Tak szczerze!

Musimy sobie pewne rzeczy powiedzieć wprost. Państwa nie ma. Państwo musimy zbudować. Ale jeżeli nie obronimy tego, które mamy, nie obronimy niczego – ani dzieci, ani starców, ani prywatnej własności, ani kultury, religii, ani stanu posiadania, ani wolności, ani niezależności. Ale obronimy głupotę. Dzisiejsze państwo nadal jest zbiorowiskiem przeróżnych interesów: obcych i własnych z obcymi w tle. Jeżeli państwo nie panuje nad tym wszystkim, to każde przedsięwzięcia będą dla niego obce – nawet te rodzime. Dlaczego? Dlatego, że zbiór tych interesów nie ma wspólnego mianownika. Praca ludzka, podatki i korzyści nie są podporządkowane dobru wspólnemu i budowaniu wspólnoty. Gdyby świadomość polskiego społeczeństwa była uformowana, tak jak w krajach zachodnich, rola państwa mogłaby mieć mniejsze znaczenie. Gdy natomiast poczucie państwa, wiedza historyczna i odwołanie się do tożsamości są na niskim poziomie identyfikacji, państwo jest gwarantem niemal wszystkiego. I jeszcze jedno – mówi się, że wszystkiemu jest winna Polska. Ten nieprawdopodobnie bałamutny skrót myślowy powoduje, że zaczynamy nienawidzieć siebie, swojej kultury, swojego dziejowego dorobku i swojej historii. Kompletnie zapominamy, że Polska to my wszyscy i będzie Ona taka, jakimi jesteśmy – my wszyscy! Będzie taka, jakimi będziemy my wszyscy – razem wzięci!!! Odnoszenie swoich pretensji do Polski jest skasowaniem podmiotu, uniewinnieniem winnego i dawaniem przekręciarzom zielonego światła do dalszych kombinacji.

Dziś ugrupowania lewicowe państwa budować nie chcą. Praca ta spoczywa więc na ugrupowaniach, powszechnie rozumianych, jako prawicowe i na społeczeństwie, które rozumuje kategoriami zdrowego rozsądku. Te dwie grupy powinny się trzymać razem, bo mają cechy innowacyjne i wolitywne. Ale są też zagrożenia. Rozbicie prawicy neutralizuje jej pozytywną działalność i daje te same skutki co zjednoczenie lewicy. Rozbicie prawicowe włącza mechanizmy partykularne, które z czasem stają się dla niej ważniejsze nic państwowe. Oczywiście nie można im niczego złego zarzucić, ale brak inicjatywy rządu, powoduje takie same skutki, jak w życiu prywatnym odrzucenie boskiego wzorca. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze rywalizacja o schedę po Jarosławie Kaczyńskim – w najbardziej niewłaściwym momencie.

Walka PO-PiS bardzo zubożyła polską scenę polityczną. Ale jeżeli Kaczyńskiego zabraknie, nie ma się co czarować, wszystko się rozleci, jak po śmierci Aleksandra Wielkiego, Karola Wielkiego, czy nawet Piłsudskiego. Z politycznego punktu widzenia, to narodowa tragedia, bo pozostawia za sobą puste pole do zagospodarowania. I tylko małość lub głupota może coś takiego usprawiedliwiać. Dzisiejsza walka prawicy ma cechy samobójcze, bo rozmywa siłę kulturową narodu i poważnie osłabia państwo. Polski nie stać na to. Dlatego jej szeregi trzeba zewrzeć w sposób mechaniczny.

Gruntowna reforma sądownictwa, to podstawa dalszych reform. Ale kwestia informacji i przekazu, który kształtuje świadomość, jest pośrednikiem pomiędzy władzą a społeczeństwem, jest nie mniej ważna. Od wielu lat nie tylko ja, ale również wielu świadomych ludzi, nawołuje do powołania poważnej gazety państwowej z angielską, niemiecką i rosyjską mutacją. Polska jest częścią świata, a jeżeli ma ambicje tworzenia Międzymorza, to musi mieć stosowne do tego obowiązki. Argumenty, że nie ma pieniędzy, ludzi lub że Polacy nie czytają, są dowodem na brak wyobraźni - politycznej, historycznej i społecznej. Przynajmniej jedna poważna gazeta państwowa ma tak samo istnieć, jak koleje państwowe, komunikacja miejska i lotnicza. Jej brak jest zgodą  na prowincjonalizm i deklasację polskiej kultury. Powinna ona kształtować nowe środowisko tak samo, jak dawniej swoje kształtowała „Gazeta Wyborcza”. Gazeta robiona zza biurka nie ma cech społecznych i nakręca wirtualny ogląd, bo nie nawiązuje kontaktu ze społeczeństwem, nie ma swoich dziennikarzy w terenie, nie ma reportażu i działu listów. Nie nawiązuje kontaktów z Europą i światem poprzez tłumaczenia najważniejszych zagranicznych tekstów; nie prowokuje do polemiki z nimi. Taka gazeta, to nic innego jak reprezentacja Polski i twarz możliwości polskiej kultury. Musi ona istnieć tak samo, jak hymn, flaga narodowa i mazurki Chopina… No, trzeba to wreszcie pojąć!!

W odpowiedzi na ostatnie protesty, totalną dezorientację, potrzeba takiej gazety jest  jak słońce o poranku. Przejmie ona nie tylko inicjatywę, wyznaczy standardy pozostałym, ale również pogodzi skłóconą prawicę; podniesie poziom kultury słownej, politycznej, a być może nawet i towarzyskiej. Wzmocni państwo. Czy nie chcielibyśmy mieć polskiego The Times’a? Skończy się tanie bleblanie, zacznie rozumne pisanie. Oczywiście, nie za stuknięciem czarodziejskiej rózeczki, ale z czasem. Czy obecna władza nie może zrozumieć, że gdyby taka gazeta powstała wcześniej, do katastrofy smoleńskiej mogłoby nie dojść, że Polska byłaby w zupełnie innym miejscu, że zyskałby na tym poziom polskiego przekazu: dialogu, publicystyki i nauki - łącznie.

I teraz tło tego wszystkiego: polskie społeczeństwo. Nie jest ono przygotowane ani do obrony, ani do ataku. Ale protestuje. Gdy poprosimy o uzasadnienie protestu, nie potrafią.  Większość wykazuje tak daleką naiwność. W tym kontekście jest źle wykształcone, bezbronna i otwarta na manipulację. Moda zabawy opanowała je w takim samym stopniu, jak idea wolnego rynku. Obowiązkiem państwa jest nie tylko zapewnienie dobrobytu, ale także dobrego wykształcenia, skutecznej obrony i sprawiedliwości. I temu służą reformy rządu Beaty Szydło. Dotąd nie było tak zdecydowanego rządu, który wykazałaby się choć podobną determinacją. Reformy przeprowadzane są dla nas wszystkich. Nadzieję budzi najmłodsze pokolenie. Właśnie to, które zaczęło odkrywać Żołnierzy Niezłomnych. Ale może odwrotnie, to Ci, których Żołnierze Wyklęci odnaleźli. Czy ta młodzież  - nasze dzieci, zdążą dorosnąć?

Opublikowano na portalu SDP 24.07.17
http://www.sdp.pl/felietony/14...
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

25-07-2017 [13:51] - Lech Makowiecki | Link:

Pełna zgoda. Ale sama gazeta to za mało. Młodzież, na której nam najbardziej zależy nie czyta gazet. Potrzebny jest np. polski Facebook który nie blokuje narodowo-religijnych treści, , i sformatowanie popkultury (piosenka, teledysk, film etc) na polskie wartości, tradycję, historię i patriotyzm. I żadne tam patrioto-polo - tylko przebojowe kawałki w stylu Sabotonu itp. Ale to wymaga nakładów i zielonego światła w publicznych mediach...
 

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

25-07-2017 [14:21] - wielkopolskizdzichu | Link:

Obawiam się że Pan Piosenkarz nawet nie odróżni czy Sabaton zapodaje kawałek o kapitanie Raginisie czy o generale Rommlu. Takoż samo czy dudni o Powstaniu warszawskim czy może o Gustawie Adolfie.

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

25-07-2017 [14:44] - Ryszard Surmacz | Link:

@ Lech Makowiecki
O, witam! Widzę, że Pan tak pod swoim kątem. Gazeta codzienna na dobrym poziomie jest jak garnitur, biała koszulka i stosowny do niego krawat. Moim zdaniem, na ten temat nie powinno się nawet dyskutować. U nas, niestety, jest to problem. Gazeta zobowiązuje do wysiłku, powinna wyznaczyć pewien poziom, skupić wokół siebie nie gapiów (jak TV) i gadające głowy, lecz ludzi myślących i odpowiedzialnych. A to, że młodzież nie czyta to jej problem. Czasy idą ciężkie i trzeba wreszcie wyjść z atmosfery zabawy. Oczywiście, nie mam nic przeciwko polskiemu facebookowi, czy polskiej popkulturze, zwłaszcza tej opartej na patriotyzmie, ale te dwa nośniki stawiają zupełnie inne wymagania, Na facebooku nie powstanie szersza myśl, czy głębsza polemika. Jeżeli się szanujemy, gazetę codzienną musimy mieć. Ponadto trzeba odwojować, to, co narobiła GW.

Ale na Pańską działalność jest wielkie zapotrzebowanie. Trzeba odbudować całą sferę nie tylko patriotycznej pieśni i piosenki, ale również wrażliwości. Ja zostałem wychowanym na pieśniach patriotycznych i znam ich moc. Gdybyśmy się przenieśli w II RP, to ta pieśń rozbrzmiewała wszędzie. I dziś musi być tego ciąg dalszy. Dzięki za to co Pan robi! W takiej gazecie znalazłby się dział na tego typu działalność. I proszę nie wierzyć, że nie ma pieniędzy. To tylko brak wyobraźni i lenistwo. Brak polskiej gazety, reportażu, tłumaczeń i brak polskiej piosenki, to zanik polskiego myślenia.
Serdecznie Pana pozdrawiam.,

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

25-07-2017 [23:33] - Imć Waszeć | Link:

Taki serwis jest do zrobienia w ciągu tygodnia. Problemem jednak będą prawa autorskie. Trzeba tak wycyrklować projekt, żeby amerykańskim trollom patentowym nie opłacało się wcinać. Nie da się ukryć, że bardzo dużo serwisów po prostu zżyna kawałki Facebooka i nic się nie dzieje, ale to są jedynie słuszne serwisy, poprawne politycznie. Nakłady od strony technicznej są minimalne, wielokrotnie niższe od zarobków ludzi, którzy mieliby się tym projektem zawodowo zajmować. Proszę sobie zresztą wygooglować ceny za serwery wirtualne, a także za konkretny transfer w GB plus deflector, czyli obronę przed atakami DDoS. W każdym razie na takie cuda stać nawet maleńkie amatorskie firmy tworzące niezależne gry sieciowe.