Czy da się mieszkać w burdelu?

Wiecie Państwo czym się różni pojęcie "dobra wspólnego" od pojęcia "dobra publicznego"?

Otóż "dobro wspólne" jest dla każdej wspólnoty tym, do czego każdy coś z siebie lub od siebie dokłada na rzecz wspólnoty (rzecz jasna mniej lub bardziej chętnie, ale jednak), aby WSZYSCY członkowie wspólnoty mogli mieć WSPÓLNĄ korzyść, również rozumianą w kategoriach pokoleniowych.
Natomiast "dobro publiczne" to coś, z czego w zamian za swój jakiś tam wkład każdy kto chce (lub daje radę) może coś dla siebie czerpać, a więc pewien układ quasi-biznesowy w kategoriach "coś za coś".

Jednym słowem różnica pomiędzy "dobrem wspólnym" a "dobrem publicznym" jest dokładnie taka sama jak pomiędzy wspólnym domem a domem publicznym.

No i tu jest ten istotny powód, dla którego "dobra zmiana" zaczyna nam się niestety rozsypywać gdzieś po urzędach - po prostu choć sama koncepcja "dobrej zmiany" była tworzona przez ludzi myślących w kategoriach dobra wspólnego, to jej realizacja trafiła w ręce urzędników wszelkiej maści, dla których "dobro wspólne" i "dobro publiczne" jest tym samym. Nie dość zresztą że tych dwóch całkowicie odmiennych podejść nie rozróżniają (bo jest to całkowicie poza ich porządkiem mentalnym), to jeszcze ludzi myślących w kategoriach "dobra wspólnego" traktują jak skrajnych naiwniaków albo cwanych spryciarzy, no bo skoro nie widać żadnej bezpośredniej korzyści z danej koncepcji dla takiego delikwenta, to albo jest durniem, albo robi z urzędoli durnia, skoro nie są w stanie dostrzec gdzie tu tę swoją korzyść przemyślnie ukrył.

Trudno się zresztą dziwić, bo pojęcie "dobra wspólnego" było wypracowane wyłącznie w Cywilizacji Łacińskiej, natomiast dla ludzi ukształtowanych w mentalności bizantyńskiej jest ono równoznaczne z "dobrem publicznym", jako że tam Państwo jest właścicielem wszystkiego (za wyjątkiem tego co pozwala mieć prywatnie) no a w Turańskiej to już w ogóle nie ma mowy o "dobru wspólnym", bo na wszystkim łapę trzyma władza która nie podlega żadnym prawom i jedynie jak się uda człowiekowi coś cichcem jej zachachmęcić, to może mieć czasowe wrażenie że się w ogóle ma coś dla siebie (vide: casus Chodorkowskiego). I teraz cała koncepcja "dobrej zmiany" idzie się czochrać właśnie z tego podstawowego powodu: ci którzy powinni wcielać ją w życie, rozpisując na głosy wykonawcze w poszczególnych urzędach, w ogóle nie są w stanie ogarnąć o co w tym wszystkim chodzi, bo przez wszystkie lata "rządów miłości" i panowania Bredzisława Bezwąsego właściwie tylko tacy mogli po urzędach się uchować.

To dlatego coraz więcej znaków na niebie i ziemi mówi, że "dobra zmiana" w obecnej formie zbliża się do kresu możliwości egzekwowania jej od administracji, o czym najlepiej świadczy "Konstytucja dla biznesu" i jej szczegółowe zapisy.

Tak więc "dobra zmiana" zaczęła nam rozpadać się z przyczyn całkowicie podstawowych, natomiast zupełnie zasadne jest pytanie, czy jest jeszcze możliwość jej uratowania?

Bo ja osobiście na ten przykład wolę jednak mieszkać we wspólnym domu, choćby był siermiężny i w ogóle w trakcie budowy (byle na łeb nie kapało), niż musieć kolejne lata przemykać się pomiędzy lustrami w złoconych ramach i po marmurowych korytarzach jakiegoś luksusowego domu publicznego.

I chyba jest to trochę więcej, niż tylko kwestia smaku...

PS: Zapraszam też "do siebie" na http://www.obserwator.info

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

25-01-2018 [23:51] - Zygmunt Korus | Link:

A mnie najbardziej zastanawia początkowa faza, gdy chodzi o wybijanie się po Komunie na niepodległość: najpierw entuzjazm a potem nagły brak przyśpieszenia. Zawsze się znajdzie jakiś hamulcowy u steru. Choćby ten spowolniony, somnambuliczny Jarosław niby-Wielki, już drugi raz staje się lelum polelum, ciamciaramciam. Zauważmy jakiego rozpędu SPRAWOM za każdym razem nadawał Antonii Macierewicz! Ile w krótkim czasie potrafił ugrać! Wiedząc, że taka chwila, którą daje Opatrzność, może się już nie powtórzyć. Szlag mnie trafia, żeby po dwóch latach, mając wszystkie atuty w rękach, tak dać się ograć! To prawda, że urzędniczy opór jest, ale przecież Rachwalska w mig sobie poradziła ze sprawnym wdrożeniem 500+. Tak jak Macierewicz z MON-em. Tylko Kaczyński stale ma jakąś potrzebę włączania biegu wstecz. Ot STRATEG. Prowadzony na czyich lejcach? Pejsatych?

Obrazek użytkownika Kaciszek

25-01-2018 [14:05] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link:

Te właśnie lejce są coraz wyraźniejsze. Najpierw sprawy personalne: wyrzucenie z rządu jednoznacznych katolików, a obecnie JP Morgan u bram. U prezia też można te lejce zobaczyć.

Obrazek użytkownika Goral Supreme

25-01-2018 [14:52] - Goral Supreme | Link:

Nie tylko lejce !..Kij bejsbolowy rowniez..Po jego wczorajszej deklaracji w Davos na temat Euro w Polsce i "osobiste" zyczenie jej wprowadzenia wszystko jest juz jasne..
Ciekaw jestem czy "Polski Machawieli i Genialny Strateg- po trzykros niech bedzie poblogoslawiona jego Slawa i Geniusz" ustosunkuje sie w publicznej wypowiedzi do pragnien swojego protegowanego ? czy jeszcze glebiej schowa sie w dziurze z ktorej bedzie dyrygowal atakiem na kohorty  "nazistow" i hodowcow zwierzat futerkowych :-))

Obrazek użytkownika Marek1taki

25-01-2018 [08:26] - Marek1taki | Link:

"aby WSZYSCY członkowie wspólnoty mogli mieć WSPÓLNĄ korzyść, również rozumianą w kategoriach pokoleniowych."
Warto o tym pamiętać w trakcie niekończących się dyskusji o systemie emerytalnym (czyli demografii i bankructwie ZUS) oraz o służbie zdrowia (czyli wierze w siłę sprawczą chciejstwa). Lepiej mniej państwa a właśnie tam gdzie wszyscy mają wspólną korzyść, a nie jak najwięcej aby silniejsi wyrywali swój ochłap słabszym.

Obrazek użytkownika Obserwator_3

25-01-2018 [16:02] - Obserwator_3 | Link:

Święte słowa, amen. Ale problem leży w tym, że na terenie administrowanym przez rząd RP żyją dwa rodzaje wspólnot: taka, która posługuje się kategoriami "dobra wspólnego" i takie, dla których Państwo to "postaw sukna" (czyli rozumują w kategoriach "dobra publicznego").

Ponieważ nie jest możliwe zbudowanie takiego systemu, który byłby skutecznie oparty o te dwa sprzeczne kierunki naraz, są jedynie dwa wyjścia:
a) dla zwolenników turańszczyzny lub bizantynizmu jest to prosta dychotomia "kto - kogo" (czyli w wersji soft: kto akurat wygrał wybory, będzie innym narzucał swój system, w wersji hard: wojna domowa do poziomu unicestwienia drugiej strony, wyjście "kompromisowe" - podział terytorialny);
b) dla zwolenników Cywilizacji Łacińskiej: system "jak sobie pościelesz, tak się i wyśpisz" (wielość systemów prawnych różnych zdeklarowanych wspólnot, ale nie terytorialnie a personalnie, w ramach jednego ogólnego i prostego systemu funkcjonującego na płaszczyźnie wspólnej - żadna nowość, przez stulecia tak było).

Polecam: http://docs.google.com/uc?export=download&id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3 (do pobrania) lub https://drive.google.com/open?id=1nyPxg0hX-HwVLdGyRi0FljBrdMmDowH3 (do wyświetlenia na ekranie).

Obrazek użytkownika Marek1taki

25-01-2018 [14:29] - Marek1taki | Link:

Ten klarowny podział dotarł do klasy politycznej. U zarania III RP nie było tej jasności. Jeżeli świadomość tego podziału cywilizacyjnego będzie powszechna pojawi się szansa, że IIIRP skona.
Zacieranie tych kardynalnych różnic jest podstawą propagandy i podstawą rozwiązań politycznych niedopuszczających do ustępstw. Również personalnych, bo ze świadomości płynie interpretacja rzeczywistości i działanie.
Dlatego uruchomiona została aktywność belwederskiej Dolores i stąd jej "No pasaran".

Obrazek użytkownika Marek1taki

26-01-2018 [00:06] - Marek1taki | Link:

P.S. Pomija Pan wpływy cywilizacji żydowskiej, tak silne obecnie, zwł. w UE. Nie ma UE bez wpływów wolnomularstwa i marksizmu należących do tej cywilizacji wg Konecznego. Bizantynizm jest w unii rzekomoeuropejskiej istotny, ale wydaje się nie być wiodący. Podporządkowanie etyki prawu mamy nie tylko w bizantynizmie, ale i w cywilizacji żydowskiej. Interpretacja "po uważaniu" też nie jest wyłączna dla turańskiej.

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [20:14] - Goral Supreme | Link:

Przytomna uwaga..Tez zadalem sobie to pytanie...Jakie sa jeszczce Determinanty zewnetrzne ,ktore Konieczny nie mogl uwzglednic bowiem nie byly znane w jego czasach..Na ile te nowe Dynamiki i uwarunkowania  determinuja w naszych czasach trafnosc jego koncepcji ,ktora wydaje sie byc dosc spojna...?
Pytanie to adresuje rowniez do autora tego posta...SVP

Obrazek użytkownika Obserwator_3

26-01-2018 [21:41] - Obserwator_3 | Link:

Jeżeli chodzi o wpływy Cywilizacji Żydowskiej (w rozumieniu prof. Konecznego), to są one bardzo pośrednie, ale rzeczywiście silne, tyle że nie wprost. Na czym w skrócie rzecz polega: Cywilizacja Żydowska sensu stricto jest cywilizacją typu sakralnego. Wskutek konfliktów powstających na styku niezmiennych przepisów religijnych oraz dynamiki dnia codziennego, wykształcił się w jej obrębie specyficzny rodzaj podejścia do prawa, którego istotą było takie interpretowanie jego zapisów, aby - pozostając w zgodzie z jego literą - dostosować jego interpretację najpierw do zmienionych warunków, a w konsekwencji również do własnych potrzeb (np. podobno w wypadku stosunku ze śpiącą służącą-nie żydówką, nie mamy do czynienia ani z gwałtem, ani z cudzołóstwem, wszelako pod warunkiem że się kobieta nie obudzi, podobnie seks analny lub oralny nie jest traktowany jak stosunek w rozumieniu przepisu o cudzołóstwie).
Ponieważ na obszarze Polski diaspora jest bardzo nieliczna, wpływ Cywilizacji Żydowskiej jako takiej byłby w zasadzie pomijalny, gdyby nie to kazuistyczne podejście do prawa, cały czas funkcjonujące już w oderwaniu od źródła pochodzenia. Oczywiście ogromny wpływ na to miały osoby pochodzenia żydowskiego oraz osoby przez nie kształcone, niemniej z racji ateizacji bardzo wielu osób pochodzenia żydowskiego, nie mogą one być kontynuatorami Cywilizacji Żydowskiej ze względu na jej wspomnianą sakralność, co z zadeklarowanym ateizmem się cokolwiek kłóci.
Natomiast owa kazuistyka rozpleniła się wyjątkowo mocno w obszarze Cywilizacji Bizantyńskiej, z racji wagi prawa stanowionego dla tej cywilizacji, szczególnie od momentu nie tylko całkowitej sekularyzacji Państwa, ale jego wręcz programowo antychrześcijańskiego charakteru. Tak czy owak, na końcu tej spirali jest Hobbes ("homo homini lupus est") i afirmacja siły jako zupełnie wystarczającej legitymizacji władzy, no a to już jest turańszczyzna.

Tak więc, o ile w obszarze zateizowanej, zeświecczonej i zdemoralizowanej Europy Zachodniej, ludzie odwołują się do wykształconych jedynie w Cywilizacji Łacińskiej pojęć jak "wolność osobista", "indywidualność", "wolność słowa" etc., choć z samej Cywilizacji Łacińskiej pozostały tam jedynie szczątki, to podobnie kazuistyka prawnicza i sposób stosowania prawa właściwe dla Cywilizacji Żydowskiej w dalszym ciągu funkcjonują w najlepsze, pomimo że z tej cywilizacji też już niewiele zostało.

To oczywiście w pewnym uproszczeniu.        

Obrazek użytkownika Marek1taki

27-01-2018 [12:35] - Marek1taki | Link:

Dziękuję za odpowiedź.
Zastanawiam się jak oceniłby, gdyby żył współcześnie prof.Koneczny,  cywilizację w Unii Europejskiej. Czy uznałby stan cywilizacji łacińskiej za taki jaki w cywilizacji perskiej nastąpił po podboju przez cywilizację muzułmańską? Czy uznałby za odrębną już cywilizację socjalistyczną wywodzącą się z cywilizacji żydowskiej, a powstałą na gruzach łacińskiej i z elementami bizantyńskiej, czy postrzegałby jako trwające wciąż ich ścieranie?

Liczebność diaspory i ateizacji osób pochodzenia żydowskiego nie wydają się przesądzać o zerwaniu z ciągłością cywilizacji żydowskiej. Zasady cywilizacji żydowskiej są bliskie wielu osobom bez rodzinnych i religijnych powiązań poprzez nasiąknięcie socjalizmem.
"Cywilizacja żydowska jest sakralna; powstała z przepisów religijnych, lecz nie wynika z tego, że kto tych przepisów się nie trzyma zrzuci tym samym , jakby automatycznie, cywilizację żydowska" pisze Koneczny.

Pan z kolei wskazuje na obecne współcześnie źródło konfliktu cywilizacyjnego:
"„...Ja się na to narodziłem i przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie...”. Nic więc dziwnego że faryzeusze i kapłani żądali jego śmierci: przecież oni PRAWDĘ znali, oni mieli na nią monopol, byli jej właścicielami, depozytariuszami, twórcami interpretacji, uczonymi w piśmie, prawie i mądrości."
Prawdę rozpoznajemy a nie ustalamy jak m.in. w cywilizacji żydowskiej.
I konsekwentnie pisze Pan o relacji etyki i prawa:
"gdy prawdę ROZPOZNAJEMY (Cywilizacja Łacińska) to etyka ma prymat nad prawem, a jeżeli prawdę USTALAMY (Cywilizacja Bizantyńska, Turańska, cywilizacje sakralne), to prawo mówi co jest etyczne."
i dalej
"po zastąpieniu (wskutek odrzucenia chrześcijaństwa) reguł moralności regułkami prawniczymi w swobodnej interpretacji arystokracji funkcjonalnej nowych czasów, czyli nietykalnej i replikującej się przez kooptację kasty prawniczo-sądowniczej, wykształciła się dzisiejsza Unia Europejska..." Przypisuje Pan to wpływowi cywilizacji bizantyńskiej. Zgadzam się z tym, ale nie do pominięcia jest ten sam mechanizm wypływający z cywilizacji żydowskiej.
Koneczny pisze o "prawniczości" tej cywilizacji:
"Przyjąwszy żydowski pewnik,że wszystko polega na prawie , przyjęliśmy żydowską metodę prawniczą. Nasza jurisprudencja żywi się komentatorstwem i interpretacją; prawnicy nasi nurzają się w ciągłej i wyłącznej analizie, obchodząc się zgoła od syntezy. Jest to metodą talmudyczną.....Prawniczość nasza osiągnęła to, żeby robić z rzeczy prostej zawikłaną."

 

Obrazek użytkownika Goral Supreme

25-01-2018 [14:45] - Goral Supreme | Link:

Przeczytalem (drugi link nie dziala) i jestem pod wrazeniem..
Czy posiada pan tlumaczenie tekstu w jez. Angielskim.? znane mi srodowiska byly by Bardzo zainteresowane trescia i jej popularyzowaniem, jak.np.http://gatesofvienna.net/

Obrazek użytkownika Obserwator_3

25-01-2018 [16:03] - Obserwator_3 | Link:

Dzień dobry, dziękuję za uwagi. Problem z tłumaczeniem na angielski jest niestety dla mnie fundamentalny - nie jestem w stanie wykrzesać takiej ilości czasu, aby sprostać zadaniu w sposób odpowiedni, szczególnie że powinien to być jednak "high english" i to subtelny, a mam świadomość swoich deficytów w tym zakresie. W zasadzie najlepiej gdyby tłumaczenie było wykonane przez "double-native speakera", w dodatku z wykształceniem filozoficznym, ze szczególnym uwzględnieniem realizmu filozoficznego, ale jak na razie nie udało mi się kogoś takiego znaleźć (nawet jak się znajdzie, to pozostaje problem jak go namówić...).

Ten sam problem jest z węgierskim (bardzo, bardzo ważne, bo prace prof. Molnara wyraźnie wskazują na potrzebę przekazania tej wiedzy bratankom), francuskim (póki jeszcze ktoś mówi po francusku) no i niemieckim (żeby pomóc Bawarczykom ratować to, co jeszcze jest do uratowania, w czym zapewne bardzo by pomogła możliwość przedstawienia mateirału do oceny kard. Ratzingerowi w jego ojczystym języku - bo polską mentalność po latach współpracy ze św. Janem Pawłem II to zna doskonale).

Ale jeżeli ma Pan jakiś pomysł..

PS. dziękuję za uwagę o linku - już poprawiłem, działa
 

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [18:24] - Goral Supreme | Link:

Witam ponownie.Zrobilem pare wlasnych prob tlumaczenia panskiego tekstu..Terkst jest latwy i jednoczesnie bardzo trudny..Ze wzgledu na jego wyjatkowa wartosc wydaje sie najwazniejszym "spirit of the Thoughts" zawartych w tekscie..Nie jestem zzadowolony z wlasnych przekladow..Poprosilem kolege z U of T o jego przeklad..zobaczymy co z tego wyjdzoe..
Im wiecej wglebiam sie w panski tekst tym bardziej rozumie jego waznosc. To nie jest zwykly szkic Historyczny czy Kulturowy.Spelnia wszystkie znamiona Manifestu Programowego..
Jest bliski mojej wizji rozumienia politycznego ksztaltu Polski..Wart jest upowszechnienia..wyslalem linki z panskim tekstem do wielu przyjaciol...czekam na reakcje..
Niestety nie moge komunikowac sie z panem za pomoca skrzynki wiadomosci. Admin pozbawil mnie tej mozliwosci..Pzdr.

Obrazek użytkownika admin

26-01-2018 [19:09] - admin | Link:

@Goral - bzdura. Jeśli tak diagnozujesz rzeczywistość jak niemożność skorzystania ze skrzynki to współczuję. Także tym, co takie banialuki czytają. To po 1. Po 2. - wiadomości miało nie być na portalu bo od komunikowania się są MAILE. I mailami proszę się komunikować, bo bezpieczeństwa takich portalowych skrzynek nie można zapewnić. Ale jak już komuś strasznie zależy to może to robić, tylko niech wykasuje stare wiadomości bo jest limit na skrzynce i jak jest przepełniona to nie można nic wysłać ani odebrać. I z oskarżeniami, że administracja specjalnie karze kogoś brakiem dostępu do czegoś radzę się powstrzymać. 

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [19:22] - Goral Supreme | Link:

Admin. Masz problem z wiarygodnoscia u mnie ..,bowiem NIE POSIADAM  na swoim koncie NB funkcji "WYSLIJ WIADOMOSC" CZY "SKRZYNKA WIADOMOSCI"...pisalem o tym wczsesniej a ty mi znowu piszesz jakies banialuki..NIE posiadam mozliwosci kontaktu z innymi uzytkownikami NB bowiem Skrzynki Wiadomosci nie posiadam..a posiadalem w przszlosci...jak wiec mam skasowac "stare wiadomosci" jak nie mam "skrzynki"...czy  dociera do ciebie co mowie ??

Obrazek użytkownika admin

26-01-2018 [19:29] - admin | Link:

Linki do skrzynki są widoczne na stronie głównej, na prawej kolumnie pod banerem RKW. Tak mają wszyscy i nikt Goralowi tego dostępu nie wyłączał. 

Obrazek użytkownika Obserwator_3

26-01-2018 [19:52] - Obserwator_3 | Link:

Witam ponownie, fiasko próby wysłania, pokazuje się komunikat że skrzynka jest przepełniona. Proszę spróbować wysłać wiadomość do mnie.
Pozdrawiam
/-/ Obserwator

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [19:58] - Goral Supreme | Link:

U mnie to samo :-)) i na dodatek brak funkcji umozliwiajacej dojscie do Skrzynki aby ja wyczyscic ze starych wiadomosci...a Admin powtarza swoje banialuki...:-))

Obrazek użytkownika Obserwator_3

26-01-2018 [19:37] - Obserwator_3 | Link:

Bardzo mnie cieszy Pańska opinia, dziękuję za przekazanie materiału innym osobom, oczywiście będę wdzięczny za wiadomość o reakcjach.

Przesyłam Panu wiadomość na Pana konto, jeżeli nie dojdzie, proszę o to z Pańskiej strony - moja skrzynka jest w zasadzie pusta.

Pozdrawiam
/-/ Obserwator  

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [19:41] - Goral Supreme | Link:

Wlasnie sprobowalem wyslac panu moj adres..otrzymalem to :"Your message mailbox is currently full. You are allowed a maximum of 20 messages in your mailbox at one time. You won't be able to send or receive new messages until you delete some existing ones."
Niestety nie moge wyczyscic wlasnej skrzynki bowiem nie posiadam do nie dojscia...brak takiej funkcji na moim koncie NB..O to sie awanturuje z Adminem...:-))

Obrazek użytkownika admin

26-01-2018 [19:58] - admin | Link:

Weż sobie maila wyślij i daj mi już święty spokój, skoro nie jesteś w stanie wyczyścić wiadomości. Jakoś nikt inny nie ma tego problemu.. no spisek. Jeśli to bug, tym bardziej zachęcam do MAILA czy innego komunikatora

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [20:00] - Goral Supreme | Link:

A co sie stalo z moja Skrzynka Wiadomosci ,ze nie moge z niej skorzystac ?
NB rzekomo oferuje taka mozliwosc..niestety teoretycznie..

Obrazek użytkownika admin

26-01-2018 [20:04] - admin | Link:

Electronic Mail (email or e-mail) is a method of exchanging messages between people using electronic devices. Email first entered limited use in the 1960s and by the mid-1970s had taken the form now recognized as email. Email operates across computer networks, which today is primarily the Internet. Some early email systems required the author and the recipient to both be online at the same time, in common with instant messaging. Today's email systems are based on a store-and-forward model. Email servers accept, forward, deliver, and store messages. Neither the users nor their computers are required to be online simultaneously; they need to connect only briefly, typically to a mail server or a webmail interface, for as long as it takes to send or receive messages.

Wincy: https://en.wikipedia.org/wiki/...

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [20:09] - Goral Supreme | Link:

Rozumiem twoje poczucie humoru..Preferowalbym jednak mozliwosc przeslania wlasnego adresu mailowego poza zasiegem ogolno dostepnym :-)) Skrzynka daje taka mozliwosc...Na marginesie , co znaczy ta literka "B' przy logowaniu do moje go tutaj konta ?SVP...

Obrazek użytkownika Obserwator_3

26-01-2018 [20:54] - Obserwator_3 | Link:

Ponownie witam. Proszę o maila na Filozof_3@hotmail.com - proszę wybaczyć że zachowuję publicznie incognito, ale - zdając sobie sprawę z wagi zagadnienia - wolę pozostać z tyłu, raczej na pierwszy plan wysuwając istotne treści, aby uniknąć tego, co osobiście odbieram jako słabość naszej sceny zarówno publicznej jak i politycznej: działania sprawiającego wrażenie lansowania danej osoby przy wykorzystaniu jakiejś koncepcji jako pretekstu. A w tym wypadku akurat żadna osoba nie jest ważna, tylko temat i merytoryczna dyskusja. Co innego na priv, stąd podaję kontakt. Proszę tylko o informację poniżej, że wysłał Pan maila.

Pozdrawiam
/-/ Obserwator

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [23:55] - Goral Supreme | Link:

Witam ponownie.Wyslalem moj adress. Moze wiec pan usunac wlasny tutaj.
Slabosc Polskiej sceny Politycznej..
Ja nazwalbym to Pustynia..
Prosze zauwazyc ,ze poza PIS nie ma mieksca na Prawej stronie spectrum politycznego w Polsce.
Nie jest to przypadek.
Prezes Kaczynski i jego Biuro Polityczne, Ogniem i Mieczem wypala i niszczy wszystko to, po Narodowo-Chrzescijanskiej stronie sceny  ,co  moze zagrozic jego Parti i lini Politycznej.
To co zrobil z Ruchem Narodowym a obecnie z tzw. Obozem Patriotycznym wskazuje na brak rozumienia wspolczesnej Polski i aspiracji  mlodego pokolenia Polakow.
Rzadzenie za pomoca narzucanej i wymuszanej  Narracji nigdy nie przyniesie oczekiwanych rezultatow.
W nazwie PIS jest mowa o Prawosci i Sprawiedliwosci.Jakze daleko PIS-owi  do  tych idealow i prowadzonej przez niego Polityki..
Jakies niejasne Kompromisy ze zwyklymi zlodziejami i bandytami..Nie tylko tymi z Polskiej sceny ale rowniez na szczeblu miedzynarodowym..
Jakies ogolniki  retoryka o "korzeniach chrzescijanskich)". A w praktyce legislacja o Ochronie Zycia Nienarodzonych jak nie uchwalona tak nie uchwalona..
Polski Katolicyzm jest Fundamentem Suwerennosci Panstwa Polskiego.Jest ewenementem w skali swiatowej.W  nim bierze poczatki i sile Polskosc..etos Narodowy. Dlatego istnienie Chrzescijansko-Narodowej Parti w Polsce jest Historycznym Imperatywem.
PIS nie posiada jakichkolwiek plaszczyzny ideologiczno-kulturowej w pelnieniu tej roli. PIS jest typowa Partia Wodzowska,,Niestety z coraz bardziej podstarzalym Wodzem. Pzdr.
 

Obrazek użytkownika Goral Supreme

25-01-2018 [14:11] - Goral Supreme | Link:

Ja w Burdelu nie potrafilbym i nie potrafie mieszkac.Niemniej obserwuje ,ze cala rzesza ludzi uwielbia mieszkac w Polskim Burdelu i bardzo  sobie chwali. bycie jego permanentnymi  klientami ...ONI nigdy nie potrafili i potrafia juz inaczej..Te faszystowsko-bolszewickie Alfonsy .wywodza sie glownie ze srodowisk biurokracji panstwowej i,samorzadowej,Milicyjnych i Sadowniczych..Struktura tego Burdelu jest wszystkim znana bowiem Burdel byl budowany od 1945 i jego budowa kontynuowana do dzisiaj..
Cecha charakterystyczna tego Burdelu jest Pasozytnictwo i Zamordyzm...Daleko mu do profesjonalnych Burdeli Zachodu bowiem wyroznia go permanentny stan Prowizorki i brak profesjonalnego personelu i jakosci uslug.
Aby tymczasowo rozwiazac ten problem wmowiono wielu naszym dzieciom ,ze prostytuowanie sie w tym Burdelu jest patriotyczno-kosmopolityczne ..
Ci madrzejsi i nieskorumpowani z niego uciekli ...Wola zmywaki niz lozenie na pasozytow..
Perspektywy dla Polski nieciekawe..Kolejne upartyjnione Administracje tego Burdelu po zaspokojeniu wlasnych potrzeb rzucaja Burdel na lup i zer wspomnianym pasozytom nizszych w Hierarhi pasozytnictwa.
Tak jak wczesniej pisalem , za zycie w tym burdelu beda obowiazywaly oplaty w nowej walucie..ktora nazywa sie EURO..
O tym wlasnym zyczeniu ,wlasnie poinformowal nas o tym jeden z wazniejszych bosow tego Burdelu..
A ja mam to wszystko w doupiie i wracam do  "zachodniego burdelu"  plaze Florydy,tania zywnosc,tania benzyna etc..Da sie tam zyc..Szkoda tylko tego wysilku i czasu ktory tutaj wlazylem ,ludzac sie ,ze mozna zyc poza Burdelem..
Serdecznie pozdrawiam i dziekuje za ta refleksje mocno osadzona w Rzeczywistosci i na Prawdzie..

 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-01-2018 [17:08] - Imć Waszeć | Link:

Ja kiedyś pisałem tekst o "Dziwkach w burdelu" i nawet przedstawiłem fragment pod ocenę przyjacielowi. Lecz gdy ten doszedł do momentu, gdzie stare dziwki i burdelmamy uradziły, że skorzystają z niebywałej okazji, by się stać świętymi, to poważnie zaproponował mi porzucenie dalszego pisania i pójście na wódkę, gdyż uznał biegle iż użyte paralele poszły chyba ciut za daleko. Niestety zgodziłem się z przyjacielem i do dziś żałuję tego tekstu. Jeszcze gdzieś z brudnopisu udało mi się wygrzebać dwa małe fragmenty w trakcie formowania, ale to na prawdę wszystko. Szkoda, bo dziś pasowałby jak ulał do dynamicznie rozwijającej się sytuacji politycznej, która jako żywo przypomina atak paniki i obskurantyzmu, kiedy młody kogut MWzWM nagle dowiaduje się, że oto w przybytku złapał kiłę lub rzeżączkę po jakimś szczerbatym Belgu. A drugi raz jakoś nie mogę się zebrać do pisania - brak motywacji ;)

"Wyobraźmy sobie sytuację, że oto mamy spokojną, cieplutką i nieźle płatną fuchę projektanta oprogramowania w jakiejś korporacji. Nasze życie upływa na ciągłym sztorcowaniu młodych programistów pod zarzutem ich niekompetencji, ociągania się, albo bumelowania w pracy. Cokolwiek, byle pokazać kto tu ma realną władzę, czyli właściwie ich umotywować. Jednak któregoś dnia nasze boskie życie dobiega końca. Zjawia się u nas szef któregoś z wyższych poziomów, wysztorcowany przykładnie przez tego, który zna prywatnie szefa wszystkich szefów i na dodatek jego żonę, dlatego bez ceregieli przechodzi do konkretów i mianuje nas Bogiem.

Tylko proszę bez niewłaściwych skojarzeń. Mianuje nas "Bogiem", czyli "Demiurgiem" albo "Stwórcą" nowego wszechświata Xenea w grze pod nazwą roboczą "Torment of Galador". Nie jest zbyt wymagający i żąda jedynie stworzenia jakichś modeli, procedur i algorytmów, które będą symulowały zachowanie się sztucznego wszechświata w taki sposób, żeby graczom wydawało się iż wszystko dzieje się naprawdę. Współcześnie immersyjność w grach jest na wagę złota, co pokazał spektakularny upadek gorączkowo wyczekiwanego niezależnego projektu "No Man's Sky", a więc to problemik klasy "nie w kij dmuchał". Miodzio, ale przecież Polak potrafi.

Gdy tylko drzwi z odgłosem filmowego klapsa zamykają się za przełożonym, przystępujemy do podręcznikowego przeglądu wojsk. Musztra musi być, trzeba przecież wyznaczyć jakiegoś ochotnika, który poniesie wszelkie konsekwencje ewentualnej porażki projektu. Jednak każdy stoi podejrzanie cicho, uciekając wzrokiem w bok, tarmosi guzik, tudzież patrzy rozpaczliwym wzrokiem kąpanego w wannie kota. Od razu widzimy, że nic z tego nie będzie. Wszyscy jedynie czekają na jakieś rozkazy i jest to prawdziwie przerażająca wiadomość. Niechybnie nadszedł ten czas, że musimy przestać tylko ubogacać nami ważny stołek, gdy skrupulatnie czynione czystki z osobników samodzielnie myślących przynoszą wreszcie niezamierzony skutek i trzeba będzie osobiście wziąć się za robotę. (...)"

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

26-01-2018 [20:48] - Imć Waszeć | Link:

"W pierwszych odruchu rzucamy się do komputera, żeby w jakiejś renomowanej księgarni internetowej zakupić podręcznik projektowania wszechświatów, kompilator języka God++, albo jakiś emulator ostatecznej teorii wszystkiego. Może od biedy uda się chociaż kupić samouczek na poziomie gospodyń domowych "Bóg dla opornych". A tu nic. Kompletnie nic na ten temat.

Po tygodniu rozpaczliwej pracy koncepcyjnej nadal jesteśmy w punkcie wyjścia, kompletnie załamani i wypaleni. Nic się nie klei. Pomysły przychodzą jak dostawy do mięsnego w stanie wojennym i nawet gdyby udało nam się wystać pod nim te trzy mroźne dni, przetrwać ostrą bitwę na łokcie w momencie otwarcia, to i tak nici z tego, bo właśnie stwierdziliśmy, że z tyłu uformowała się kolejka dyrektorów, a kartki na mięso i tak zostały w domu.

Upływają kolejne tygodnie. Wreszcie przychodzi zaniepokojony szef, którego już zdążył właściwie umotywować jego wiekszy szef, ten który zna żonę i tak dalej. Ponieważ ochotnika na wzięcie odpowiedzialności za klapę już ma i z doświadczenia wie, że po pozbyciu się mnie będzie następny, przechodzi do procedury numer dwa z podręcznika szefowania, czyli błagania. Błaga więc "Niech pan zaprojektuje chociaż jakąś materię, oddziaływania, żebyśmy w końcu dostrzegli światełko na końcu tunelu". Łatwo powiedzieć, ale jak? Łatwo jest wyciągać rękę po socjal do Najwyższego, w gniewie odrzucać Go, zaprzeczać istnieniu, ale gdy przychodzi do konkretów, to okazuje się, że jest On wręcz niezbędny.

/*Tu główny bohater postanawia jechać w teren i szukać tam natchnienia. Trafia do Pipidówy, której głównym miejscem spotkań towarzyskich jest wielki burdel w poniemieckim pałacu. Autentycznie taki istnieje na Dolnym Śląsku, a opowieści miejscowych w okolicznym barze mogą stanowić kanwę niezłej powieści. Czysta hemingwayowszczyzna.*/

Burdelmamy w czerni i purpurze wciskają się w kąty i próbują radzić. Gdy ogień wydostaje się już oknami i pełznie śmiało na drugie piętro, sanhedryn wielebnych matron, chroniących włosy przed ogniem chustami, postanawia wreszcie co następuje - "Wprowadzimy w burdelu celibat i pokażemy niedowiarkom, że my też mamy zasady. Może nie staniemy się odporne na ogień, ale odejdziemy odrobinę świętsze. Grunt to pozory." To rzekłszy, zrzuciły z głów chusty i dołączyły do biegających bezładnie i chaotycznie dziewcząt.

Rankiem ukazał się straszliwy widok. Zwęglony do ostatniej krokwi burdel, tlące się resztki ścian i mebli, sprężyny łóżek wkręcone w kandelabry, a na samym środku czarny komin, niczym wyprostowany środkowy palec, a mówiąc kolokwialnie - penis. Kto miał odejść już odszedł. Tym, który życie zostało darowane...

/*Przeżywa oczywiście główny bohater, któremu przyjdzie spuentować całe tragiczne wydarzenie i który wtedy cudem odzyska wenę. Nie bez znaczenia jest podobieństwo do słowa "weneryczna" ;)*/

Obrazek użytkownika Goral Supreme

26-01-2018 [19:32] - Goral Supreme | Link:

Tak sie zastanawiam,jak ty ze swoja Wiedza,Swiadomoscia  i poziomem rozumienia Rzeczywistosci, "obracasz " sie i potrafisz realizowac wlasne marzenia w tym "burdelu" ?

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

26-01-2018 [09:45] - zbieracz śmieci | Link:

Dobro wspólne ,dobro publiczne trzeba dobrze się nagimnastykować co autor uczynił aby zróżnicować te dwa pojęcia ,nakombinował się aby coś dowieść i od tych wygibasów pokręciło go całkowicie.Samo moje dobro nie wystarczy aby żyć komfortowo i to by było na tyle w kwestii dobra.
Chodorkowski jak i jemu podobni to zwykli złodzieje bo dostali do ręki dobro wspólne które miało przysporzyć im majątku i taki był zamysł Jelcyna ale nade wszystko zyski miały  iść na 
budowę dobra wspólnego np.służba zdrowia ,infrastruktura.
Niestety on jak i inni którym  powierzono ogromny majątek a pochodzący z tego samego plemienia nabijali tylko swoje konta nie odprowadzając kopiejki podatków które miały iść na 
polepszenie dobrostanu tych co takich jak oni możliwości nie mieli .
PS.Burdel nie musi być w pałacu bo dla potrzebujących wystarczy byle nora i wyro.