O bólu mój

Lament z zaświatów. "Niech nas bólem przeraża cierpienie z tęsknotą." Wzniosły, wstrząsający poemat żydowskiego poety Icchaka Kacenelsona (o nim samym poniżej) jest opowieścią o narodzie, który został w czasie wojny skazany na zagładę. Autor opisuje życie w getcie, wywózki, opłakuje swoich krewnych i przyjaciół, w dramatycznych strofach ujmuje niewyobrażalną tragedię. Opus obejmuje literackie notatki sporządzane przez 10 miesięcy okupacyjnego życia. Sam utwór /1 Kacenelson opracował w okresie między 3 października 1943 a 18 stycznia 1944 roku w obozie dla internowanych we Francji, w Vittel, gdzie manuskrypt został schowany w butelce i zakopany w ziemi. Odnaleziony po wojnie /2, doczekał się (dopiero!) polskiej publikacji w 1986 roku (wydawnictwo "Czytelnik") w znakomitym tłumaczeniu poety Jerzego Ficowskiego./3
Oryginał jest w języku jidysz (Lid fun ojsgehargeten jidiszen fołk / Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie), a część, z historycznego punktu widzenia, i w pewnym sensie dla nas obecnie najważniejsza, bo daje świadectwo o współwinie w Holokauście współbraci Autora, nosi tytuł

O BÓLU MÓJ

Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.

Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!

Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.

A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…

W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!

A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!

Poniżej podaję biogram poety oraz umieszczam liczne, ważne wg mnie przypisy w celu "ostudzenia (także swojej) głowy" w tym chocholim tańcu, w jaki Polskę judząca hucpa wprawiła, gdy tak naprawdę powinny nas Polaków i Żydów cechować powaga i wymowne milczenie. Mam za każdym razem skurcz serca i łzy cisnące się spod powiek, gdy czytam ten poetycki lament (do Boga) oszalałego z bólu Ojca w pieśni drugiej:
Nie wie o tym, że żyję, o mojej tragedii.
Jakby mnie, patrzącego na nich, nie widziano,

ŻYCIORYS
Icchak Kacenelson (1.07.1886 – 1 (? - przyp. ZK).05.1944) – poeta, dramaturg (piszący w jidysz i po hebrajsku), tłumacz i pedagog.
Urodził się w 1886 roku w Koreliczach /4 koło Nowogródka na Litwie (obecnie obwód grodzieński – Białoruś). Początkowo wychowywała go babka. Mniej więcej od 6 roku życia zamieszkał z ojcem Jakubem Beniaminem Kacenelsonem, literatem piszącym po hebrajsku, który był dyrektorem chederów /5 w Zgierzu i Łodzi, gdzie młody Icchak przez kolejne 6 lat pobierał nauki. Odebrał tradycyjne wychowanie religijne. Wiedzę świecką zdobywał jako samouk. Z uwagi na problemy finansowe przerwał szkołę i rozpoczął pracę w fabryce włókienniczej. W młodości wraz z rodziną przeniósł się do Warszawy, gdzie współpracował z hebrajskimi czasopismami „Ha-Cefira” (założone przez Ch. Z. Słonimskiego i Nauma Sokołowa), „Ha-Dor” oraz z Jidisze Bibliotek, wydawaną przez Icchoka Lejba Pereca. W 1904 roku debiutował jako pisarz. Rozgłos literacki przyniósł mu napisany prozą w języku hebrajskim poemat Bi-g(e)wulot Lita (W granicach Litwy, 1909), poświęcony doświadczeniom młodości spędzonej na Litwie. Potem opublikował jeszcze kilka tomów poetyckich w języku hebrajskim. Pisał także utwory poetyckie i prozatorskie dla dzieci. Wiele jego wierszy, opatrzonych muzyką, weszło do kanonu żydowskich pieśni ludowych i dziecięcych. Tłumaczył na język hebrajski m.in. utwory Heinego.
Przed I wojną światową, razem z Szoszaną Feinstein, prowadził freblówkę /6, a potem także prywatną hebrajską szkołę powszechną. Założył świeckie I Gimnazjum Hebrajskie w Łodzi (w okresie międzywojennym kierował nim). W 1907 roku próbował założyć stałą scenę żydowską. Interesował się też teatrem hebrajskim, dla którego napisał wiele utworów, m.in. poemat sceniczny Ha-Nawi (Prorok, 1922). Od 1928 roku – wraz z Icchakiem Lewim – kierował Hebrajskim Studiem Dramatycznym Łodzi. W tym czasie tworzył też cieszące się popularnością pieśni, baśnie i utwory sceniczne dla dzieci i młodzieży, zebrane następnie i wydane w roku 1938.
Od stycznia 1940 roku przebywał w getcie warszawskim, gdzie współpracował z Archiwum Ringelbluma./7 Uczestniczył w tajnym nauczaniu, w seminariach ruchu chalucowego (He-Chaluc) /8, kierował kołem dramatycznym organizacji młodzieżowej Dror; pisał do konspiracyjnych czasopism i wydawnictw.
W getcie warszawskim stworzył w języku jidysz m. in. "Das lid fun Radzina reben" (Pieśń o rebem z Radzina) – poemat pisany w latach 1942–1943.
Tu powstały także inne ocalałe liryki katastrofizmu: Biada mi, Pieśń o Szlomie Żelichowskim, Śmiał się Żyd i wiele innych utworów, które – zakopane wraz z Archiwum Ringelbluma w 1942 roku oraz w innych miejscach ukrycia – po wojnie zostały odnalezione.
Po wywiezieniu żony Chany i dwóch synów, Bencjona i Jomela /9 w sierpniu 1942 roku, podczas Wielkiej Akcji "przesiedlania na wschód" /10, czyli do obozu zagłady w Treblince, odmówił ukrycia w bunkrze i zgłosił się z najstarszym synem Cwi, u Icchaka Cukiermana do walki. W kwietniu 1943 roku, kiedy wybuchło powstanie w getcie, obaj zostali przydzieleni do oddziału Żydowskiej Organizacji Bojowej. Poeta miał wtedy 57 lat. Cudem przeżyli. Zostali wyprowadzeni za mury i ukrywali się po „stronie aryjskiej”. Jednak w wyniku prowokacji, noszącej historyczną nazwę "akcja Hotel Polski", /11 znaleźli się w pułapce: w 1943 roku otrzymali paszporty Hondurasu i wyjechali do obozu internowania w Vittel we Francji. Stamtąd poeta został przetransportowany do przejściowego lagru, tzw. "przedpokoju śmierci", w Drancy, a następnie deportowany, 1 maja 1944 roku, do obozu zagłady Auschwitz II – Birkenau, gdzie po przybyciu, zaraz tego samego dnia, trafił do komory gazowej.

Przypisy:
1./ Dzieło składa się z 15 pieśni (każda ma osobny tytuł) w formie regularnych rymowanych stychów, stanowiących historię zagłady narodu żydowskiego i jego swoisty testament. Utwór przesycony jest uczuciami poety, który utracił rodzinę i jednocześnie jest świadomy swojej bezsilności.
2./ Wydobyty przez Miriam Novitch w momencie wyzwolenia obozu przez aliantów 12 września 1944 r.
3./ Cały poemat Jerzy Ficowski udostępnił polskiemu czytelnikowi na podstawie dosłownego, filologicznego tłumaczenia Jana Leńskiego. Są też 3 fragmenty przełożone przez polskiego poetę, znającego jidysz, Jerzego Zagórskiego (pieśń pierwsza ZAŚPIEWAJ, druga GRAM i dziewiąta DO NIEBIOS). Podaję fragment "inwokacji" w przekładzie tego drugiego dla lepszego zrozumienia całościowego zamysłu Poety.

ZAŚPIEWAJ

"Zaśpiewaj, lekką, pustą harfę weź do ręki,
Niech serca zbolałego ton żałobny wyda,
Ciężko połóż swe palce na jej strunach cienkich,
Zaśpiewaj o ostatnich Europy Żydach".

– Jak mógłbym śpiewać? Jak mi usta się otworzą,
Gdy moja żona, moje dzieci, dwa ptaszęta...
Sam jeden pozostałem tutaj z całą zgrozą!
Słyszę ich płacz... okropność jeszcze trwa... pamiętam!

"Zaśpiewaj! Głos zbolały, złamany do Niego
Wznieś wysoko, niech szuka Go, czy tam istnieje.
Śpiewaj Mu pieśń ostatnią Żyda ostatniego,
Co żył, nie pochowany zmarł... ślad się rozwieje..."

– Jak mógłbym śpiewać? Jak ja głowę podnieść mogę?
Żonę uprowadzono mi, Bencjona i Jamełe, dziecko jeszcze -
Nie mam przy sobie ich, a krążą przy mnie ciągle!
O czarne cienie moich jasnych, cienie ślepe i złowieszcze.

"Zaśpiewaj, niech ostatnia zabrzmi z ziemi skarga,
Przechyl głowę, ku Niemu zwróć spojrzenie ciężkie.
Zaśpiewaj Mu, na Jego harfie raz ostatni zagraj:
Wymordowali Żydów! Nie ma ich już więcej!"

– Jak mógłbym śpiewać? Jak się wzniosą szkliste oczy
I jak się moja głowa podnieść może?
Zastygła łza ze źrenic już się nie potoczy,
Bo już się nie odkruszy, Boże, o mój Boże!

"Zaśpiewaj, ślij wysoko swe spojrzenie ślepe,
Mrugaj... Jakby tam Pan Bóg był w niebios głębinie –
Jakby tam wielkie szczęście mogło świtać lepiej!
Siedź i śpiewaj na ludu grobie i ruinie!"

– Jak mógłbym śpiewać, gdy się świat w pustynię zmienił?
Jak mógłbym grać, gdy załamuję ręce?
Gdzie są moi umarli? Gdzie, o Boże, spopieleni?
Na hałdach i śmietnikach szukam, gdzie jesteście?

Z każdego ziarnka piasku i kamienia wznoście
Krzyk, niech z wami wołają pył, płomień i dymy –
To wasza krew i soki, to rdzeń waszych kości,
Ciało i życie! Głośniej! Niechaj posłyszymy.
[...]
Pokaż się moim oczom, narodzie, ramiona
Wyciągnij z jam głębokich i długich na mile.
Warstwami polanymi wapnem zatłoczona
Niech otworzy się otchłań! Wstańcie na mogile!

Przyjdźcie, wy z Oświęcimia, z Bełżca i Treblinki,
Ponar i Sobiboru, przyjdźcie zewsząd wszyscy
Z przerażeniem w spojrzeniu i bezgłośnym krzykiem,
Przyjdźcie z piasków i z bagien, z błot, mchów i zgnilizny –

Przyjdźcie tu wysuszeni, starci jak na żarnie,
Ustawcie się w korowód, w obręcz jednolitą -
Dziadkowie i rodzice, i matki ciężarne –
Kości Żydów zmielone na proszek i mydło.

Ukażcie mi się wszyscy, zjawcie się przede mną.
Chcę was wszystkich zobaczyć i obejrzeć. Pragnę
Na mój wymordowany naród spojrzeć niemo –
I zaśpiewać... tak... Harfę mi podajcie – zagram!

4./ "Kiedyśmy zajeżdżali z Rymszą Korelicze" jest w "Panu Tadeuszu" A. Mickiewicza.
5./ Cheder to szkoła żydowska dla chłopców, w których uczy się czytania po hebrajsku z elementarza i Księgi Kapłańskiej, mającej ich przygotować do bar micwy, czyli uroczystości, kiedy 13-letni chłopiec żydowski staje się pełnoletni wobec prawa (tj. zdolny do przestrzegania przykazań Prawa Mojżeszowego). Od tego czasu są oni odpowiedzialni przed Bogiem za swe czyny. Mogą brać pełny udział w uroczystościach religijnych, odbywających się w synagodze. Podczas uroczystości bar micwy chłopcy wzywani są po raz pierwszy do odczytania fragmentu Tory oraz wygłoszenia do niej komentarza.
6./ Fröbizm – ruch opiekuńczo-wychowawczy, tzw. ogródków dziecięcych, zwanych też „freblówkami” (od nazwiska i ich twórcy oraz pierwszego teoretyka wychowania przedszkolnego – Niemca Friedricha Fröbela).
7./ Archiwum Ringelbluma – podziemne archiwum getta warszawskiego, cenione na świecie jako najbardziej wiarygodne źródło wiedzy o Holokauście. Żydowski historyk Emanuel Ringelblum (co za życiorys!; gotowy scenariusz na film o polskiej pomocy Żydom) wraz z grupą współpracowników (niewielu przeżyło) od października 1939 r. gromadził wszelkie materiały i świadectwa dokumentujące zagładę Żydów. Sam zamordowany przez Niemców w 1944 roku pozostawił osobisty dziennik pt. "Kronika getta warszawskiego". Najważniejszym zapisem odkrytym w archiwum okazał się obszerny "Dziennik Abrahama Lewina" (ukazujący m. in. współpracę Żydów z Niemcami tamże).
8./ He-Chaluc
– żydowska organizacja młodzieżowa założona w 1914 w Rosji, której celem było ożywienie ruchu syjonistycznego poprzez prowadzenie przygotowań ludności żydowskiej do powrotu na tereny Palestyny.
9./ Imiona (wytł. moje – ZK) żony, synków i młodszego brata, który był pedagogiem, pojawiają się w pieśni drugiej, która pod względem formalnym jest trenem, pt. GRAM:
[...]
Patrz patrz, stanęli wszyscy wokół gromadami –
Dreszcz przenika mnie – każdy z nich we mnie wpatrzony
Smutnymi Bencyjonka i Jamka oczami,
Smutnymi, przygasłymi oczami mej żony.

I dużymi oczami mego brata Berla!
To on! Skąd u nich wzięło się spojrzenie owo?
Szuka swych dzieci, nie wie, że tutaj są teraz
Wśród milionów... Nie mówię mu tego, nie powiem....

Moją Chane zabrano mi z synami dwoma.
Moja Chana wie, że ich z nią razem zawlekli.
Tylko gdzie mąż jest – dla niej sprawa niewiadoma.
Nie wie o tym, że żyję, o mojej tragedii.

Jakby mnie, patrzącego na nich, nie widziano,
Jak niemo cały naród, tak oczy podniosła.
Chodź milczeniem wymowna, przyjrzyj mi się, Chano,
Przysłuchaj się głosowi mojemu i poznaj!

Słuchaj, Bencjo młodziutki, to twój ojciec głosi
tren ostatni z ostatnich ostatniego Żyda –
I ty, Jamele jasny, ty moja radości,
Gdzie twój uśmiech, Jam? Nie! Niech on nie zawita...

Ja się twego uśmiechu, Jamele, tak boję,
Jak trzeba mego bać się... Ale śpiewu oto
Słuchaj – na harfę kładę dłoń jak serce moje –
Niech nas bólem przeraża cierpienie z tęsknotą.
[...]
(tłum. J. Zagórski)

10./ Wielka Akcja (niem. Grossaktion Warschau) – akcja likwidacyjna getta warszawskiego (podawana Żydom, dla uspokojenia, jako "przesiedlanie na wschód") połączona z masową eksterminacją jego mieszkańców przeprowadzona od 22 lipca do 21 września 1942. Była częścią akcji „Reinhardt”. Aktion Reinhardt, Einsatz Reinhardt – kryptonim akcji zagłady Żydów z Generalnego Gubernatorstwa i Okręgu Białostockiego przeprowadzonej w latach 1942–1943 na terytorium okupowanej Polski w ramach tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej (niem. Endlösung der Judenfrage).
11./ Na przełomie lat 1941/1942 dwie organizacje żydowskie ze Szwajcarii wpadły na pomysł załatwiania dla Żydów w Generalnym Gubernatorstwie paszportów państw południowoamerykańskich, z którymi Niemcy nie były w stanie wojny. Ich obywatele nie podlegali wszystkim zarządzeniom władz okupacyjnych (zakaz opuszczania gett, przymus pracy), a ponadto odbywały się już wymiany posiadaczy takich dokumentów na jeńców niemieckich internowanych przez aliantów w Palestynie. Wielu Żydów upatrywało w tym szansę ratunku.
Do getta warszawskiego najwięcej takich dokumentów zaczęto przekazywać na przełomie lat 1942/1943, kiedy większość adresatów tych papierów zginęła latem 1942 r. w Treblince. W maju 1943 r. – pod koniec powstania, tuż przed likwidacją getta – ową niedoręczoną pocztą zainteresowało się dwóch żydowskich kolaborantów – Leon (Lolek, Lonek) Skosowski (szef Żagwi – Żydowskiej Gwardii Wolności) i Adam Żurawin, którzy w porozumieniu z warszawskim gestapo postanowili zrobić z nich użytek. Sprzedawali oni paszporty Żydom ukrywającym się po stronie aryjskiej, ci zaś na ich podstawie byli internowani w Hotelu Polskim na Długiej 29, by tam czekać na wyjazd do specjalnych obozów we Francji i w Niemczech, gdzie mieli spodziewać się wymiany. Część dokumentów rozdawano w hotelu za darmo – były to tzw. certyfikaty palestyńskie. Do Hotelu Polskiego zgłaszali się Żydzi z całej Warszawy – część z nich, dzięki posiadanym środkom, mogła kupić paszporty, inni liczyli na łut szczęścia lub traktowali hotel jako tymczasowe miejsce pobytu, gdyż ich dotychczasowe kryjówki zostały „spalone”.
Niemcy, po weryfikacji dokumentów, zorientowali się, że osoby posługujące się nimi, nie są ich prawowitymi właścicielami. Państwa południowoamerykańskie zwlekały z potwierdzeniem prawdziwości tych dokumentów, bowiem ich konsulowie bardzo często wydawali paszporty nielegalnie. Gdy zaś pod naciskiem USA takie potwierdzenia zostały wydane, dla posiadaczy dokumentów, takich jak Icchak Kacenelson, było już za późno.
Przyjmuje się, że przez Hotel Polski przeszło ok. 2500 osób; 1900 wyjechało do obozów w Vittel i Bergen-Belsen. Likwidacja ośrodka na ul. Długiej nastąpiła 13 lipca 1943 r., kiedy to pozostających tam 300 osób bez dokumentów zabrano na Pawiak i dwa dni później rozstrzelano.
Szacuje się, że z byłych "lokatorów" Hotelu Polskiego wojnę przeżyło w sumie około 300 osób.
I jeszcze jedno: w tym czasie, gdy poeta we Francji składał wersy swojego wiekopomnego poematu o ofierze i hańbie, w dzień Wszystkich Świętych, 1 listopada 1943 roku w „Gospodzie Warszawskiej” przy ul. Nowogrodzkiej 28 żołnierze kontrwywiadu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej zlikwidowali żydowskiego agenta gestapo Lolka Skosowskiego.

Link powiązany: http://naszeblogi.pl/49604-get...

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Adam66

25-02-2018 [04:37] - Adam66 | Link:

Bardzo dobrze, że Pan o tym pisze bo może wreszcie któryś z historyków rzeczywiście polskich a nie tylko piszących po polsku zbierze te wszystkie opowieści żydowskie opowiadane przez żydów i to opublikuje w jednym zbiorze.  Coś takiego bardzo by pomogło w dyskusjach z pyskatymi semitami bo byłoby to świadectwo ich współbraci i ciężko byłoby to zbić argumentem "antysemityzmu", którym to obecnie zamyka się praktycznie każdą dyskusję o ich współpracy z Niemcami.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [11:57] - Zygmunt Korus | Link:

Ongiś zebrał mnóstwo żydowskich, propolskich materiałów Aleksander Graf Pruszyński ("Co Żydzi winni Polakom?") w niewielkim zbiorze (116 stron) wydanym własnym sumptem z informacją w stopce "Aga Mińsk-Warszawa-Toronto, 2012". Pozycja wówczas była pionierska, choć bardzo trudna do czytania, bo wydana niechlujnie - mnóstwo literówek, brak adiustacji, pomieszanie cudzysłowów i niejasność (lub ich brak) odnośników do źródeł. Dziś te cytaty, mozolnie zebrane przez Pana Pruszyńskiego w Kanadzie, z którymi przyjechał do Polski, mamy łatwo dostępne w sieci i bibliotekach. Pan Pruszyński potem przeniósł się na stałe do Mińska, dostał obywatelstwo Białorusi, w Polsce promował swoją książkę (jakieś kolejne wydanie) przy okazji wychwalając Łukaszenkę, jako przywódcę odpornego na owijanie go przez Izrael ogonem. Przytaczał mnóstwo przekonywujących argumentów, bo zna świat. Może jednak coś w tym jest?
 

Obrazek użytkownika Swisspola

25-02-2018 [11:40] - Swisspola | Link:

Oczywiście, ale to powinno być zadaniem IPN-u, chyba po to był powołany, aby takie sprawy badać i ujawniać. Badać zbrodnie przede wszystkim na narodzie polskim, ale też na polskich obywatelach żydowskiego pochodzenie. Robić listy zdrajców, szmalcowników i donosicieli z uwzględnieniem pochodzenia, bo żydowscy przestępcy ukrywają się za komunistami sowieckimi, bądź pod obywatelstwem i nazwiskiem polskim. Tylko ofiary są żydowskie! Pamiętam wywiad z prof. Finkelsteinem autorem "Przedsiębiorstwa Holocaust" który cytując własną matkę, cudem uratowaną z holocaustu, powiedział mniej więcej tak: "Nie ma większej hańby, jak próby zarobienia pieniędzy (przedsiębiorstwo holocaust) na prochach ofiar holocaustu!"

Po poczynaniach PiS-u i prezesa to IPN zacznie się teraz zajmować ściganiem antysemityzmu w Polsce. Oto wzorzec polskich patriotów!

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [11:56] - Zygmunt Korus | Link:

Odnośnie ostatniej konstatacji, to Morawiecki jak na razie gada w poprzek. Ale obawy istnieją, chocholi taniec wokół ustawy trwa... I chyba ten zryw odwagi "antyfilosemickiej" spełznie na niczym, czyli wróci do dawnego, zamulającego koryta... Zamiast symetrii w EMPATII i PRAWDZIE, będzie nadal judzenie (od jude) i skulanie ogonów na nie (szemranego Polin).
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

25-02-2018 [12:35] - zbieracz śmieci | Link:

Pan ma nadzieje ,że nastąpi uspokojenie ,ja tego nie podzielam bo chciwość jest stanem umysłu który opanował tamta stronę .Policzono ofiary ale liczba ich ich rośnie i to w zauważalny sposób .Policzono i pogłówne się należy bo tak sobie umyślili.Przecież oni doskonale wiedzą co pisali tacy jak przez Pana opisany i setki innych ,wiedza lepiej niż my co działo się w gettach  tylko oni to odrzucają jakby tego nie było i nic tego ich załgania nie zmieni.
Pan wspomina kogoś kto odszedł jako ofiara holocaustu ale jednocześnie jest dowodem nawet chęci wyjścia poza swoje środowisko ,przez poznanie języka a gdy go znał to może by się inaczej skończyło żyli obok i najczęściej na dodatek wrogo do Polski nastawieni.
Julian Tuwim ,ocalony,mówiący pięknie po polsku i piszący po polsku piękne wiersze wyjechał do USA i co ,nie znał angielskiego ,nie znał hebrajskiego i cierpiał a komuna to wykorzystała bo go obserwowali i namówili do powrotu oferując takie warunki życia do jakich by nigdy w USA nie doszedł i co najważniejsze mógł się poetycko wypowiedzieć w języku jaki znał .On ma swój wkład do polskiej kultury natomiast Pana bohater żaden bo gdyby nie tłumaczenie nikt by o nim nie słyszał.Dobrze się stało ,ze ktoś to przetłumaczył bo to jeden wybity ząb przedsiębiorstwu holocaust.Wdzięczność za uratowanie jest okazywana przez państwo jakim jest Izrael ale tylko nieliczni przyjechali aby podziękować i ich można zrozumieć ,ze nie chcieli tu przyjechać ze względu na wspomnienia ale napisać list to też było za trudne.
Napisałem u Elig co o tym wszystkim myślę i spodziewałem się ataku trolli a tu nic ,cisza błękitna a skoro tak to chyba miałem rację  w tym co napisałem.Ta ciągła agresja na Polskę wysysa siły które można by zużyć w inny sposób ale rezygnacja z oporu to nasz koniec.na zawsze.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [14:43] - Zygmunt Korus | Link:

"to jeden wybity ząb przedsiębiorstwu holocaust."
Powiedzmy jeden z wielu, co napisali prawdę, ale "żydowskie szczęki" nadal gryzą, żują i zgrzytają.
"spodziewałem się ataku trolli a tu nic ,cisza błękitna"
Piękne: cisza błękitna. Można się teraz czegoś takiego spodziewać, bo trzymano pod pokrywką to, co zwykli ludzie widzieli albo czuli: hipokryzję w stosunkach polsko-żydowskich, na korzyść tego drugiego członu. Pan dobrze te dotychczasowe profity (i haracze z naszej strony) na tym forum przypomina i wylicza. Jak na razie to obserwujemy tylko gwizdek od tendra przy parowozie, co by z lekka spuścić sprężone powietrze i parę. 
Pozdrawiam. Dzięki za obecność.
 

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

25-02-2018 [19:56] - zbieracz śmieci | Link:

Co jakiś czas pojawiają się nowe wrzuty ze strony naszych wrogów w które angażuje się premiera i resztę ważnych osób w państwie a to zawsze strata czasu który by można poświęcić na rozwiązywanie naszych problemów które blokują nasz rozwój,czasu straconego się nie przywróci.Netanjahu powiedział co powiedział i na tym koniec a reszta zajmują się już psy gończe małych rozmiarów w samym Izraelu czy w USA.Wyznaczyć zespół i niech zajmuje się zabawą w zaprzeczanie naszej winy czy urojonymi odszkodowaniami i na tym poprzestać a reszta ma robić swoje.
Co do "ciszy błękitnej "po moim komentarzu ,trolle milczą ponieważ nie mogą mi nic zarzucić a już oskarżenia wyznawców judaizmu o nazizm zapisany i głoszony w stosunku do gojów czyli reszcie ludzkość jako moje rojenia.Napisałem to nie korzystając z cudzych przemyśleń  bo ich po prostu nie ma ale jak już w nich bić to takim argumentem bo to gotowiec tylko się po niego schylić,tu są dowody a nie ich oskarżenia o nasz faszyzm,nazizm,anty wyssany z mlekiem naszych matek.
To jest wojna i trzeba strzelać tym co się ma a nie udawać ,żeby nie było ble,ble ,bla,bla .

 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-02-2018 [14:03] - Ryszard Surmacz | Link:

Ufff... Sami sobie... Szkoda, że nie ma już tych ludzi, którzy mogliby powiedzieć, bez tendencyjnych jak dotąd badań naukowych, wprost, o kondycji człowieka w stanie permanentnego zagrożenia śmiercią. Natomiast są narody, które zarchiwizowały tę wiedzę i ona będzie wykorzystywana - co do tego wątpliwości nie ma. Literatura jest dla ludzi. Ona podpowiada, pokazuje obraz, ale, mimo wszystko, nie jest w stanie przekazać tej istoty, którą z każdą śmiercią zabiera ziemia i historia.Czasami ucieka od prawdy, od polityki, nawet od życia - dla świętego spokoju, dla uratowania swoich dzieci i siebie. Ucieczka oznacza jednak zawsze zapomnieniem, oderwaniem i powtórkę z historii, za którą płaci się słono. Jeżeli człowiek zechce żyć naturą boską, drugi człowiek stworzy mu piekło. Gdy nie zorientuje się na czas, mimo swojej wiedzy, jest skazany na powtarzanie tych samych sentencji. I tak biegnie czas.
Do czego jest zdolny człowiek a do czego nie jest zdolne zwierze. W pewnym sensie problem żydowski ostatniej wojny wyjaśnia Ewa Kurek. Dziś wiemy już dużo więcej, ale jeszcze nie wiemy tego, co wiedzieli nasi dziadkowie, którzy odbudowali II RP. Ich wyobraźnia była bliżej życia, nasza jest już zwirtualizowana. Gdyby przodkowie nie mieli wiedzy kulturowej, i nie znali zachowań wielu narodów, nie odbudowali by swojego państwa. Tak samo jest i dziś. Bez wiedzy kulturowej nie damy rady. Ekonomia jest ważna, ale to nie ona decyduje, lecz wiedza kulturowa wyznacza możliwości i horyzonty. Ale fundamentem dla samych Żydów, jest pytanie - dlaczego niemal wszystkie narody przeganiały ich ze swojego terytorium? Odpowiedź na to pytanie i odpowiednia refleksja pozwoli uniknąć im dalszych problemów.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [15:28] - Zygmunt Korus | Link:

Pani Kurek dotyka jak najczulszej w chwili obecnej membrany, by wentyl PRAWDY odkorkować: wznowienia prac ekshumacyjnych w Jedwabnem. Popiera ją tylko "Warszawska Gazeta" i Radio WNET Krzysztofa Skowrońskiego. Zebrała już ponad 20 tys. podpisów. Rząd się odżegnuje od tego, jakby co rano diabeł go "prześwięcał" (są też zakładnikami mitu nieomylności św.p. prezydenta LK, co ekshumacje przerwał). Może dlatego "Warszawska" ma taki szlaban w mediach, a szef Stowarzyszenia Dziennikarzy brak przydzielonego pasma dla swej rozgłośni...? Dzisiaj walka o dokończenie "archeologii" w Jedwabnem (argumenty są po naszej stronie w 100%, vide: www.Jedwabne-ekshumacje.org; tamże nadal podpisy poparcia dla tej inicjatywy), to drugi krok po tym, co do tej pory zrobiliśmy w sprawie tego kneblującego, dętego filosemityzmu - w sposób zbiorowy domagając się normalności w stosunkach Polska - Izrael.
[Choć nadal jak słyszę (Duda, Kurski) "Muzeum Polin", to mam skurcz szczęki. Wzdraga mnie, jeślibym miał kiedykolwiek użyć tej nazwy w konotacji pozytywnej. Klawiatura mi się zacina i komputer fiksuje. Muzeum Żydów Polskich w oparciu o prawdę  - OK. Ale Polin? Co mamy honorować używając języka jidysz? Ich odwieczną odrębność oraz izolacjonizm. Oraz co i rusz zdradę. Aż do chwili obecnej. Poprzez podjudzanie i wyłudzanie...?]

Sporo faktografii na temat Jedwabnego zebrał pan Poręba: http://naszeblogi.pl/44093-sp-...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [15:19] - Imć Waszeć | Link:

Trzeba po prostu wyłuskać w PIS-ie tych, którzy chcą dalej blokować ekshumacje i przyjrzeć się uważnie ich intencjom. Zjednoczona prawica to nie monolit i jak po gowi... ups... po drabinie wdrapuje się tam coraz więcej polszewików, a mentalnie sowietów.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [15:34] - Zygmunt Korus | Link:

Zna Pan to? Kneset ma trudniej niż poprzez "sejm" w Warszawie. Nazywa się to KneSejm. Kogo zatem Pan chce "wyłuskać" dla idei prawdziwego Jedwabnego?

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [16:03] - Imć Waszeć | Link:

Wyłuskiwać paralizatorów. Chociaż pomysł z wyłuskiwaniem pozytywnym też ma swój walor - taki głęboki lobbing na tyłach. Przede wszystkim coś mi mówi, jakieś przeczucie, żeby przyjrzeć się "pisowskim" historykom i ideologom. Trudno spodziewać się po różnych Kogutach, żeby mieli stale na uwadze wiedzę historyczną. Jednak ci, którzy legitymują się odpowiednim papierem są już bardzo POdejrzani. Nie uwierzę w to, że wszystko przechodzi przez mityczne ucho prezesa. Musi być jakiś drugi obieg. Wskazują na to ślady. Pytanie tylko kto w nim jest i jaki ma cel.

Taki stary kawałek, ale po doświadczeniach z prawnikami dziś już wiemy, że odsłaniający jakąś drugą nadzwyczajną kastę w państwie. Kastę, którą chce zakonserwować Gowin i dać jej jeszcze więcej władzy nad umysłami młodzieży polskiej i tą drogą nad polską przyszłością:

http://natemat.pl/190957,nauko...

Środowiska akademickie na 100% próbują wpływać na niepokornych i ich zastraszać. Np. nie dawaniem grantów na badania. Poza tym kim jest Gowin z wykształcenia? Proszę porównać te dwa teksty:

1) https://www.warszawskagazeta.p...
2) http://www.wyszperane.info/201...

Wywiad z Gazety Warszawskiej (31 sierpień 2016): "A jak reagować na słowa polskich historyków, takich jak prof. Andrzej Fiszke, który niedawno przyznał, że zbrodni w Jedwabnem dokonali Polacy?
To jest podejście antyhistoryczne i ono zaskakuje, gdy jest wypowiadane przez skądinąd wybitnego historyka. Myślę, że takie słowa są efektem pewnej pedagogiki wstydu, którą w stosunku do polskiego społeczeństwa przez lata uprawiały środowiska związane z „Gazetą Wyborczą”. Jestem jak najdalszy od politycznej poprawności, która nakazuje biczować samego siebie, nawet kosztem prawdy historycznej."

Wywiad z MOlejnik (2 września 2016): "Jarosław Gowin podczas gościny w lewicowej stacji TVN24, w rozmowie z Moniką Olejnik stwierdził, że nie ma wątpliwości, że zbrodni w Jedwabnem dokonały ręce polskie. Innymi wątkami rozmowy były wydarzenia podczas pogrzebu Zagończyka i Inki."

Ktoś tu wyraźnie kręci i to z częstotliwością centryfugi (2 dni różnicy!)  :/

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-02-2018 [17:04] - Ryszard Surmacz | Link:

@Imć Waszeć
Ma Pan całkowita racje, ale  tych kast w Polsce jest znacznie więcej. Nie sposób ich likwidować po kolei, lecz trzeba jednym pociągnięciem - jakim tego jeszcze nie wiem. Za historykami idą filozofowie, socjolodzy, a więc ci wszyscy, którzy mają wpływ na humanistykę. Za naukowcami idą: lekarze, nauczyciele itd. Oni wszyscy czują jeszcze oddech swoich guru i pieniędzy, o które muszą walczyć. Powtarzam od lat, że nie ruszymy do przodu, jeżeli, jak harcerze, nie wrócimy do 1939 r. i nie zaczniemy prostować, to co zostało zepsute. 

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-02-2018 [17:28] - Ryszard Surmacz | Link:

@Zygmunt Korus
Może warto rozważyć, aby Ewie Kurek stworzyć dodatkowy pion w IPN, bo jest to w końcu Instytut Pamięci Narodowej. Pion, dlatego, że nie ma się co łudzić ta nagonka szybko sie nie skończy. Za dużo wiemy.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [18:09] - Imć Waszeć | Link:

To dobry pomysł. Jednak najpierw trzeba by się zorientować, kto pociąga za sznurki pana Szarka. Podobno ucznia pana Terleckiego. W marcu będzie potężny atak na Polskę. Słabe elementy na wentylach zaszkodzą nam w sposób tragiczny.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [20:09] - Zygmunt Korus | Link:

Marzec'68 - po 50. latach. Zagrożenie "odgrzewanym antysemityzmem".
Najwyższy czas napisać PRAWDĘ o Marcu'68. O ludowej rebelii antykomunistycznej, a nie powtarzać tę zakłamaną korowską narrację, z antysemityzmem w tle. Takie odkłamanie zrobił już dość dobrze (wstępnie) prof. Bohdan Urbankowski. Tylko cytować i rozpowszechniać. Jakaś partyjna zagrywka pomiędzy frakcjami PZPR-u w Warszawie, z kidnapingiem dla postraszenia przeciwników (co, gdy poskutkowało, zakończyło się amnestią) oraz "czystka w żydo-ubecji" z nakazu Kremla, nie może się przez pół wieku doczekać jasnego wykładu. Rzekomi robotnicy, którzy zapędzali do nauki "wykorzystanych do niecnych celów studentów", okazali się li tylko "teatrem pałkarzy" dla gawiedzi. Urbankowski podaje fakty (dane o liczbie zatrzymanych i ich statusie – z biurka Cyrankiewicza), z których wynika, że to robotnicy chcieli napierniczyć, ale Partii w stolicy. A jakież to ośrodki akademickie reprezentowali buntownicy (warchoły) w Radomiu, Tarnowie, Białej Podlaskiej, Bielsku Białej czy - o zgrozo, w naszym mateczniku Sowietów - Legnicy, gdzie nawalanka była kilkudniowa, że aż trzeba było ściągać posiłki ze Słupska?! O antykomunistycznym Krakowie'68 sam mogę zaświadczyć. Natomiast proszę mi pokazać jakiekolwiek związki "podjudzania antysyjonistycznego" (czy reakcji ta takie bzdury) w buntach innych miast, poza stolicą. No może jakieś odpryski w Łodzi, bo tam emisariusze ze stolicy mieli blisko. Jak ktoś napisze wreszcie o Marcu prawdę, to i prowokacje na tym żerowisku "niedomówień i pomówień" się raz na zawsze skończą. Jeśli komuś indywidualnie zrobiono krzywdę (co przyjmuję), to niech ma pretensje do ówczesnych Ruskich i naszych komuchów. Tak jak za Holokaust należy mieć roszczenia do Niemców. Św. p. prezydent Lech Kaczyński to rozumiał - ja o to nie zabiegałem, a krzyż - zupełnie zaskoczony - dostałem. Bez zbędnych słów i wyjaśnień. Poza tym teraz moja ogromna teczka procesowa o zadośćuczynienie jest do wglądu. Tam widać jak na dłoni, o czym wiem i piszę. O insurekcyjny ton a propos Marca'68 proszę, domagam się! Pisałem o tym, także były wtedy ciekawe komentarze: http://naszeblogi.pl/42923-kle...

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [20:13] - Imć Waszeć | Link:

Skoro już odkłamujemy... Dlaczego ja nie widzę wspomnień z marca 1968, że na UW, a pewnie i na innych polskich uczelniach też, nagle utworzono "przewidująco" wydziały szybkiego dochodzenia do dyplomów i tytułów tylko dla żydów wyjeżdżających z Polski. Skąd oni do diabła wiedzieli kto i kiedy wyjedzie (czas na realizację szybkiego programu)? Nawet Korwin nic nie pamięta? Podejrzana sprawa. Mi to opowiadał mój ojciec.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [22:06] - Zygmunt Korus | Link:

Sprawa nie istnieje faktycznie. Być może tej kwestii nie ma, bo zemsta z Kremla na polskich wojskowych żydowskiego pochodzenia (że przekazali sowieckie tajemnice zbrojne Izraelowi) nastąpiła dość szybko. Trzeba to jednak sprawdzić, bo ci, co w tym maczali palce, mogli się spodziewać banicji. Zacznę się rozglądać za tą kwestią przy okazji zagadnienia określanego hasłowo "doceńta docenta" (mam nadzieję, że wie Pan, co mam na myśli?).

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [22:29] - Imć Waszeć | Link:

Jak już pisałem wcześniej, byłem studentem u marcowego docenta Witolda Kołodzieja na PW. Wtedy wieczny docent kojarzył się właśnie z takim "docenieniem" przez partię. Oczywiście, gdyby ci docenci byli całkowicie na Nie, to nawet takiej fuchy by nie dostali. Nie oszukujmy się.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

02-04-2018 [00:31] - Zygmunt Korus | Link:

Odwrotnie: "marcowi" docenci byli stanowczo na TAK (jakie Nie?): Partia - matuszka nasza po grób. I za to zostali nagrodzeni: w Krakowie po linii na bazie Chojecka wygryzła Estreichera (to tak z mojego podwórka). Potem "wydała na świat" dra Gorzelika (RAŚ). Łańcuszek pokoleń antypolaków stale podtrzymywany i odnawiany. Dzięki za narodowe linki. Tylko że ja nie mam czasu tego wszystkiego oglądać i słuchać. Na tekst jeszcze zerknę, bo umiem czytać "klastrowo" (zawodowstwo redakcyjne). A filmy, spoty, nagrania... Człowiek nie wie, co dalej, więc musi ślęczeć, aż się na końcu rozczaruje... [Dlatego rekomendacje pożądane.] No i żeby coś ciekawego zacytować, to wymaga dopiero fatygi! Zatem nie wciągnie mnie Pan w to, w czym zapewne jest biegły (bo już to przyuważyłem poprzez Pana komentarze tu i ówdzie!).
Kłaniam się.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

17-01-2019 [11:38] - Zygmunt Korus | Link:

@ Ryszard Surmacz
Pani Ewa Kurek ma wszelkie kwalifikacje badacza, a IPN to hermetyczna państwowa instytucja, gdzie drżą (i gryzą się) o stołki. Kto miałby Pani doktor stworzyć pion? Żartuje Pan chyba. Ludzi tam się obsadza z klucza (woli) władzy. Ma Pan pomysł na wytrych? Bo ja nie.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [20:22] - Imć Waszeć | Link:

Ten wydawca jest nadzieją: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [21:35] - Zygmunt Korus | Link:

Dziękuję, nie wiedziałem o tych książkach...
No to idźmy dalej: https://capitalbook.com.pl
Oraz medianarodowe.com

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [21:56] - Imć Waszeć | Link:

Teraz będzie wysyp takich księgarni i tama puści. Pytanie tylko kto dotąd blokował :/ Czas się dowiedzieć.
Polecam: https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-02-2018 [23:04] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Zygmunt Korus
Spokojnie. IPN ma swoje grzechy, ale wydaje Pan bardzo krzywdzące dla niego opinie. Jej hermetyczność ma wady, ale też ma zalety. Wiem, co piszę. Proszę odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądałaby Polska (tak!), gdyby go nie było?

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [23:10] - Zygmunt Korus | Link:

Oczywiście - IPN działa i chwała mu za to. Ale skoro prof. Szwagrzyk narzeka, to co dopiero wprowadzenie tam z zewnątrz - i to jako jednostkę w miarę autonomiczną - dr Ewę Kurek. Ja tego nie widzę. Proszę może zapytać o takie szanse pana Wyszkowskiego. Albo wprost Cenckiewicza. Powodzenia życzę!

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

26-02-2018 [13:19] - Ryszard Surmacz | Link:

@Zygmunt Korus
Panie Zygmuncie, największy problem jest z oddziałem katowickim IPN. O tym Pan wie. Prezes obsadzany jest z klucza, to fakt. Jednak trudno odżałować Kurtykę, który rozwijał się na oczach - w bardzo dobrym kierunku. Ale od dwóch lat jest coraz lepiej, nie idzie, jak "z płatka", ale idzie. Prof. Szwagrzyk dalej robi swoje, książki wychodzą - takie, które w innych instytucjach powstać by nie mogły. Ludzie są tacy sami, jak wszędzie: w Kościele, w szpitalu, na uczelniach itd. Problem IPN polega na ty, że w pierwszej wersji okres badawczy zamknięto w tatach 1939-1990. Ten kto pisał pierwsza ustawę o IPN nie miał wyobraźni, dopiero druga, okres badawczy poszerzyła do 1917 r. (ja widziałabym go od 1795-1990). I teraz powstał problem, bo wg pierwszej wersji (15 lat)  rzeczywistość historyczna była opisywana z wyłączeniem II RP, co było kardynalnym błędem (pozagrobowa zemsta komuny). Po nowelizacji, od 3 lat, II RP "destabilizuje" im wcześniejsze ustalenia. Ale to jeżeli chodzi o syntezę, której IPN jeszcze sie nie dopracował, bo najpierw zbiera się źródła, potem tworzy syntezę. Niezależnie od tego powstało mnóstwo bezcennych książek o charakterze źródłowym nie mającym nic wspólnego z komuną. Jest coraz lepiej, ale czy ten stan się utrzyma, zależeć będzie od rozwoju sytuacji w kraju i świadomości zwykłego Polaka.
  I teraz Ewa Kurek. Jest ona barometrem dla traktowania spraw polskich. Przyjecie przez IPN takiej postaci, owszem, nabija koszty, ale zyski daje niewspółmierne: podnosi poziom i motywacje badawcze, powagę instytucji i dokonuje selekcji indywidualnej badaczy wg ich zdolności i poczucia odpowiedzialności. Musimy mieć instytucje pełnego zaufania publicznego. I tu mały wtręt, czy Pan wie, ile wkładam zupełnie niepotrzebnego wysiłku w wydanie książki z materiałami pokonferencyjnymi nt. dorobku  prof. Anny Pawełczyńskiej? Konferencja odbyła się 17.11.17 r. Fundacja, która rozliczała ją popełniła pewien mały błąd i ten błąd w oczach urzędnika dyskwalifikuje cały dorobek Tej Wielkiej Polski. Gotowa książka leży i czeka więc w wydawnictwie - od 3 m-cy. To jest ten knebel, który jeszcze nie wypadł z głów. Na podobnej zasadzie sekowana jest E. Kurek. Polskie społeczeństwo, media, powinny naciskać na umożliwienie tej Wielkiej Polce badań - ze względy na gotowe struktury w IPN, bo jeszcze nie na polskich uczelniach. Może ustawa Gowina obudzi odpowiedzialność wśród kadry profesorskiej. Ale punktem honoru Polaków powinno być umożliwienie badań naukowcowi, od którego ustaleń zależy przyszłość naszego państwa i nas samych. Zbyt wielu ludzi już pogrzebano swoim zaniechaniem, bylejakością lub brakiem wyobraźni, albo zwykłym kunktatorstwem.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

26-02-2018 [14:39] - Zygmunt Korus | Link:

OK, zgoda. I co... Katowice to zbiurokratyzowana "tragedia", w dodatku rasiowska. A w Lublinie jest lepiej? Sobieraj, mój krajan, to co? Pomoże Panu?

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

26-02-2018 [17:06] - Ryszard Surmacz | Link:

I co .... zobaczymy. Zaczynać trzeba od Warszawy.
W Lublinie jest lepiej. Krajani są różni. Sobieraj, to nie moja bajka. Co do O/katowickiego, pełna zgoda.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-02-2018 [15:15] - Imć Waszeć | Link:

Odpowiedź, wbrew pozorom, jest bardzo prosta. Trzeba popatrzeć na trzy oddzielne przypadki:

1) Dlaczego narody wypędzają Cyganów, dlaczego wypędzają Ormian. Dlaczego Tatarzy (z Rosji), Osetyńcy, Czeczeni wydają nam się dzicy i nieprostowalni. Dlaczego od wieków ludzie wyganiali debili, złodziei i cudzołożników ze wsi? (odp. strach nie tyle przed innym, co strach przed realnym zagrożeniem: kradzieżą, bójką z użyciem noży, brakiem empatii, podziałem my-oni na naszym własnym gruncie).
2) Dlaczego narody krzywo patrzą na ludzi mówiących innym językiem (Litwa, Białoruś vs Polacy), albo wyznających obcą religię (polski katolicyzm w Ulsterze, katolicyzm w USA). Dlaczego ludzie patrzą krzywo na ubierających się niemodnie, a nawet czasem na używających ostentacyjnie jęz. migowego lub choćby Esperanto? (Odp. czują od nich jakąś bijącą pogardę i bezpodstawną wyższość - wrażenie).
3) Dlaczego wrogiem publicznym w Anglii i Irlandii stali się Polacy. Dlaczego wrogo odnoszą się do Polaków Holendrzy, Niemcy, Norwegowie, Szwedzi? Dlaczego to samo chcą wykorzystać przeciwko nam pewni żydzi w USA i w Izraelu? Może chodzi o to, że pipę grochową każdy chce skopać, bo to łatwe i bezpieczne jest, a do tego jest to atawizm związany z zajmowaniem terytorium obcego plemienia? Mamy prawo się bronić, bo oni chcą nas zniszczyć. A współpraca z obcym narodem i obcym państwem w zwalczaniu przedstawicieli własnej nacji i w niszczeniu własnego kraju, to już zbrodnia, której nie wolno wybaczać, bo jakieś cóś, tolerancja, srancja i egalitaryzm. Egalitaryzm kończy się w tym miejscu, gdzie zaczyna konflikt interesów. My mamy i konflikt interesów i do tego wewnętrzną agenturę.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-02-2018 [15:19] - Zygmunt Korus | Link:

100/100. Także takie dzięki: 100/100.