Żydowskie dezercje (1)

Wkrótce po opuszczeniu Związku Sowieckiego przez armię gen. Andersa rozpoczęły się dezercje żołnierzy narodowości żydowskiej.
 
        Na podstawie umowy z 14 sierpnia 1941 roku Sowieci zgodzili się na sformowanie Armii Polskiej w Rosji. Jej dowódcą został gen. Władysław Anders.
 
        W dniu 22 sierpnia 1941 roku gen.  Anders wydał rozkaz nr 1, w którym wezwał (…) wszystkich obywateli Rzeczypospolitej zdolnych do noszenia broni, by spełnili swój obowiązek względem Ojczyzny i wstąpili pod sztandary Orła Białego”.
 
        Sowieci wychodzili z założenia, iż wcieleniu do tworzącej się armii polskiej podlegali jedynie Polacy. Nie mieli podlegać wcieleniu Ukraińcy, Białorusini oraz Żydzi.
 
        W czasie spotkania Stalina z gen. Sikorskim oraz gen. Andersem w dniu 3 grudnia 1941 roku doszło do znamiennej wymiany zdań:
 
Anders: Liczę na sto pięćdziesiąt tysięcy ludzi, ale w tym jest także sporo elementu żydowskiego, który w wojsku służyć nie chce.
Stalin: Żydzi kiepscy wojacy.
Sikorski: Wielu wśród Żydów, którzy się zgłosili, to spekulanci lub karani za przemyt. Tych w wojsku polskim nie potrzebuję.
Anders: Przeszło sześćdziesięciu Żydów zdezerterowało z 5 Dywizji w przeddzień rozdania żołnierzom broni.
Stalin: Tak, Żydzi to marni wojacy. Co wam po Żydach. Wam potrzebni Polacy, to najlepsi żołnierze.
 
       Polski rząd stał natomiast na stanowisku, iż wszyscy mieszkańcy terenów zajętych po 17 września 1939 roku przez ZSRS, bez względu na narodowość, są obywatelami Polski i podlegają amnestii oraz prawu wcielenia w szeregi powstającej Armii Polskiej.
 
       Wielu Żydów, pomimo chęci i starań, wskutek oporu władz sowieckich nie dostawało zgody na służbę w Wojsku Polskim. „Żydzi oświadczają, że o ich losie zawsze decyduje Rząd Polski, któremu zawsze będą wdzięczni i będą się jemu podporządkowywać. Wiadomość, jaka do nich dotarła, że nie mogą służyć w Wojsku Polskim, że nie otrzymają paszportów, wywarła wielkie oburzenie wśród społeczeństwa żydowskiego. Setki tych ludzi stoi przed delegaturami, chcąc się zarejestrować i wstąpić do Armii Polskiej. Nie ma mowy co do sprawy żydowskiej, stoją zdecydowanie po stronie Polski”.
 
       Jednocześnie władze sowieckie rozpuszczały pogłoski, iż Rosja nie zakazuje przyjęć do Wojska Polskiego, lecz to Polacy-antysemici nie chcą przyjmować Żydów do armii.
 
       Pomimo tych trudności w oddziałach Armii Polskiej na Rosji znalazło się ponad 6000 Żydów, dla których była to jedyna szansa na zmianę tragicznych warunków życia, a następnie ucieczkę ze Związku Sowieckiego.
 
      Po ewakuacji z Rosji do Iranu rozpoczęły się dezercje Żydów z wojska polskiego. Dotknęły one  początkowo oddziałów stacjonujących w Palestynie, które  miały zostać włączone do armii Andersa. Wpływ na nie miały wezwania do mobilizacji, formułowane przez organizacje żydowskie w Palestynie. Już po przybyciu do Iranu – pisał Anders do ambasadora Kota - dosyć znaczna liczba Żydów – żołnierzy dezerterowała. Zdarzyły się nawet masowe dezercje Żydów w oddziałach marszowych z Palestyny do Armii. Ukryli się oni tam, nie chcąc wyjechać z Palestyny. W I Dywizji Strzelców Karpackich  52 - w sierpniu, 141 – we wrześniu, razem 193 dezerterów Żydów”.
 
       W ślad za tymi dezercjami pojawiły się różnego rodzaju fałszywe informacje dotyczące rzekomo panującej w Wojsku Polskim dyskryminacji Żydów. Źródłem tych wiadomości byli Sowieci, umiejętnie inspirujący żydowskie media do ujawnienia tych informacji, celem zdyskredytowania polskich władz w oczach Anglików a także wywołania konfliktu polsko – żydowskiego.
 
      Jedna z takich akcji miała miejsce w październiku 1942 roku, kiedy to Żydowska Agencja Telegraficzna, mająca swoją siedzibę w Kujbyszewie, podała informację o masowym usuwaniu Żydów z formującego się w ZSRS Wojska Polskiego. Na zarzuty te stanowczo odpowiedział gen. Anders podkreślając, iż „ze względów narodowościowych lub wyznaniowych w żadnym przypadku nie zwalniano”.
 
      W rzeczywistości na jesieni 1942 roku zwolniono ze względów zdrowotnych lub rodzinnych 350 żołnierzy (w tym 188 wyznania rzymsko-katolickiego, 125 wyznania mojżeszowego, 13 wyznania grecko-katolickiego i 24 wyznania prawosławnego). Natomiast w garnizonach zwolniono ze służby 206 żołnierzy (w tym 105 wyznania rzymsko-katolickiego, 52 wyznania mojżeszowego, 7 wyznania grecko-katolickiego i 17 wyznania prawosławnego).
 
      Jednocześnie gen. Anders zdecydowanie podkreślił, iż „wszyscy żołnierze są traktowani przez Wojsko absolutnie jednakowo, najlepszym dowodem czego, że nie było i nie ma żadnych ekscesów antysemickich na jego terenie”.
 
       Jakkolwiek obecność Wojska Polskiego na Bliskim Wschodzie była na rękę Anglikom, to obawiali się by Żydzi przybyli z Andersem nie wzmocnili Żydów w Palestynie, którzy starali się zwalczać administrację brytyjską w Palestynie, mając nadzieję na utworzenie samodzielnego państwa. W powstałym konflikcie uczestniczyli także Arabowie, nieoficjalnie sympatyzujący z państwami Osi. W efekcie trwały ciągłe starcia wszystkich trzech stron konfliktu. W związku z powyższym Brytyjczycy zdawali sobie sprawę z konsekwencji, jakie może przynieść przybycie wyszkolonych i uzbrojonych Żydów z oddziałów gen. Andersa. Z tego też powodu nie wydali zgody na organizację jakichkolwiek odrębnych jednostek żydowskich w Palestynie.
 
      Ostatecznie w kwietniu 1943 roku oddziały Andersa przybyły do Palestyny. W związku z wprowadzonym przez administrację brytyjską zakazem ewakuacji z Iraku cywilnych Żydów, dzieci żydowskie, przebrane w mundurki szkoły katolickiej, odbyły podróż do Palestyny polskimi samochodami ciężarowymi.
 
      Nadejście Armii gen. Andersa niewątpliwie uaktywniło wiele organizacji żydowskich, które nawiązywały kontakty z przybywającymi żołnierzami pochodzenia żydowskiego oraz nakłaniały ich do dezercji. „W Palestynie w roku 1943 sytuację polityczną – opisywał Jan Zaściański - cechowało napięcie. Nacjonaliści żydowscy planowali zajęcie tego kraju przez akcję zbrojną przeciwko Arabom. Sprzeciwiali się temu Anglicy. Gdy przybył tam nasz korpus, podziemna armia Izraela prowadziła przeciwko armii brytyjskiej podjazdową walkę, która ograniczała się do pojedynczych ataków na samochody i inne obiekty wojskowe. Miała ona na celu zmuszenie Anglików do opuszczenia Palestyny. Nasi żołnierze-Żydzi zaczęli od razu nawiązywać kontakty ze społeczeństwem żydowskim. Inteligentny chłopak z mojej baterii opowiadał mi po powrocie z pierwszej przepustki do Tel-Avivu, jak serdecznie był przyjęty przez palestyńskich pobratymców. Fakt ten zachęcał jego kolegów do szukania szczęścia pod tym samym adresem. Nieco później zaczęły krążyć pogłoski, że niedługo mamy wyjechać do Egiptu. I wówczas zaczęły się pierwsze dezercje. Po prostu żołnierz jechał na przepustkę i już nie wracał. W takich wypadkach pułk miał obowiązek sporządzić list gończy i przekazać go do dowództwa korpusu. Gdy ilość wypadków zaczęła rosnąć, pułkownik kazał mi się zająć tą sprawą. Dyskutowaliśmy w kasynie o tym problemie. Stosunek do niego naszych oficerów był jednomyślny: jeśli lojalność tych uciekinierów jest po stronie Izraela, to niech idą. Pułkownik przypominał nam, aby nie dopuścić do szykan. Nie mieliśmy z tym żadnych kłopotów”.
 
       O ile polscy oficerowie przyjmowali do wiadomości te dezercje, ograniczając do przekazania rutynowej informacji przełożonym o zaistniałym fakcie, to szeregowi żołnierze nie kryli swej dezaprobaty dla tego procederu.  „We wrześniu masowa dezercja żołnierzy Żydów, - wspominał Czerkawski - ponad trzy tysiące. Mój celowniczy Tejblum też nie wrócił z przepustki, Ernfid również. Całe szczęście, że przeszkoliłem Alberta Sinickiego! Kapral Maksymilian Kaczko i Julek Hütter podchorąży z pierwszego dyonu, odmówili zrzucenia munduru”.
 
        Pojawiły się też zarzuty braku lojalności żołnierzy żydowskich wobec państwa polskiego oraz oskarżenia o wykorzystywanie polskiego obywatelstwa do własnych celów. „Podczas przerwy w ćwiczeniach dostrzegam, że dwa „Carriersy”- pisał Kobecki -  gonią kogoś biegnącego po polu. Posyłam kaprala, aby sprawdził, co się tam dzieje. Wraca i melduje: „Ułani poznali Żyda z któregoś batalionu V Dywizji”. Był już w cywilnym ubraniu i pracował na tym polu. Jest to jeden z wielu Żydów, którzy wyszli razem z Korpusem ze Związku Radzieckiego. Niektórzy w Palestynie uciekli do kibuców on też. (...) Zestawiam te dwa obrazy i staram się zrozumieć zarówno tych, którzy samochcąc wyjechali kiedyś z Polski, a tęsknią do opłotków Niemenczyna, oraz tych, którzy znaleźli się w armii polskiej i w chwili, kiedy ma ona iść do walki z Niemcami zostają na polach kibuców. Nie odpowiedziałem sobie na to pytanie. Pozostawiłem je tam, w Palestynie”.
 
        Dezerterujący Żydzi w większości trafiali do różnorodnych podziemnych organizacji (m.in. Hagany) walczących o niepodległość Izraela. Część z zgłaszała się do kibuców, aby bronić ich przed Arabami lub też przenosili się do Armii Brytyjskiej z nadzieją uzyskania brytyjskiego obywatelstwa, co wiązało się z możliwością pozostania w Palestynie.
 
       Żołnierze decydujący się na ten krok czuli się po prostu bardziej Żydami niż Polakami. „Usłyszał, że następnym etapem wędrówki – wspominał Michał Zammel - będzie Palestyna. Wielu żydowskich żołnierzy szeptało już po cichu, że ich właściwym miejscem jest tzw. legion żydowski – nie tylko walka z Niemcami, ale też walka o żydowską Palestynę. (…) Codziennie otrzymywali przepustki, w sobotę i niedzielę można było jechać do Jerozolimy, Tel Awiwu lub Hajfy. Podziemna organizacja żydowska Hagana], walcząca o niepodległe państwo żydowskie, potrzebowała takich młodych i zdrowych ludzi, a do tego jeszcze dobrze wyćwiczonych żołnierzy z różnych formacji: piechoty, artylerii, saperów, kierowców ciężarówek. Hagana prowadziła swoją potajemną robotę agitacyjną”. Michał Zammel wraz z innymi opuścił obóz: „Czekały już na nas przygotowane przez Haganę ciężarówki, którymi rozwieziono nas do kibuców położonych na terenie całej Palestyny. Ta operacja została przeprowadzona jednocześnie w każdej formacji wojskowej, a po nadejściu kolejnych transportów z ZSRR było nas już ponad dwa tysiące żołnierzy”.
 
CDN.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

12-02-2018 [12:52] - zbieracz śmieci | Link:

Czytam zawsze pana notki bo dla nie historyka takiego jak zawsze to dobre przypomnienie historii najnowszej .
Niejaki Hatalski marynarz szuwarowy albo z nieuctwa albo  w sobie tylko znanym celu negował wszystko co dotyczyło wyjazdu jak i dezercji żydów.Pozdrowienia

Obrazek użytkownika rolnik z mazur

12-02-2018 [18:08] - rolnik z mazur | Link:

Ja też z zaciekawieniem czytam notki i historyczne i inne. Nigdy bym się nie ośmielił negowania umiejętności innego blogera. A ty żeglarzu wysypisko wy masz jakieś pojęcie o marynarstwie szuwarowymb? Niejaki M .Begin też zwiał z armii i potem nieźle namieszał. Pozdrawiam ro z m.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

13-02-2018 [10:29] - zbieracz śmieci | Link:

Mogę żeglować gdzie mi się podoba ,nawet na wysypisku bo mam potrzebne kwalifikacje i stosowne urzędowe uprawnienia..Hatalski kwestionował ucieczkę żydów którzy nigdy nie byli obywatelami II RP a  sowietów,są zapiski jak skorumpowani urzędnicy wydawali paszporty potwierdzające obywatelstwo polskie dla chętnych do ucieczki .Na tyłach kwitła korupcja w najlepsze i zapłacić można było wszystkim od jedzenia po złoto.
PS.Ty wiesz ,że ja wiem po jakiej wodzie ty orzesz ...! Ja chyba wyrażnie podziękowałem Godziembie za cały dotychczasowy dorobek a hatalski ma wiedzę takiego co nawet nie dał rady ukończyć wuml.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

13-02-2018 [03:22] - Kazimierz Kozio... | Link:

Pan Hatalski jest czlonkiem Narodowej Rady Rozwoju PAD. Widocznie chodzi o specyficzny rozwoj ukierunkowany, rozwoj inaczej. Czy polityk i dyplomata musza sie kojarzyc z oportunizmem? slicky - ten angielski przymiotnik najlepiej oddaje wlasciwosci wiekszosci politykow i dziennikarzy oraz historykow. Na szczescie istnieja historycy starajacy sie opisywac rzeczywistosc obiektywnie i poki co moga publikowac w blogosferze.