Wspaniała pogarda

  Trudno znaleźć lepszą krytykę komunizmu od tej zawartej w „Rozważaniach o wojnie domowej” Pawła Jasienicy. Ze swadą i imponującą znajomością rzeczy opowiada o francuskiej rewolucji. Osnowę rozważań stanowi jego podróż po Francji, w której odwiedza miejsca szczególnie związane z tym tematem. Myśli pisarza przyjmują kształt uogólnień – po upływie 200 lat ludzkość bogatsza jest o doświadczenia kolejnych czerwonych przewrotów.  Rewolucje następnych stuleci będą powielały ten sam schemat z komisarzami politycznymi, z komitetami odgrywającymi rolę sądów, z nieodmienną nienawiścią do Kościoła, z niecierpliwą chęcią rewolucjonistów do przejmowania dóbr i władzy dotychczasowych „gnębicieli”. Jasienica tropi w Wandei pamiątki po czasach, kiedy ze zdumiewającą doprawdy stanowczością próbowano szczegółowo uregulować mechanizm historii i naturę ludzką. Dziś, w roku 2017, po ponad dwustu latach pełzający komunizm zawładnął  ostatecznie tamtymi ziemiami – administracyjne usunięcie krzyża z pomnika w Bretanii jest takim jego ostatecznym sukcesem. Obłudny dyrektoriat Europy próbuje nas, Polskę-Wandeę, ustawić wedle swoich skompromitowanych koncesji.
„Połowa wyroków śmierci wydanych w dobie Terroru odnosiła się do Wandei i Bretanii. Dwa procent ofiar należało do szlachty i tyleż do kleru. 6% do mieszczaństwa, 48%  skazanych to chłopi, 41% rzemieślnicy i proletariat. Lud na pewno przeważał, lecz po niewłaściwej stronie.” 
Takiego działania, jak to  wyliczenie i jawnie w bolszewizm wymierzone słowo komentarza,  komuniści nie mogli autorowi podarować. Służba Bezpieczeństwa pokazała, co potrafi. Dziś, kiedy nikczemnicy marksistowskiego chowu i ich spadkobiercy wciąż starają się utrzymać w Polsce stan dewastacji, lektura ta jest koniecznością – uzdrowieniem i obroną. Słowa Jasienicy niczym promienie X, prześwietlają historyczne rzeczywistości:
„Hipolit Taine stwierdził, że zaopatrzyła ona [rewolucja] mieszczaństwo w dziób i pazury. Odnosi się jednak wrażenie, że ostre te narzędzia wpiły się w skórę przede wszystkim  chłopską. Zaszedł ponadto ten stan rzeczy, przed którym przestrzega przysłowie ukraińskie: „Nie daj Boże z Iwana pana, a z Maryjki dobrodijki”. Bezceremonialność nowych władz  równała się tylko ich przekonaniu o własnej nieomylności. Elementy społeczne żarte dotychczas zazdrością w stosunku do szlachty rekompensowały kompleksy, przystąpiły do radosnej twórczości”.[...]
„Po obaleniu monarchii Danton zainstalował się w rezydencjach przy placu Vendome. Tego samego dnia przyboczny ministra, Kamil Desmoulins, napisał do ojca” Sprawa wolności tryumfuje. Oto jestem w pałacach Maupeou i Lamoignon!”

Pewnej kategorii należy się tylko pogarda.
„W krytycznym momencie przed frontem dywizji pokazał się uciekający w panice komisarz polityczny, członek Konwencji, ja Chrzciciel Carrier.
- Żołnierze rozstąpcie się! – krzyknął do swoich ludzi Kleber – Przepuście obywatela reprezentanta na tyły. On będzie zabijać po bitwie.
W fatalną godzinę powiedział nieulękły Alzatczyk. Carrier został wkrótce komisarzem pełnomocnym w Nantes, lekko powyżej naszkicowane okrucieństwa były jego dziełem.”

Jakie okrucieństwa?
„Pięćdziesięciu ośmiu osobników, rozpoznanych jako oporni księża, przybyło z Angers do Nantes. Zostali  natychmiast zamknięci na statku i ostatniej nocy utopieni – opisywał jeden z raportów. […] W jednym z pławień zginęły same dzieci w liczbie czterystu, w innym trzysta kobiet, przed wepchnięciem na pokład starannie obnażonych przez wartowników.”
 

„Ale w Autun już tylko gablota muzealna mieści to, co pozostało z krucyfiks św. Odona, wykonanego w stuleciu IX. Głowę i fragment ramienia… Szczegół świadczy o arcydziele, lecz go nie zastąpi.
Tam i przed tylu innymi pociemniałymi już, a mimo to ciągle świeżymi bliznami dzieł sztuki doznaje się poczucia krzywdy osobistej wyrządzonej przed stu kilkudziesięciu laty. Pytania: „po co?” i „jakim prawem?” nie płyną już z filozoficznej zadumy. Dyktuje je gniew człowieka obrabowanego.
- Naoczni świadkowie wydarzeń rewolucyjnych oglądali to także, o czym nam opowiedzieć mogą najwyżej ryciny. Poprzywiązywali do oślich ogonów, wlokące się po bruku krucyfiksy, błazeńskie procesje, fety Rozumu w nawach świątyń chrześcijańskich. […]
Żadnemu z owych świadków nie było przy tym tajne, że to mniejszość, zdecydowana mniejszość Francuzów, wsparta ochoczo przez pokaźną ilość cudzoziemców, tak sobie poczyna z sentymentami większości. […]
„Francja ówczesna padła ofiarą zboczenia, które grozi ogółowi chyba nieustannie..."

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

10-11-2017 [12:04] - Jabe | Link:

Dziś, kiedy nikczemnicy marksistowskiego chowu i ich spadkobiercy wciąż starają się utrzymać w Polsce stan dewastacji... – Toć to właśnie ci nikczemnicy robią dziś za arystokrację próbującą powstrzymać bezceremonialne i przekonane o własnej nieomylności siły rewolucyjne.