Rezydencka bezczelność

 

 
Wczesne lata pięćdziesiąte. Czyli tuż po wojnie. Właśnie się urodziłem, gdy mój tata ukończył studia i został lekarzem. Mama ukończyła tę samą akademię w Gdańsku, wydział farmacji i jak to często na studiach bywa, zakochali się w sobie, pobrali się i tak ja zaistniałem.
Ciężko było. Od władz Gdyni dostali jeden pokoik w Orłowie, przy gabinetach prowizorycznego ośrodku zdrowia. Do kuchni, czy łazienki trzeba było przechodzić przez korytarz pełen chorych pacjentów.
Mimo tego, atmosfera w domu była pogodna i niemal radosna.
Jak się urodziłem tata miał 26 lat, a mama 27. A za sobą potworności wojny, które za ojcem, niezłomnym żołnierzem Generała Krzyżanowskiego "Wilka", ciągnęły się nadal. Ujawnienie takiej przeszłości to była możliwa kula w łeb. Mama, która w czasach okupacji, pracowała przymusowo u Niemca w aptece, też się nie chwaliła swoim udziałem w akcjach AK dostarczania leków do obozu w Oświęcimiu.
Przed młodymi rodzicami z oseskiem w pieluchach stał cały świat. Mimo biedy i kłopotów nie narzekali. Jedyne narzędzie rozrywki, duże i tajemnicze radio, często grało dobrą muzykę, którą do dzisiaj pamiętam.
 
 
Byli też równie młodzi lekarze, koledzy ze studiów, którzy zaraz po ukończeniu akademii, otrzymali luksusowe apartamenty w centrum miasta. Widocznie cieszyli się większą życzliwością ówczesnych władz, mieli lepsze życiorysy, bez niebezpiecznych znaków zapytania.
 
*****
 
W Stanach Zjednoczonych i nie tylko, po ukończeniu studiów medycznych, typowe dochodzenie do pełni kariery, czy to lekarzy, czy chirurgów, bo tam nadal rozdziela się te profesje, trwa kilkanaście lat. [1] I raczej nikt na to nie narzeka. Jest to w pełni zrozumiałe, że w tak delikatnej materii, jak ciało, a i umysł człowieka, nie można być natychmiastowym, choćby nie wiem jak, utalentowanym magikiem i potrzebne są lata doświadczenia i terminowania pod okiem starszych i dobrych doktorów. Tym bardziej, że na szali często położone jest życie człowieka.
A taki głupi paracetamol pod różną nazwą, dzięki durniom z Ministerstwa Zdrowia, dostępny w każdej Biedronce, czy stacji benzynowej, może doprowadzić do ostrej niewydolności wątroby i śmierci, gdy zażyje się go nieodpowiednio. Ten lek, właśnie dzięki niedouczonym lekarzom i kiepskiej organizacji służby medycznej, zabija najwięcej ludzi na świecie [2].
 
Wiele wysoko rozwiniętych państw zachodnich stosuje jeszcze dodatkowe ograniczenia. Zresztą nie tylko w stosunku do przyszłych lekarzy, ale również do wielu innych uniwersyteckich absolwentów. Jednakże studia medyczne są jednymi z najdroższych, więc tutaj jest to szczególnie istotne.
Tak więc młody absolwencie, jeżeli za własne studia nie płaciłeś ze swojej kieszeni i masz ochotę wyjechać i pracować w innym kraju i to nie w ramach żadnej akcji charytatywnej w trzecim świecie, to niestety musisz zwrócić wszystkie stypendia, zapomogi i resztę pieniędzy, które państwo lub inne instytucje, wydały na kształcenie ciebie.
Nie możesz się obrazić na Polskę, która po ukończeniu studiów oferuje ci "nędzne" 3,5 tysiąca złotych, podczas gdy ty wyjedziesz sobie do Szwecji i podcierając tyłki niepełnosprawnym staruszkom, zarobisz nawet 9 tysięcy.
 
Będąc dosyć ściśle związany ze środowiskiem medycznym, praktycznie od urodzenia, strajk głodowy i żądania młodych lekarzy po studiach, z angielska zwanymi obecnie rezydentami, wydają mi się wyjątkowo bezczelne i niepoważne.
Może przemawia przeze mnie zgryźliwy emeryt, który dostaje 1700 zł na rękę i te ponad trzy tysiące rezydenta, kompletnie zmieniłoby mi standard życia.
3,5 tysiąca złotych to także typowa pensja farmaceuty, praktycznie niezależna od stażu. Farmaceuta również ma do czynienia ze zdrowiem i życiem ludzkim i jego pomyłka też może być dla chorego śmiertelna.
 
Tymczasem słyszę, że te młodzieżowe żądania poparte strajkiem głodowym, pewnie nawet bez popijania elektrolitów, czy nawet nutri-drinków, sięgają nawet 9000 złotych pensji!
Gdybym chciał zacytować europosła Czarneckiego, który z kolei nieustannie cytuje naszego wspaniałego hrabiego Fredrę, powiedziałbym – znaj proporce mocium panie!
Wybitnie zdolny informatyk, a proszę mi wierzyć, że wiem, o czym mówię; jego intelektualna wartość rynkowa pozwala mu na otrzymanie posady z pensją w granicach 5 – 7 tysięcy.
A tutaj wszyscy absolwenci medycyny, niezależnie – ci lepsi i ci gorsi, mają już na starcie dostawać nawet po 9 tysięcy miesięcznie.
 
Częściowo ich nawet rozumiem. Wśród lekarzy nastąpiło tak zwane przegięcie pały.
Jak każdy zauważył, lekarze już raczej nie strajkują, a pewni specjaliści są dosłownie na wagę złota. Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają, jak wicepremier Dorn, w czasie ich protestów groził, że "weźmie ich w kamasze", czyli wyśle na obowiązkowe szkolenia wojskowe. Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło.
Niech ktokolwiek zaprzeczy, że ja tutaj piszę bzdury i moje wyliczenia są wyssane z palca wyssane. Popularny lekarz ze swoją prywatną praktyką nie musi prosić się o pacjentów. Znam przypadki, że do niektórych trzeba się zapisywać z paromiesięcznym wyprzedzeniem. Statystyczna wizyta trwa około 20 minut i kosztuje 150 zł. To znaczy, że pan doktor jest w stanie zarobić 450 zł w jedną godzinę. Powiedzmy, że przyjmuje w gabinecie przez cztery godziny i tylko cztery razy w tygodniu. To już mamy zarobek w wysokości 4 x 4 x 450 = 7200 zł tygodniowo. Podkreślam – tygodniowo! Czyli miesięcznie minimum 28 tysięcy.
A do tego należy jeszcze dodać pensję na etacie w szpitalu, lub klinice, lub ośrodku zdrowia.
A kto z państwa po wizycie dostaje zawsze paragon z kasy fiskalnej?
A na koniec powiem – to są dane znacznie zaniżone. Dobrze dzisiaj być dobrym lekarzem i nie trzeba szukać środków utrzymania za granicą.
 
Może to właśnie te wyliczenia, bądź, co bądź, bezsporne fakty, tak wpływają na wyobraźnię rezydentów, ze też chcą i to już, natychmiast ugryźć ten tort?
Tak, czy inaczej, według mnie, wyłazi pewien brak kultury, rozsądku i tak rozpowszechniona przez rządy PO i PSL ordynarna pazerność.
Adwokaci i sędziowie kombinują sobie miliony, to, co my, młodzi lekarze, nie głupsi od połowy posłów, nie mamy prawa żądać marnych 9 tysięcy?!
 
.
 
 
 
 
 
[1] https://en.wikipedia.org/wiki/Medical_education_in_the_United_States
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Paracetamol
 
 
.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

12-10-2017 [13:11] - Jabe | Link:

Mało kto przy tym zauważa, że sam fakt, że zarobki są przedmiotem walki politycznej, dowodzi, że żyjemy w chorym kraju. Komuna trwa, i to dużo głębiej niż wymiarze sprawiedliwości. To w dużo większym stopniu dotyczy nowej sanacji, bo czym skorupka...

A taki głupi paracetamol [...] może doprowadzić do ostrej niewydolności wątroby i śmierci, gdy zażyje się go nieodpowiednio. – To samo dotyczy widelca.

Tak więc młody absolwencie, jeżeli za własne studia nie płaciłeś ze swojej kieszeni – Płacili jego rodzice. Pan też myśli, że rządowi pieniądze wróżki przynoszą?

niestety musisz zwrócić wszystkie stypendia, zapomogi i resztę pieniędzy, które państwo lub inne instytucje, wydały na kształcenie ciebie. – Nie musi, a raczej nie powinien musieć, bo nie było takiej umowy.

Przypomina mi się Jan Pietrzak, który dawno temu naigrywał się z biednego komunistycznego państwa, które musiało do wszystkich dopłacać. Ciekawe czy i dziś gotów byłby to zrobić, choć mamy do czynienia z tym samym.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [15:26] - jazgdyni | Link:

"...Komuna trwa, i to dużo głębiej niż wymiarze sprawiedliwości..."
W głowie Jabego też? Bo czasem mi komentuje tak, jakbym był na poziomie towarzysza Babiucha.
Komuny niby nie ma, lecz większość ma przekonanie, że państwowe to niemoje. Prawda Jabe, czy nie?

Obrazek użytkownika Jabe

12-10-2017 [18:03] - Jabe | Link:

Jeśli nie ma Pan nic do powiedzenia na temat, to proszę nie odpowiadać, a nie komentować komentatora. Jedynie „państwowe to niemoje” być może dotyczy Pańskiej notki, trudno zgadnąć.

p.s.

Jakoś nie miał Pan obiekcji, gdy samorząd aptekarski zażyczył sobie wprowadzenia lokalnych monopoli dla zwiększenia zysków. Wręcz Pan tę chucpę popierał.

Trzy lata temu górnicy robili burdy z podobnego powodu – żądali, żeby im coś dać. Spotkało się to tu z entuzjastycznym poparciem. No ale to był inny rząd. Różnica jest taka, że górnicy nie studiują wielu lat i ryzykują własnym życiem, a wydobywają niepotrzebny (bo niekonkurencyjny) węgiel.

Obłuda.
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [18:34] - jazgdyni | Link:

Panie Jabe - nie chrzań pan o obłudzie!

Przypadkiem całe życie wykonywałem zawód, który jest identycznie niebezpieczny, jak górników, do których mam wielki szacunek.
A monopole aptekarskie to by pan zobaczył, jakby dopuszczono do zagarnięcia rynku przez międzynarodowe koncerny.
Pan coraz bardziej przypomina ex-min. Rostowskiego, który twierdził, że nic pisowi nie może się udać, bo nie ma forsy.
Wystarczyło nie kraść panie Jabe.

Obrazek użytkownika Jabe

12-10-2017 [19:01] - Jabe | Link:

Ja też szanuję ciężką pracę, zwłaszcza niebezpieczną, ale nie uważam, że daje ona prawo do żądania czegoś od innych. Monopole aptekarskie są przywilejem dla kasty już ustawionych. Służba zdrowia natomiast jest reliktem komuny. Dlatego nie dziwi mnie, że tam akurat jej wzorem ktoś się pieniędzy domaga. Już na początku zaznaczyłem, że to świadczy o chorobie państwa (i o mentalności ludzi, którzy tego nie dostrzegają). Jednak jeśli komuś po wielu latach trudnej nauki za odpowiedzialną pracę oferuje się pensję poniżej fliziarza, to wypadałoby się zastanowić nad powodami, a nie pluć na niego.

Nie będę się z Panem przekrzykiwał na temat, kto komu kogo przypomina.

Obrazek użytkownika Studentka

12-10-2017 [14:37] - Studentka | Link:

Dzięki za słowa prawdy. Tym wszystkim  głodującym zadatkom na lekarzy, życzę odbycia rezydencji w USA, to by ich otrzeźwiło i postawiło na prawidłowe tory.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [15:21] - jazgdyni | Link:

Problem jest taki, że właściwie nie pojmuje się i nie ceni studiów. Dla większości, przepraszam, gówniażerii, to etap do robienia większej kasy.
Kiedyś, nawet nie tak dawno, medycyna to było powołanie, a potem służba.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika paparazzi

12-10-2017 [15:44] - paparazzi | Link:

Właśnie to samo chciałem napisać, pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2017 [14:57] - Marek1taki | Link:

Strajk głodowy do roszczeń o podwyżkę to nadużycie. I nie własnego zdrowia, tylko formy. Faktem jest, że młody lekarz jest bez możliwości wyboru systemu kształcenia i pracy. Jest też bez możliwości zgłoszenia swoich racji wobec państwa. Może tylko wyjechać z kraju. Ci strajkujący - jak większość - nie chcą. Oni chcą być w kraju a mieć zarobki zachodnie. I koszty życia polskie a nie zagraniczne. "Oni chcą..." dotyczy tych pokazanych w telewizji, bo czy to powszechne dążenie do darcia  z państwa wśród młodych lekarzy to nie wiemy.
Odnośnie zarobków rezydentów, to są oni w trakcie nauki i jednocześnie są pożyteczni, zatem wynagrodzenie nie może być wygórowane. To czego lekarze powinni się domagać w interesie swoim i swoich pacjentów zarazem, jest szerszy dostęp do specjalizacji, i zniesienie pacjentom ograniczeń w wyborze lekarza . Dzieje się tak drogą administracyjną. Oczywiście dla dobra pacjenta, bo urzędnik lepiej wie ile i za co płacić w imieniu pacjenta i pacjentów - w liczbie mnogiej i hurtem.
Odnośnie zarobków specjalistów proponuję stosować zasadę im biedniejszy lekarz tym lepszy. To ma szansę się czasem sprawdzić bo ktoś kto decydował się na studia medyczne w latach siedemdziesiątych-osiemdziesiątych wiedział, że inżynierowie zarabiają lepiej. A także może to się czasem sprawdzić też dlatego, że zarobki są wynikiem nie tylko wiedzy i doświadczenia ale też pracowitości, umiejętności kontaktu z pacjentem, zdolności organizacyjnych, przypadku, a także łączenia pracy w szpitalu z pracą poza szpitalem, czyli na dwa etaty. A sił ubywa. Nadmiarem mocy to dysponują młodzi. Z czasem przychodzi umiejętność gospodarowania siłami.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [15:35] - jazgdyni | Link:

Panie Marku!

Cóż można jeszcze do Pańskiego komentarza dodać? Zgadzam się ze wszystkim. I wiem, żeby tak napisać, to trzeba najpierw poważnie pomyśleć.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2017 [22:20] - Marek1taki | Link:

Dziękuję i pozdrawiam. Właśnie zwróciłem uwagę na kolejność komentarzy i ich adresatów :-)

Obrazek użytkownika xena2012

12-10-2017 [14:58] - xena2012 | Link:

Jak przypuszczam szykuje się nam kolejna nadzwyczajna kasta po sędziach,celebrytach i aktorach. Czy owi młodzi rezydenci z równą determinacją i zaangażowaniem przyuczają się do zawodu jak walczą o zarobki?

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [15:19] - jazgdyni | Link:

Witaj

Przyuczą się do zawodu?! Jak będzie się im chciało.
Żonie rezydenci na ortopedii krzywo złożyli rękę (proste złamanie). Na reklamację, po zdjęciu gipsu, orzekli - nie ma sprawy - złamiemy i jeszcze raz złożymy.
Innej, starszej osobie, też z rodziny, w czasie prostej operacji przepukliny, zaaplikowano tak narkozę, że przestała być pełnosprawną umysłowo, jaką była. Teraz wymaga stałej opiekunki.
I to tylko jeden szpital, pełen rezydentów.

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2017 [15:58] - Marek1taki | Link:

Witaj,
Hybrydowe szpitale polegają na tym, że nie pracuje dla pacjenta ani zespół wespół, ani indywidualiści z młodzieżą. Tam pracuje grafik.
Druga sprawa czy rezydenci powinni samodzielnie składać złamanie. Po trzecie bezkrytyczni.

Kwalifikacja do operacji u starszych osób zawsze niesie wyższe ryzyko, margines bezpieczeństwa jest wąski. Ciężka sprawa, współczuję.
Na drugim biegunie są operacje rutynowe u młodych osób zakończone zgonem - niskie ryzyko i fatum.

Źle jak lekarz ma podcięte skrzydła, albo boi się je rozwinąć, ale  latające nieloty i pisklęta z wiarą w siebie jeszcze groźniejsze.
Los ordynatorów nielekki.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [17:00] - jazgdyni | Link:

Gdyby ci nasi rezydenci w pełni zdawali sobie sprawę, że za błąd lekarski w takim USA grubo się płaci, to by się tak ochoczo nie zabierali do składania złamania. Kilkaset tysięcy dolarów z kieszeni nauczyłoby pokory i ostrożności.
A najgorsze w szpitalu jest to, że już nie wiadomo, kto właściwie zajmuje się chorym. Żeby chociaż mieli inny kolor ubrania lub czytelne identyfikatory.

Obrazek użytkownika Marek1taki

12-10-2017 [18:01] - Marek1taki | Link:

Druga strona medalu jest taka, że w USA w cenie leczenia bardzo poważny procent stanowi koszt ubezpieczenia, ponieważ są wysokie odszkodowania (i zyski adwokatów). To generuje tez koszty medyczne wynikające z dostosowania procedur medycznych do wymogów prawnych a nie medycznych.

Obrazek użytkownika Andrzejkolano50

12-10-2017 [15:13] - Andrzejkolano50 | Link:

Gdyby oglądał Pan cokolwiek więcej, oprócz Wiadomości na TVP, wiedziałby Pan i nauczył się, że owe 9 tysięcy zostało absolutnie wyssane z palca. Wystarczyło to tylko zgooglować, zrobić research, zanim Pan wyprodukował całe te swoje wypociny. Ale dobrze.

Co do zarobków informatyków - bzdura. Wybitny informatyk, jak to Pan napisał, za 7 tysięcy nie kiwnie palcem - tyle (5-7) to zarabia większość informatyków, którzy umieją cokolwiek, zaraz po studiach. Jednak nie ma Pan pojęcia o czym mówi.

Generalnie - najpierw proponuję się douczyć, bo ewidentnie nie ma Pan pojęcia o czym pisze i mówi, ale wiadro pomyj trzeba wylać. Jezu, 28 tysięcy? Chłopie, nikt nie ma takiego obłożenia w gabinetach - to, że zapisy są długie to jedno, ale większość pacjentów nie przychodzi i nie odwołuje wizyt, w praktyce te '150 złotych' (które napomnę - i tak zarabiają juz dobrzy specjaliści) to nie, nie będzie lekarz zbierał 8 x dziennie, tylko przy pomyślnych wiatrach może raz, a wizyta u porządnych specjalistów nie trwa 20 minut. Nie, lekarze nie zarabiają tyle w Polsce, ile Panu się wydaje. A nawet jeśli - mieliby takie psie prawo. To że Pan dorobił się emerytury 1500 to tylko gratuluję Panu i Panu pracy, która bez wątpienia była ciężka. 
Naprawdę, powinien się Pan wstydzić - cebulackie, ingnoranckie, zepsute myślenie. Prezentuje Pan naprawdę dno intelektualne.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [15:58] - jazgdyni | Link:

Wybaczy Pan, nie wiem, z kim mam do czynienia, chociaż się domyślam i widzi Pan - nie wstydzę się, a "... cebulackie, ingnoranckie (??), zepsute myślenie." pozostawiam bacznym obserwatorom rzeczywistości równoległej.
Szanowny Pan zapewne nie wie, że jakikolwiek profesor medycyny (z pewnymi wyjątkami oczywiście) jak też doktor z AM, potrafi wziąć nawet 300 zł za wizytę. (Adwokat bierze 400 zł za wstępne przedstawienie sprawy (bez zobowiązań)). Bzdury Pan gada, że nie ma kolejek. Może gdzieś tam. W Gdyni mogę wymienić ze dwudziestu specjalistów (wielu bardzo dobrych, a paru świetnych), do których na wizytę czeka się około miesiąca.
28 tysięcy Pana szokuje? Zapewniam, to wcale nie jest maksimum. A 50 tysięcy członka rady nadzorczej państwowej spółki już nie? A może 100 tysięcy pensji prezesa?
Gdzie Pan mieszka?! W Azerbejdżanie?
Niech pan najpierw dorośnie i właśnie Pan niech się poduczy, wsiądzie w Pekaes i pojedzie do dużego miasta, a może nawet za granicę, posłucha i popatrzy.
I zobaczy Pan wtedy właśnie swoje dno intelektualne. Tylko proszę uważać, bo to jest prawda - "Gdy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie".

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [16:01] - jazgdyni | Link:

No tak...
Zajrzałem, a tu konto od 59 minut.
Troll na strajku głodowym i żółć go zalewa.

Obrazek użytkownika zbieracz śmieci

12-10-2017 [18:42] - zbieracz śmieci | Link:

Proszę Pana ,nowa twarz wśród komentujących sobie drwi zarzucając Panu kłamstwa-na własne uszy słyszałem ,ze rezydenci żądaja po 9 tysiecy dla każdego z nich ...żąłądki wszak jednakie!
Gdy przeprowadzono kontrolę w Centrum Zdroia Dziecka bo zadłużenie było kolosalne to okazał sie ,że konsultanci zewnętrzni zarabiałi moiesiecznie od 35 tyś do 70 tyśi takich kontrakt ow była dużo ,w moim szpitalu wojewódzikim konsultanci z tytułem zaledwie dr,nauk medycznych brali po od 30 tysiaków do 40 ...Potrzebowałem pilnej diagnozy laryngologicznej i mimo ,ze płace bardzo duzo miesiąc w miesiąc na słuzbe zdrowia to na bezpłatne badanie musiałbym czekać a jedyny wolny specjalista był właśnie rezydentem i sobie odpuściłem.
Poszedłem do prywatnej przychodni we Wrocławiu i nie żałuję 200 zł za poradę ale tam byłem wstepnie zdiagnozowany przez młodą i ładną Panią z tytułem dr,nauk medycznych a  dopiero po niej przez Panią Profesor.
Aparatura w jaką był wyposazony gabinet to juz nawet nie Europa Zachodnia ale coś wiecej i ja takim lekarzom niczego nie zazdroszczę bo młodą lekarka zaiwestowała w swoją wiedzę a włóaścicielka  i w wiedzę i urządzenia bo myśli perspektywicznie

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [16:31] - jazgdyni | Link:

Niech mi żaden protestujący rezydent, przed kamerami Polsatu i TVN24, kitu nie wciska, ze im chodzi o dobro narodu. Że 6% nakładu na służbę zdrowia to za mało, bo MUSI być 6,9%. A żądania 9, czy 8 tyś zł wynagrodzenia, to wyssane z brudnego palca prezesa Kurskiego enuncjacje TVP Info.
Oświadczam, że rezydentom chodzi wyłącznie o ich własną kasę, a cała reszta, to zwyczajowe ozdobniki zawodowego wichrzyciela, pana Bukiela.

Obrazek użytkownika nonparel

12-10-2017 [17:38] - nonparel | Link:

Witam
1. Zgadzam się, że NLPZ nie powinno być przy kasach w hipermarketach. Ale jak się zastanowić, to summa summarum nie paracetamol zabija, tylko głupota.
2. Odnośnie zarobków lekarskich: są bardzo zróżnicowane. Co by Pan powiedział na 3300 na rękę za pełen etat w szpitalu z dwoma specjalizacjami i doktoratem. Jest tak - a przynajmniej drzewiej bywało - dlatego, że "dobrą" czyli popłatną specjalizację można było zrobić, jak zadzwonił czerwony telefon. Jak nie zadzwonił, to "nie bo nie". I koniec. Sam Pan przecież przyznaje, że byli wśród lekarzy równi i równiejsi - i stan ten utrzymywał się tak gdzieś do lat 80-tych, a jeżeli weźmiemy pod uwagę kominy płacowe - to utrzymuje się nadal.
3. Pana teoretyczne wyliczenia odnośnie wysokości zarobków w praktyce prywatnej przypominają mi nieco - bez urazy - sprawozdanie z hodowli królików Lejzorka Rojtszwańca.
Samodzielna praktyka prywatna, owszem, to mogą być kokosy. Jak się ma pieniężną specjalizację, gabinet i sprzęt dostaje za friko no i ma się odpowiednią kryszę. Ja zrezygnowałem po pięciu latach użerania się z US i sanepidem - były miesiące, kiedy dokładałem do interesu...
4. Obecnie zdobywanie wiedzy medycznej jest bez porównania łatwiejsze niż kiedyś. Jest internet, dostępne są za względnie małą kasę dowolne czasopisma i książki. Brać i wybierać. A kiedyś większość czasu na studiach medycznych zajmowało uczenie musztry, taktyki, historii walki klas oraz siedzenie pod schodami w oczekiwaniu na asystenta. Ale, dialektycznie rzecz ujmując, miało to i dobrą stronę - nauczyliśmy się wydzierać wiedzę wszelkimi możliwymi sposobami i odsiewać ziarno od plew.
5. Zgadzam się, że osiągniecie odpowiedniego statusu materialnego i społecznego w zawodzie lekarza wymaga czegoś więcej, niż dyplomu. Ale dla wszystkich, co chcą i dają radę powinna być możliwość kształcenia się - na jasnych zasadach i bez uznaniowości. A jak już skończę te kursy, specjalizacje, certyfikaty, gdy już nabiorę praktyki i doświadczenia, to "niech zyskam powodzenie i w życiu, i w sztuce, i sławę u wszystkich ludzi po wsze czasy". Rozpoznaje Pan, skąd ten cytat? Przyznaję, że z Pana tekstu bezpośrednio to nie wynika, pisze Pan o młodych lekarzach, rezydentach, którzy chcą od początku za dużo - i to jest racja. Ale jakoś mimo woli i do Pana przemykają akcenty potępienia tej przebrzydłej kasty: "Wśród lekarzy nastąpiło tak zwane przegięcie pały". Już nie młodych lekarzy czy rezydentów tylko w ogóle lekarzy.
- Pokaż lekarzu, co masz w garażu?
- A mam skodę. I rower. A kto do cholery ma mieć, jak nie ja?

Pozdrawiam

nonparel
 

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-10-2017 [18:26] - jazgdyni | Link:

Witam i dziękuję za ten komentarz. Bardzo uważnie śledzę wszystko, co się dzieje w służbie zdrowia. I to nie tylko w Polsce. Może błędem życiowym było wybranie Politechniki zamiast Akademii Medycznej. Wolne zawody, jeszcze w II RP, czy to właśnie lekarz, adwokat, czy inżynier, cieszyły się należytym szacunkiem. Ta grupa inteligencji wywodziła się zresztą wówczas z niezbyt bogatej szlachty, która miała nowoczesne podejście do życia. Co ciekawe, ten szacunek utrzymywał się nawet w czasach komuny. Jednakże, czy nie sądzi Pan, że dzisiaj on gwałtownie spada? Z jakiej przyczyny?
Nie było moim zamiarem deprecjonowanie lekarzy - dobrych i popularnych, którzy odnieśli sukces (w tym także finansowy). Jestem przekonany, że słusznie on się im należy. Chciałem tylko zaznaczyć, że widocznie osiągnęli to o co walczyli, jeżeli już więcej gremialnie nie protestują.
Pańskie uwagi o utrapieniach z Sanepidem i skarbówką podejrzewam zależą od regionu. Tutaj, na wybrzeżu raczej nikt nie narzeka.
Co do wg. pana lejzorkowych wyliczeń, to zostały one poczynione w ściśle medycznym gronie: wzięty laryngolog, sportowy (i nie tylko) ortopeda i świetny endokrynolog. Przyznam, wszyscy ludzie sukcesu, jak również mający zagraniczne doświadczenia. I tak wyszło lekko licząc, choć wiem, że każdy z nich zarabia więcej. I wie Pan, co na koniec stwierdzili? Że to jest nic, w porównaniu z tym co uzyskują wzięci stomatolodzy.
A czy obecne szkolenie jest na należytym poziomie? Nie potrafię tego ocenić. Młodzi lekarze, dzieci moich przyjaciół są świetni tylko dlatego, bo zawsze o tym zawodzie marzyli.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

13-10-2017 [00:06] - xena2012 | Link:

Czy teraz widzac strajki i żądania młodych lekarzy dopiero po studiach podejmujacy pracę i  stażyści w innych zawodach tez rozpoczną swoje ,,kariery'' od strajków? Nie przypominam sobie abym ja na stazu rozpoczynała swoja pracę od dąsów,fochów i strajków.Bez słowa protestu jeździłam na szkolenia,konferencje,studia podyplomowe starajac się podnosić kwalifikacje.Nie jestem zreszta w tym odosobniona,wielu komentatorów zapewne tez taka drogę kariery przeszło.

Obrazek użytkownika jazgdyni

13-10-2017 [06:10] - jazgdyni | Link:

Uznanym specjalistą zostałem praktycznie w wieku 50 lat. Dyplomów i certyfikatów mam bez liku. I to tych, które są wymagane przez międzynarodowe przepisy, jak i takich, które uzupełniły moją wiedzę. Gdy dzisiaj patrzę wstecz i widzę siebie, jak po studiach podjąłem pierwszą pracę na politechnice, to wiem, że byłem zielony, jak trawa. Ludzie dojrzewają w różnym tempie, jednakże biologii się nie przeskoczy. Będąc młodym można być inteligentnym, ale mądrym jeszcze nie.

Obrazek użytkownika wilniuk

13-10-2017 [13:25] - wilniuk | Link:

"Będąc młodym można być inteligentnym, ale mądrym jeszcze nie."  - wspaniały i uniwersalny slogan !   Reszty nie komentuję, bo zrobili to fachowcy i znawcy tematu.    Pozdrowienia od wilniuka z Gdyni.  (Wielki szacunek za Ojca związanego z Wilkiem, także wilniukiem!)

Obrazek użytkownika jazgdyni

13-10-2017 [15:03] - jazgdyni | Link:

Ciągle szukam kolegów ojca z tamtych czasów. Bardzo ciężko po suwalskiej obławie.
Również serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika seaman25

13-10-2017 [15:08] - seaman25 | Link:

Czy w przysiędze Hipokratesa jest mowa o zarobkach? A to całe strajkowanie "głodowe" to oczywiście tylko między posiłkami, na kolację  "głodowanie" się "odwiesza" i potem znowu się głoduje na smacznych soczkach i innych "energy-drinkach".