Co i, czy rzeczywiście zrozumiał Jarosław Kaczyński?

Przez trzydzieści lat pracowałem na uczelni święcie przekonany, że jestem Europejczykiem.  

Aż pewnego razu, przez przypadek podjąłem dodatkowo kilkuletnią pracę, jako tłumacz-konsultant techniczny amerykańskiej korporacji Philip Morris wdrażającej w Krakowie duży projekt. W trakcie tej fascynującej „przygody”, jednym z moich zadań było zapewnienie interdyscyplinarnej komunikacji pomiędzy stroną polską i firmami zagranicznymi biorącymi udział w realizacji rzeczonego projektu. Uczestniczyłem tedy w wielu rozmowach biznesowo-technicznych, naradach technologicznych, mitingach operacyjnych i szkoleniach personelu zarówno w Krakowie, jak i wielu państwach Europy Zachodniej, gdzie mieli swoje siedziby kooperanci wspomnianej korporacji. Wykonując setki tłumaczeń ustnych i pisemnych zapoznawałem się siłą rzeczy z wieloma standardowymi dokumentami i procedurami zarówno korporacyjnymi, jak unijnymi, co pozwoliło mi poznać zarówno korporacyjną, jak również unijną nowomowę, czyli tysiące specjalistycznych terminów i zwrotów angielskich używanych w Unii Europejskiej, bez czego przeprowadzenie efektywnych rozmów i negocjacji byłoby po prostu niemożliwe. Słowem miałem okazję przekonać się naocznie, na jakich zasadach działa współczesna europejska gospodarka.  

Dlaczego o tym piszę? Bo dopiero ta praca uświadomiła mi, gdzie jest naprawdę dzisiejszy świat, jaki nienotowany dotąd w historii postęp technologiczny nastąpił w ostatnim dwudziestoleciu, jak praktycznie nieograniczone są możliwości poszczególnych korporacji, jak perfekcyjnie działa ich system organizacyjny, jak wyglądają ujednolicone unijne procedury realizacji poszczególnych zadań i jakich narzędzi się do tego używa – a więc, zobaczyłem w praktyce to wszystko, o czym jako pracownik naukowo-dydaktyczny polskiej uczelni technicznej nie miałem wcześniej zielonego pojęcia! Dopiero wtedy zrozumiałem, w jakim zubożonym finansowo i intelektualnie skansenie pracowałem, a także, przekonałem się, iż znakomita większość naszych akademików starszej generacji nie wie gdzie żyje, gdyż nie zna specjalistycznego języka dziedziny, którą się zajmuje, a co za tym idzie nie widzi, bądź nie chce widzieć potrzeby jeżdżenia po świecie celem podnoszenia kwalifikacji tkwiąc w jakże błędnym przekonaniu, że wszystko już wiedzą. A co jeszcze gorsze, nie rozumiejąc takiej konieczności i bojąc się konkurencji, nie tylko nie „wypychają” w świat swoich młodych uczniów, lecz nierzadko im to utrudniają. Bo prawda jest taka, iż znakomita większość polskich uczonych starszej generacji od dziesiątków lat nie wychyla nosa poza progi swoich gabinetów naukowych nie zdając sobie sprawy, iż się kompletnie odizolowała od otaczającego ich świata, a nasi szacowni profesorowie w znakomitej większości przypadków nie mają bladego pojęcia, na jakim poziomie „robi się” obecnie światową naukę i jakich się do tego używa środków. Słowem awangarda podstarzałych polskich uczonych, którzy niestety zajmują na uczelniach gros stanowisk decyzyjnych nie zdaje sobie sprawy, iż jako w ich mniemaniu wysokiej klasy „specjaliści” od czegoś tam, w dzisiejszych realiach są niekompetentni i nieporadni, jak dzieci we mgle. Bo stare nawyki, które są drugą naturą człowieka, jeśli w ogóle można, bardzo trudno zreformować, a nasi akademicy codziennie od lat chodzą, lub jeżdżą na uczelnię tą samą trasą, a w pracy, w tym samym od niepamiętnych czasów rytmie, każdy ich dzień jest niezmiennie taki sam, – natomiast świat bezlitośnie ucieka do przodu. A jedynym, co ich rzeczywiście absorbuje to pseudo-naukowe spotkania towarzyskie przy okazji niepoliczonych nigdy obron prac magisterskich, doktorskich i habilitacyjnych, a także rytualnych imienin, urodzin i jubileuszy, gdzie można coś smacznego przekąsić i miło pogadać. A nauka? Nie ucieknie przecież.

Dlatego moim uczelnianym kolegom nawet nie próbowałem opowiadać o tym, czego się nauczyłem dzięki współpracy z rzeczoną Korporacją, bo wzięliby mnie za szpanera, który jakieś bajki zmyśla. Dlaczego? Bo posiadają mentalność komunistyczną, która nie pozwoliłaby im tego zrozumieć, gdyż zbyt ciasno myślą przyzwyczajeni do stereotypu myślowego, że: „tego i tak nie da się zrobić, więc, po co się męczyć”. Często w różnego typu rozmowach, strona zagraniczna pytała nie, dlaczego tak jest, że oni jeszcze nie zdążą rozwinąć tematu, a strona polska już orzeka, że tego nie da się zrobić.

A teraz UWAGA! Zaryzykuję tezę, że dokładnie tak samo, jak opisałem wyżej sprawy miały się i nadal mają w partii Jarosława Kaczyńskiego (jak w każdej innej polskiej partii politycznej zresztą). Dlaczego? Bo szef tej partii, choć jest niezaprzeczalnym „ zwierzęciem politycznym", w dalszym ciągu nie widzi potrzeby znajomości specjalistycznych języków, co skutkowało i nadal skutkuje tym, iż nie czuje konieczności wyjeżdżania w świat i otwierania się na zagranicę, a mówiąc dokładniej poznawania procedur i mechanizmów polityczno-gospodarczych, jakie rządzą współczesną Europą i Światem. A to z kolei objawia się złudnym przeświadczeniem, że Polska jest samowystarczalna, a Polacy sobie sami ze wszystkim poradzą, - że wspomnę sztandarowe hasło PiS-u „Damy radę!”. I choć gromy spadną mi teraz na głowę powiem, że, mimo, iż wykonała kawał dobrej roboty, to jednak taki sam rodzaj mentalności reprezentowała pani premier Szydło.

Moja przygoda z korporacją Philip Morris i zdobyte w niej doświadczenie oraz europejskie obycie dały mi asumpt do tego, że już w styczniu 2013 w notce pt. „Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/483007,dziesiec-grzechow-partii-jaroslawa-kaczynskiego  pisałem między innymi, cytuję:

Dlatego uważam, że ludzie Jarosława Kaczyńskiego powinni zmodyfikować pojęcie „patriotyzmu”. A mówiąc konkretnie, winni patriotyzm traktować, nie jak dotąd, wyłącznie w kategoriach walki zbrojnej w obronie ukochanej ojczyzny, lecz także, a może nawet głównie, w kategoriach obrony suwerenności ekonomicznej naszego państwa. Chodzi mi o zmodernizowany patriotyzm, który musi być kompatybilny z polityką gospodarczo-finansową Europy i Świata. Skoro przystąpiliśmy do Unii Europejskiej musimy spełnić ten wymóg. Jednakże obawiam się, że starszemu pokoleniu będzie trudno się przestawić na nowe myślenie. Oscar Wilde mówił, że „przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka” i wiedział, co mówi. Dlatego ostatnio coraz częściej piszę, że Jarosław Kaczyński musi rozpocząć wymianę prominentów starszej generacji na rozumiejących współczesny świat młodych ludzi...”, koniec cytatu.

Po napisaniu tych słów przez pięć lat byłem wyśmiewany i nie rzadko obrażany, a nawet posądzany przez patogennie podejrzliwych „ortodoksyjnych” pisowców, iż jestem „stojącym na barykadzie okrakiem agentem Platformy”.

Dlatego dziś odczuwam ogromną radość i nieskrywaną satysfakcję, że wyszło na moje, bo Jarosław Kaczyński stanąwszy przed konsekwencjami artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej nareszcie i na szczęście zrozumiał, że nie da się tak, jak do tej pory rządzić nowoczesną Polską będącą członkiem Unii Europejskiej i postawił na w każdym calu Europejczyka i młodego profesjonalistę znającego światowe reguły zarządzania, - wreszcie kompetentnego fachowca Mateusza Morawieckiego.

I chwała mu za to!

Ale, jeśli Jarosław Kaczyński myśli, że sam Mateusz Morawiecki będzie panaceum na nowoczesną Polskę, to z całym szacunkiem dla pana Prezesa powiem, że jest to dowód albo bezprzykładnej naiwności, albo politycznego makiawelizmu wywodzącego się jeszcze z epoki minionej, albo, no właśnie, czego??? Więc pragnę przypomnieć, iż wielokrotnie pisałem, że Polska nigdy nie osiągnie poziomu standardów zachodnio europejskich, jeśli kluczowe stanowiska w naszym państwie, czyli funkcje: bez-obciachowego marszałka Sejmu, "gładkomównego" marszałka Senatu, „butaprenowego” przewodniczącego Klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz „gogolowskiego rewizora” z teką szefa Gabinetu Politycznego Premiera będą nadal obsadzone przez partyjnych aparatczyków i piszących na komputerze jednym palcem nieczujących bluesa zgredów o mentalności niedźwiadków Koala, jak nie gorzej.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

04-01-2018 [20:14] - Czesław2 | Link:

...standardy zachodnioeuropejskie. Cywilizacja białego człowieka ginie, bo postawiła na twórców. Twórców procedur.

Obrazek użytkownika Czesław2

04-01-2018 [20:26] - Czesław2 | Link:

https://wpolityce.pl/polityka/...
To też a propos procedur.

Obrazek użytkownika Marek1taki

05-01-2018 [09:34] - Marek1taki | Link:

Bardzo ciekawe i zaskakujące wnioskiem. Ja dostrzegam nową kampanię reklamową z nowym logo i managerem prosto od McDonalda.
Doceniam oczywiście, że lepiej jemy, mieszkamy, jesteśmy ubrani, bo dzięki standaryzacji tnie się koszty, ale wchodząc do UE przekroczyliśmy granicę totalnej standaryzacji.

Obrazek użytkownika Czesław2

05-01-2018 [13:38] - Czesław2 | Link:

Miliony ludzi pracuje tylko w ramach procedur. Nie ma przepisu, nie ma działania. Zresztą bez przepisu nie są w stanie nic zrobić Konie z klapkami na oczach. Kiedyś podobno można było robić wszystko, czego prawo nie zakazywało. Teraz można robić tylko to, na co prawo i wynikające z niego procedury pozwalają. Kafka.

Obrazek użytkownika Marek1taki

05-01-2018 [18:08] - Marek1taki | Link:

Kafka i Orwell. Narzucenie procedur i praw we wszelkich przejawach ludzkiej aktywności jest absurdem samym w sobie, ale z dodatkiem absurdalności marksizmu kulturowego prowadzi prosto do dwójmyślenia. To czyni ludzi bezwolnymi.
Utrata woli i popadnięcie w schematyzm, i taki też bezwolny i schematyczny konsumpcjonizm, sprowadzają nas do poziomu hodowli.
"Ludzki wymiar" nadaje zastąpienie wiary wierzeniami w prawa do samozaorania nadawane wszelkim małościom i słabościom. Teraz nawet piesi asertywnie rzucają się pod koła, a rezydenci poszczą w imię uczucia zrelaksowania po znormalizowanym tygodniu godnej pracy. Namiastka wolności dla niewolników.

Obrazek użytkownika Czesław2

06-01-2018 [18:29] - Czesław2 | Link:

No cóż, inżynierowie dusz doskonale wiedzą, że szczytem potrzeb duchowych większości jest codzienny schabowy a największą karą dla nich jest próba zmuszenia do myślenia.. To chyba dla nich jest konstruowany świat.

Obrazek użytkownika Jabe

06-01-2018 [20:39] - Jabe | Link:

Myślenie jest atawizmem. Współcześnie może szkodzić zdrowiu, zaś jego brak nie przeszkadza w prokreacji.

Obrazek użytkownika Jabe

05-01-2018 [14:50] - Jabe | Link:

Mówi się często, iż systemy totalitarne czy autorytarne wymuszają na ludziach noszenie mundurków (prekursorem tego rodzaju idei był nie kto inny tylko Roman Giertych) – Tego typu uwagi rujnują reputację piszącego.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

05-01-2018 [15:23] - Imć Waszeć | Link:

Czy przewodnich żydów i jaboli też ta uwaga dotyczy: "Aleksander Smolar: Agnieszka Holland powiedziała w jednym z wywiadów, że władza Kaczyńskiego to połączenie Barei z Orwellem. Ja jeszcze Orwella nie widzę, choć Barei jest mnóstwo"? Czy może czepia się osoba ze swoją "krytyką" tylko Polaków?

Obrazek użytkownika Jabe

05-01-2018 [15:34] - Jabe | Link:

Mundurków nie wynalazł Roman Giertych. Czymś innym jest uniformizacja szkoły (czy harcerstwa, bądź armii), czymś innym uniformizacja totalna. Założyłem, że o to Panu chodziło, bo wypowiada się Pan niezrozumiale.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

05-01-2018 [16:14] - Imć Waszeć | Link:

Oczywiście, że nie. Ale wypowiedzi trącących chorym przesadyzmem jest kilka rzędów wielkości więcej w całej infosferze, a Pan rezonuje głównie na takie mikroślady, o ile mówiący jest prawicowcem i Polakiem. Gdyby iść tym samym tropem, to Giertych nigdy nic mądrego nie mówi i już nigdy w życiu nie powie, bo raz sfilmowano go jak tańczył "pajaca" na wiecu KOD.

Obrazek użytkownika Jabe

06-01-2018 [19:43] - Jabe | Link:

Upieram się, że stosowanie takich „mikrośladów” źle świadczy o je stosującym.

Obrazek użytkownika xena2012

04-01-2018 [20:46] - xena2012 | Link:

Pomimo zadecia i samochwalstwa w opowiadaniu o swojej pracy w zagranicznej korporacji wychodzi z Pana zwyczajny zakompleksiony człowieczek.,który dopiero teraz po latach dowiedział się,że jest Europejczykiem,bo dotąd nie miał o tym ,,zielonego pojecia''. I chyba ten nadmiar kompleksów w połączeniu z poczuciem wyższości które tak dobrze mieliśmy okazję poznać z Pańskich notek zogniskował się właśnie na stale krytykowanych przez Pana osobach J.Kaczyńskiego ,B.Szydło czy członkach rządu którzy w haśle ,,Damy radę'' wyrażają optymizm do podjecia działań na rzecz Polski.Pan błędnie , złośliwie i nawet ze złą wolą  zinterpretował jako samowystarczalność wysiłki by Polskę przebudować.. Oczywiscie nie może się  Pan powstrzymać od prostackich aluzji wobec PiS-u i zapewne uważa Pan te swoje inwektywy za przykład poziomu standardów europejskich.Więc obok zdjecia Suskiego całującego w rekę pania rzecznik(ach jakiez to nieeuropejskie -prawda) dla równowagi proszę zamiescić zdjecie europejczyka całą gębą Tuska jak wciska marynarkę w lokajskiej pozie drugiemu Europejczykowi-wiecznie pijanemu Jounckerowi.To dopiero poziom.

Obrazek użytkownika HenrykHenry

04-01-2018 [21:36] - HenrykHenry | Link:

Jak , kiedy i z czyjego polecenia czy rekomendacji otrzymal pan taka fuche ...?!  To bylby ciekawy temat !!!. Taki opozycjonista weteran walk  , "pod kosciolem" , z komuna ... protestow na Uczelni a tu taka "fucha" wpada w rece ... To w nagrode za to "kombatanctwo" ?!.
A moze ci "wiecej kumaci" , bo przeciez pan pisze tylko dla takich , przypomna sobie kto mogl liczyc na takie "cymesy" ?!

Obrazek użytkownika Pani Anna

04-01-2018 [22:05] - Pani Anna | Link:

Zastanawiam się, czy Pan w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo sam Pan jest "obciachowy"? W każdym swoim wpisie udowadnia Pan to ponad wszelką wątpliwość.
A dzisiaj jeszcze ta fascynacja korpo. Wpis godny korposzczura z połowy lat 90-tych.

Obrazek użytkownika spike

05-01-2018 [10:34] - spike | Link:

"Polska nigdy nie osiągnie poziomu standardów zachodnio europejskich" ble, ble, ble ........................

"sralis mazgalis referendus duptus"

"Boże strzeż nas od takich przyjaciół Polski, z wrogami sami sobie poradzimy"

Obrazek użytkownika Ptr

05-01-2018 [12:27] - Ptr | Link:

Praca w prsperującej korporacji jest ciekawym doświadczeniem zawodowym , lecz być może ciekawszym doświadczeniem życiowym  jest praca w zwijającej się, lub bankrutującej korporacji. Gdy wszyscy uciekają z tonącego okrętu, gdy jest i strasznie i śmiesznie jakoś zaczyna brakować ludzi myślących zdroworozsądkowo. Gdy wszelkie zasady , procedury , sterty dokumentów staja się makulaturą , a wyposażene jakby niczyje, wszystko staje się dziwne niczym koczowisko w centrum Paryża lub ogniska palone na autostradach. 
          A przecież i u nas różnych ciekawostek nie brakowało, to tylko ułameczek tego , co naszym  kraju można było ostatnimi  laty i dawniej  zaobserwować , ale raczej jednak nie zza kawiarnianego stolika.