Donald Trump wyprowadził USA z porozumienia paryskiego

1. Tak jak zapowiadał to w kampanii wyborczej Donald Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone nie będą realizowały porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu w grudniu 2015 roku, pod czym podpisał się jego poprzednik Barack Obama.

Ta deklaracja prezydenta Trumpa sprzed paru dni nie była wprawdzie niespodzianką, wszak na ostatnim szczycie państw grupy G-7 właśnie w sprawach klimatycznych doszło do poważnej różnicy zdań pomiędzy USA, a państwami Europy Zachodniej.

Teraz prezydent USA jest odsądzany „od czci i wiary” przez zwolenników ochrony klimatu, co więcej przywódcy największych państw Europy Zachodniej natychmiast ogłosili, że żaden inny wielki kraj z tego porozumienia się nie wycofuje.

Donald Trump natomiast spokojnie uzasadniał, że porozumienie paryskie jest zbyt kosztowne dla gospodarki USA i w związku z tym jest niemożliwe do realizacji, natychmiast też dodał, że jako prezydent USA jest zobowiązany do działań przede wszystkim na rzecz mieszkańców Pittsburgha (centrum przemysłu stalowego USA), a nie na przykład mieszkańców Paryża.

2. Przypomnijmy tylko, że już pod koniec marca tego roku Donald Trump podpisał dekret o tzw. niezależności energetycznej, który wycofuje regulacje zawarte w Planie Czystej Energii wprowadzonego przez poprzedniego prezydenta Baraka Obamę.

Dekret znosi ograniczenia dotyczące emisji gazów cieplarnianych w elektrowniach, a także wprowadzone w 2016 roku przez prezydenta Obamę moratorium na dzierżawę ziem federalnych pod wydobycie węgla.

Prezydent Trump podpisując dekret podkreślił, że należy się pozbyć regulacji ograniczających swobodę ekonomiczną poszczególnych Stanów i pozwolić im decydować, co dla nich jest najlepsze, w tym w szczególności na tworzenie nowych miejsc pracy w górnictwie i energetyce.

Dodał przy tym, że produkcja energii w USA musi się zwiększać i rozwijać, tworząc miejsca pracy przy budowie infrastruktury i wytwarzaniu dóbr w myśl głównej zasady, którą zaproponował w swojej kampanii wyborczej, że zamiast importować produkty z zewnątrz, należy je wyprodukować w kraju.

3. Wprawdzie Donald Trump zaznaczył, że produkowana energia będzie tzw. czystą energią i Federalna Agencja Ochrony Środowiska dołoży wszelkich starań, aby dbać o środowisko, ale już wtedy nie ulegało wątpliwości, że w ten sposób USA zrywają z dotychczasową polityką ograniczenia emisji CO2, na co zgodziły się USA na konferencji paryskiej.

Przypomnijmy także, że na wspomnianej konferencji, dwaj najwięksi światowi emitenci CO2, Stany Zjednoczone i Chiny przedstawili swoje cele redukcyjne, ale jak się okazało miały one zupełnie różny charakter.

Prezydent USA Barack Obama zadeklarował wtedy redukcję CO2 o 26-28% do roku 2025 (w stosunku do roku 2005) i wypowiedzenie porozumienia paryskiego oznacza, że ta redukcja nie będzie realizowana, a ponieważ USA odpowiadają za około 15% światowej emisji CO2, cios w światową politykę klimatyczną, wymierzony przez Donalda Trumpa, jest wyjątkowo bolesny.

Z kolei Chiny, które odpowiadają za blisko 30% światowej emisji CO2, na odbywającym się w tym tygodniu szczycie UE- Chiny w Brukseli natychmiast zapowiedziały, że z porozumienia paryskiego się nie wypisują.

Tyle tylko, że Chiny zadeklarowały w Paryżu zaledwie łagodniejszy, ale jednak ciągły wzrost emisji aż do roku 2030, a dopiero po tym roku, mają zacząć redukować emisję swojego CO2.

Skoro dwa kraje, które odpowiadają aż za 45% światowej emisji CO2, do roku 2030 nie będą zmniejszać swojej emisji, to tak naprawdę, jaki sens ma światowa polityka klimatyczna, w tym w szczególności jaki sen ma drastyczna polityka unijna, wszak UE odpowiada zaledwie za emisję 9% CO2?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-06-2017 [10:11] - Marek1taki | Link:

Czy w walce z ociepleniem kiedykolwiek chodziło o zmniejszenie emisji CO2 czy o fiskalizm, interwencjonizm i zamordyzm? A my z tym Morawieckim, jego bateryjkami i idącymi w ślad za tym regulacjami promującymi nieefektywność gospodarczą pod pozorami innowacyjności. On jest tylko ślepym narzędziem we współczesnej wojnie, ale ktoś wgrał mu ten fałszywy software żeby nam zawirusował gospodarkę.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

04-06-2017 [14:04] - Imć Waszeć | Link:

Hehe ależ Pan nienawidzi tych pojazdów elektrycznych i fotowoltaiki. Proszę wyluzować, sprawy naprawdę idą w dobrym kierunku, czyli w kierunku wysokiej efektywności i niskich kosztów. Chwilowo elektryczność musi jeszcze mieć pewien handicap, ponieważ musi być presja na badania. Bez pieniędzy nie wynaleziono by nawet sedesu.

1) http://renewableenergy.illinoi...
2) http://www.economicshelp.org/b...

Ponadto proszę sobie wygooglować "fotovoltaic graphene", czyli o panelach zbudowanych ze słynnego "polskiego" grafenu, które "generują prąd nawet podczas deszczu".

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-06-2017 [19:27] - Marek1taki | Link:

To nie jest kwestia nienawiści do elektronów tylko do socjalistów. Jestem za pojazdami elektrycznymi i na moich oczach dokonuje się rozwój tej dziedziny. Nie ma więc żadnej konieczności dotowania tej technologii, bo albo jest tania i dobra i dotacji nie wymaga, albo tak nie jest i dotowanie jest szkodliwe. Tymczasem ci, którzy chcą zmonopolizować rynek i ograniczyć postęp w tej dziedzinie sięgają po dotacje i regulacje. Nie najmniejszego powodu alby samochód elektryczny nie kosztował połowę ceny spalinowego. Ludzie z własnej woli przesiądą na nie. Ale tak to się przesiedli z koni na pociągi i samochody. Socjaliści chcą regulować czym ludzie jeżdżą, nie licząc się z kosztami. Już dotrujemy zakłady produkcji bateryjek przez Morawieckiego - przedstawiciela wielkiego kapitału wrogiego Polakom. I już czytałem o zakusach by wprowadzać dotacje przy zakupie (windujące cenę co chyba oczywiste) i ograniczenia dla pojazdów spalinowych w miastach. I oczywiście - używając chwytów propagandowych lewicy - dzieje się to kosztem dzieci.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

04-06-2017 [22:03] - Imć Waszeć | Link:

No nie koniecznie chodzi o dotowanie bateryjek dla dotowania, bo to i tamto. Jak Pan zapewne zauważy czytając doniesienia prasowe ze słowami kluczowymi "Tesla Elon Musk Gigafactory" (był też taki żart na Prima Aprilis, że już teraz to nastąpiło z fabryką Tesli 3, hehe), chodzi dokładnie o to samo, co zrobiono ściągając do Polski montownie VW lub Black Hawków. W długiej perspektywie (trudno powiedzieć jak długiej jeszcze) chodzi o coś więcej, żeby ta technologia w ogóle nie wymagała żadnego dotowania i konkurowała z wolnej stopy.

Nie ma to żadnego związku z jakimiś mitycznymi socjalistami, a raczej z naszym planem wejścia z technologicznego zadupia od razu do sektora nowoczesnych technologii jako liczący się partner. Stąd tworzone centra badawcze, granty dla uczelni na badania, no i kuszenie inwestorów z odpowiednimi patentami (to ostatnie jest ryzykowne z uwagi na chęć monopolizacji i zwalczania miejscowej konkurencji).

Na przykład właśnie "nasz" grafen to nam zapewnia. Piszę w uszach, bo do dziś już nie wiem, czy ktoś z ryżych przypadkiem nie przeputał patentu do Niemiec, Francji lub USA za kilka flaszek. Zalinkowane artykuły pokazują, że: grafen spowodował spadek kosztów produkcji ogniw i paneli, zwiększenie wytrzymałości (pokrycia dachowe, wręcz dachówki Tesli), dwukrotne zwiększenie wydajności, możliwość generowania prądu w pochmurne dni:/ Dlatego będę trzymał się tezy, że postęp w tej dziedzinie jest obecnie dostatecznie szybki, żeby liczyć na niezłe zyski z tego biznesu już w perspektywie 5-10 lat. W to właśnie chce wejść Morawiecki i ja mu kibicuję.

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-06-2017 [22:33] - Marek1taki | Link:

Odnośnie grafenu z TV - co niekoniecznie musi być prawdą - zapamiętałem, że grafen już przeputany. Morawiecki nie dotuje zresztą grafenu tylko bateryjki Toyoty. Sprawa jest zresztą stawiana na głowie - drze się z tubylców, żeby uprzywilejować wybrańców. Jeżeli ktoś chciałby rzeczywiście ściągnąć inwestorów to stworzyłby specjalną strefę ekonomiczną w całej Polsce dla wszystkich z tubylcami włącznie. Nie doczekam osądzenia Morawieckiego ale jestem przekonany, że ktoś kiedyś nakręci o nim i Dolnym Śląsku coś w rodzaju "Nocnej zmiany". Nie wiem czy Wrocław nie będzie wtedy pisany Breslau i nie gotykiem a od lewej do prawej.
Socjaliści nie są mityczni, to teraźniejszość we wszystkich przejawach życia. Nie percepujesz tego jak nie słyszą pociągów ci co mieszkają przy torach. Ja mam jakiś defekt.
Tesla jest dotowana i jeszcze na dodatek przewartościowana na giełdzie z tego co słyszę.

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

04-06-2017 [22:01] - Imć Waszeć | Link:

Tekst się właśnie był zdublował z powodu prymitywnych niskich technologii w telekomunikacji i lagów na łączach z powodu burzy i zalanych studzienek. Wykasowałem kopię.

Obrazek użytkownika fritz

04-06-2017 [21:12] - fritz | Link:

Problem z Morawieckim i motoryzajca polega na tym, ze ze wszystkich sil blokuje powstanie polskiego samochodu ze spalinowym silnikiem argumentujac, ze poniewaz Niemcy bujduja bardzo dobre motory, to Polacy nie wyprodukuja lepszych i dlatego nie beda konkurencyjni.

Argumentacja Morawieckiego jest totalnym nonsensem poniewaz wartosc motoru to moze 20% wartosci samochodu i mozna go kupic np. od Szwedow albo Koreanczykow.

Wartosc samochodu to rowniez  wartosc emocjnalna, design, ergonomia.

I w tym wszystkim Polacy moga pobic na glowe Niemcow. 

Moim zdaniem Morawiecki wie o tym doskonale. Dlatego jest bardzo wazne otrzymania wyjasnienia od Morawieckiego dlaczego chroni Niemcow i dyskryminuje Polakow?
Czy jest to wynik szantazu gospodarczuego i politycznego Niemiec, ktorzy w ten sposob zapewniaja sobie przy pomocy Morawieckiego wylaczenie polskiej konkurencji czy tez jest to wyswiadczenie przyslugi Niemcom przez Morawieckiego?