Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie jednemu księdzu Sowa, czyli o dwóch sposobach błądzenia
Wysłane przez Marcin Gugulski w 11-06-2017 [12:53]
Rocznik „Duchowieństwo Polskie 1994 (stan na 31 grudnia 1994 roku)” [link] pod redakcją naukową ks. prof. dr hab. Witolda Zdaniewicza SAC z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego skrupulatnie wylicza trzynastu księży diecezjalnych (str. 356.) i pięciu zakonnych (str. 590.) o nazwisku Sowa.
Trzej nosili imię Jerzy. Było też po dwóch Andrzejów, Antonich i Janów oraz po jednym Adolfie, Józefie, Maksymilianie, Piotrze, Ryszardzie, Tadeuszu, Tomaszu, Władysławie i Wojciechu. Nie wiem, czy wszyscy nadal noszą te imiona, bo nie znamy dnia ani godziny a najstarszy z wymienionych ks. Adolf Sowa kończy lub kończyłby w sobotę 86 lat.
O niewymienionych tu księżach tego nazwiska rocznik nic nie mówi, a uważny czytelnik już zauważył, że „Duchowieństwo Polskie 1994” pomija milczeniem wyświęconego w 1990 roku ks. Kazimierza Sowę [link].
Zapewne to pominięcie było jedynie prostą realizacją znanej zasady, która głosi, że błądzić jest rzeczą ludzką, więc i księżowską.
Cóż, zdarzyło się 23 lata temu zbłądzić księdzu profesorowi, więc pominął księdza magistra licencjata, który nieco później zbłądził w nieco innym stylu i z nieco większym rozgłosem.
Wnioski:
Nie piszmy jedynie „Sowa”, „#Sowa” lub „ks. Sowa”.
Piszmy „ks. Kazimierz Sowa” albo „ks. mgr lic. Kazimierz Sowa”.
Albo nie piszmy w ogóle.
p. s. W ogóle dobrze jest czasem pomilczeć… [link]
Komentarze
11-06-2017 [16:07] - zbieracz śmieci | Link: To ,że nie umieścił tego
To ,że nie umieścił tego akurat sowy w almanachu tych co dostąpili święceń kapłańskich było prorocze i nie ma w tym niedopatrzenia.
12-06-2017 [07:56] - Marcin Gugulski | Link: Tego nie wiem(y). Dziś można
Tego nie wiem(y). Dziś można tu dostrzec stosunkowo drobne, zważywszy na skalę rocznika, ale jednak niedopatrzenie, które zauważyłem o którym tu wspomniałem. A ksiądz pozostaje księdzem, (niemal) tak sam jak ochrzczony ochrzczonym, niezależnie od tego, jaki jest i co robi.
12-06-2017 [09:41] - Jurek M | Link: A na pewno to jakieś tylko
A na pewno to jakieś tylko niedopatrzenie? Znamy przypadki dr. Dyzmy, konsula austriackiego Wiśniaka...To może i kapłaństwo dęte jakieś...
12-06-2017 [13:40] - Marcin Gugulski | Link: Proszę nie żartować.
Proszę nie żartować. Kapłaństwo to sakrament. Biskup ręce nałożył. Świadkowie byli. Jest księdzem.
A co potem kapłan robi i mówi to już zupełnie inna para kaloszy.
16-06-2017 [10:52] - Jurek M | Link: Nie nie, z sakramentu
Nie nie, z sakramentu kapłaństwa nie żartuję! Sugeruję tylko, że święceń kapłańskich, mogło w przypadku tego osobnika, nie być. Jak w przypadku doktoratu Dyzmy czy matury dziadzia B.
18-06-2017 [13:49] - Marcin Gugulski | Link: Ale w tym przypadku są mocne
Ale w tym przypadku są mocne dowody, że były (w 1990 roku):
[link]