Ryzykowny pomysł posłanek Elżbiety Kruk i Anny Sobeckiej

Portal „WP finanse” - https://finanse.wp.pl/poslowie-nie-lubia-piwa-czekaja-nas-ograniczenia-w-dostepie-do-alkoholu-6191221466949249a donosi, cytuję:

Dostęp do alkoholu będzie trudniejszy - tak zdecydowali posłowie. Mocnych trunków w wielu miejscach nie będzie można kupić już po godzinie 22. Sklepy na nowo zaczną oferować alkohol dopiero po 6 rano. Sejm właśnie przegłosował zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości…”, koniec cytatu.

Rzeczona decyzja Sejmu jest zwieńczeniem opracowywanego w pocie czoła projektu Prawa i Sprawiedliwości zaopiniowanego pozytywnie w lutym br. przez sejmową komisję kultury i środków przekazu, na której czele stoi (Sic!) niezwyczajnie doświadczona Elżbieta Kruk posiadająca w dziedzinie walki ze spożyciem, że się tak wyrażę najwyższej próby know how, zaś sprawozdawcą była spikerka Ojca Dyrektora i patronka przy-parafialnych kółek różańcowych w jednej osobie, - uduchowiona Anna Sobecka, która z czarcim wyrazem twarzy przypomniała suwerenowi, że z woli szatana aż 70 proc. badanych Polaków pije bez żadnej okazji!!!

Ponieważ, podobnie jak posłanka Elżbieta Kruk o napojach wyskokowych również „coś tam, coś tam” wiem, przyznaję rację posłance Sobeckiej, iż zdarza mi się „wypić bez żadnej okazji”, a to za namową pewnego światowej sławy kardiologa, który jeszcze, jako student medycyny powiedział mi w tajemnicy, że nic tak nie chroni przed zawałem, jak pięćdziesiątka przed snem, a po dniu bardziej stresowym można nawet chlapnąć odrobinę więcej. A, że mój przyjaciel od naczyń wieńcowych miał rację winna was przekonać ta oto, przysięgam autentyczna opowieść.

W roku 1967, a więc równo przed pół wiekiem wyjechałem za chlebem do Chicago, gdzie przeszedłem zakaźną żółtaczkę, co mi poważnie nadwątliło wątrobę. Po powrocie do kraju natychmiast się wybrałem w moje ukochane Tatry, by nareszcie odpocząć po zamorskiej orce. W marcowym słonku zapadłem w leżak na stoku Gubałówki. W pewnym momencie podeszła do mnie gaździna z koszykiem oscypków, a jak mi się bliżej przyjrzała, załamała ręce biadoląc żałośnie: - Panocku! O rany Boskie! A cóż żeście panie tacy zmarnowani!!! Dawno, żem nie widziała takiego mizernego chłopa. I dała mi oscypka za darmo, dorzucając jeszcze szklaneczkę śmietany, co, jak wiadomo, Góralom nie często się zdarza. Mając tedy na uwadze ludowe mądrości uznałem, że to nie przelewki i chyba ze mną rzeczywiście kiepsko postanowiwszy się udać do polskich lekarzy.

Litrowy załącznik Jasia Wędrowniczka z peweksu pozwolił przetrzeć drogę do krakowskiej kliniki uniwersyteckiej, gdzie przyjmowały największe sławy polskiej medycyny. Tam zrobiono mi serię badań, których wynik wskazał, że po nieleczonej żółtaczce mam wątrobę w opłakanym stanie. A po konsylium lekarskim odwiedził mnie sam pan ordynator, najlepszy w Krakowie hepatolog, niebywale szykowny, przedwojenny profesor w śnieżnobiałym kitlu, spod którego do dzisiaj pamiętam sterczała zawadiacko bordowa muszka w złote kropki. Stojąc przy moim łóżku z dętą miną znamienną dla jagiellońskich uczonych ów słynny hepatolog spojrzał na mnie ponuro spod okularów i grobowym głosem oznajmił: - Chciałbym młody człowieku, byś zdał sobie sprawę z tego, iż od dnia dzisiejszego, każda wypita przez ciebie kropla alkoholu to jeden rok mniej twojego życia.
Na szczęście, ponad zalecenia słynnego galicyjskiego hepatologa przedłożyłem znawstwo rzeczy mojego nie mniej słynnego kumpla kardiologa. I jak życie pokazało słusznie uczyniłem, gdyż podług tego, co mówił hepatolog, moje spożycie em mass w ciągu ostatniego półwiecza na geologiczne oko lokuje mnie gdzieś we wczesnym zaraniu Paleogenu, albo jeszcze wcześniej, a w przeciwieństwie do moich kolegów abstynentów, mimo siedmiu dekad, jakie mam za sobą, cieszę się wyjątkowo dobrym zdrowiem.

A teraz morał. O ile pisowski program 500 Plus uważam za bezsprzeczne dobrodziejstwo Polaków, to wprowadzoną przez rząd dobrej zmiany innowację ustawy o wychowaniu w trzeźwości radziłbym raz jeszcze przemyśleć, bo nauczony życiowym doświadczeniem zaryzykuję tezę, iż naród pozbawiony sklepów całonocnych może się zbuntować. I wiem, co mówię, bo wszystkie rządy poczynając od Bolesława Bieruta przeżyłem.

No to jeszcze raz po pięćdziesiątce! – vide: http://youtu.be/QxfYkR-fQ0I (autor notki to ten w barwnej koszuli)

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

25-11-2017 [19:54] - xena2012 | Link:

No cóż ,babcie meliniarki zacieraja rączki,nie ma bowiem przepisu w Polsce którego nie dałoby sie jakos obejść.Zresztą to wychowanie w trzeźwości to już chyba było.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

25-11-2017 [20:05] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xena2012

"Zresztą to wychowanie w trzeźwości to już chyba było..."
-----------------
Oj! Było. Było. Każda ekipa to brała. Poczynając od Bieruta.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

26-11-2017 [00:23] - Imć Waszeć | Link:

No właśnie, każda ekipa chce naprawiać Polaków i guzik wychodzi. Proszę mi wytłumaczyć tę dziwną anomalię, bo na przykład u Czechów nie ma i chyba nigdy nie było żadnej konkretnej ustawy o życiu w trzeźwości i cnocie wszelakiej. Piją tam w pracy, na ulicy, rodzice kupują piwo dzieciom, są oczywiście alkoholicy, jak w każdej społeczności, ale nie aż tak liczni i zachlani jak u nas. Co jest z nami nie tak? Może po prostu nam te zakazy i paragrafy szkodzą znacznie bardziej niż flaszka na łeb? Widział Pan Monachium, Hannover, albo choćby Drezno czy Berlin kilka lat temu, czyli przed napływem mas czołobitnych modlitewnych uzależnionych od trzeźwości? Mógł Pan sobie paradować z butelką piwa przez całe miasto i nikt nie miał nic do Pana, na każdej ulicy było ze 20 ogródków piwnych, a mimo to nie widać było nikogo pływającego sępem w kałuży. A u nas? W naszym pięknym kraju, gdzie są patrole policyjne specjalnie polujące na człowieka z puszką wychodzącego dopiero z marketu, bo a nuż wsiądzie do samochodu i będzie można go oskarżyć o byle co, gdzie trójki społeczne jak za bolszewików chodzą po domach i wyszukują rodziny patologiczne, żeby im odebrać dzieci, bo adopcja zagraniczna to biznes lepszy niż browary, w parkach i w ogródkach działkowych nawet nie można się załatwić pod drzewem, bo dosolą karę większą niż zawodowemu zabójcy z mafii. Kraj wściekłych prymitywów ściganych z urzędu przez cynicznych sadystów musi pić do utraty przytomności, bo inaczej nie szłoby tu wytrzymać. Widać więc, że to nie alkohol szkodzi na głowę, tylko polskie rozumienie posiadania władzy.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

26-11-2017 [09:24] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Imć Waszeć

"Co jest z nami nie tak? Może po prostu nam te zakazy i paragrafy szkodzą znacznie bardziej niż flaszka na łeb?..."
--------------------
I tu jest pies pogrzebany. Pozdrawiam Pana

Obrazek użytkownika Zunrin

26-11-2017 [09:51] - Zunrin | Link:

Pisząc o czeskim piciu na pan chyba na myśli czasy słusznie minionego ustroju. U nich też na bramach w firmach się dmucha. W czasie kontroli policyjnej nie może wyjść więcej niż 0 na alkomacie. Ba, nawet zdaje się sprawdzają narciarzy na stokach.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

26-11-2017 [14:58] - Imć Waszeć | Link:

Tak. U nich słusznie miniony ustrój trwał trochę dłużej. To było na początku lat 90'. Niemniej jednak to bardzo frapujące zjawisko. Podobna sprawa dotyczy krajów takich jak Bułgaria, gdzie do obiadu pija się miejscową rakiję. Zresztą nie tylko u nas, czyli w kręgu słowiańskim, to dziwne zjawisko jest widoczne jak na dłoni. O krajach skandynawskich mówi się dziś, że są zapijaczone w trzy, powiedzmy, kawki. Od kiedy to się datuje? Ano od początku zaciętej walki państwa z pijaństwem. Coś więc w tym jest:

https://www.polityka.pl/tygodn...

Obrazek użytkownika Jabe

26-11-2017 [11:05] - Jabe | Link:

Widać więc, że to nie alkohol szkodzi na głowę, tylko polskie rozumienie posiadania władzy. – Święte słowa.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

26-11-2017 [15:12] - Imć Waszeć | Link:

Mówiąc bardzo ogólnie, gdyby państwo nie szmaciło ludzi programowo, to pijaństwa byłoby znacznie mniej, gdyż społeczeństwo miałoby dużo więcej swobody w wymyślaniu konstruktywnych zajęć. To podobne zjawisko jak mityczne budzenie przez państwo w Polakach inicjatywy gospodarczej lub innowacyjności. Choć to drugie rządzi się nieco innymi prawami i ma odmienne wymagania, a państwowy pieniądz nie jest tu obojętny. Nieobojętne jest tu także mieszanie się urzędników z ich brakiem wyobraźni, doświadczenia oraz wiedzy.

Obrazek użytkownika Jabe

27-11-2017 [00:19] - Jabe | Link:

Tak, nadmierne picie nie jest kwestią dostępności alkoholu, tylko dostępności alternatywy, jaką jest wpływ na własne życie. Takie przynajmniej płyną wnioski z komuny. Dla niektórych, bo niestety to nie alkoholizm jest największą plagą w tym kraju, tylko apodyktyczna bezmyślność.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

27-11-2017 [12:33] - Imć Waszeć | Link:

Alkoholizm to tylko jeden z objawów wspomnianego traktowania. Oto inny przejaw naprawiania państwa przez urzędasów:
http://niezalezna.pl/209778-ko...

Obrazek użytkownika Jabe

25-11-2017 [20:09] - Jabe | Link:

Postanowiono ten szlachetny zawód wskrzesić. Za Gierka były, to i teraz powinny. Jak wszystko, to wszystko.

Obrazek użytkownika gorylisko

25-11-2017 [20:04] - gorylisko | Link:

spokojna pana rozczochrana...naród się nie zbuntuje tylko zacznie robić zapasy które będa upłynniane po 2200 oczywiście z narzutem... czyli niejedna babcia będzie miała dodatkowy dochód... a pan taki przystojny może nawet bedzie mial upusty... i jak tu nie lubic takiej władzy ktora da zarobić ;-)

Obrazek użytkownika Jabe

25-11-2017 [20:15] - Jabe | Link:

Ludzie nauczą się sami zapasy robić. I dobrze, bo się rozleniwili przez tę III RP okrutnie. Zwłaszcza że wprowadza się pustynny dzień tygodnia, który sam się o kropelkę prosi.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

26-11-2017 [09:26] - Krzysztof Pasie... | Link:

@jabe

"pustynny dzień tygodnia..."
---------------
Zgrabnie powiedziane!

Serdeczności!

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

26-11-2017 [20:25] - Słoń Podwawelski | Link:

Nareszcie będzie jak dawniej. Jak za czasów mojego dzieciństwa. . Wrócą "mety" i alkoholowe karmniki-spelunki. Wróci prosperity dla babci emerytki i dziadka emeryta handlujących alkoholem w piwnicy lub bramie. Bimberek poleje się wartko. Vivat prohibicja!!! Vivat wszystkie stany zamroczenia alkoholowego. To jest radosna próba dofinansowania portfeli przedsiębiorczych emerytów i rencistów.  Brawo te dwie skrajne idiotki.

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

26-11-2017 [20:31] - Słoń Podwawelski | Link:

Marszałek Józef Piłsudski postulował gonić qrvy i złodziei ale nie podawał nazwisk. Teraz te dwie ropuchy znamy z imienia i nazwiska. Naród trzeźwy jest bardziej groźny niż pijany. Przekonały się o tym wszystkie rządy.

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

26-11-2017 [20:33] - Słoń Podwawelski | Link:

To wychowanie w trzeźwości jest tak samo trudnym zadaniem, jak zmuszanie lwa do tego, aby został jaroszem.

Obrazek użytkownika Słoń Podwawelski

26-11-2017 [22:54] - Słoń Podwawelski | Link:

Dostęp do alkoholu jest podstawowym prawem na liście praw człowieka!!! Jak mawiał wieszcz:
Two beer or not two beer - Seks Beer

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

29-11-2017 [10:18] - zbieracz śmieci | Link:

Nie będe współczuł autorowi bo cierpienia młodego Wertera to pikuś gdy zabraknie do do rana daleko.
Kupowanie na melinie to podwójne ryxzyko bo ,mozna wpaść w zasadzkę policyjną  a po drugie to można kupić patent po którym i rano bedzie ciemno .
Tu przywoływani Czesi majaąwprawę -dwa lata temu dzieki nim sporo osób poszło do piachu.

Obrazek użytkownika Jabe

29-11-2017 [10:50] - Jabe | Link:

Ciekawe który walor melin okazał się decydujący? (A) Sposobność do robienia łapanek na tubylców. (B) Możliwość ich wytrucia.