Chętnie Panu odpowiem. 
Uważam bowiem, że odbyło się to diametralnie  inaczej.

Otoz, w mojej opinii, notkę usunął z Salonu24 sam autor.
Nie mogąc znieść po prostu tego (powodowany niezwykle rozrośniętym EGO), że notka nie trafiła na stronę główną Salonu24.pl.
Ten fakt zaś wpływał niezwykle negatywnie na tzw. "image" pana Pasierbiewicza. Usilnie pretendującego od lat, do bycia jednym z czołowych blogerów Salonu24.
Prawda zaś, jak to często przecież z prawdą bywa, jest w zetniecie z realiami, zupełnie, ale to zupełnie inna.

Dla podparcia tego co właśnie powyżej pisałem, posłużę się teraz cytatem = kopią jednego z moich komentarzy, kierowanych na Salonie 24 w stronę
autora powyższej notki i miłego gospodarza blogu - na którym nasze komentarze teraz piszemy.

Wspomniana kopia:

fatamorgan pisze:

"(...)Rany Boskie! Znowu moją notkę na SG salonu24 umieścili! Więc, aż się boję pomyśleć, co teraz zrobi wojujący bloger piszący pod nickiem @fatamorgan - bo już wczoraj w rzeczonej sprawie szalał (...)"

Nie szalał - lecz jedynie w Pana sprawie do Administracji apelował!

No cóż, jak jednak widać (a widać!) poniektórzy całkowicie dziecinnieją na starość.

Skoro jednak wywołał mnie Pan do tablicy.

Uprzedzam jednak, że powiem niewiele "nowego".

Myślę bowiem, że zamieszczenie jedynie kopii 2 komentarzy spod Pana notki która nie-trafiła na
stroną główną i 2 nowe akapity, zupełnie w Pana przypadku po ich dodaniu, powinny tu wystarczyć.

Cytaty:

fatamorgan

Panie Echo!

Niestety, ale nadal mój apel do administracji. nie przyniósł zamierzonego (niekoniecznie spodziewanego) efektu. Pana notka bowiem nie znalazła się jednak na stronie głównej.

Trudno się mówi i pisze się dalej.

Tak sugeruję, aby Pan podszedł do tej niefortunnej i żenującej dla Pana sytuacji.

Istnieją jednak zauważalne i wymierne skutki mojej notki i apelu.

Moja notka sprawiła bowiem w pośrednich jej konsekwencjach (zamieściłem w treści mojej notki link do tej Pana notki) przyniosła Panu polepszenie notowań licznika odsłon.

Przekroczył Pan bowiem dzięki mnie, nieosiągalną uprzednio dla Pana publikacji liczbę 500 odsłon - bez eksponowania notki na stronie głównej.

10.03.2018 12:31

--------------------------------------------------

 

Obrazek użytkownika Novalia47

17-03-2018 [00:47] - Novalia47 | Link:

Na pewno nie wiem, ale chyba słusznie kojarzy mi się ta cała dysputa na temat 2 luminarzy naszej nauki: czy ważniejszy jest Krzysztof czy jego śmiertelny wróg o karykaturalnej posturze, którego co jakiś czas Krzysztof  demaskował jako autora niektórych komentarzy swoich tekstów na NB? Chyba się jednak nie mylę: na  tym blogu Krzysztof podobne aluzje do prof.W. na temat handlowania ich żonami czynił. Ojejku, niepotrzebnie to napisałam, teraz we mnie Krzysztof gotów zwęszyć ukrytego profesora W.