"Ucho Prezesa (Sic!) w Piwnicy pod Baranami

Motto: Szambiarze kultury z Krakówka szargają symbol
dla doraźnych celów propagandowych.
Żenua i prostacki komsomoł

Idąc wczoraj wieczorem przez miasto rozmyślałem, że już niedługo rozbrzmi nad Polską Bóg się rodzi! Moc truchleje!Na krakowskim Rynku stanie strzelista choinka błyszcząca kaskadą różnobarwnych iskier. Ludzie będą się radować, kupować świąteczne prezenty i wszędzie będzie słychać pobrzękiwanie dzwoneczków i melodię zbłąkanej kolędy. Że ludzie staną się przez chwilę dla siebie milsi, bardziej życzliwi i wolni od codziennych smutków i zazdrostek. Że nastanie ów szczęsny czas majestatycznej symfonii galicyjskiego snu nocy przedświątecznej. Zadumany dotarłem na krakowski Rynek, a że pogoda była pod psem w cienkim płaszczu zmarłem jak cholera i choć to już nie moje miejsce i nie moi ludzie – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/741471,to-juz-nie-moje-miejsce-i-nie-moi-ludzie, - postanowiłem wpaść na małą wódeczkę do baru w Piwnicy pod Baranami, gdzie przez ostatnie pół wieku zostawiłem spory kawałek wątroby.

Na dole się okazało, że za chwilę ma się zacząć program z okazji zakończenia VII Dni Kultury Adwokatury Polskiej w Krakowie. Ponieważ tak się złożyło, że do roku 1989 kumplowałem się z wieloma prominentnymi krakowskimi prawnikami, a kiedyś na jednym z 67-miu Kolegiów Orzekającym, jakie mi zrobiła komuna miałem nawet za świadków takich oligarchów krakowskiej Palestry jak nad-mecenas od spraw karno kryminalnych, śp. profesor Karol Buczyński, znany cywilista, śp. profesor Franciszek Studnicki i ówczesny szef Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ prof. Marek Waldenberg, których przekonał do pójścia na to Kolegium zaprzyjaźniony wtenczas ze mną dziekan Izby Adwokackiej śp. Stanisław Warcholik   – vide: „Pies naukowca i trybunał dla Zbigniewa Ziobro”, czytaj: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/670867,pies-naukowca-i-trybunal-dla-zbigniewa-ziobro.

Pomyślałem tedy, że kuknę na chwilę do środka, czy jest ktoś ze znajomych i zajrzałem do wypełnionej po brzegi prawnikami sali kabaretowej. Tam doskoczył do mnie lokalny wykidajło, który natychmiast rozpoznał znienawidzonego przez Leszka Wójtowicza prawicowego blogera i krzyknął do mnie oburzony, kto Cię tu zaprosił?! A ja odpowiedziałem dla hecy, że minister sprawiedliwości, co wywołało szmer w pobliżu zebranych, a ów cerber zrobiwszy minę jakby zobaczył gogolowskiego rewizora dopytał, a który? Na, co mu odpowiedziałem, że to już moja słodka tajemnica. Przerażony wykidajło nadal na mnie warczał i kły szczerzył, więc zaczęło się robić nieprzyjemnie, ale nagle wyrósł obok mnie jak spod ziemi zaprzyjaźniony z Piwnicą pod Baranami i jak się miało okazać bohater wieczoru mecenas Stanisław Kłys, który nie wiedząc kim jestem bardzo uprzejmie mnie przeprosił za zaistniały incydent i powiedział, że zaraz zostanie dla mnie dostawione krzesło. I tak stałem się niechcący uczestnikiem piwnicznego koncertu dla dziekanów Izb Adwokackich z całej Polski, którzy na Dni Kultury Adwokatury do Krakowa przyjechali, a prowadzący program Leszek Egzaltowicz Wójtowicz na mój widok zrobił taką minę, jakby mu się, co najmniej sam Jarosław Kaczyński objawił.

Pytacie jak było?
Odpowiadam. „Szałowo”, ino, że nie bardzo, mówiąc po krakowsku.

Dlaczego?
Bo piwniczne piosenki jak zawsze przepiękne. Ujeżdżano ile wlezie po PiS-ie oraz dobrej zmianie i prawidłowo, bo jest, co prześmiewać, a Piwnica Pod Baranami to w końcu kabaret. Ale jak na początku elita polskiej Palestry zaśpiewała "Hej! Sokoły", a zaraz potem "Jarzębinę czerwoną" zorientowałem się, że lekko nie będzie. A jak Leszek Wójtowicz zaczął od słów "Mój przyjaciel Adam Michnik", już poważnie wymiękłem. Zaś jak usłyszałem, że papież Franciszek jest z nami in cognito, bo lubi prawników zaniepokoiłem się, czy to naprawdę Piwnica, a nie świetlica w Kobierzynie. A jak wodzirej mówiąc o obrzydliwym pisowskim patriotyzmie poprosił Olę Maurer o zaśpiewanie Modlitwy Lechonia do Matki Boskiej Częstochowskiej i padły słowa: "Matko Boska Częstochowska, za Twoją przyczyną. Niech się znajdą ci, co z dala rozdzieleni giną. Niech ostatnia kaźń się wstrzyma, otworzą więzienia. I od twego łez pełnego, Królowo, spojrzenia. Ponad Polską, błogosławiąc, podnieś rękę piękną, Niechaj druty się rozluźnią, niechaj mury pękną...", chciałem dać nogę z tych Tworek, ale drogi odwrotu nie było bo tłum spłakanych prawników zablokował wyjście. Więc musiałem przetrzymać latające slogany: "podniesiemy to, co legło"; "termobaryczne mgły i błyski"; "drugi sort kmiotów z doktoratem z ujotu"; "Do naszej wyspy, płynie nieczysty" i tak dalej.

Sęk wszakże w tym, że z występów satyrycznych ustawionych pod prawnicze środowisko zrobiono kabaret z kabaretu, albo jak ktoś woli momentami niesmaczne „Gorzkie Żale” pod tytułem „Od dobrej zmiany uchowaj nas Panie!”. I ja wcale nie żartuję, bo stary Kwinta przypomniał litanię „Wybaw nas Panie” Leszka Kołakowskiego z roku 1956, i w liturgicznej manierze zawodził: „…od państwa, z którego chcemy, czym prędzej wyjechać”, a rozentuzjazmowany chór zebranych na sali legalistów odpowiadał „wybaw nas Panie”, albo Kwinta: „...od państwa, gdzie jest więcej szpiegów, niż pielęgniarek i więcej miejsc w więzieniach niż w szpitalach...”, a chór obrońców prawa: „wybaw nas Panie!” - i tak przez dobre kilka minut, aż litania się skończyła – tu więcej litanijnych zawołań: https://www.wprost.pl/forum/10053453/2948280/Litania-Wybaw-nas-panie.html.

A ja się poczułem nie jak w Piwnicy pod Baranami, lecz jakbym był na jakiejś biesiadnej gali u sołtysa Kierdziołka w Chlapkowicach. Cie choroba!  

Czas wici słać, że trawi nas przerażający deficyt elit!!!

I jeszcze słowo do piwnicznych „satyryków” z wyjątkiem jak zawsze subtelnie wysublimowanego Krzysia Janickiego: Kochani! Sprofanowaliście wczoraj piwniczną świątynię Sztuki, bo okaleczyliście dotkliwie estetyczną wrażliwość Piotra Skrzyneckiego, a także nad wyraz wydelikacone poczucie taktu i dobrego smaku Janiny Garyckiej, którzy się za Was wczoraj znów wstydzili. Chcieliście coś za wszelką scenę zademonstrować, podlizać się trzeciej władzy, a wyszła z tej kawy na ławę licha podróbka „Ucha Prezesa”. Lecz z całym szacunkiem w tym leży Wasz problem, że Robert Górski ma o niebo lepszych aktorów. Więc z pożytkiem dla wszystkich śpiewajcie już raczej romanse Wertyńskiego.

Na koniec przedstawiony, jako bard, który obalił komunizm Leszek Egzaltowicz Wójtowicz zaśpiewał swą nową piosenkę, niestety nie zapamiętałem tytułu, ale było o panu Prezesie, który, cytuję z pamięci „w Niebie, też będzie dyktatorem rozstawiających wszystkich po kątach”. Nie będę się silił na recenzją tego protest songu, więc tylko powiem: Leszku! Im bardziej będziesz skrzętny i dosłowny, tym mniejsze masz szanse zostania Leonardem Cohenem.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Ale, żeby ktoś nie pomyślał, iż jestem blogerem względem prawicy bezkrytycznym coś Państwu opowiem.

Przed paru laty byłem na krakowskim „Balu Niepokornych”, który lokalni działacze PIS, wbrew temu, co doradzałem zorganizowali sami i bez pomocy fachowców. Niestety nie przyszło im do głowy, że wydanie balu na trzysta osób to gigantyczne przedsięwzięcie logistyczne, że trzeba zadbać o choreografię, akustykę, sprzęt nagłośnieniowy, muzykę i tak dalej. Że nie wystarczy sam pomysł i wszystko samo się nie zrobi, a sama obecność posła Terleckiego, Tomasza Sakiewicza i Ewy Stankiewicz nie załatwi sprawy.

Już samo wejście na bal, czemu towarzyszyła rejestracja z podaniem hasła i danych osobowych dało mi do myślenia, że wchodzę na pole minowe.

I nie pomyliłem się, bowiem bal rozpoczął się polonezem, który przypominał słynną katastrofę z finałowej sceny kultowego filmu Grek Zorba, a sama impreza była czymś w rodzaju skrzyżowania zbiórki harcerskiej z kółkiem różańcowym. Szedłem na bal, a tu masz babo placek – etiudy rewolucyjne, wzniosłe przemówienia, których nota bene nie było słychać i pretensjonalne wręczanie kombatanckich dyplomów dysydentom walki z Trzecią RP, którzy ich nie odebrali bo się właśnie gdzieś zawieruszyli. O całowaniu szabel nie będę wspominał.

I byłaby gigantyczna wtopa, gdyby nie genialny występ węgierskiego czarnoksiężnika od czardasza – światowej sławy „diabelskiego skrzypka” Roby Lakatosa wraz z zespołem, który miał wspaniałomyślny kaprys wystąpić za darmo na tym charytatywnym balu, porywając przez chwilę balowników do zabawy. No cóż, to, że się potrafi organizować, co trzeba uczciwie przyznać wspaniale, marsze protestacyjne nie oznacza wcale, że się z równym powodzeniem potrafi wydawać bale.

Reasumując. Na krakowskim „Balu Niepokornych” byłem, za swoje wypiłem, a jak do domu wróciłem, paciorek zmówiłem i Bozię żarliwie prosiłem by mi pozwoliła zapomnieć, że tam byłem.

Ale nie to jest głównym tematem tej opowieści.

Moja córka jedynaczka była nad wyraz niesfornym dzieckiem. Pamiętam jak kiedyś kolega się przebrał za Świętego Mikołaja i zapytał moją ukochaną Julę, czy jest grzeczna w przedszkolu, a ona odpowiedziała szczerze w krakowskim dialekcie: „Julcia jest grzeczna w przedszkolu, ino, że nie bardzo”.

Wróćmy teraz do „Balu Niepokornych”. Imprezę ogłoszono z miesięcznym wyprzedzeniem. Krakowskie środowisko prawicowe zapiało z zachwytu, że to świetny pomysł, bo trzeba w końcu pokazać, iż prawica też się umie bawić. Oczywiście wszyscy jak jeden mąż zadeklarowali obecność na balu. Ale, im bliżej było do „niepokornej” zabawy tym dobitniej poczęli sobie uświadamiać, że pokazanie się na tej fecie będzie równoznaczne z określeniem się po prawej stronie sceny politycznej, czyli w kontrze do salonu, który pod Wawelem dzieli konfitury.

I raptem przypomnieli sobie, że od czasów Franciszka Józefa w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie panuje kumoterski układ działający na zasadzie: - ty pochwalisz bądź obgadasz kogo trzeba, przedstawisz odpowiednio sprawę na senacie bądź radzie wydziału, zaopiniujesz jak należy wniosek, zagrasz lub zaśpiewasz komu trzeba, a w rewanżu my się postaramy o ciepłą posadkę w jakiejś spółce, awans na uczelni, w prokuraturze, sądzie lub redakcji, a jak będzie trzeba załatwimy lukratywny grant, przetarg bądź zlecenie i tak ustawimy jurorów żebyś dostał jakąś statuetkę, nagrał płytę, wydał książkę i tak dalej.

W efekcie, tuż przed balem, walecznych podwawelskich „dysydentów” dopadła pandemia grypy i przytrafiły im się nagłe wyjazdy służbowe, pogrzeby i inne nieszczęścia. I co tu dużo gadać, na krakowskim „Balu Niepokornych” naliczyłem zaledwie kilka osób z Krakowa, a gros odważnych balowników stanowili przyjezdni.

No cóż. Zawsze mówiłem, że Kraków to piękne miasto, lecz bojący się własnego cienia ludzie, którzy się w żadnej sprawie nie narażą. Wystarczyło, że różowy salon pogroził paluszkiem poprawności politycznej, zmowy milczenia i salonowego ostracyzmu by waleczni w gębie „niepokorni spod Wawelu” położyli po sobie uszy by w dniu balu zaszyć się w domowych pieleszach i przy zaciągniętych storach kombinować skrycie jakby sobie przypisać cnoty tych, którzy się na balu pojawili.

I wygląda na to, iż nie na darmo powstały słowa mądrej ludowej piosenki:

Krakowiaczek jeden
miał koników siedem,
pojechał na wojnę,
został mu się jeden.

Siedem lat wojował,
szabli nie wyjmował,
szabla zardzewiała,
wojny nie widziała…, koniec opowieści.

Źródło oryginalne - vide: https://www.salon24.pl/u/salon...

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

29-10-2017 [20:37] - Imć Waszeć | Link:

Ja wiedziałem, że ostatnimi laty w piwnicy zainstalowano jakiś kosmiczny atraktor i następuje intensywna agregacja kretynów udających inteligencję wokół wytyczonych przez Partię celów, ale żeby aż na taką skalę? Może powinniśmy importować lekarzy z Ukrainy, jak to ktoś już zaproponował w mediach? Ze szczególnym uwzględnieniem psychiatrów, rzecz jasna.

PS: Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to chodzi o to m.in.:
https://www.youtube.com/watch?...
Szambiarze kultury z Krakówka szargają symbol dla doraźnych celów propagandowych. Żenua i prostacki komsomoł, ale to było widać już dawno między wierszami, jak się toto nadymało "konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy" (bo w Warszawie są skuteczni psychiatrzy?).

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

29-10-2017 [21:24] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Imć Waszeć

Pozwoliłem sobie z części Pańskiego komentarza zrobić motto mojej notki. Myślę, że się Pan nie obrazi.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

29-10-2017 [22:33] - Imć Waszeć | Link:

Oczywiście, że się nie obrażę. Po przeczytaniu Pańskich refleksji i obejrzeniu zalinkowanego materiału z Wójcickim w YT, nie mam dobrego zdania o obecnej Piwnicy pod Baranami. Dobra nazwa nota bene. Tu jest jeszcze jeden kretyn, który powoduje, że nie mogę uwolnić się od myśli, że ktoś finansuje im granty na te "żarty" i że mieszka na zachód od Odry.

https://www.youtube.com/watch?...

Proszę porównać teksty rezydentów z GW w tzw. "mediach zachodnich" i wysięki intelektualne "polskich historyków" pracujących na uczelniach na zachodzie. Prawda, że podobne w treści, choć bardziej "śmieszne"? Dlatego właśnie mam to natręctwo skojarzenia i nijak nie mogę się uwolnić O_O.

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

30-10-2017 [03:24] - ExWroclawianin | Link:

Nasuwa mi sie taki wniosek, ze byloby lepiej aby wiekszosc polskich aktorow nie mowila swoim "tekstem" to bedzie o NIEBO LEPIEJ........wiekszosc z nich jest zalosna, tacy "pupilkowie PRL-u".......jak mozna sie az tak zeszmacic, tego pojac nie moge.....czyli LUSTRACJA I DEUBEKIZACJA NADAL AKTUALNE

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

30-10-2017 [10:55] - Krzysztof Pasie... | Link:

@ExWroclawianin

"Nasuwa mi sie taki wniosek, ze byloby lepiej aby wiekszosc polskich aktorow nie mowila swoim "tekstem"..."
----------------------
Podpisuję się pod tym apelem.

Serdeczności!

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

30-10-2017 [10:53] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Imć Waszeć

Rozwinąłem podany przez Pana link do występu Pana Piaseckiego. Czegoś bardziej żenującego od dawna nie widziałem. I tylko proszę Pomyśleć, że ten gość uchodzi na salonach podwawelskiego Krakówka za ikonę. To już katastrofa elit.

Pozdrawiam Pana

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

30-10-2017 [18:15] - Starszy Młotkowy | Link:

Piasecki uchodzi w Krakowie za ikonę?! Znowu Pan coś zmyśla, żeby było bardziej...
A dla  Pana, to zapewne ikoną jest Marcin Wolski - hę? No i Pietrzak Jan, of course.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

31-10-2017 [08:40] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Starszy Młotkowy

https://www.salon24.pl/u/salon...

hę?

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

02-11-2017 [12:17] - Starszy Młotkowy | Link:

@K.P.
Pan daruje, ale ja raczej nie otwieram tych wszystkich linków do Pańskich starych tekstów na tzw."Saloonie",które potem Pan tu powtarza.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

30-10-2017 [11:00] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Leonardem Kohenem" ???

Pańskimi jeremiadami  Piwnica, ta pod Baranami jak i ta na Nowogrodzkiej nie przejmuje się, co mnie nie dziwi.

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

30-10-2017 [18:13] - ExWroclawianin | Link:

wielkopolskizdzichu

0/100

"Odezwal sie diament yntelektualny z Wielkopolski.......naprawde niczego madrego nie spodziewalem sie ..........i tu prosze sie domyslec"

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

30-10-2017 [18:04] - Starszy Młotkowy | Link:

Każdy krakauer od lat już z przykrością  mógł się przekonać ,że gdy zabrakło Piekielnego Piotrusia Piwnica jest już nie ta, ino że wódeczka w barze ma więcej szlachetnych odmian, przy czym to "ino" wprawdzie galicyjskie, ale bardziej wsiowe, niż miastowe jest. A że na "niepokornym balu" zabrakło krakauerów, to i nie dziwota, tu PiS-u aż tak wielu nie uwielbia,  jak w tej Warszawce. A przy okazji: to Pan Niezawisły Bloger z  tow.Markiem Walldenbergiem  ongiś szefem "katedry" marksismu-leninizmu na UJ się przyjaźnił  - ciekawostka obyczajowo-historyczno-polityczna...
P.S.  I co: doszedł Pan wreszcie do tego kto się ukrywa pod moim i innych komentatorów nickiem?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

31-10-2017 [08:42] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Starszy Młotkowy

"P.S.  I co: doszedł Pan wreszcie do tego kto się ukrywa pod moim i innych komentatorów nickiem?..."
----------------------
Kumaci wiedzą.

Obrazek użytkownika xena2012

30-10-2017 [20:45] - xena2012 | Link:

Przezorny zawsze ubezpieczony.Może z Pana i niezły bloger z dobrym piórem (czy raczej klawiszem) ale za to asekurant wspaniały. Bo jak inaczej traktować owo postscriptum pasujace do notki jak pięść do nosa,do znudzenia powielane i to gorliwe zarzekanie się mające swiadczyć ,że uchowaj Boże od myśli,żeby można było  połączyć Pana z prawicą. 

Obrazek użytkownika HenrykHenry

31-10-2017 [08:10] - HenrykHenry | Link:

Ale sie dajecie nabierac !!! Nikt nie "odczytal" prawidlowo ... zwlaszcza tego powiazania z druga czescia tego gniota. Nagimnastykowal sie "becwal"  ze on tam sie znalazl przypadkowo , oj wygibasy ... ale to jego specjalnosc ... konfabulacje.

PS. A jacy "piekni" znajomi. Bo wiadomo ... znajomych (takich znajomych) to na ulicy poznajemy ...

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

31-10-2017 [08:46] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xena2012

"Przezorny zawsze ubezpieczony. Może z Pana i niezły bloger z dobrym piórem (czy raczej klawiszem) ale za to asekurant wspaniały..."
----------------------------
Dodałem post scriptum, bo w Krakowie jest nadal spora grupa, która jest święcie przekonana, że jestem blogerem pisowskim, pracującym za pieniądze, które płaci mi partia Kaczyńskiego.

Obrazek użytkownika xena2012

31-10-2017 [15:33] - xena2012 | Link:

Myślę ,że przekonał Pan już dawno tę ,,sporą grupę osób'' że nie jest prawicowym blogerem po notkach nieodmiennie partię J.Kaczyńskiego krytykujacych i ośmieszajacych.Nie sadzę,że w PiS-ie panuje az taki masochizm,ze płaca za wrogie sobie teksty.

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

02-11-2017 [12:22] - Starszy Młotkowy | Link:

A co, może nie..?

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

31-10-2017 [16:33] - Krzysztof Pasie... | Link:

@xena2012

Dodałem do notki post scriptum, bo w Krakowie nadal uważają, że jestem piszącym za pieniądze blogerem opłacanym przez Prawo i Sprawiedliwość. A to świadczy o tym jak niemądrzy bywają ludzie, z przykrością stwierdzam także, iż łącznie z Panią.

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

02-11-2017 [12:26] - Starszy Młotkowy | Link:

Albowiem jednego sprawiedl...pardons: mądrego w całem Podwawelskiem  Grodzie nie znajdziesz, jako ten ino jeden... no kto? Wiadomo, wiadomo...

Obrazek użytkownika Starszy Młotkowy

02-11-2017 [12:13] - Starszy Młotkowy | Link:

@K.Pasierbiewicz
Czyli Pan jakby taki raczej niekumaty - hę?