Król jest nagi

Któż z nas nie czytał w dzieciństwie baśni Hansa Christiana Andersena. Właściwie to należałoby powiedzieć, że na początku to tylko ich słuchaliśmy, a samodzielne czytanie przychodziło znacznie później. Ja do dziś wyraźnie widzę przed oczami magiczną i mocno sfatygowaną okładkę książki, na której widniała królowa śniegu siedząca w pędzących złotych saniach zaprzężonych w dwa białe galopujące konie. Doskonale pamiętam też piękne całostronicowe ilustracje Jana Szancera. Dziewczynka z zapałkami, Dzikie Łabędzie, Calineczka, Brzydkie kaczątko, Krzesiwo to klasyka dzieciństwa wielu pokoleń. Były jednak wśród baśni Andersena i takie, których sens, przesłanie i morał nie bardzo do mnie docierały. Po prostu pewnych rzeczy jako dziecko nie potrafiłem zrozumieć.
 
Do tych najtrudniejszych należała bajka zatytułowana „Nowe szaty króla”. Opowiadała ona o próżnym władcy, który całe dnie spędzał na przymierzaniu coraz to nowych strojów. Wykorzystali to dwaj oszuści kłamliwie podający się za krawców, którzy obiecali królowi uszycie najwspanialszych na świecie szat, których niezwykłość miała polegać na tym, że będą one niewidzialne dla głupców oraz ludzi niegodnych sprawowania najwyższych urzędów w królestwie. Oczywiście uszczęśliwiony król ogłosił wszystko poddanym, a oszuści rzecz jasna żadnych szat nie mieli zamiaru uszyć. Ku ich uciesze fałszywą pracownię krawiecką wizytowali wysyłani przez króla ministrowie, którzy bojąc się posądzenia o to, że są zwykłymi głupcami opowiadali królowi o wspaniałości powstających tam nowych szat. Po raz pierwszy król miał się w nich pojawić podczas wielkiej uroczystej procesji. Oszuści udawali tylko, że ubierają króla, a ten tak naprawdę wystąpił na uroczystości zupełnie nagi. Mimo to poddani wiwatowali i zachwycali się wspaniałością nowych nieistniejących przecież szat aż do momentu, kiedy jakieś przebywające w tłumie małe dziecko krzyknęło głośno, że król jest nagi. Dopiero od tego momentu i z początku bardzo nieśmiało zaczęli potwierdzać to kolejni poddani.
 
Dzisiaj śmiać mi się chce z tych moich dziecięcych kompleksów wywołanych niezrozumieniem sensu i morału tej bajki. Skąd małe dziecko miało znać obłudę i zakłamanie świata dorosłych? Skąd mogłem wiedzieć, że sam Andersen mówił, że jego baśnie są takimi pudełkami: „dzieci oglądają opakowanie, a dorośli mają zajrzeć do wnętrza”. Andersen był geniuszem, który niemal półtora wieku temu opisał poprawność polityczną i ludzką głupotę, którą się ta poprawność żywi. Od 1989 roku polityczni pseudo krawcy kazali nam podziwiać fikcyjne wspaniałości III RP oraz nieistniejącą mądrość tych wszystkich michników, kuroni, mazowieckich i geremków. „Gazeta Wyborcza” wyhodowała całe tabuny głupców nazywanych przez nas złośliwie młodymi wykształconymi z dużych miast. To oni wiwatowali na widok paradujących nagich królów oraz podziwiali ich nieistniejące wspaniałe szaty. Aby poczuć się przynależnym do salonu III RP trzeba było kroczyć w tej procesji prowadzonej przez zdegenerowanych politycznych hochsztaplerów i moralno-etycznych golasów.
 
Cały czas wierzyłem, że przyjdzie taki czas, kiedy historia odda sprawiedliwość tym nielicznym, którzy przez długie lata trwania magdalenkowego potworka o nazwie III RP wcielali się w to małe dziecko z baśni Andersena i przestrzegali Polaków krzycząc: Król jest nagi!. Niestety dzisiaj nadal spychani jesteśmy na margines gdyż w będącej na fali popularności prawicy nie brakuje i takich, którzy kiedyś podziwiali te nieistniejące nowe i wspaniałe szaty nagich krów III RP. Jesteśmy dzisiaj dla nich jak wyrzut sumienia i dlatego znowu tak jak dawniej próbuje się nas zwalczać i spychać na margines. Oni nie mogą znieść tego, że my ciągle z uporem na widok tych wszędobylskich i produkujących się w mediach neofitów patriotyzmu i konserwatyzmu znowu krzyczymy głośno: Król jest nagi.               
 
Felieton ukazał się na łamach „Warszawskiej Gazety”               
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

14-03-2018 [18:08] - zbieracz śmieci | Link:

 Te bajeczki ani Andersena a już braci Grimm nigdy nie powinny trafić do rąk dzieci bo tyle tam zła i okrucieństwa i póżniej się dziwimy skąd tyle agresji już u dorosłych.
Kilka zaledwie które są tego pozbawione wiosny nie czynią.

Obrazek użytkownika Marek1taki

14-03-2018 [19:59] - Marek1taki | Link:

Live is brutal and full of zasadzkas.
Lepiej się dowiedzieć odpakowując baśnie Andersena niż trafić do pudełka.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

14-03-2018 [20:13] - zbieracz śmieci | Link:

Głębia twoich przemyśleń wzruszyła mnie do łez.

Obrazek użytkownika Ptr

15-03-2018 [01:27] - Ptr | Link:

Stwierdzenie ,że król jest nagi wydaje się wystarczające w naszej kulturze, polskiej i chrześcijańskiej. Ale czy wszyscy na bożym świecie tak myślą i zechcą to przyznać ot tak dla istoty prawdy ? Właśnie w tym może być sedno różnic kulturowych pomiędzy prostolinijną kulturą prawdy , a kulturą manipulacji. Manipulacja typu prostego mogłoby być na przykład twierdzenie  ,że Nord Stream jest projektem biznesowym. Wiemy ,że nie jest , a jednak udajemy ,że jest.
A w przypadku nagiego króla można sobie wyobrazić , że dzieciom mówi się zawczasu , że król został bardzo pokrzywdzony przez niezawinioną krytykę i kto zachowa się tak podle , aby go skrytykować , skrytykować sposób w jaki cały dwór chce mu pomóc akceptując jego sposób ubierania , zostanie okrzyknięty podłym dzieckiem , wykluczony ze społeczeństwa , a nawet wysłany do baby jagi. I co zrobią dzieci ? 
Kultura manipulacji to ciekawe zagadnienie. Praktykowana od małego może dać zaskakujące rezultaty. Zaskakująco nieludzkie. To jest gra , w której udaje się , że należymy do sfery logiki partnera podczas , gdy tylko ją symulujemy. Gra w wirtualne relacje, wirtualna przyjaźń, wirtualna prawda. W głębi duszy może kryć się pogarda.
Kto wie czy to nie jest sedno religijne , granica pomiędzy dobrem , a złem.. Chrystus powiedział ,że musicie się stać jak dzieci. Czyli zdjąć maski , zrzucić owcze skóry, przestać działac na szkodę bliźnich. Ale skoro tak zwykle się nie dzieje przynajmniej niech Polacy i polscy politycy maja swiadomość w co się gra. Czy poza chrześcijaństwem gdzieś zaleca się prostolinijne relacje w sensie "stańcie się jak dzieci" ?