Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Warszawskie ulice (nie do końca) wolne od komuny
Wysłane przez Maciej Pawlak w 10-11-2017 [23:49]
Aż dziw bierze, że dopiero po niespełna trzech dekadach od tzw. pierwszych wolnych (a właściwie na 35 proc. wolnych) wyborów ulice Warszawy straciły komunistycznych patronów.
Wskutek oporu ze strony prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i podległych jej urzędników nowe nazwy w stolicy wprowadza wojewoda mazowiecki, Zdzisław Sipiera. A przecież - jak zaznaczył na dzisiejszej konferencji: - W kwietniu ubiegłego roku weszła w życie ustawa określająca niezbędne procedury oraz narzędzia do przeprowadzenia dekomunizacji, jednak samorząd warszawski zignorował ten obowiązek.
O najważniejszych zmianach informowały dziś już media. Bodaj najważniejsza, to al. Lecha Kaczyńskiego w miejsce dotychczasowej Al. Armii Ludowej - ważnej części Trasy Łazienkowskiej, po obu stronach Wisły. Szkoda, że pomnik Berlinga postawiony po praskiej stronie Mostu Łazienkowskiego (jeszcze w l. 90. także noszącego nazwisko Berlinga), wciąż stoi.
Na szczęście już w poprzednich latach władze stolicy łaskawie zezwoliły na usunięcie patronów ulic najbardziej zasłużonych komunie. Przykładowo ul. Marcelego Nowotki stała się ul. gen. Władysława Andersa, pl. Feliksa Dzierżyńskiego (wraz z jego pomnikiem) także zniknął, a w jego miejsce przywrócono starą nazwę: Pl. Bankowy (w miejsce pomnika czerwonego Feliksa postawiono monument z Juliuszem Słowackim), al. gen. Świerczewskiego zamieniono na ul. Wolską i Al. Solidarności, zaś al. Juliana Marchlewskiego stała się Al. Jana Pawła II. Także placowi Zwycięstwa przywrócono jego starą nazwę pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Usunięto w końcu pomnik wdzięczności Armii Czerwonej (tzw. Czterech Śpiących) na Pradze. Stare nazwy przywrócono dwóm szpitalom: przy ul. Lindleya - Dzieciątka Jezus, a przy praskiej części Al. Solidarności - Przemienienia Pańskiego.
Spośród nowych patronów ulic stolicy wprowadzonych przez wojewodę Sipierę oprócz Al. Lecha Kaczyńskiego zwracają także uwagę legendarny dowódca Dywizjonu 303 - gen. Witold Urbanowicz (w miejsce gen. Kaliskiego - gdzie mieści się siedziba Wojskowej Akademii Technicznej), Zbigniewa Romaszewskiego (zamiast partyjnego aparatczyka Teodora Duracza), premiera rządu w Londynie Tomasza Arciszewskiego (zamiast partyjnego ekonomisty Oskara Lange), dwóch bardów: Przemysława Gintrowskiego i Jacka Kaczmarskiego (w miejsce Wincentego Rzymowskiego, szefa SD - inteligencko-rzemieślniczej przybudówki PZPR oraz partyjnego aparatczyka Zygmunta Modzelewskiego), Zbigniewa Herberta (zamiast Leona Kruczkowskiego), kpt AK Andrzeja Romockiego „Morro”, poległego w Powstaniu Warszawskim dowódcy 2. kompanii Rudy batalionu Zośka (w miejsce Związku Walki Młodych), Rodziny Ulmów (zamiast szefa SD Stanisława Kulczyńskiego).
Innymi, nowymi patronami ulic zostaną m.in.: Sergiusz Piasecki, Bohaterowie z kopalni „Wujek”, emigracyjny prezydent Władysław Raczkiewicz, Anna Walentynowicz, Zofia Kossak-Szczucka, Marek Edelman, Marek Nowakowski, Komitet Obrony Robotników, Olga Johann, Adam Bień, Danuta Siedzikówna „Inka” czy ppłk Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”.
To dobrze, że tak wielu zasłużonych bohaterów naszej Niepodległości w przeddzień Jej święta zostało uhonorowanych godnością patronów stołecznych ulic. To jednak nie koniec szerszego problemu.
Pozostawienie pomnika wspomnianego Zygmunta Berlinga, agenta NKWD, przypomina o konieczności dekomunizacji w stolicy pomników, rzeźb i płaskorzeźb i licznych tablic „upamiętniających” licznych „bohaterów” komuny, organizacji z nią związanych czy podejmowanych przez ich członków.
Warto, by wreszcie dokonano (tak w Warszawie, jak i w całej Polsce) demontażu tych rozlicznych „pamiątek” po nieboszczce komunie: a to tablicy u wylotu mostu pod Trasą W-Z, poświęconą decyzji komunistów o jej utworzeniu, licznych tablic, upamiętniających przeróżne akcje Gwardii Ludowej w czasie II wojny (samemu tzw. zamachowi na Cafe Club poświęcono płaskorzeźbę - kolorowy fresk na jednej z fasad empiku na rogu Nowego Światu i Al. Jerozolimskich, a także nieodległy, na rogu ul. Smolnej i Nowego Światu, Pomnik Partyzanta - z napisem na cokole „Partyzantom bojownikom o Polskę Ludową”). Ba, nawet na terenie szpitala onkologicznego przy ul. Wawelskiej straszy tablica poświęcona jednej z przedwojennych lekarek, członkini PPR i GL itd.
Tego typu „pamiątkom” po komunizmie i jego ludziach należy wydać stanowczą (i skuteczną) walkę. Oby jak najszybciej i do końca!
Komentarze
11-11-2017 [08:49] - Marek1taki | Link: W Krakowie zamienił stryjek
W Krakowie zamienił stryjek siekierkę na kijek, czyli Szenwalda na Szymborskiej.
11-11-2017 [10:06] - GAZOSTAN | Link: Czyli jak nie masło maślane
Czyli jak nie masło maślane to maślane masło