Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Polityka też musi być trendy i seksy
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 08-09-2017 [20:35]
Dedykowane pisowskim reformatorom listy szkolnych lektur
Ostatnio na moim blogu zagęściła się atmosfera polityczna, więc tym razem postanowiłem napisać notkę pół żartem pół serio, wszakże ze wskazanie na tę drugą połówkę.
W moich studenckich czasach, które szczęśliwie przypadły na niezapomnianą epokę dzieci kwiatów lat 60. ubiegłego wieku, nie stroniłem bynajmniej od dziewcząt, a nierzadko kobiet i co tu dużo gadać byłem jedną z ostrzejszych szabel starannie oddestylowanej czołówki rwaczy samotników łasujących w miasteczku studenckim i na ówczesnych jagiellońskich salonach krakowskiego Królewskiego Miasta. A, że konkurencja bynajmniej nie zasypiała gruszek w popiele musiałem sobie wypracować, że tak powiem empirycznie w miarę najskuteczniejszą politykę podrywu.
Wymościłem sobie tedy pakamerę, którą zwykły odwiedzać zmanierowane modelki podkrakowskich Zakładów Futrzarskich, postrzelone studentki Krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, ekscentryczne intelektualistki wyłuskiwane z Biblioteki Jagiellońskiej, wyzwolone emancypantki, uduchowione członkinie Klubu Inteligencji Katolickiej, jagiellońskie humanistki, niespełnione połowice miejscowych notabli i przemądrzałych akademickich nudziarzy, żony, flamy i metresy ówczesnych baronów Polskiej Zjednoczonej Partii robotniczej, a także liczne zastępy wkraczających nieśmiało w życie nowalijek, którym ewentualnie uchylałem rąbka tajemnicy, jak piękne potrafi być życie po wyfrunięciu spod skrzydeł rodziców. Jeśli teraz, którejś z Pań podskoczyło tętno proszę się nie martwić, bo nie puszczę pary z gęby choćby na torturach. Ech! Szalone szelmutki! Kawał łobuza był ze mnie. Ale musicie przyznać, że dzięki temu macie, co wspominać, a przecież, ktoś, kto nie ma wspomnień to tak, jakby się nigdy nie urodził.
W tych ambitnych zalotach stosowałem przemiennie trzy niezawodne metody podrywu: - „na niegramotnego niedojdę”, „na nieprzystępnego intelektualistę”; a w czasach nieco późniejszych, gdy KOR wchodził w modę, niezłe efekty dawała metoda – „na udręczonego dysydenta”. Po zwabieniu do mojej pakamery panienki, a nierzadko pani, trzeba jej było w miarę szybko czymś zaimponować. Do tego służyła mi wisząca przy przedwojennym tapczanie, obok zdjęć rodzinnych i ryngrafów podręczna biblioteczka. Ten niezwykle istotny element osprzętu miał sprawiać wrażenie, że gospodarz przytulnej alkowy to nie jakiś tępy playboy, lecz wrażliwiec o intelekcie godnym statusu partnerki. Nota bene w dzisiejszych czasach ten sam trik stosują specjaliści od reklamy kosmetyków dla kobiet stosując chwytliwe hasło „jesteś tego warta”. A czymże była owa biblioteczka? Ot kawałek półki z paroma książkami dobranymi podług kryteriów natury psychologicznej. I tak, dla panien wrażliwych na piękno słowa miałem "Sklepy cynamonowe" Schulza, dla dam z lekka szalonych "Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa", dla językoznawczyń "Dziennik" Gombrowicza, dla wyuzdanych szelm „Gargantuę i Pantagruela” Francois Rabelais i jeszcze kilka mniej wyrafinowanych tytułów dla dam niezbyt wymagających, których się wstydzę zacytować. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że wszystkie pozycje z mojej biblioteczki w ramach pisowskiej reformy szkolnictwa mają wypaść z listy szkolnych lektur.
Jednakże najlepsze efekty dawał wielokrotnie przećwiczony numer z "Braćmi Karamazow" Fiodora Dostojewskiego, w którym to dziele rozczytywały się w tamtych czasach namiętnie przemądrzałe panny. Otóż, wybrałem z tej książki fragment trudnej prozy, monolog starca Zosimy, który słowo w słowo wykułem na pamięć. A gdy przeintelektualizowana panna brała prysznic sięgałem do biblioteczki by sobie naprędce powtórzyć wyuczony werset. Kiedy wracała pachnąca i świeża, pozując na intelektualistę w opuszczonych na czubek nosa zerówkach przebiegle naprowadzałem rozmowę na twórczość Dostojewskiego i z uduchowioną miną recytowałem osłupiałej pannie słowo w słowo ową filozoficzną tyradę, co w niej wzbudzało taką adorację dla mojego książkowego wyrobienia, iż jej odlatywał rozum, a ja, jak pająk krzyżak ruszałem do akcji, która w dziewięciu przypadkach na dziesięć była uwieńczona pełnym sukcesem.
Tyle wspomnień, a teraz przejdźmy do dzisiejszych czasów celem spuentowania notki.
Powiem tedy krótko. Spróbujcie sobie Państwo wyobrazić, co by się stało, gdyby dzisiejszy student w swojej pakamerze, ubrany podług trendów najnowszej mody kreowanej na salonach nowogrodzko toruńskich w mundur harcerski z opaską Polski Walczącej na ręku, - świeżo wykąpanej pannie zaczął recytować wiersze wybrane Wojciecha Wencla, który właśnie jako "mistrz poezji smoleńskiej" wskoczył na top-listę szkolnych lektur.
Gotów na ukamienowanie,
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Jeśli ktoś myśli, że listę pozycji literackich mojej biblioteczki wymyśliłem na potrzeby dzisiejszej notki wyjaśniam, że tę listę można znaleźć w mojej książce wspomnieniowej pt. "Podaj hasło!" wydanej już w roku 2008.
Komentarze
08-09-2017 [21:43] - Teresa W. | Link: Witam Panie Krzysztofie,
Witam Panie Krzysztofie, dawno tu u Pana nie byłam. Dziś zajrzałam, a tu akurat Pan w świetnej formie wspomina z lubością swoje niegdysiejsze podboje. Wszystko to pięknie, ale co z dniem dzisiejszym, Panie Krzysiu?
Pozdrawiam i, jak zwykle, ślę uroczą piosenkę:https://www.youtube.com/watch?...
08-09-2017 [23:49] - Florentyna | Link: Panie Krzysiu kochany! Widzę,
Panie Krzysiu kochany! Widzę, że na starość powodzenie u kobiet Pana nie opuszcza: oto pani Terenia, wielka szansonistka dyskopolowa piosenkę dla Pana śpiewa. Ale muszę przyznać,że mnie w tym momencie serce zabolało - ech, życie...
08-09-2017 [21:52] - Bona (niezweryfikowany) | Link: "dzisiejszy student w swojej
"dzisiejszy student w swojej pakamerze, ubrany podług trendów najnowszej mody kreowanej na salonach nowogrodzko toruńskich w mundur harcerski z opaską Polski Walczącej na ręku, - świeżo wykąpanej pannie zaczął recytować wiersze wybrane Wojciecha Wencla, który właśnie jako "mistrz poezji smoleńskiej" wskoczył na top-listę szkolnych lektur. "- tak Szanowny Pan napisał w tej notce.
Moje pytanie: skąd Pan wziął tych studentów tak odzianych. Oglądam (bardzo rzadko co prawda), ale nie zauważyłam, aby TAK ich strojono.I 2. dlaczego miałby tenże student miałby recytować wiersze Tomasza Wencla. Szanowny Pan miał różne pozycje na półce, ale nie pisze Pan o recytacji dzieł poszczególnych (tych z Pańskiej półki)
I nie rozumiem tej "świeżo wykąpanej panny". Przecież Pańska pakamera nie służyła za rodzaj łaźni miejskiej.Rozumiem, że była rodzajem "Salonu" ?.... czyżbym była w błędzie?....
Będę wdzięczna, gdyby Szanowny Pan zechciał mi nieco rozjaśnić świadomość. Zaznaczam, że liczę last 102 i posiadam poglądy z gatunku konserwatywnych. Nie oznacza to wcale, że świat ludzi młodych jest obcy ! Pozdrawiam Szanownego Pana.
09-09-2017 [02:12] - Florentyna | Link: Bardzo mnie zaintrygowało
Bardzo mnie zaintrygowało curriculum vitae pani doktor,postanowiłam więc je tu zamieścić, bo może nie wszyscy się z nim zapoznali. To kuriozalnie szczegółowe CV z pewnością zainteresuje niejednego użytkownika NB,szkoda tylko,że pani Bona nie jest lekarzem psychiatrą. ..No, trudno: nobody is perfect - jak mawiają Rosjanie..
O mnie:
Ukończyłam medycynę w 1973 r. na krakowskiej Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika z wyróżnieniem. Wyłącznie z tej racji zostałam zatrudniona w II Katedrze Chirurgii, którą kierował znakomity chirurg,genialny operator, Twórca metabolicznej Szkoły Chirurgicznej w powojennej Polsce - prof. dr Jan Oszacki, w której nieprzerwanie pracowałam do 12.10. 2011 r. W tym dniu za pośrednictwem pracownika administracyjnego pan Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego odebrał mi tzw. godziny usługowe, co skutkowało niemożliwością jakiejkolwiek pracy na chirurgii, włącznie z prowadzeniem zajęć ze studentami, bez podania przyczyny i z możliwością odwołania się w ciągu 7 dni. Nie skorzystałam z tej "szansy" Równocześnie zaproponowano mi prowadzenie ostrych dyżurów tak, jak do tej pory.Propozycji nie przyjęłam. Ostatecznie z dniem 30.09.2013 r. na własną prośbę rozwiązano ze mną umowę o pracę w UJ CM. Przez okres praktycznie 1 (jednego miesiąca) prowadziłam wykłady z Ratownictwa w Akademii im. Frycza Modrzewskiego. Rozwiązano tamże ze mną umowę o pracę na zasadzie porozumienia stron, co naprawdę przyjęłam z ulgą.I Tak zakończyła się moja przygoda z chirurgią, której bezkompromisowo podporządkowałam całe moje życie. Uczyłam się jeszcze filozofii na Papieskiej Akademii Teologicznej (obecnie Uniwersytet Jana Pawła II) i prawa na UJ, których nie ukończyłam. Byłam członkiem Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia- wówczas przewodniczącym Rady był prof.dr Jan Oszacki. Od 1983 roku byłam wybranym członkiem Komisji Chirurgii Doświadczalnej i Terapeutycznej PAN, której przewodniczącym był prof. dr Jan Nielubowicz. W 1991 r. zostałam powołana przez Ministerstwo Zdrowia na stanowisko Sekretarza Medycznego Krajowego Nadzoru Specjalistycznego ds Chirurgii Ogólnej, gdzie pracowałam do 31.12.1994 r. Przewodniczącym był prof. dr Otmar Gedliczka, zastępcy nie powołano.W ramach tej pracy opracowałam ankietę, którą otrzymały wszystkie oddziały chirurgiczne podległe Ministerstwu Zdrowia i Opieki Społecznej. Skomputeryzowanie przeze mnie uzyskanych danych z 492 oddziałów chirurgicznych różnych szczebli wraz z klinikami Akademii Medycznych pozwoliło na opracowanie bazy i warunków ich pracy. Od początku istnienia, to jest od grudnia 1991 r. pracowałam w Przychodni dla Bezdomnych zorganizowanej przez Stowarzyszenie "Lekarze Nadziei" w Krakowie.Przez pierwsze sześć lat pełniłam funkcję kierownika tej placówki. Od 2013 r. jestem na wymuszonej emeryturze. Jestem dr habilitowanym medycyny w zakresie chirurgii. Specjalista II stopnia z zakresu chirurgii ogólnej.
09-09-2017 [08:47] - zbieracz śmieci | Link: Pokaż swoje CV bo ja w CV
Pokaż swoje CV bo ja w CV widzę same pozytywy.
09-09-2017 [17:14] - Bona (niezweryfikowany) | Link: Dziękuję. Serdecznie Pana
Dziękuję. Serdecznie Pana pozdrawiam,
09-09-2017 [08:41] - zbieracz śmieci | Link: Uczyciel widzi co inni nie
Uczyciel widzi co inni nie widzą [studenci ubrani wedle toruńskiej mody],co do reszty ta najtańsza w mieście dziura to na pewno nie był salon,przedwojenny tapczan z pchłami pamietajacymi tamte czasy a prysznic a prysznic to wiadro i miska.
Co dojego podbojów ,trzy żony to przejaw nie tylko niesprawności ale i niestrawności rzeczonego.
Prof.Woleński przytaczał tutaj wypowiedzi żon ...o adonisie.
09-09-2017 [16:41] - RinoCeronte | Link: Czyżby był Pan także
Czyżby był Pan także zbieraczem CV?
09-09-2017 [17:56] - zbieracz śmieci | Link: Twoje już znam ,niezbyt
Twoje już znam ,niezbyt okazałe ,praktycznie nic ,można powiedzieć ,że tak siermiężne jak praca którą tu wykonujesz ale na wszelki wypadek ...sami wiecie tow.
09-09-2017 [19:57] - RinoCeronte | Link: Szanowny Pan wykazuje brak
Szanowny Pan wykazuje brak kultury politycznej i chyba także savoir vivre...
08-09-2017 [21:56] - Andrzej W. | Link: "a ja, jak pająk krzyżak
"a ja, jak pająk krzyżak ruszałem do akcji, która w dziewięciu przypadkach na dziesięć była uwieńczona pełnym sukcesem."
Wątpię.
9/10 zobaczywszy i usłyszawszy, co delikwent ma do okazania i powiedzenia, uciekało.
Zostawała jedna. Bidulka ślepa i głucha, co w tym przypadku świadczy o sadyzmie.
08-09-2017 [22:15] - gorylisko | Link: no,no, no... panie drrrr. w
no,no, no... panie drrrr. w mordę jeża ależ z pana był hmmmm... ogier... żadna się panu nie mogła oprzeć... no prawie żadna...no i ostre strzelanie... to może zakręci się pan koło premier Beaty Szydło... ranga ministra murowana... kto wie a może nawet zostanie pan premierem...
08-09-2017 [22:39] - terenia | Link: Wystarczyło "wyguglować"
Wystarczyło "wyguglować" Wojciech Wencel i okazuje się,iż ten człowiek nie jest li tylko "poetą smoleńskim". Zapomniałam,że autor bloga lubi przypinać łatki innym...gdy zaś Jemu komentatorzy wytkną to i owo ....są nazywani "ortodoksami pisowskimi" . http://culture.pl/pl/tworca/wo... .
Na dobry sen https://www.youtube.com/watch?...
08-09-2017 [23:40] - Florentyna | Link: Panie Krzysiu kochany!
Panie Krzysiu kochany! Jakżesz ja żałuję, żem dopiero w wiele dekad później niż te cudne lata Pańskie na ten świat przyszła...Bo w tych cudownych latach 60-tych ub.stulecia musiałby Pan Krzysio i mnie gdzieś napotkać i mnie na tę pakamerę zaprosić - czyż nie? Nie wiem wprawdzie jakbym zniosła te liczne tabuny Pańskich wielbicielek i - co tu dużo gadać - upolowanej zwierzyny na przeróżnych uniwersytetach czy akademiach, w tym zapewne również takich ku czci. Niestety: to szczęście mnie ominęło, czego nigdy nie odżałuję. Pozostaje mi tylko ta pociecha,że obecnie wszystkie te Pana Krzysiowe podboje są już - jeśli jeszcze są - w wieku sędziwie podeszłym, do którego mnie jest jeszcze ho, ho, albo i dalej..Wszakże z pewnym dreszczykiem, patrząc na pańską fotografię profilową, czytam wklejony przez Pana po raz kolejny ten jakże podniecający tekścik, za który stokrotnie raz jeszcze dziękuję, mając nadzieję, że mnie Pan Krzysio znowu ze swojego bloga ostrym "Won!" nie przepędzi...
08-09-2017 [23:43] - Lektor | Link: No, i tutaj ma pan rację. A
No, i tutaj ma pan rację. A szczególnym przykładem, że polityka musi być seksy był np. wyskok Ryśka i Joaśki na Maderę.
09-09-2017 [15:15] - gorylisko | Link: eeee tam... sexy i trendy to
eeee tam... sexy i trendy to będzie rysiek premier ze swoim haremem... no i będziemy mieć dywan zamiast gabinetu... wyobrażacie sobie obrady dywanu u petru i te półnagie hurysy z jego haremu jako ministrów ?
09-09-2017 [17:39] - Lektor | Link: Słusznie !!! A pierwsze 3
Słusznie !!! A pierwsze 3 Ministry na zdjęciu: https://media.wplm.pl/pictures...
09-09-2017 [00:03] - spike | Link: "W tych ambitnych zalotach
"W tych ambitnych zalotach stosowałem przemiennie trzy niezawodne metody podrywu:
„na niegramotnego niedojdę”
- to przychodziło najłatwiej, Pan jest takim do dziś, tylko jeszcze większym niedojdą.
„na nieprzystępnego intelektualistę”
- z tym widzimy był kłopot, trzeba było wkuwać po nocach, by cokolwiek zapamiętać,
a i tak trzeba było w ostatniej chwili zaglądać do książki, bo pamięć szwankowała :))))
„na udręczonego dysydenta”
- to udręczenie to pewnie od bohaterskiej ucieczki w panice i z pełnymi gaciami przed ZOMOwcami, jak nam tu się chwalił :))
Nasz Pan dr musiał stosować sztuczki i podstępy, by wyrwać panienkę, bo panienka nawet by na niego nie spojrzała,
a jak spojrzała, to zaraz uciekała z pierwszym lepszym, a bilans tego taki, że został sam na sam ze Szkłem nie tylko kontaktowym.
09-09-2017 [02:05] - paparazzi | Link: Pan zwariował, takie kawały
Pan zwariował, takie kawały opowiadać na forum to ekshibicjonizm. To dla tego te microfilm diazo.
09-09-2017 [07:48] - xena2012 | Link: To Autor w owej pakamerze
To Autor w owej pakamerze oprócz seksu uprawiał też politykę ? Chyba że tytuł jest źle postawiony? Tylko o nauce jakoś niewiele.
09-09-2017 [11:33] - spike | Link: Autorowi od zawsze wszystko
Autorowi od zawsze wszystko kojarzy się z d.pą, pewnie doktorat też zrobił "na wabia", tylko to już nie zadziałało.
Żywot pana Krzysia kojarzy mi się ze słynnym już Wodzirejem.
09-09-2017 [09:11] - Tarantoga (niezweryfikowany) | Link: Jak mawiał dr House:"WSZYSCY
Jak mawiał dr House:"WSZYSCY KŁAMIĄ'
Tylko osoba echo 24....jeszcze sam w to wierzy,co nabazgrał w przypływie grafomanii.
A to juz jest choroba...nazywa sie MITOMANIA.
Mitomania w połączeniu z Alzheimerem...to blogi osoby echo 24.
I stosowna pieśń:
https://youtu.be/jiOU7AwS-s4
09-09-2017 [09:19] - zbieracz śmieci | Link: Bar hotelu "Kasprowy" autor
Bar hotelu "Kasprowy" autor dostrzega na pulchnym paluszku cynkorię wielkości orzecha włoskiego,alej widzi blondi w słusznym wieku i wadze a sam nie ma ani fenisia.Ciąg dalszy też opisany ale niech sobie każdy doszuka,tutaj na NB !
Mam pytanko ,jak w mowie potocznej nazywa się takiego "ogiera" bo podobnym słowem opisują funkcjonariusze policji obyczajowej.
09-09-2017 [10:53] - Guildenstern | Link: Gdzie jest Domasuł, ja się
Gdzie jest Domasuł, ja się pytam. Ktoś przecież musi tych wypocin seksualnego predatora bronić. Chyba, że są nie do obrony, niestety.
P.S.: Seksoholizm, podobnie jak inne uzależnienia jest chorobą i nie leczony, sam nie mija. Tyle, że z czasem wzrastają jego koszta. Współczucia jednak nie czuję, bo widzę w tym wszystkim jednak jakąś krzywdę, przynajmniej niektórych uczestniczek tych bachanalii.
P.S.: A my się oburzamy na "spuchnięte jaja" naszych drogich gości z Afryki czy Azji.
09-09-2017 [12:21] - zbieracz śmieci | Link: Krowa która dużo ryczy mało
Krowa która dużo ryczy mało mleka daje,gdzie domasuł razem z jabe wspólną polityke ustalają bo sms nie doszedł a bez tego ani rusz.
Chlapnie coś jeden z drugim smodzielnie a tu okaże sie ,że na dziś mieli atakować kogo innego i po kasie ,za friko ,ani ojro ani wróbli ani złocisza a potrzeby są
09-09-2017 [19:06] - Jabe | Link: Nie ładnie tak przypisywać
Nie ładnie tak przypisywać innym swoje winy.
09-09-2017 [11:41] - michnikuremek | Link: Czy jesteśmy właśnie
Czy jesteśmy właśnie świadkami początków starczej demencji?
09-09-2017 [13:21] - OLI | Link: "Czy jesteśmy właśnie
"Czy jesteśmy właśnie świadkami początków starczej demencji?"
Albo przypadku erotomana-gawędziarza.
Być może także, jest w tym też coś z tej babci, która się przy każdej spowiedzi spowiadała z grzechów młodości, "bo sobie lubiła powspominać".
Nie chcę ze swoimi podejrzeniami iść zbyt daleko, ale sprawa może mieć także coś wspólnego z dziadkiem, który poszedł do seksuologa po pomoc, "bo jego koledzy się chwalą, że mają jeszcze duże osiągnięcia w tej dziedzinie". Na co mu lekarz odpowiedział: " To pan niech się też chwali".
09-09-2017 [18:51] - xena2012 | Link: Moja ciotka ze zdumieniem
Moja ciotka ze zdumieniem przeczytała notkę.Tak sie bowiem składa,że była koleżanką z roku na geologii autora notki.Pamieta doskonale że był fajnym,uprzejmym kolegą ,miał dobre wyniki w nauce ale nic z podrywacza ani Casanowy.
09-09-2017 [21:09] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link: A nie konfabuluje Pani
A nie konfabuluje Pani troszeczkę, pani Kseniu?
09-09-2017 [21:49] - xena2012 | Link: Nie proszę pana.
Nie proszę pana.
09-09-2017 [21:51] - xena2012 | Link: Nie.
Nie.
09-09-2017 [17:10] - Bona (niezweryfikowany) | Link: Tak. To moje krótkie CV
Tak. To moje krótkie CV Szanowny Panie Profesorze. Nie podaję ilości publikacji i jakich, gdzie się uczyłam- myślę o ośrodkach zagranicznych. Nie napisałam o CENIE jaką zapłaciłam za to kim dzisiaj jestem. Aktualnie wydaję monografię na temat chirurgicznego leczenia ostrego zapalenia trzustki od Senn`a do Begera i Bradley. Chętnie zamieściłabym plik do wstępu tej monografii- ma ona bowiem szczególny wydźwięk, ale ten portal nie przewiduje takiej opcji. W planie mam jeszcze kilka tematów, które chciałabym napisać i opublikować. Za 3 tyg. rozpoczynam naukę w Akademii dziennikarstwa w Warszawie.Od dawna piszę trochę w wolnych chwilach "do szuflady".
Serdecznie Pana Profesora pozdrawiam,
JP
Gdybym mogła ewentualnie "zaciekawić" jeszcze Pana Profesora- podaję nr tel. kom. 726 139 146. E-mail: mspanek@gmail.com
09-09-2017 [18:02] - zbieracz śmieci | Link: Cenię ludzi o otwartych i
Cenię ludzi o otwartych i chłonnych umysłach i którym sie chce.Pobocznie pytam kto jest tym prof...?
09-09-2017 [18:05] - zbieracz śmieci | Link: Cenię ludzi o otwartych i
Cenię ludzi o otwartych i chłonnych umysłach i którym sie chce.Pobocznie pytam kto jest tym prof...?